Komentarze użytkownika Armata500
Znaleziono 4521 komentarzy użytkownika Armata500.
Pokazuję stronę 10 z 114 (komentarze od 361 do 400):
@aguero10 napisał: "Nawet Bayern się wycofał a potrzebują 9 ."
Nawet? Przecież Bayern znany jest z tego, że wydaje stosunkowo mało jak na klub ze ścisłego topu, więc to akurat w ogóle nie dziwi.
City będzie miało jeszcze trudne mecze - z Brighton i ostatnia kolejka Brentford - wyjazdy. Z Fulham City naprawdę nie grało dobrej piłki. Wczoraj pierwsza połowa bardzo średnia, odpalili dopiero w drugiej. Nadzieja, że stracą punkty jeszcze w lidze jest myślę dość uzasadniona.
Problem jednak w tym, że jest spora szansa, że my też stracimy, a to już pogrzebie nadzieje. Też mamy bardzo trudny mecz z Newcastle teraz, a przecież potem właśnie z tym Brighton, które gra ciekawą piłkę. W niedzielę iskierka nadziei może ostatecznie zgasnąć, choć liczę, że tak się nie stanie.
@InoGArtic napisał: "W każdym razie nie popadajmy w hurraoptymizm i nie mówmy, że jest cztery razy lepszy od Holdinga, bo z nim w składzie ten mecz, również byśmy wygrali."
A kto popada w hurraoptymizm? Zresztą nawet jeśli, to wolę to niż totalny brak wiary i szyderę z Kiwiora, co miało miejsce przed meczem i było żenujące. Przecież beki nie było końca jak podano skład. Teraz będziesz umniejszał Kiwiorowi, że zagrał solidny mecz przeciwko niewymagającemu rywalowi. Nie, zagrał co najmniej dobry, a może nawet bardzo dobry mecz w Premier League w derbach Londynu z wielkim rywalem, kiedy to każdy mecz musimy wygrać. To na nas ciążyła presja i nadal ciąży, a nie na Chelsea, bo to my wciąż walczymy o coś, a nie oni. Tym bardziej mając na uwadze fakt, że zazwyczaj drużyny w kryzysie lubią przełamywać się na nas. Doświadczenie cię tego nie nauczyło? Nie można lekceważyć tego zwycięstwa ani dobrego występu Kiwiora, bo Chelsea jest słaba. No jest, ale nie sądzę by to mogło umniejszać jego występowi. WHU i southampton są jeszcze słabsze, a wiadomo jak się skończyło i ile bramek straciliśmy. A derby to derby. Oczywiście, że nie można ogłosić Kiwiora zbawcą naszej obrony pod nieobecność Saliby, natomiast wypada docenić ten występ, bez szukania dziury w całym i pierdzielenia o słabości rywala. Przed meczem z wielu komentarzy tutaj można było wywnioskować, że możemy liczyć tylko na opatrzność bożą z Kiwiorem w składzie, jakby miał 2 samobóje strzelić, przegrywać każdy pojedynek i podawać do rywali. A tu Kiwior zamknął mordy dzisiaj. To jest dopiero żenada, a nie hurraoptymizm względem Kiwiora. Brak wiary i szydera, nienawidzę czegoś takiego. I tym bardziej trzeba docenić taki występ.
Ale pewnie łyso tym wszystkim dzbanom, które jechały z Kiwiorem przed spotkaniem. Liczba wysrywów na Kiwiora tutaj była większa niż liczba udanych interwencji Polaka w tym spotkaniu. A to naprawdę sztuka. Gratuluję. Bardzo chciałem by pozamykał mordy i chyba na razie zamknął. A to, że to tylko Chelsea... No i co z tego? To chyba nadal jest Premier League i w niego nie wierzyliście, więc japa tam.
@Perconte napisał: "Ze Sportingiem on zawilail gola I kto wie może teraz bylibyśmy 1/2 LE"
Z tego co pamiętam to zawalił na równi z Turnerem, ale co ja tam wiem.
A gdyby Ramsdale nie przepuścił gola z połowy, to też byśmy pewnie grali dalej... Takie tam gadanie.
Mam nadzieję, że jutro zobaczę drużynę, która wyjdzie na rywala, by go rozszarpać. Fajnie byłoby wykorzystać słabość Chelsea i ich rozgromić na własnym stadionie. Zdaję sobie jednak sprawę, że to wcale nie musi być spacerek, ale musimy w końcu wygrać po serii meczów ze straconymi punktami. Okazałe zwycięstwo na pewno da nam większy zastrzyk pewności i wiary przed bardzo trudnym mecze z Newcastle. Musimy zacząć wygrywać.
Oglądałem wczorajszy mecz City z Fulham i oni naprawdę mogą gdzieś stracić punkty jeszcze. Trzeba w 100% skupić się na sobie i wrócić na ścieżkę zwycięstw. Oby jutro rozpoczęła się dobra seria i potrwała już do końca sezonu, a czy nam to da ostateczny triumf, czy nie, okaże się.
Wiadome było od początku sezonu, że mamy gorszy skład niż Manchester City. Obecnie oni mają najsilniejszą drużynę na świecie i idą jak walec.
Wczorajszy mecz nie powinien być aż tak istotny dla naszych szans na mistrzostwo i układ tabeli. Niestety to my sprawiliśmy, że był. Mecz z City można przegrać, to potężna drużyna budowana od wielu lat za galaktyczne pieniądze przez bardzo dobrego trenera, od którego nasz Arteta zresztą się uczył. Taką porażkę trzeba było wliczyć w "koszty". Oczywiście zgodzę się, że mimo wszystko powinniśmy wyglądać lepiej na ich tle, bo wczoraj graliśmy bardzo, bardzo źle. Przegrać można, ale z uniesioną głową, natomiast wczoraj nie widziałem tej głowy, została w szatni chyba.
