Zagadnienia taktyczne: Sheffield

Zagadnienia taktyczne: Sheffield 17.10.2020, 13:54, Adam Leonik 3 komentarzy

Arsenal po relatywnie łatwych dwóch pierwszych kolejkach Premier League, meczem z Liverpoolem otworzył serię znacznie trudniejszych spotkań. Pięć starć, z których cztery to mecze z drużynami z top5 zeszłego sezonu to nie lada wyzwanie. Dlatego wygrana w spotkaniu z jedynym teoretycznie słabszym zespołem z tego zestawienia, była absolutnie kluczowa dla podtrzymania wiary i dobrej atmosfery w zespole, zwłaszcza po przegranej z mistrzem Anglii. Po dość nudnej pierwszej części spotkania, każdy kibic The Gunners trzy punkty przyjął z dużą ulgą. To, co najważniejsze wydarzyło się oczywiście w drugiej połowie i wcale nie mówię tu o dwóch, skądinąd bardzo ładnych bramkach, a o zmianie taktycznej, jaka się po przerwie dokonała.

Zacznijmy jednak od początku, czyli od problemów ze stwarzaniem sytuacji przez Arsenal w pierwszych 45 minutach meczu. Pozytywne było na pewno to, że Arsenal trzyma się cały czas swojego stylu gry i bardzo pewnie rozgrywa piłkę od bramkarza. Z uśmiechem na twarzy obserwowałem, jak za każdym razem, gdy The Blades próbowali założyć pressing w okolicach naszego pola karnego, Kanonierzy rozgrywali piłkę w trójkącie i z łatwością mijali pierwszą linię przeciwnika, składającą się zwykle z trzech piłkarzy. Problem polegał jednak na tym, że zamiast ruszyć z szybkim atakiem po takim rozegraniu, akcja znacząco zwalniała w okolicach środka boiska, co dawało wystarczającą ilość czasu zawodnikom Chrisa Wildera na powrót na własną połowę i wszystko trzeba było zaczynać od nowa w ataku pozycyjnym. Głównym celem taktycznym rozpoczęcia akcji przez bramkarza krótkim podaniem do obrońcy, nie jest wbrew pozorom jak najdłuższe utrzymanie się przy piłce, a właśnie wciągnięcie przeciwnika jak najbliżej własnej bramki, aby stworzyć więcej miejsca na boisku na szybki atak. Jest to szczególnie ważne, gdy naszym nominalnym ustawieniem jest 3-4-3, którego głównym atutem jest przewaga numeryczna na skrzydłach, co stwarza możliwość przeprowadzania dynamicznych ataków z wykorzystaniem obu flank. Jednak gdy przeciwnik gra 5 obrońcami i cofa się całym zespołem na własną połowę, w.w. atut mocno traci na znaczeniu. Trzeba tu jednak oddać The Gunners, że choć sami przed przerwą stworzyli sobie niewiele sytuacji do zdobycia bramki, przeciwnik pod tym względem nie zaistniał w ogóle. Szable w pierwszych 45 minutach oddały tylko jeden, w dodatku niecelny strzał na naszą bramkę, a posiadanie piłki wynosiło 73% do 27% na korzyść Kanonierów.

Aby coś w tym meczu jednak ugrać, potrzebna była zmiana koncepcji i na szczęście Mikel Arteta miał przygotowany plan na taką ewentualność. Wszystko zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w 58. minucie, kiedy to na boisku pojawił się Nikolas Pepe. Najciekawsza jednak w tej zmianie paradoksalnie nie była osoba wchodząca na boisko, tylko zawodnik, który został zmieniony. Otóż za napastnika, Eddiego Nketiaha wszedł skrzydłowy. Wymusiło to zmianę taktyczną zespołu i przejście na tak wyczekiwane przez wszystkich 4-3-3. Aubameyang zszedł do środka, na skrzydle jego pozycję zajął Bukayo Saka, a Willian niczym wolny elektron zaczął poruszać się w poprzek boiska od jednej linii bocznej do drugiej. Przyniosło to natychmiastowy efekt, gdyż już po kilku minutach padł pierwszy gol w tym spotkaniu.

