Wywiad z Aaronem Ramsdalem

Wywiad z Aaronem Ramsdalem 05.01.2022, 18:20, Aleksander Bzowski 11 komentarzy

Aaron Ramsdale się nie chowa. Nigdy się nie poddaje. Bramkarz przybył do Arsenalu w lecie i spotkał się z ciepłym powitaniem tych, którzy wierzyli w jego talent, ale także z dużą falą sceptycyzmu ze strony osób, które go nie znały i patrzyły tylko na to, że gdzie się nie pojawił, to jego drużyna spadała z ligi.

Aaron był niewzruszony, lecz zdeterminowany, aby udowodnić coś przed sobą i przed tymi, którzy znają go najlepiej. Można śmiało powiedzieć, że jak na razie wykonuje świetną robotę, a jego gorliwość odbija się na nastrojach w całej drużynie. Wydaje się więc, że to odpowiedni moment, żeby przedyskutować z nim jego przejście do Arsenalu, jego formę, progres drużyny i to, dlaczego jego pasja do futbolu, i tego klubu, jest tak silna.

Czy potrafiłeś sobie wyobrazić, kiedy spadałeś z ligi w poprzednim sezonie, że do Bożego Narodzenia będziesz tutaj ważną częścią składu i będziesz otrzymywał tak wiele pochwał za swoje umiejętności bramkarskie?

Nie za bardzo. Zawsze wiedziałem, że kiedyś przyjdzie ten moment, głęboko w to wierzyłem. Oczywiście start, jaki zaliczyłem w zespole połączony z wynikami jakie osiągnęliśmy bardzo mi pomogły. Możesz zobaczyć coś w rodzaju pewności siebie i entuzjazmu z jakim gram, a każdy kocha to robić, gdy jest pewny siebie.

Dużo osób było zaskoczonych, gdy podpisałeś kontrakt, ale wydaje się, że udowodniłeś coś swoim krytykom.

Cóż, byli ludzie mówiący różne rzeczy, ale nie słuchałem ich, ponieważ to nie oni płacili za mnie, to nie oni chcieli, żebym grał w Arsenalu i to nie oni byli tymi, którzy mieli mnie wybrać do gry. Bardziej mnie obchodziło to, czego będzie chciał ode mnie trener, co będzie chciał ze mnie wydobyć, a także czego będą oczekiwać ode mnie koledzy z zespołu. Na ten moment odpowiedziałem krytykom, ale chciałbym być oceniany po dwóch, trzech, czterech latach, a nie po kilku meczach.

Czy powiedziałbyś, że przekroczyłeś oczekiwania od kiedy przybyłeś do północnego Londynu?

Myślę, że ludzie, którzy naprawdę mnie znają nie powiedzieliby, że przekroczyłem oczekiwania, ponieważ oni wierzą, że mogę zrobić więcej i zajść jeszcze dalej. Jednak ci co mnie nie znają mogli być lekko zszokowani tym, jak sobie poradziłem. Wymieniłem parę wiadomości i odbyłem kilka rozmów z ludźmi, z którymi wcześniej pracowałem i oni uważają, że cały czas mogę być lepszy.

Twoje długie podania do pomocników również przykuły uwagę. Czy to jest coś, nad czym zawsze pracowałeś?

To coś, co bardzo lubię robić. Zagrałem kilka takich podań w Sheffield United i robiłem to w reprezentacji, w różnych kategoriach wiekowych, kiedy byłem młodszy. W Sheffield mieliśmy inny styl gry, do którego musisz się dostosować. Przybyłem tutaj i chcemy rozgrywać akcje od tyłu, więc mam dużą kontrolę nad tym, jak to robimy. To dobrze, bo mogę wyrazić siebie w ten sposób.

Pokazujesz nam różne cieszynki po bramkach - ostatnio często robisz ślizg na kolanach niczym Thierry Henry...

Wiem. Nie wiedziałem czy był na tamtym meczu, ale myślałem, że wielki człowiek jak on powinien zostać przeze mnie wspomniany. Zrobiłem tak już parę razy wcześniej, ale pewnie nie zostało to zauważone, ale tamtym razem już było. Wyglądam, jakbym właśnie strzelił przepiękną bramkę z 30 metrów! Ale myślę, że w dniu, w którym skończę celebrować gole w ten sposób, powinienem skończyć karierę, ponieważ to by oznaczało, że moja miłość do futbolu się zmieniła.

Lubisz trochę prowokować, prawda? I przystawiać dłoń do ucha po bramkach...