Nie przegraliśmy mistrzostwa wczoraj. Tytuł przegraliśmy z Brentfordem, Newcastle (gdzie zostaliśmy pokrzywdzeni przez sędziów), z West Hamem, Liverpoolem czy Southampton (na własne i tylko WŁASNE życzenie). Nawet biorąc pod uwagę dwa ostatnie spotkania, zostawmy już ten Liverpool, to przecież to musiało być 6 pkt, a nie 2. 4 pkt w plecy i sami na siebie sprowadziliśmy taki los.
Tytuł w zdecydowanej większości przypadków zdobywa się poprzez punktowanie średnich i słabych zespołów w tej lidze, a nie poprzez wygrywanie z bezpośrednimi rywalami o mistrzostwo. Moglibyśmy wczoraj przegrać tak jak przegraliśmy, ale gdybyśmy wygrali wcześniejsze mecze, nasza sytuacja nadal byłaby dobra lub bardzo dobra. Niestety tracąc punkty z leszczami ciężko oczekiwać, że wyjdziemy na Etihad i po prostu wygramy z potworem, który miażdży Bayern i wszystkich pozostałych. To być może jeszcze za młoda drużyna, nie ma u nas odpowiedniej głębi składu, a presja, ogromna presja, może związać nogi i żadna przemowa Mikela, choćby nie wiem jak dobra, może nie pomóc.
Gdzieś przeczytałem, że Martinelli to potrafi tylko z ogórkami kręcić, a z dużym rywalem znika. No i kurna bardzo dobrze, niech zawsze kręci z każdym ogórem (czyt. słabszym od nas, mnie ogólnie śmieszy to określenie, bo w PL ciężko znaleźć ogóra) i będzie dobrze. Niech kręci z WHU, niech kręci z Southampton, niech kręci z Brentford, niech strzela i asystuje z beniaminkami i każdym zespołem kadrowo słabszym od nas i po prostu wygrywajmy te mecze. A z City może zagrać i słabo, ale jestem przekonany, że wówczas bylibyśmy bardzo, bardzo wysoko w tabeli (tak jak obecnie), więc nie sądzę, by to była jakaś ujma dla niego czy reszty drużyny. Właśnie o to chodzi, że tutaj trzeba kręcić słabszymi, a jeśli tego się nie potrafi, no to efekt właśnie teraz widzimy.
Tyle tego gadania o jakichś sprawdzianach dojrzałości, że dopiero "szlagier" i wielki mecz pokaże, na co nas stać, jakie to było ujadanie przez ekspertów jak ogrywaliśmy słabszych od siebie i że to nic nie znaczy, nic nie znaczy, bo przecież zaraz United, Chelsea, Tottenham, Liverpool nam pokażą miejsce w szeregu. Ale to jest guzik prawda, bo właśnie prawdziwym sprawdzianem nie jest wygranie w pojedynczym szlagierze, tylko regularne punktowanie ze słabszymi, to jest prawdziwy sprawdzian w tej lidze. Live ograło United 7:0, a tydzień później przegrali z Bournemouth. I to są właśnie te detale. My sprawdzian oblaliśmy nie wczoraj w wielkim meczu z bezpośrednim rywalem, tylko przez ostatnie 3 tygodnie go oblewaliśmy raz za razem remisując. Tyle w temacie.
Ile ten komputer nam daje szans teraz, 9%? No mało. Ale nic nie jest przesądzone. Czy wierzę w mistrzostwo? Wierzę do końca, choć wiem, że szanse już są niewielkie, marne wręcz. W niedzielę meczu Fulham-City. To co, może remis, potem my ogramy Chelsea i nadzieje wrócą? :)
W tej lidze szanse są zawsze i nigdy nic nie wiadomo.
Oglądajmy drużynę i wspierajmy ją do końca, bo na to zasługują. Nawet jeśli będzie 2. miejsce ostatecznie, to jest to fantastyczny wynik, które nikt przed sezonem się nie spodziewał. W ogóle to, że doszliśmy do takiego miejsca, że mecz z City był przez wielu określany Bitwą o Anglię, to już jest sukces sam w sobie. Nikt by o tym nie pomyślał w ubiegłym roku w lecie. Liverpool, United, Chelsea, tak, ale Arsenal w budowie po kolejnym sezonie bez LM? No raczej nie. A jednak. Doceńmy progres, który jest ogromny. Po kilku latach banicji wracamy do LM, będzie się działo, będzie ciekawie. A ta drużyna jest bardzo młoda i jeszcze wiele przed nią. W lecie trzeba zrobić duże transfery, poszerzyć skład, żeby nie był tak wąski i może być tylko lepiej.
P.S. A co do decyzji personalnych Artety - osobiście też zacząłbym wystawiać Trossarda od pierwszych minut, bo chłop na to zasługuje.
Oczywista oczywistość, że mistrzostwo zdobywa się meczami z drużynami słabszymi. Dlatego zawsze mnie śmieszyły te wypowiedzi "ekspertów", jak Arsenal seriami wygrywał ze średniakami, że prawdziwe sprawdziany dopiero przyjdą, a wygrywanie ze słabszymi drużynami jeszcze nic nie znaczy. Gówno prawda. Właśnie takie mecze są kluczowe. Nie z City, nie z United. Z southampton, z West hamem, z Brentford, z Evertonem. I to w tych meczach przegraliśmy prawdopodobnie mistrzostwo, a nie dzisiaj z City. Trzeba było punktować wtedy, to dzisiaj ta porażka niewiele by zmieniła. Kluczem do sukcesu w tej lidze jest umiejętność regularnego punktowania słabszych od siebie, a nie wygrywanie szlagierów, które mogą być tylko miłym dodatkiem. Taka prawda.
@RIVALDO700 napisał: "Wiem, ale uznali właśnie że mając 80 lat jesteś już za stary. I wcale nie trwa dożywotnio, patrz BXVI"
Przecież Benedykt sam zrezygnował, abdykował. W jaki sposób to sprawia, że wybór papieża nie jest dożywotni? Zrezygnować zawsze może, ale są to niezwykle wyjątkowe i rzadkie sytuacje, bo przed Benedyktem ostatnia taka sytuacja miała miejsce w XV wieku, więc trochę dawno.
@malyglod napisał: "Szkoda remisu, ale brawa za walkę. Nie wszystko już w naszych nogach, ale tak to bywa."
Jeszcze jest wszystko w naszych nogach. Z tą różnicą, że remis na Etihad może nam nic nie dać. Po wczorajszym remisie, żeby mieć nadal wszystko w swoich rękach, musimy wygrać na Etihad i każdy kolejny mecz.
City tyczy się dokładnie to samo. Obie drużyny mają wszystko w swoich rękach i nogach. Jestem jednak zdania, że City pogubi gdzieś punkty jeszcze po drodze.
Ale żeby nie było - hahahahahahahaha. Tyle powiem na temat wczorajszego występu tych nieudaczników z Manchesteru :D
@ArsenalChampion napisał: "No i jednak La liga lepsza od Premier league. Sevilla jest tam 13 w tabeli, taki Manchester by tam spadł z ligi"
Brzmi trochę, jakbyś pisał to z przymrużeniem oka, ale przypominam, że United wcześniej wyeliminowało FC Barcelonę, lidera La Ligi, mającego 11(!!!) punktów przewagi nad Realem Madryt oraz Betis Sevillę, aktualnie 5 drużynę tabeli. Zakładam więc, że żartujesz, ale pisanie takich rzeczy na serio to byłaby niezła odklejka ;)
@kurliczek napisał: "Bawarczycy wczoraj pokazali jak powinno się grać z City. Mocny pressing na ich połowie i szybkie piłki do Martinelliego."
Pokazali chyba jak z hukiem wylecieć z Champions League oraz jak NIE GRAĆ z Manchesterem City. Przecież wczoraj City nic nie musiało, oddali pole gry Bayernowi, a nawet przez moment awans nie był zagrożony. Może, gdyby Sane to sam na sam wykorzystał, ale gdybać, to sobie można. Tak samo Chelsea może by coś zagroziła Realowi, gdyby wykorzystała swoje szanse. Ale zarówno Real jak i City w rewanżach po prostu grali na zaciągniętym ręcznym, no niby po co mieliby się przemęczać i atakować, skoro nie ma takiej potrzeby? Dali się wyszumieć Chelsea/Bayernowi, a awans nie mógł być i nie był zagrożony.
Bayern pokazał, jak nie grać przeciwko City, czyli jak masz 100% sytuację z takim rywalem, jak Sane - MUSISZ to strzelić. Inaczej nie masz nawet co myśleć o dobrym rezultacie. Więc błagam, nie bierzmy przykładu z wczorajszego Bayernu. A bicie głową w mur - to też nie jest sposób na City.
@bigMick napisał: "Najgorsza edycja LM od lat, Milan vs Inter w półfinale xD straszna sprawa"
Co? Chyba właśnie dobrze, że jest taki powiew świeżości, tym bardziej, że Milan gra naprawdę ciekawą piłkę. Ile razy można oglądać wiecznie te same drużyny w półfinałach? Bardzo dobrze, że taki półfinał będzie (chociaż dzisiaj byłem bardziej za Napoli).
Za rok mam nadzieję, że my trochę namieszamy :)
Aż 40, a czemu nie 25-30 mln?
A tak serio, to moim zdaniem 40 mln to za mało. Chłopak ma dopiero 21 lat, gra w bardzo przeciętnym zespole, a w klasyfikacji strzelców idzie łeb w łeb z Mbappe i zdobył więcej goli niż Messi i Neymar. Można mówić, że Ligue 1 nie jest jakoś super mocna, ale jeśli ktoś jest młody, gra w totalnym średniaku ligi i potrafi zdobyć niemal tyle bramek, co przez wielu uważany za najlepszego piłkarza świata lub ścisły TOP Mbappe, który gra w zespole, zjadającym każdą inną drużynę tej ligi na śniadanie pod względem kadrowym, no to 40 mln wydaje się trochę śmieszną kwotą.
@executer1 napisał: "Ani nie jest on gwiazdą pokroju Haalanda, ani jego forma nie wskazywała na to, że jest w lepszej dyspozycji od Belga."
Czyli byłeś na treningach i widziałeś, co prezentuje, stąd taki wniosek?
Poza tym czy ty się dobrze czujesz? Nie widzisz ile goli zdobył Jesus od momentu powrotu do podstawowego składu? Oślepłeś czy jak?
@Kary14 napisał: "W kolejnym meczu Jesus zaczyna na ławce. Możecie robic screeny."
Gramy u siebie z ostatnim zespołem ligi. Hmm... Jakoś wielce mnie nie zdziwi, jeśli tym razem zacznie Trossard.
@Kary14 napisał: "Ja osobiście uważam że najlepsze co może zrobić jesus dla siebie a przede wszystkim dla zespolu to cofnąć się dwa kroki do tyłu i z całej siły *******nąc się w łeb."
A ja osobiście uważam, że sukces Arsenalu w tym sezonie sprawił, że na tej stronie jest znacznie więcej wysrywów pisanych przez ludzi twojego pokroju, którzy nagle pojawili się znikąd (i nie mam nic do normalnych kibiców, którzy zaczynają kibicować, mają do tego prawo, ponieważ każdy kiedyś zaczynał, ja też lata temu byłem świeżakiem).
Trzeba totalnie upaść na głowę, żeby po tym, co w ostatnich meczach Jesus robi dla drużyny, obrażać go w taki sposób. Wnioskuję więc, że to ty cofnąłeś się nie dwa, a dziesięć kroków do tyłu, wziąłeś dobry rozpęd i z całej siły przywaliłeś sobie w łeb.
@Kary14 napisał: "Jeśli on dalej będzie tak grał a arteta nic z tym nie zrobi to przestanę go szanować jako trenera. Nie zamierzam się denerwować niepotrzebnie. Zostanę wtedy fanem city. U nich nie grają takie pierdoły."
Ale się podsumowałeś. To wyp***aj. Ale już, w podskokach, żałosny typie. Takich jak ty z miejsca powinni banować, bo szkoda serwera na przyjmowanie takich komentarzy.
Chryste, co za matoły. To aż niewiarygodne, że można mieć takie pretensje, a wręcz obrażać Jesusa po tym, co robi dla drużyny. Ile chłop walczy, jak on się cofa do obrony nawet, pomijam nawet te bramki. Nie rozumiem...
@arsenallord napisał: "Saka to jest taka skala piłkarza, że nawet jak mu nie idzie to wiesz, że w każdej chwili może zrobić coś niesamowitego. Na to wczoraj liczył Arteta."
Zgadzam się. Saka to jest właśnie ten kaliber piłkarza, który może zrobić coś z niczego, np. zejść do środka i zalutować z lewej nogi z dystansu, co już kilka razy pokazywał, albo popisać się niekonwencjonalnym podaniem do kolegi z zespołu. To nie wyszło i po fakcie możemy oceniać decyzję Artety jako błąd, ale ja potrafię zrozumieć taki, a nie inny wybór trenera.
Podejrzewam też, że Arteta liczył, że Saka po tym zmarnowanym rzucie karnym za wszelką cenę będzie chciał się zrewanżować, doda mu to motywacji i dodatkowej energii, będzie jeszcze groźniejszy. Tak się nie stało, to wiemy, natomiast to raczej nie tak, że pozostawienie Saki na boisku było nieprzemyślane. Na pewno było, tylko nie każda przemyślana decyzja musi być trafiona.
Przecież City wcale nie ma aż tak banalnego terminarza, jak niektórzy tutaj próbują wmawiać. Jest nadzieja, że gdzieś jeszcze stracą punkty.
Brighton wyjazd - przecież to jest trudny teren dla każdego w tej lidze. Mewy grają ciekawą i niezła piłkę, nie położą się w starciu z City i czy serio wygrana Manchesteru jest tutaj taka pewna, postawicie swoje domy? No raczej nie.
Arsenal dom - wiadoma sprawa, w teorii najsilniejszy rywal, z jakim City się jeszcze zmierzy, musimy celować w co najmniej remis. Zadanie trudne, ale nie uważam, by było niewykonalne.
Fulham wyjazd - to także nie musi być dla City spacerek, podobnie jak w przypadku meczu z Brighton. Nie dopisywałbym im z miejsca 3 pkt w takim meczu. Fulham potrafi się postawić, potrafić grać w piłkę. Frajersko przegrali na Etihad, kto oglądał tamten mecz, ten wie.
West Ham, Leeds dom, Everton wyjazd - w teorii najłatwiejsze mecze, ale wszystkie te drużyny prawdopodobnie będą grały o życie i utrzymanie się w lidze. City nie może ich zlekceważyć. Szanse na utratę punktów tutaj dość małe, ale w Premier League wszystko jest możliwe.
Chelsea dom - Smerfy są pośmiewiskiem w tym sezonie i grają totalną padaczkę, ale z pewnością wszyscy będziemy im mocno kibicować w tym spotkaniu. W teorii wygląda to na dość łatwy mecz dla City i zapewne tak będzie, ale czy na pewno to musi być spacer po parku? Się okaże.
Brentford wyjazd - już raz ich pokonali i to na Etihad. Grając u siebie mogą postawić trudne warunki City. To będzie ostatnia kolejka. Kto wie co się może wydarzyć? My gramy z Wolves. Może to będą decydujące mecze, podobnie jak lata temu w rywalizacji pomiędzy City i United i słynnym golu Aguero?
Oczywiście to samo tyczy się nas, bo my także musimy wygrywać, a oprócz City gramy z Brighton, które jest silne, z Chelsea, która może być nieobliczalna, czy mamy wyjazd do Newcastle.
Chodzi tylko o to, że tutaj nikt nic jeszcze nie przegrał, ani nie wygrał. Walka trwa i nie można się poddawać.
Ten mecz komplikuje naszą sytuację przed, być może, decydującym meczem na Etihad, ale nie przekreśla szans na mistrzostwo. Niektóre osoby zarzucają piłkarzom brak jaj, ambicji czy odpowiedniego nastawienia i charakteru, a sami wypisując komentarze w stylu, że "już po mistrzostwie", zachowują się kibice bez jaj i wiary w drużynę. Sposób w jaki w tych dwóch meczach straciliśmy pewne prowadzenie i kontrolę nad spotkaniem oddając inicjatywę przeciwnikowi martwi i musi martwić, ale przecież nie jest "po mistrzostwie", ponieważ wciąż wszystko jest w rękach, nogach i głowach naszych piłkarzy. Nic nie jest jeszcze stracone i wszystko może się wydarzyć. City jest rozpędzone i jak na razie zgniata kolejnych rywali, ale to jest Premier League i tutaj jedna kolejka może wszystko odwrócić. Na razie trzeba skupić się na sobie, bo wciąż jesteśmy liderem. Trzeba się pozbierać, pewnie pokonać Southampton i wrócić na dobrą ścieżkę, pojechać na Etihad w podniesioną głową i spróbować urwać choćby punkt. Będzie to zadanie bardzo trudne, ale nie jest niemożliwe.
A nawet jeśli ostatecznie polegniemy w walce o mistrzostwo, to przecież ten sezon i tak jest bardzo udany. Przed rozgrywkami chyba każdy wicemistrzostwo wziąłby w ciemno, a podejrzewam, że nawet 4. miejsce i po prostu powrót do LM. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i brak mistrzostwa będzie bolesny, ale to nie będzie powód do spisywania sezonu na straty. Mamy bardzo młodą i zdolną drużynę, młodego i zdolnego trenera, nasz czas prędzej czy później nadejdzie.
A na razie głowa do góry. Są kolejne mecze, będą następne szanse na zdobycie 3 pkt. Trzeba wierzyć do końca.
Za darmo to uczciwa cena (oczywiście pomijając kwestię zarobków piłkarza). To dobry piłkarz i jeśli zgodziłby się na rolę zmiennika, to ja nie widzę problemu. W kwestii transferów myślę, że warto jednak zaufać Artecie i Edu. Jeśli Mikel chciałby Zahę, ja jestem na tak.
@MarcoMalcontent napisał: "Mam nadzieję, że chłopaki będą grać jak z nut do końca sezonu bo jak nie to dla mnie Arteta z Edu będą naprawdę do zwolnienia."
Jeśli przegramy na mecie walkę o mistrzostwo z City, to Arteta do zwolnienia? Cały projekt do kosza. I kij, że wszystko idzie ku dobremu, przed sezonem nikt chyba nawet nie śnił o walce o mistrzostwo, tylko było marzenie o powrocie do TOP 4 i powrocie do LM, a przez większość sezonu jesteśmy liderem i gramy jak z nut, czyli jest zdecydowanie ponad stan i wszelkie oczekiwania, a ty tutaj mówisz o zwolnieniu Artety, jeśli zajmiemy ostatecznie 2. miejsce, w dodatku rywalizując z absolutnym MONSTRUM w postaci City z Halaandem na czele? Kiedy tak czy siak wracamy do LM, kiedy idzie lato i będą możliwe bardzo poważne, wielkie wzmocnienia naszej kadry?
Weź się rozpędź i pie*nij głową w ścianę, może otrzeźwiejesz, ty żałosna chorągiewko. Ty się kibicem nazywasz? Nie bądź śmieszny człowieku. Naprawdę, od dawna nie przeczytałem tak kretyńskiego, wręcz niewiarygodnie bezczelnego i debilnego komentarza. I to w dodatku na podstawie formy City, przed naszym jutrzejszym spotkaniem oraz kiedy to wciąż mamy szansę choćby urwać jakieś punkty na Etihad. Wypierniczaj.
@polishbrigadesx napisał: "Nie ma co sie zachwycać formą City grają z lisami którzy są bez formy"
A mecz z Bayernem oglądał?
@arsenallord napisał: "Słabe to Napoli co ich widzie. Nie ta liga co my."
Myślę, że dokładnie to samo zdanie co Ty na temat Napoli, mogło mieć multum kibiców nie oglądających na co dzień Premier League, a którzy włączyli taki mecz ze Sportingiem w LE... Nie taki mocny ten Arsenal, ale czy na pewno?
Tak, wiem, że to była LE, a nie LM, więc graliśmy na pół gwizdka, olaliśmy te rozgrywki, nie ta motywacja, co w LM... taaaaa. Tylko Napoli też wychodzi bokiem granie praktycznie jednym składem cały sezon. Mistrza nikt im już nie odbierze, bo tyle punktów nastukali, ale w LM być może jakaś zadyszka już jest, która utrudni im awans. Zobaczymy.
Nie wiem czy ktoś pamięta, że Bennacer to nasz były piłkarz :p
W sobotę byłem na spotkaniu z Leeds na stadionie i powiem szczerze, to niesamowite przeżycie. Miałem dobre miejsce, sektor trochę w rogu na górnej trybunie, ale jeszcze wzdłuż boiska, więc widoczność świetna na całą płytę.
Atmosfera - co tutaj dużo mówić - wspaniała. To już było słychać i w telewizji, na Viaplay, że ten stadion zupełnie inaczej żyje meczami w tym sezonie, ale będąc tam, na miejscu, jest to spotęgowane co najmniej 100 razy. Co chwila jakieś przyśpiewki, przyznam, że trochę zdarłem gardło. Jak wjechał nasz hymn na samym początku, to ciary, wszyscy wokół śpiewali. Obok mnie siadł jakiś Azjata i zdzierał gardło równo, każda przyśpiewka, wszyscy wokół mnie wraze ze mną doping. Każda akcja, która zaczynała się od naszego pola karnego, wszyscy z miejsc wstają już i krzyczą, machają rękami, grają razem z piłkarzami. Ogólnie cały mecz wrzawa niesamowita.
Naprzeciwko mojego miejsca mniej więcej, niżej, na trybunie za bramką, chłopaki z naszego młyna dzielnie działali cały mecz. Nie jest ich tam dużo w tym młynie, ale praktycznie cały mecz, non stop, walą w te bębny i śpiewają, uwierzcie, naprawdę na żywo jest to głośne.
Pod nami był sektor kibiców przyjezdnych. Co chwila nasi tam im fucki pokazywali lub gest walenia... no wiadomo jaki :D Kibice Leeds w ogóle śpiewali "Arsenal is shit", banda błaznów, dostali łomot i do domu.
Nie wiem czy to było pokazane jeszcze w telewizji, ale po meczu Odegaard zrobił rundę wokół całego boiska, podchodził do każdej trybuny i dziękował kibicom za doping. Kapitan. KA-PI-TAN. Od lat takiego nie było, Ode jest wspaniały, jak cała ta drużyna.
Jeśli chodzi o cenę, 51 funtów. Standardowa, klubowa cena. Nie żadne 300, 500 czy 1000 funtów, jak sprzedają koniki i zdzierają z desperowanych kibiców ile się da. Zainteresowanie na mecze jest w tym sezonie przeogromne i bardzo ciężko o bilety w normalnym trybie, ale z tego co słyszałem, klub ma się zająć tą sprawą w końcu, bo to jest prawdziwa zaraza i rak (podobnie jest przecież u nas, z biletami na reprezentację). Ja uzyskałem bilet z APSC, bo jestem członkiem. Można aplikować na dowolny mecz w sezonie i zawsze jest szansa, że się dostanie, no ale to trzeba być członkiem fanklubu. Przynajmniej jak się uda, to za normalną cenę, a nie za totalnie z kosmosu, bo bilety bezpośrednio od klubu się dostaje.
https://www.youtube.com/channel/UClwE93c58CctXH-G2ngiP1g
Wrzuciłem jakieś filmiki z meczu, jak ktoś zainteresowany jak to mniej więcej wygladało, to polecam.
Dla mnie te dyskusje która liga jest lepsza są dla mnie śmieszne. Oczywiste jest, że najlepszą pod względem poziomu jako całość - jest liga angielska. La Liga wypada pod tym względem po prostu gorzej. Nie jest tak nieprzewidywalna, nie jest tak konkurencyjna. Real może sobie i 10 razy z rzędu wygrywać LM po drodze eliminując kluby z Anglii, ale jeśli kluby angielskie będą dochodzić do dalszych faz LM niż pozostałe kluby hiszpańskie, no to cóż z tego dla La Ligi, że Real wygrywa? Nic. W żaden sposób to nie sprawia, że La Liga jako całość, nawet posiadając takiego giganta jak Real, jest lepsza jako liga piłkarska.
Real i w tym sezonie może wygrać LM, ale co z tego? Oczywiście pojawią się wówczas znowu głosy, że La Liga najlepsza, ale zaraz zaraz... Barcelona tą ligę wygrę, umówmy się. I ten lider La Ligi nie wyszedł z grupy LM, a potem odpadł w 1/16 LE z drużyną, która nieco później dostaje 0:7 na Anfield. Potem to samo United objeżdża Betis w 1/8 LE bez mydła, ten sam Betis, który chwilę wcześniej w lidze zremisował z Realem Madryt. Mecz meczowi nierówny, jasne, ale to tylko pokazuje totalny nonsens w takim pierdzieleniu.
Załóżmy, że hipotetycznie PSG grałoby w LM zgodnie z potencjałem. Do wielkiej jakości piłkarskiej doszłaby jedność i chemistry w drużynie. I wygrywaliby co sezon LM przez kilka lat, pokonując ekipy z Anglii w drodze po tytuł. I ktoś powiedziałby, że liga francuska jest taka świetna i dużo lepsza niż angielska, bo drużyna z Francji wygrywa LM i pokonuje ekipy z Anglii? No nie, bo przecież nie miałoby to żadnego przełożenia na jakość pozostałych ekip z Francji. Jedna drużyna nie sprawia, że cała liga jest świetna. To samo Bayern, jeśli wygra w tym sezonie LM pokonując City po drodze, to liga niemiecka taka super? No Borussia, Eintracht i RB Lipsk pokazały już swoje w tym sezonie, czyli nie za wiele.
Liga angielska od paru lat regularnie ma swoich kilku przedstawicieli w dalekich lub najdalszych fazach europejskich pucharów, aktualnie więcej niż Hiszpania czy Włosi (Włosi w tym sezonie oczywiście wyjątkowo dużo, ale to pierwszy raz taka sytuacja od blisko 20 lat, więc o czym mowa?).
Gdyby powiedzmy regularnie zespoły z La Ligi dochodziły do finałów, oprócz Realu i grały tam między sobą, lub w półfinałach przynajmniej, to samo w LE, okej. No ale sorry, tutaj liczebnościowo od lat jest przewaga Premier League. Dla mnie temat zamknięty.
Ja z wysp mogę polecić te na których byłem, tj. Sycylię i Cypr. Sycylia jest bardzo klimatyczna, byłem zarówno w Katanii, jak i w Taorminie. W zasadzie Katania to nic szczególnego, miasto jak miasto, chociaż warto wybrać się tam na plażę. Ja jak byłem, to akurat nadchodziła burza od strony morza. Niebo granatowe, silny wiatr, błyskawice na horyzoncie, fantastyczny widok.
Taormina i Castelmola - cudo. Szczerze, to jedne z najpiękniejszych i najbardziej malowniczych miejsc, w jakich byłem. Bardzo klimatyczne miasteczka na wysokich wzgórzach, rozpościera się tam niesamowity widok na morze oraz na Etnę. Bardzo wąskie, urocze uliczki, alejki, ciekawa zabudowa, Teatr Antyczny. Według mnie najciekawsze miejsca na Sycylii oraz ścisła czołówka w Europie, jeśli chodzi o klimat i widoki. Warto wybrać się też na plażę przy wyspece Isola Bella. A jeśli ktoś lubi chodzenie po górach, no to oczywiście Etna. Ja osobiście tam nie byłem, bo dzień, w którym miałem się wybrać, akurat był mocno deszczowy (na Etnie również padało + wiadomo, że tam znacznie chłodniej), a potem już niestety nie starczyło czasu. Kiedyś jednak nadrobię i Etnę.
A Cypr, to jest raj dla plażowiczów. Oczywiście wyspiarski klimat, cieplutko, plaże fantastyczne. Jak lubię zwiedzać, tak tutaj przez tydzień praktycznie tylko na różnych plażach spędzałem czas. Byłem w październiku, temperatury były pod 30 stopni, morze gorące, piasek jeszcze bardziej. Plaża w Ayia Napa oraz Coral Bay, dla mnie top. Październik to też okres, kiedy jest nieco mniej turystów, więc warto rozważyć jesienne wypady. No i też powinno być taniej. W Warszawie jak wsiadałem do samolotu temperatura była bliska zeru, zimno, wiało, deszcz padał, opatulony w grubej kurtce. Wysiadłem w Larnace i moment, w którym bucha w twarz to gorące, parne powietrze... Czujesz, że jesteś na wakacjach. Dlatego generalnie ja nie jestem za podróżami w lecie do ciepłych krajów, kiedy i u nas upały są. Tutaj po prostu czułeś te wakacje, dosłownie i w przenośni.
W sumie na obie wyspy można dostać się za stosunkowo niskie pieniądze, a o hotel w fajnej cenie przy zachowaniu odpowiednich standardów też nie jest jakoś bardzo trudno.
W sumie byłem też na greckiej Eginie niedaleko Aten, na którą popłynąłem promem z Pireusu. Nieduża wysepka, bardzo fajna na spacery czy przejażdżkę skuterem. Dzika przyroda, dosłownie, zapuściłem się nieco w głąb i serio, ni żywej duszy, zero ruchu, zero turystów. Coś wspaniałego. Sporo domków, ale nikogo praktycznie nie spotkałem w centrum wyspy. Podejrzewam, że to takie domki sezonowe Greków, raz na jakiś czas sobie tutaj przyjeżdżają, by odetchnąć i odpocząć od zgiełku Aten.
"są zdezorientowani"
Raczej nie są ;)
" abyśmy mogli pojechać do Leeds"
Artecie raczej chodziło o coś w stylu "podjąć Leeds". Leeds przyjeżdża do nas, gramy u siebie.
@kaman17 napisał: "Uważam, że Arteta musi popracować nad podejściem do innych rozgrywek, bo od jego przyjścia do drużyny zawsze był widoczny duży spadek jakości w rozgrywkach pucharowych. W Lidze Mistrzów będzie to niedopuszczalne i skończymy rozgrywki w fazie grupowej."
Czy ty naprawdę sądzisz, że drużyna wyjdzie na mecz w LM z takim samym nastawieniem jak na mecz w LE? Co ty w ogóle porównujesz? To są dwa różne światy. Arsenal, kibice, cała drużyna - wszyscy są spragnieni LM. Od lat to jest główny cel Arsenalu - powrócić do LM. Każdy o tym trąbi, każdy o tym marzy i w końcu, po paru latach niebytu - stanie się to faktem (a dodatkowo być może dołożymy mistrzostwo). Czy ty naprawdę sądzisz, że po tym wszystkim ta drużyna nie będzie miała odpowiedniej motywacji do grania w najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywkach? Przecież to jest cel każdego piłkarza. Nie ma mowy o żadnym oszczędzaniu się, o olewce, o ignorancji. O ile w LE można było odnieść wrażenie, że to zupełnie inna drużyna niż w lidze, jakby chcieli najmniejszym nakładem sił wygrać mecz, tak LM to zupełnie inna bajka będzie. LE nigdy naszym celem nie była, taka jest prawda. Arsenal docelowo stworzony jest do gry w LM, wracamy tam, gdzie nasze miejsce, piłkarze doskonale zdają sobie sprawę ile lat posuchy było. Liga Mistrzów to sól piłki klubowej, każdy sobie zdaje z tego sprawę.
Natomiast szkoda, że w przeciągu tych kilku lat odkąd graliśmy w LE, nie udało się ani razu jej wygrać. Naprawdę szkoda. Fajnie wyglądałoby to trofeum w gablocie, ale cóż, myślę, że w końcu czas na wygranie LM też. Nie wiem kiedy, czy za sezon, za 2 czy za 3, ale powinniśmy w końcu wygrać LM i umieścić ten puchar w gablocie.
@lordpat napisał: "Jesus wie, że jego kariera jest bardzo ograniczona."
Świetnie, że wiesz, co Jesus wie. Natomiast ja wiem, na podstawie twoich komentarz, że ktoś inny jest ograniczony.
Regularnie wrzucamy na devilpage (i ja też, ja też), a w sumie tak sobie myślę, że czasami trzeba też spojrzeć na własne podwórko.
Komentarze (cytaty mogą być niedosłowne) z wczoraj w czasie meczu na temat niektórych naszych piłkarzy:
Ramsdale - "wiadomo było, że nic nie wyjmie, jak to jest ręcznik". Ogólnie słowo ręcznik przewinęło się co najmniej kilka razy. Słów nawet brakuje...
Martinelli - nieudacznik, bo nie strzelił karnego. Oooj, dla kibiców reprezentacji Anglii takim nieudacznikiem, tylko razy 1000 z uwagi na rangę spotkania, był jeszcze niedawno Saka i nawet kazali mu do Afryki spie... to znaczy uciekać. Tak tak, ciśnijcie Martinelliego GŁĄBY za niewykorzystanie karnego... Jakież to płytkie.
Arsenal ogólnie - "Liga Europy za mocna, no to przecież Liga Mistrzów tym bardziej". Nie no tak. Dlatego po co nam mistrzostwo? Po co nam granie w tej LM? Eeee tam, lepiej uniknąć kompromitacji, nigdzie nie grajmy i o nic nie walczmy najlepiej, bo odpadliśmy po karnych z bardzo, bardzo solidnym Sportingiem, który w tej LM w zasadzie powinien grać i odpadł pechowo z grupy.
Świetnie kibice, naprawdę, rewelacyjni. Ja rozumiem nerwy i złość w trakcie spotkanie, emocje mogą ponosić, ale żeby aż tak? Jak czytam takie rzeczy na naszej stronie, to jestem mocno zażenowany. I tak zawsze jest, kiedy Arsenalowi coś nie wyjdzie, zawsze. Chorągiewki, jesteście chorągiewkami, durnie. A tfuuuu.
@GreKa napisał: "I tak nie wygrają LM i Ligi , spokojnie"
Ligi, wiadomo, ale co komu przeszkadza, że wygrają LM? A niech sobie wygrywają. Wolę, żeby zrobili to oni niż Real, bo to nudne do porzygu, Chelsea, bo to nasi znienawidzeni rywale czy Bayern, za którym też nie przepadam. AC Milanowi też nie kibicuję, bo nie chcę oglądać ucieszonej japy Giroud - po raz kolejny zresztą.
City to nie jest taka zbieranina przypadkowych gwiazdeczek, gdzie jest kwas w szatni, jak w PSG, którego nie cierpię. Guardiola ułożył sobie ten zespół, jest tam zdecydowanie większy kolektyw i współpraca, więc nie porównywałbym ich do PSG.
Poza tym dla nas to lepiej, by City w LM grało jak najdłużej. Niech grają do finału, zawsze to trochę więcej w nogach będa mieli w rozgrywkach, co do których kompleks ma Guardiola (jeśli chodzi o City), więć potraktują to tak samo, a może nawet bardziej poważnie niż mistrzostwo w lidze.
Oczywiście uważam, że fajnie, jakby takie Napoli wygrało LM w tym sezonie, ale jak wygra City, ja mam wywalone. Spoko. Mistrzostwo też będzie smakowało jeszcze lepiej, jeśli wyprzedzimy zwycięzcę LM. No i liga angielska totalnie najpotężniejszą ligą, bez żadnych wątpliwości. Bo mnie zawsze irytuje to gadanie jak wygrywa Real, że La Liga najlepsza, a angielska przereklamowana. Wiadomo, opiniami debili nie ma co się aż tak przejmować, ale wyrastają jak grzyby po deszczu i ciężko przeoczyć. Porównałbym to do pierniczenia jakby Bayern wygrał w tym sezonie LM i Bundesliga miałaby być najlepsza ligą w Europie (A Lipsk i Borussia już pokazały moc tej ligi :D). Angielska najlepsza :) Zawsze i tyle.
Ja nie rozumiem trochę takiej niechęci do klubów angielskich w LM. W lidze - oczywiście, jechać z nimi, walić ich, POGARDA, bo bezpośrednio rywalizujemy. Ale w rozgrywkach, w których na razie nie gramy? A niech se grają te City, Liverpoole itd. i wygrywają. Dla mnie to też pośrednio powód do dumy, że gramy w tak trudnej lidze i jesteśmy na jej szczycie. I zdecydowanie wolę dominację klubów angielskich w LM niż klubów z innych lig, np. hiszpańskich, jak przez lata to było, czy włoskich. Sorry, ale ja zawsze będę za Premier League w Europie. A rywalizacja się zacznie, jak my zagramy w LM od przyszłego sezonu, bo trzeba będzie udowodnić kto jest najlepszą drużyną z Anglii w Europie :)
@Rafson95 napisał: "Z jakiego powodu Lewandowski to Twój najbardziej nielubiany napastnik na świecie?"
Bo to Polak, który odniósł ogromny sukces, stając się jednym z najbardziej rozpoznawalnych piłkarzy, o którym bardzo dużo się pisze, szczególnie w polskich mediach. Niektórych bardzo, ale to bardzo męczy, że mamy takiego Lewandowskiego i pismaki/mejweni dużo o nim gadają.
Oczywiście Lewandowski bywa irytujący, szczególnie, kiedy nie idzie, co pokazywał w kadrze czy Barcy już, czyli machanie łapami i pretensje do kolegów, ale wynika to z ogólnej frustracji bezradnością. Nie pochwalam takiego zachowania, ale też jestem w stanie czasami zrozumieć, szczególnie w kadrze.
Natomiast Lewandowski najbardziej znienawidzonym piłkarzem przez randomowego Polaka, kibica Arsenalu (a nie Bayernu, Borussii czy Realu)? No, tego też trochę nie rozumiem jednak.
@GunnersFan9 napisał: "1.04 to bardzo ważne spotkanie w kontekście walki o Mistrzostwo Anglii."
A ja będę miał przyjemność oglądać mecz z Leeds z trybun :)
Super, że wrócił Trossard. I jak dobrze widzieć Jesusa w kadrze, coś pięknego, w końcu się doczekaliśmy.
Dzisiaj tylko 3 pkt.
@songoku95 napisał: "Swoją drogą Nasz Jakub debiut zaliczył słaby, to co zrobili przy pierwszej bramce z Turnerem to totalny kryminał."
Według mnie dużo gorzej wypadł Turner, nawet pomimo tego, że wybronił dwa niezłe strzały z dystansu. I może to będzie niepopularna opinia na tej stronie, ponieważ stanę w obronie Polaka - on najmniej zawinił przy golu na 1:1. Owszem, maczał palce, ale po pierwsze - tę piłkę mógł próbować łapać lub piąstkować Turner - ale tego nie zrobił. Mało tego - oglądałem z 20 powtórek tej sytuacji, ewidentnie krzyczał do obrońców, a najbliżej był Kiwior. Chłopak debiutował na tak wysokim poziomie, słyszy jak bramkarz drze mu się zza pleców - no to nie wyskoczył. Jestem przekonany, że myślał, że Turner do piłki wyjdzie. No nie wyszedł... Oczywiście dobry środkowy obrońca czasem musi przewidywać, a co jak bramkarz nie złapie, co jak się minie z piłką itd. itp., no ale to był debiut, zupełnie nowa sytuacja, trudny mecz, nie oczekujmy, że chłop wejdzie i będzie od razu jakimś Vidicem czy Gabrielem po rozegraniu całego sezonu z Salibą w parze.
No i oczywiście Gabi, który przeciez całkowicie odpuścił krycie zawodnika, który strzelił gola. To był jego piłkarz, stał przy nim i w momencie dośrodkowania odbiegł...
No to ja tutaj ogromnego kryminału w wykonaniu Kiwiora nie widzę, sorry. Mógł się zachować znacznie lepiej, ale też nie wieszałbym całkowicie psów.
Druga bramka, też Kiwior był blisko strzelca, no ale Turner wsadził całą obronę na minę. Bramkarz nie może odbijać piłki przed siebie, to podstawowy błąd i tyle.
@schnor25 napisał: "Który inny piłkarz AFC byłby w stanie przeprowadzić taką akcję?"
Hmm... Walcott w prime ;)
Ale akcja przepiękna i należą się brawa Gabiemu, a nie pisanie, że jest rzadki. Co to w ogóle za gimbusiarski slang? Można czepić się wykończenia i napisać, aj, szkoda, że nie wyszło, ale jak można jechać z piłkarzem, który wypracował taką sytuację? "Rzadki" to jest ktoś, kto produkuje takie wpisy.
@malyglod napisał: "Powinien dać odpocząć Gabrielowi i postawić na Holdinga a jak wszystko będzie ok i dobry wynik to dać te 20 minut Kubie."
Wydaje mi się, że naturalnym zmiennikem Gabriela jest właśnie Kiwior, a nie Holding. I jeśli nie zagra Gabriel, to zagra Kiwior. A w parze może grać własnie z Holdingiem, który wystąpiłby za Salibę. Pytanie na co zdecyduje się Arteta i czy dokona aż takie rotacji stoperów w tym spotkaniu, wzglęem tego, co widzimy co tydzień w Premier League.
@kamo99111 napisał: "dokupcie mu jeszcze 7daysa żeby smutno mu nie było:-D"
Dokładnie, żeby przed 8 nie był głodny chłopak.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|
-
A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
-
Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
-
Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@Damper napisał: "Jeżeli takie transfery dochodzą do skutku, to są to transfery wykonywane przez kluby jak Real czy PSG, gdzie w grę wchodzi wielka marka, wielki prestiż i olbrzymie pieniądze. My takiej pozycji nie mamy."
No chyba jaja sobie robisz z tym PSG. Oprócz pieniędzy, to z której strony to większa marka i większy prestiż niż Arsenal? Szczególnie Ligue 1 to ogromny prestiż.