Po odzyskaniu piłki przy prawej linii bocznej przez Davida Luiza trafia ona do Bernda Leno, który uruchamia ofensywną akcję Kanonierów, przerzucając futbolówkę na lewe skrzydło do Tierneya. Szkot podaje do schodzącego w okolice koła środkowego Williama. Po krótkiej wymianie podań pomiędzy Brazylijczykiem, Bellerinem i Aubameyangiem futbolówka ostatecznie trafia na prawe skrzydło do Pepe. W tym momencie możemy zauważyć kilka ciekawych rzeczy. Przede wszystkim na prawym skrzydle znajduje się teraz aż trzech zawodników Arsenalu w postaci Pepe, Williana i Bellerina. Gdy Brazylijczyk wymienia podanie z Nicolasem na prawej flance, do akcji podłącza się Elneny, wbiegając z głębi pola w pole karne rywala. Ruch bez piłki Egipcjanina jest w tej akcji kluczowy, bo po pierwsze daje on dodatkową opcję do podania, a po drugie skupia uwagę obrońców The Blades, co okaże się niezwykle ważne w końcowej fazie tej akcji. Iworyjczyk dostrzega nadbiegającego Mohameda i dostarcza mu futbolówkę, gdy ten znajduje się tuż przed linią pola karnego. Elneny natychmiast odgrywa piłkę na tzw. ścianę do Aubameyanga, po czym rusza w głąb pola karnego, a Gabończyk bez przyjęcia kieruje ją z powrotem do Egipcjanina. Choć futbolówka ostatecznie mija Elneny’ego i trafia do Bellerina, to właśnie ruch bez piłki Mohameda sprawia, że wzrok wszystkich obrońców jest skupiony na nim, a Hector pozostaje zupełnie niekryty. Hiszpan po otrzymaniu piłki znakomitą wrzutką obsługuje ustawionego na lewej stronie pola karnego Sakę, któremu pozostaje już tylko skierować futbolówkę głową do bramki rywala.

To jednak nie był koniec popisu Kanonierów w tym spotkaniu. Już kilka minut później miała miejsce akcja, którą z dumą możemy nazwać Artetaball.

Po wznowieniu piłki z autu zawodnicy Arsenalu wymienili aż 19 podań, zanim futbolówka trafiła do bramki przeciwnika. Jest to najdłuższa seria podań przed zdobyciem gola w tym sezonie Premier League. Dla mnie najważniejsza w tej akcji była jej końcowa faza. Gdy ustawiony przy prawej linii bocznej Pepe otrzymuje piłkę od Elneny’ego, zgrywa ją do znajdującego się bliżej środka boiska Bellerina, po czym natychmiast wykonuje sprint w kierunku linii końcowej boiska, dzięki czemu mija aż 3 zawodników rywala. Hector dostrzega jego ruch i podaje mu piłkę na wolne pole, a Iworyjczyk wbiega z futbolówką przy nodze w pole karne przeciwnika i przepięknym plasowanym strzałem umieszcza piłkę w siatce. W całej tej akcji najważniejszy był ruch bez piłki Pepe i obsłużenie go podaniem na wolne pole przez Bellerina. Zbyt często w poprzednim sezonie oglądaliśmy Nicolasa ustawionego tyłem do bramki przeciwnika, co zupełnie pozbawia go wszystkich atutów, takich jak szybkość, niekonwencjonalny drybling, czy znakomite wykończenie lewą nogą. Pepe musi znacznie częściej otrzymywać piłkę na wolne pole, ale żeby tak się stało, sam musi częściej wykonywać ruch bez piłki, jak w wyżej opisanej akcji.

Na pochwałę w tym spotkaniu zasługuje na pewno defensywa Kanonierów, która poza golem straconym w końcówce spotkania i błędem Davida Luiza w pierwszej połowie, była niezwykle solidna w tym spotkaniu. Szczególne wyróżnienie po raz kolejny należy się Gabrielowi, który wygrał 6 z 7 pojedynków główkowych. Brazylijczyk prezentuje niezwykle solidną formę od początku sezonu, w bardzo krótkim czasie stając się filarem naszej defensywy. W poprzedniej kampanii bardzo dużo goli traciliśmy po dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry, tym bardziej więc cieszy jego dominacja w powietrzu we własnym polu karnym. Na potwierdzenie tego faktu wystarczy wspomnieć, że Magalhaes w tym sezonie przegrał zaledwie jeden pojedynek główkowy na własnej połowie, w dodatku miało to miejsce w mało istotnej bocznej strefie boiska. Od Gabriela emanuje spokój i pewność siebie we wszystkim, co robi na boisku, co biorąc pod uwagę jego dość młody jak na obrońcę wiek, jest niezwykłe i bardzo dobrze wróży na przyszłość.

Na koniec chciałbym wspomnieć o Danim Ceballosie, który również dołożył swoją cegiełkę w obronie, poprzez znacznie bardziej odpowiedzialne ustawienia się na boisku. Po meczu z Młotami krytykowałem go za pozostawienie zbyt wielkiej dziury w środku pola. Jestem przekonany, że Arteta zwrócił mu na to uwagę, ponieważ tym razem widać było dużą zmianę w jego zachowaniu, co najlepiej obrazuje jego mapa kontaktów z piłką w tym meczu.

Dla porównania poniżej znajduje mapa jego kontaktów z piłką w meczu z Młotami.

Bardziej centralne ustawienie na boisku wcale nie oznacza, że Hiszpan będzie mniej kreatywny. Najlepiej pokazuje to sytuacja z początku drugiej połowy, gdzie jedynie centymetry dzieliły Aubameyanga od zdobycia gola po znakomitym podaniu w pole karne właśnie od Ceballosa.

Podsumowując ten mecz, na pewno możemy być zadowoleni z postawy naszego zespołu w obronie. To, co nadal może nieco martwić, to stosunkowo mała liczba strzałów na bramkę rywala, bo choć zdobyliśmy po przerwie dwie bramki, były to jedyne dwa celne strzały w drugiej części meczu. Nie będę oryginalny, jeśli dodam, że bardzo liczę na poprawę w tym zakresie za sprawą naszego nowego zawodnika, który dołączył do Kanonierów w ostatnim dniu okienka transferowego. Nie chodzi mi o to, aby Partey asystował w każdym meczu, bo to jest raczej mało realne, ale o to, że jego przyjście da dodatkowe opcje taktyczne Artecie, co powinno przełożyć się na poprawę gry całego zespołu.

Zagadnienia taktyczne autor: Adam Leonik źrodło:
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia1 następna
GenzoArs komentarzy: 1981 newsów: 919.10.2020, 09:12

Jak zwykle świetnie się czytało.
I jak zwykle z niecierpliwością czekam na kolejne Zagadnienia taktyczne.
Brawo i dziękuję, że mamy na stronie możliwość czytania tych tekstów.

pedro61 komentarzy: 219918.10.2020, 16:47

Witam Panie Adamie,
potwierdza się stara zasada ,że najgorzej być prorokiem we własnym narodzie oraz lekarzem i prawnikiem we własnej rodzinie. Wielcy znawcy piłki nożnej(i wszystkiego w pobliżu) z tutejszej strony, przodujący w komentarzach na głównym newsie nie mają nic do powiedzenia na temat taktyki Arsenalu i wybornych Pana analiz na jej temat.Takie czasy ,takie miejsce ,tacy ludzie. Co do meritum -bardzo mi się podoba(już w trzecim kolejnym tekście),że pokazujesz , jak MA zmienia taktykę w trakcie meczu i co z tych zmian wynika.Bardzo mi się to podoba ,zwłaszcza w takim kontekście,że piszesz o dobrej postawie piłkarzy, na których w trakcie transmisji meczu nasza neogimnazjalna "elita" z reguły wiesza przysłowiowe psy. Mam w związku z tym prośbę, byś pisząc swój tekst o meczu z MC opisał i ocenił rolę najbardziej krytykowanych w tym meczu naszych piłkarzy(Auba,Willian,Xhaka , Bellerin).Pozdrawiam serdecznie.

kuzguwu komentarzy: 538617.10.2020, 15:57

Jak zawsze rzeczowo

poprzednia1 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Tottenham - Arsenal 28.04.2024 - godzina 15:00
? : ?
Wolves - Arsenal 20.04.2024 - godzina 20:30
0 : 2
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Arsenal34245577
2. Liverpool34228474
3. Manchester City32227373
4. Aston Villa34206866
5. Tottenham32186860
6. Manchester United331651253
7. Newcastle331551350
8. West Ham341391248
9. Chelsea321381147
10. Bournemouth341291345
11. Brighton3211111044
12. Wolves341271543
13. Fulham341261642
14. Crystal Palace341091539
15. Brentford34981735
16. Everton341181533
17. Nottingham Forest34791826
18. Luton34672125
19. Burnley34582123
20. Sheffield Utd34372416
ZawodnikBramkiAsysty
C. Palmer209
E. Haaland205
O. Watkins1912
D. Solanke183
Mohamed Salah179
A. Isak171
Son Heung-Min159
J. Bowen155
P. Foden147
B. Saka147
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
redbox.pl
Publicystyka
Wywiady
Piłka nożna
Probukmacher.pl
UdanaRandka.com