Razem z Sheffield United mieliśmy dwa trudne spotkania przeciwko Southampton w tamtym sezonie i jeden z ich piłkarzy po jednym z tych meczów nie powstrzymał się od różnych komentarzy, więc ta cieszynka była taką odpowiedzią w jego stronę. Zwycięstwo w Leicester także mi się podobało i pomaga mi to, że mam naprawdę silną więź z kibicami. To serio pomaga, kiedy grasz i fani ciągle śpiewają o tobie. W każdym klubie, w którym grałem miałem dobre relacje z sympatykami i myślę, że jedną z przyczyn jest moja pasja, mój entuzjazm kiedy strzelimy bramkę. Łącze się z nimi, ponieważ kiedy gram dla jakiegoś klubu, to automatycznie wspieram go, więc chcę, żeby Arsenal wygrywał, nie ważne czy gram czy nie. Mecz z Evertonem był śmieszny, bo ich fani śpiewali o Jordanie Pickfordzie, a nasi o mnie. Można było pomyśleć, że było tylko dwóch zawodników na boisku!

Jak bardzo jesteś pod wrażeniem projektu Mikela Artety i jak bardzo wierzysz w ten młody zespół?

Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, jak sobie poradzimy z tym projektem, z tą drużyną. Pod względem średniej wieku mamy najmłodszy skład w lidze, więc nie powinno dziwić, że mieliśmy parę meczów, w których brakowało nam konsekwencji. Jako piłkarze musimy z tym walczyć. Musimy pracować nad sobą, żeby robić dobre rzeczy na boisku, by cały czas być konsekwentnym. Ale perspektywa tego, gdzie możemy się znaleźć w przyszłości jest bardzo ekscytująca.

Czy sądzisz, że dalej potrzebujemy zwycięstwa z mocniejszą drużyną, aby grać jeszcze lepiej?

Tak, można tak powiedzieć, ale jesteśmy także realistami i wiemy, gdzie teraz jesteśmy. Rozumiemy, że nie walczymy o mistrzostwo, ale wiemy co mamy robić. Oprócz Evertonu, nasze porażki były przeciwko drużynom z czołówki. Chcemy wygrywać z każdym, pokonanie West Hamu i wskoczenie do top 4 było swego rodzaju komunikatem w stronę kibiców, ale mamy jeszcze dużo przed sobą.

Ben White i Gabriel tworzą całkiem zgrany duet. Czy to daje ci pewność, kiedy grasz z nimi?

Tak, bardzo lubię z nimi codziennie pracować i grać w każdy weekend. Obaj kochają bronić, uwielbiają odbierać piłkę i blokować strzały, więc jest zawsze łatwiej dla mnie, kiedy to się dzieje, bo mam mniej roboty. Ich relacja jest nieco dziwna, ponieważ Gabriel uczy się angielskiego, ale na boisku bardzo dobrze się między sobą komunikują. Nasza trójka też ma między sobą dobre stosunki.

Jak trudno było się pozbierać po tak trudnym początku sezonu?

Nie było łatwo, ale drużyna jest silna i pokazuje charakter. Nie poddajemy się ani nie chowamy przed wyzwaniami. To zasługa sztabu i nas samych za pracę jaką codziennie wykonujemy.

Czy krytycy motywują zawodników jako kolektyw?

Myślę, że początek sezonu użyliśmy jako paliwo i to nam dało determinacje do udowodnienia czegoś. Mieliśmy dobrą serię, potem złapaliśmy lekką zadyszkę, ale nie pozwalamy, żeby to miało na nas wpływ.

Jak dużo nauczyłeś się podczas pobytu w Bournemouth i Sheffield?

Niezmiernie dużo. Tak naprawdę nie wiem, czy zdawałem sobie z tego sprawę. To były dwa doświadczenia, które były dla mnie nieocenione. Dzięki temu mam pewną przewagę nad innymi zawodnikami w moim wieku. Oczywiście, spadek nie jest najlepszą rzeczą w piłce nożnej, ale nauczyłem się dużo o sobie.

A jak się czułeś, gdy Arsenal zgłosił się po ciebie?

Byłem podekscytowany i wiedziałem, że to jest coś, czego chciałem. Od pierwszego dnia powtarzano mi, że to będzie wyzwanie i że wskoczenie do składu może potrwać 6 miesięcy, a nawet rok. Zajęło mi to 3 tygodnie, ale wiedziałem, że nie będzie łatwo. Ja i Bernd (Leno) naciskamy na siebie, więc wiem, że jeśli nie będę grał dobrze, to on wskoczy do składu.

Czułeś presję, gdy tutaj przechodziłeś?

Zero presji, naprawdę spokojnie przez to przeszedłem. To duży klub, ale nie myślę o tym. Słucham trenera i moich kolegów z zespołu, nie czuję za bardzo presji.

A jakie to uczucie zadebiutować w reprezentacji?

To była specjalna noc. Oznaczało to, że duża część pracy, jaką wykonywałem od 7 roku życia opłaciła się dla tego momentu. Moja rodzina była na meczu co sprawiło, że to było jeszcze bardziej niesamowite. Tamto spotkanie dało mi posmakować piłki międzynarodowej. Teraz chcę mieć więcej występów. Ale szczerze nie sądziłem, że to się stanie tak szybko, na tamtym zgrupowaniu. Myślałem, że może w marcu uda mi się wystąpić. Kiedy Gareth (Southgate) powiedział mi o tym, uśmiechnąłem się. Później pomyślałem, że może nie powinienem, po czym on powiedział: "W porządku, możesz się uśmiechać!"

Ostatnio na Instagramie napisałeś: "Kocham ten klub, kocham tę drużynę." Można powiedzieć, że bardzo podoba ci się życie tutaj?

To podsumowuje to dosyć dobrze. Kocham piłkę nożną, a miłość, jaką ukazują mi koledzy i kibice jest niesamowita. Fani stoją murem za nami i myślę, że widzą postęp z tygodnia na tydzień. Sądzę także, że drużyna jest świetna. Mamy połączenie młodszych i starszych zawodników, piłkarzy, którzy chcą ciężko pracować i się rozwijać, a także kogoś takiego jak Laca, który jest jednym z najstarszych zawodników i codziennie pojawia się w ośrodku treningowym wcześnie, żeby pracować i uczyć się. Kiedy wchodzimy do szatni, panuje tam chaos z uwagi na powracające obostrzenia, ale robimy wszystko co w naszej mocy, abyśmy byli szczęśliwi, ci chłopcy są wspaniali.

A czy wszyscy zawodnicy lubią piosenkę na cześć Saki i Smitha-Rowe'a?

Pytaliśmy się czy mogłaby lecieć po naszych wygranych meczach na stadionie, to by było coś. Obaj są niesamowici w tym momencie. Jeśli będą zdrowi i będziemy im pomagać poprzez nie nakładanie na nich zbyt dużej presji, wtedy będą jeszcze lepsi. Ale ta piosenka jest bardzo popularna w autokarze po meczach.

Aaron RamsdaleWywiad autor: Aleksander Bzowski źrodło: arsenal.com
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia1 następna
kuzguwu komentarzy: 550706.01.2022, 20:50

Nie da się gościa nie lubić

Siwy2185 komentarzy: 10706.01.2022, 01:16

Dzięki tobie chłopie w końcu przełknął gorycz i złość po sprzedaży Emiliano Martineza!!! Nawet prze stałem zerkać na twoje statystyki po meczu…W końcu żal dupy nie ściska!!! :)

kuade komentarzy: 73806.01.2022, 00:00

Nie wiem czy jest zespół, który od tylu lat praktykuje filozofię z paroma świetnymi bramkarzami. Większość zespołów ma z góry określoną ,,jedynkę" a tutaj od wielu wielu lat mamy na prawdę mocnych rezerwowych, co powoduje większą motywację do pracy pierwszego bramkarza, tak jak Aaron mówi, wie, że jeśli zagra dwa słabe spotkania, może stracić pozycję.

Furgunn komentarzy: 1066805.01.2022, 21:20

Nikt chyba nie miał takiego mocnego wejścia do naszego klubu.

fabregas1987 komentarzy: 2611505.01.2022, 19:55

"Od pierwszego dnia powtarzano mi, że to będzie wyzwanie i że wskoczenie do składu może potrwać 6 miesięcy, a nawet rok. Zajęło mi to 3 tygodnie, ale wiedziałem, że nie będzie łatwo."

Burn Bernd XDD

Limss komentarzy: 15305.01.2022, 19:44

Mam nieodparte wrażenie, że Aaron jest przyczyną naszych sukcesów. Od kiedy zaczął grać, cały zespół zaczął. To niesamowite jaką ten gość ma głowę. Jestem od niego kilka lat starszy, a czuję, że mógłbym sporo się od niego nauczyć.

Paul77 komentarzy: 1022605.01.2022, 19:39

Od czasów Vieiry ma największe jaja...

eisz komentarzy: 49005.01.2022, 18:56

Jeśli angielski nie sprawia wam problemów, to polecam obejrzeć/posłuchć podcast Bena Fostera u którego ostatnio Aaron był gościem. Dostępne na YT i Spotify :)

Jack_Herrer komentarzy: 6390 newsów: 19205.01.2022, 18:45

Nasz nowy Rambo! Jesteśmy dumni, oby trzymał formę przez caly rok.

MCX018 komentarzy: 138805.01.2022, 18:30

11 Ramsdale'ów w składzie i Liga Mistrzów nasza!

poprzednia1 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Arsenal - Ipswich 27.12.2024 - godzina 21:15
? : ?
Crystal Palace - Arsenal 21.12.2024 - godzina 18:30
:
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Liverpool15113136
2. Chelsea16104234
3. Arsenal1686230
4. Nottingham Forest1684428
5. Manchester City1683527
6. Bournemouth1674525
7. Aston Villa1674525
8. Fulham1666424
9. Brighton1666424
10. Tottenham1672723
11. Brentford1672723
12. Newcastle1665523
13. Manchester United1664622
14. West Ham1654719
15. Crystal Palace1637616
16. Everton1536615
17. Leicester1635814
18. Ipswich1626812
19. Wolves1623119
20. Southampton1612135
ZawodnikBramkiAsysty
Mohamed Salah139
E. Haaland131
C. Palmer116
B. Mbeumo102
C. Wood100
N. Jackson93
Y. Wissa91
Matheus Cunha83
J. Maddison74
A. Isak74
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady