Komentarze użytkownika Armata500
Znaleziono 4544 komentarzy użytkownika Armata500.
Pokazuję stronę 18 z 114 (komentarze od 681 do 720):
Jak zwykle przeliczyłem się jeśli chodzi o oczekiwania wobec aktualnego Arsenalu. Gramy padakę, tfu, jak równy z równym z Norwich na własnym stadionie. Z Norwich, które ma równie fatalne wejście w sezon jak my, czyli są dziadami. Prowadzimy po śmiesznej bramce (jasne, gol to gol, ale wiadomo o co chodzi), kibice na stadionie zachwyceni i śpiewają "one nil to the Arsenal", jakby to było niesamowite osiągnięcie prowadzić na własnym stadionie z Norwich i strzelając pierwszego gola w 4. ligowym meczu, cóż za ambicje tam mają wszyscy. Nie mówię, żeby nie cieszyć się z bramki, no ale wiadomo o co mi chodzi. Mogliby sobie darować już tą przyśpiewkę po prostu, w aktualnej sytuacji Arsenalu, okolicznościach prowadzenia, stylu gry oraz jakości rywala, z którym się mierzymy. Nie widzę żadnego progresu w grze. Męczymy bułę z fatalnym Norwich na własnym stadionie. To naprawdę wygląda tak, jakbyśmy byli na poziomie tego klubu, jakbyśmy stoczyli się na same dno i godnym rywalem było dla nas beznadziejne Norwich. Bo żeby jeszcze Norwich weszło dobrze w sezon, było jakąś małą rewelacją początku sezonu, ale przecież nie, grają fatalnie, dostają łomot za łomotem (jak my), a potem spotykają się z nami w Londynie i zbytnio nie odstają. Nie wygląda to dobrze. Jasne, mieliśmy przewagę, więcej sytuacji, mogliśmy wygrać wyżej, co byłoby już kapitalnym wynikiem w stosunku do jakości gry, Krul jak zwykle dobrze bronił w meczu z nami. Tylko tu chodzi o styl gry, taktykę, pomysł - jak dla mnie powinno to wyglądać dużo lepiej na tle Norwich.
Czy to wina Artety, że nasi nie potrafią strzelać? Nie. Jednak jego winą jest dobór taktyki, a co za tym idzie totalny brak stylu drużyny. Jak dla mnie dzisiaj pomimo zwycięstwa i przewagi nad fatalnym Norwich byliśmy bezjajeczni, wszystko to było takie bez ładu i składu. Nie tak powinien wyglądać Arsenal na własnym stadionie grając z tak słabą drużyną. No chyba, że naszą ambicją jest być na poziomie Norwich. Wtedy faktycznie, wszystko git, wszystko super, rywal o utrzymanie/środek tabeli pokonany, one nil to the Arsenal można zaśpiewać i zadowolonym wrócić do domu. Szkoda.
@Marzag:
Może jego wina jest w totalnym braku stylu i kiepskim doborze taktyki? Ludzie, my graliśmy z NORWICH NA WŁASNYM STADIONIE. Z Norwich! Fatalnym, beznadziejnym Norwich, które zaliczyło równie fatalny start sezonu jak my, ale to wciąż Norwich, a nie Arsenal. Nasza gra na tle tej drużyny wyglądało bardzo przeciętnie. W jaki sposób zmienia ma zmienić to fakt, że mogliśmy wygrać wyżej, ale Krul dobrze bronił lub nasi partolili wszystko jak leci? Przecież to nie o to chodzi. Chodzi o sposób w jaki Arsenal gra - tutaj ja nie widzę żadnego progresu, żadnej poprawy. I to jest właśnie to, to jest sedno i to jest straszne, że nawet na tle Norwich nie potrafimy zaprezentować się w końcu jak prawdziwy Arsenal.
Dobra, czas wrócić do wygrywania. Kiedy jak nie dzisiaj, na własnym stadionie z Norwich? Liczę na fajną grę, klepkę, kilka goli i czyste konto i oby coś ruszyło z grą. Skład ciekawy, zobaczymy w akcji Tomiyasu. Mam nadzieję, że dzisiaj się nasi spiszą.
Bilety na wyjazd do San Marino rozdawali niedorozwiniętym umysłowo czy dawali na zasadzie im większy sebiks tym lepiej? Jak słyszę przyśpiewki tych ameb na meczu kadry to coś mnie trafia. J**ć PZPN i zawsze i wszędzie policja j... będzie... Serio? Na meczu kadry w San Marino? Obrzydliwe.
I proszę... Jak niewiele trzeba, by zmienić zdanie o człowieku. Chociaż może w tym przypadku jednak wiele, bo zrezygnować z około 20 mln funtów, to... no wow. Nawet dla tak bogatego człowieka, to jednak jest kupa szmalu, która mu się należała. On Arsenalowi nie był nic winien, nie był z nami związany, był tutaj tylko rok, a wcześniej przez kilka ładnych lat był gwiazdą Chelsea. Mógł wziąć tą kasę, kupić sobie nowe Ferrari czy Lambo, dom w Brazylii z widokiem na morze czy prywatną wyspę, a może jacht. Zachowanie klasa, pożegnanie też klasa.
Jak już pisałem pod innym newsem - szacunek mu się należy. Wszyscy wyzywali go od pasożyta, który nie będzie chciał odejść, bo ma ciepłą posadkę, nie zależy mu na grze, kasa leci i będzie ciążył do końca kontraktu w Arsenalu. Ja też tak myślałem. Dlatego tym większy szacun, że zachował się w taki sposób.
Szkoda, że nie wyszło mu w Arsenalu, ale być może złożyło się na to dużo czynników. W każdym razie niech wiedzie mu się jak najlepiej w Brazylii. Powodzenia!
Można było się z niego śmiać i szydzić, ale tym gestem pokazał honor.
Kariery u nas nie zrobił żadnej, grał słabo, jego transfer do nas to pomyłka, ale za to w jaki sposób odchodzi - szacunek mu się należy. Mało kogo byłoby na to stać. Brawo Willian i powodzenia w ojczyźnie.
"Jedyną rzeczą, którą mógłbym powiedzieć kibicom to „bardzo wam dziękuję”
A może by tak powiedzieć "przepraszam", czy nie przejdzie to przez wasze usta?
Może zamiast skupiać się na bzdurach typu czy był faul na Chambersie czy nie oraz grze w "10", lepiej skupić się jakim cudem Arsenal był tak krótko przy piłce, wymienił tak mało podań oraz oddał 1 strzał przez całe spotkanie, w dodatku niecelny? No bo to mnie właśnie najbardziej zastanawia i nie sądzę, by dostatecznym usprawiedliwieniem była gra w "10" czy faul na Chambersie, bo to żadna wymówka. Te statystyki i sposób gry byłyby uwłaczające nawet dla drużyny z Championship. Nie ma to jak postawić autobus w polu karnym, a tracić kolejne gole, a mogliśmy stracić ich znacznie więcej.
Po takim meczu nie ma żadnego usprawiedliwienia, żadna czerwona kartka czy sędziowanie, trzeba być niespełna rozumu, by traktować te fakty jako wymówkę. Sposób gry Arsenalu był niedopuszczalny niezależnie od sędziego i jego decyzji.
A chłop jeszcze szuka po tym spotkaniu pozytywów w postaci dobrego wejścia w mecz, czyli pierwszych 5 minut. Kurtyna.
@ArsenalChampion napisał: "Do tego trzeba wyraźnie przyznać ze jesteśmy cały czas oszukiwani przez sedziów. 2 bramka dla City w ogóle nie powinna paść, a czerwo dla Xhaki kompletnie nie zasłużone i to jakiś bzdurny wymysł najgorszego sedziego na świecie Atkinsona. Jak zauwazyłem ze ta osoba sędziuję mecz, to odrazu wiedziałem ze coś odwali."
Nom. To przecież wina sędziego, że City oddało 25 strzałów, a my 1. To wina sędziego, że City utrzymywało się ponad 80% przy piłce, a my staliśmy w polu karnym i czekaliśmy na to co zrobi City. To wina sędziego, że padły bramki. Przecież Arsenal grał tak świetnie, że gdyby nie sędzia, to byłby co najmniej remis. Ależ nas skrzywdził ten sędzia dzisiaj. Chłopie. Wytrzeźwiej może najpierw, a potem pisz komentarze, bo to już przekracza wszelkie granice żenady. Po takim meczu zwalac winę na sędziego, to już trzeba mieć naprawdę problemy z myśleniem.
@Damper napisał: "Jak myślicie, Mesut trolluje i kręci bekę z Baristy czy naprawdę wierzy w ten proces? :-D"
Tak. Z pewnością Mesut wierzy w proces :D Kto jak kto, ale Mesut to na pewno pierwsza osoba która mogłaby wierzyć w Artetę. A teraz zadań pytanie, czy Armata trolluje czy serio tak uważa ;)
@Qarol napisał: "Jakkolwiek źle nie jest, porażki z Chelsea i City na pewno były przed sezonem spodziewane i akceptowalne, "
Nawet jeśli były one wkalkulowane, to z całą pewnością nie w taki sposób jak dokonali tego dzisiaj. To nie była zwykła porażka, czy zwykły wpierdziel 5:0, kiedy nam nic nie wpada, a rywalowi wszystko. My zostaliśmy zmiecieni z powierzchni ziemi. City grając na pół gwizdka unicestwiło nas w każdym elemencie. To był chyba najgorszy mecz Arsenalu jaki widziałem w życiu, a trochę słabych meczów przez te 15 lat widziałem. Najgorszy może nie pod względem samego wyniku, bo były gorsze, wyżej przegrane, ale nie widziałem nigdy Arsenalu tak bezradnego, tak zniszczonego jak dzisiaj. Więc nawet jeśli wszyscy brali pod uwagę porażkę dzisiaj, to nie wierzę w to, że aż w tak kompromitujący sposób. To mogło dać do myślenia ludziom zarządzającym tym klubem, chociaż być może to takie moje naiwne myślenie.
Kilka dni temu napisałem też komentarz nie zgadzający się z osobami, które twierdziły, że Conte nie będzie chciał do nas przyjść. No bo czemu Conte miałby do nas nie chcieć przyjść, skoro to wielki trener, a wielcy trenerzy uwielbiają wyzwania, Arsenal to wciąż duży klub, mogą mu dużo zapłacić, więc czemu miałby odmówić niby...
Wycofuję to. To co dzisiaj zobaczyłem... Mam duże wątpliwości by chciał w tym momencie wchodzić do takiego bagna. Jest już na to raczej za późno. Może wcześniej tak... Gdyby dostał całe okienko, dużo kasy tak jak dostał Arteta i miał czas by wzmocnić zespół według własnego uznania i przepracował przynajmniej część pre-seasonu. A tak... Faktycznie. Przyznaje rację sceptykom co do braku chęci Conte do objęcia Arsenalu. Oczywiście chciałbym by przyszedł, ale już sam chyba w to nie wierzę. Conte z marszu zostałby wrzucony do szamba bez możliwości dokonania swoich transferów, więc troszkę słabo. Zatem kto w miejsce Mikela? Howe? Wenger? Boss to fantastyka, wiem. No ale nie wiem kto mógłby przyjść i ogarnąć drużynę...
No ale to w sumie zabawne, że nawet nie jest mi jakoś specjalnie przykro czy smutno. Człowiek już tak przywykł, że płakać mu się nie chce, przeklinać może trochę tak, ale jak już odrobinę ochłonął, no to co pozostaje? No tylko się śmiać z tej bezradności i beznadziei. Zdrowsze to niż rzucanie telewizorem czy monitorem, szkoda sprzętu na bandę amatorów na boisku, na ławce trenerskiej oraz w zarządzie, chociaż...
Szczerze mówiąc, to jednak wolałem czasy, kiedy nasi przegrywali wysoko z rywalem, a mi się płakać chciało lub byłem przez kilka dni zmulony. Naprawdę, chciałbym, by te czasy kiedyś wróciły. Niestety teraz jestem już dość mocno znieczulony, chociaż dzisiejszy mecz pokazał mi, że jednak i tutaj jest pewna granica, która została przekroczona. Można się śmiać z tej żenady, no ale to już chyba ten moment, kiedy żenada jest tak żenująca, że przestaje być śmieszna, tylko jeszcze bardziej żenująca.
Ten mecz to dla mnie większa kompromitacja i porażka niż mecz z United przegrany 2:8. W tamtych czasach mimo to graliśmy w LM, potrafiliśmy nawiązać walkę o czołowe miejsca w lidze, a taki mecz, wtedy się tak wydawało, zdarza się raz na 100 lat.
To co zobaczyłem dzisiaj, to była już totalna zgroza. Zespół, który nie potrafi absolutnie nic. Który nie umie po prostu nic. Brakuje mi słów w języku polskim, by to określić. Brakuje mi epitetów, chociaż korci, bym użył przekleństw, ale nie to nie przystoi. Nie wiem. Nie rozumiem. Po prostu... Eh... Spisuję swoje myśli dosłownie, ale słów mi już brak. Spodziewałem się porażki, naprawdę, jak chyba dużo z nas. No ale czegoś takiego? Chryste Panie, widzieliście statystyki? Przecież to jest niewyobrażalne. To statystyki niegodne drużyny z Championship nawet. Podejrzewam, że Legia, która ograła 2 dni temu Slavię miałaby dzisiaj lepsze statystyki i zaprezentowałaby się z lepszej strony niż my, nawet jeśli przegrałaby też tyloma bramkami.
W ogóle nie można porównywać tego meczu do tego z United 2:8. Przecież tam oddawaliśmy strzały na bramkę, atakowaliśmy, mimo bardzo dziurawej obrony i tego, że United tamtego dnia wychodziło i wchodziło wszystko. A tutaj? Zero. Zero czegokolwiek. Jeszcze tak słabego Arsenalu to ja nie widziałem. Tak beznadziejnego, bezjajecznego, nie potrafiącego zrobić czegokolwiek. A City sprawiało wrażenie, że nie tyle nie gra na 100%, co nawet na 50%. Gdyby oni chcieli, to spokojnie dyszka by pękła. Grali i zabawili się jak z juniorami.
Teraz już zgodzę się, że to jest proces. To ogromne osiągnięcie i długotrwały proces przecież, by tak zniszczyć Arsenal. By sprowadzić go na dno i sprawić, by wyglądał jak najgorsze drużyny z ligi, by sam stał się taką. Przerażające.
Ale to jest nieprawdopodobne co się dzieje. Jeszcze chyba nigdy w życiu nie widziałem takiej przewagi rywala we wszystkich statystykach. My zostaliśmy zgnieceni, zmiażdżeni, zdewastowani, jak malutki robaczek. Na to nie ma absolutnie żadnego wytłumaczenia. Ani to, że gramy w 10-tkę, ani to, że jest skład jaki jest. Nie ma. To jest po prostu już abstrakcja, nawet jak na standardy do których przyzwyczaił nas Arteta i jego drużyna.
Proces? Tak. Jest proces. Proces w niszczeniu i sprowadzania na dno wielkiego klubu. To bardzo fajny i przyjemny proces dla paru osób na tej stronie, no ale oby tak dalej, to proces będzie trwał w walce o utrzymanie. Oo, to dopiero będzie proces. Bo przecież Arsenal jeszcze nigdy nie walczył o utrzymanie, więc to będzie ogromne osiągnięcie.
@Jack_Herrer napisał: "mordka, nie ma juz o co."
Zawsze jest o co. O honor chociażby. No ale my zostaliśmy pozbawieni honoru już dawno i efekty widzimy.
Nie ma u nas żadnej walki, żadnego zaangażowania, zero czegokolwiek. Stoimy. Po prostu - stoimy. Nie ma nic. Nie ma drużyny, jest nicość i pustka. Tak to ujmę filozoficznie. Rozumiem, że jest 4:0, ale to tym bardziej powinni nasi czegoś spróbować, bo co im zależy, ale oni stoją. City klepie, a oni stoją. City gra jak z juniorami. Osłabienie nie jest żadnym wytłumaczeniem, bo często jest tak, że drużyny grające w osłabieniu potrafią jeszcze lepiej bronić i groźniej kontrować. A my? Nic, zero totalne. To jest istna zgroza, aż nie do wiary co się stało, co się dzieje z Arsenalem.
Garfieldzik, jest ok, nie? Fajnie jest, nie?? Jest procesik, nie?
Ludzie, Artety nie zwolnią nawet jak przegramy 5:0. Może, gdybyśmy dostali 10:0, to może, może. Tutaj wszyscy liczyli się porażką, niestety niezależnie od stylu... Zatem Arteta raczej nie zostanie zwolniony po kompromitacji z City.
Będą czekać aż uciuła punkcik z Crystal Palace, Brighton czy Newcastle. Przecież po serii porażek to będzie progres, prawda? Więc morda tam i trust in process ;)
A miałem pochwalić drużynę, że naprawdę fajnie grają przez te 5 minut... Mame, nie teraz, ruszyła maszyna.
Cuda się zdarzają. Może dzisiaj będzie ten cud i uda się cudownie wygrać? Ciekawe co pokażemy dzisiaj na tle City. Patrząc na obronę złożoną m.in. z Kolasinaca, którego już dawno nie powinno u nas być, no to nie zapowiada się dobrze :) Weryfikacja już za moment.
@Garfield_pl napisał: "Przypomnę, że kadra jest jaka jest"
Ale dlaczego taka jest? Czy ty masz świadomość w ogóle ile wydaliśmy pieniędzy w tym okienku transferowym? Czy ty masz w ogóle jakąkolwiek świadomość, że pomimo tego, że wydaliśmy dużo pieniędzy, to nasza kadra ciągle wygląda beznadziejnie?
Nie potrafisz połączyć tak prostych faktów i dostrzec, że coś tutaj nie gra? Czego ty w ogóle bronisz chłopie, kogo? Zarządu? Artety? Otrzeźwiej w końcu i przejrzyj na oczy. Pierniczysz głupoty, że kadra jest jaka jest, ale czyja to wina, że jest jaka jest? Nasza? Marsjan? Matki Teresy? Jest okienko transferowe, a my nie potrafimy się poważnie wzmocnić i to pomimo wydawania ogromnych jak na nasze standardy pieniędzy. To jest bardzo irytujące i wręcz przerażające.
Za to jak wygląda teraz kadra odpowiada zarząd i Arteta. Tutaj nie ma kogo bronić do cholery, kiedy to zrozumiesz?
Nasza obrona to prawdziwy dramat. To tylko dowodzi jak bardzo, bardzo, bardzo, przespane jest to okienko.
A według mnie transfer Ronaldo do United to ogromne wzmocnienie. Mimo wieku to nadal absolutny top piłkarz świata, którzy mogą zmienić losy każdego spotkania. Przy jego prowadzeniu się i profesjonalizmie spokojnie pogra na najwyższym poziomie przynajmniej tyle co starszy o kilka lat Zlatan.
Czy cieszę się, że Ronaldo wrócił do Premier League? Tak, bo do dobrze dla samej ligi. Czy cieszę się, że do United, a nie do City? No wolałbym go w City, ale cóż... Przykro ogólnie patrzy się na to jakich i za jak duże pieniądze dokonaliśmy transferów, które na papierze nijak się mają do transferów takiego United, które sprowadziło graczy z topu, ścisłej czołówki, a nie wydali wcale więcej, natomiast my młodego, muszącego się wiele nauczyć obrońcę ze słabego klubu za 50 mln, bramkarza na ławkę za 30 mln ze słabego klubu, dobrego, acz nie rewelacyjnego Odegaarda który był tutaj już w ubiegłym sezonie oraz dwóch młodych gości, Lokongę i Tavaresa, od których nikt za wiele nie wymaga, bo są przecież młodzi.
Oczywiście, może być tak, że transfery United zawiodą, a taki White się ogarnie i będzie super grał w dalszej części sezonu, Lokonga stanie się pewniakiem do gry w składzie i zdominuje pomoc wraz z Odegaardem, a Ramsdale wygryzie Leno ze składu, bo będzie grał tak świetnie. Tego nam wszystkim życzę. Jednak na dzień dzisiejszy - wygląda to po prostu słabo, choć sezon zweryfikuje.
I ogólnie to musi być naprawdę mega, mega chwila dla kibiców United, można tylko zazdrościć takiego powrotu, prawdziwej gwiazdy i legendy.
Ja bardzo chciałem, by z Barcelony wrócił do nas Fabregas i cieszyłbym się z tego chyba tak samo, jak teraz kibice United z powrotu Ronaldo. Cesc był moim idolem obok Henry'ego, to m.in. dzięki niemu zakochałem się w Arsenalu. Jego odejście i ta cała saga była bardzo bolesna, byłem na niego zły, ale chciałem, by wrócił, bo wiedziałem, że da nam bardzo dużo jakości. Nigdy nie zrozumiem osób, które nie chciały go z powrotem, w tym na 1. miejscu Wengera. Chłopak przyszedł do jednych z naszych największych wrogów, do Chelsea, zamiótł ligę totalnie pod względem asyst, strzelał gole, był gwiazdą ligi i Chelsea, zdobył dwa mistrzostwa z nimi, w czym bardzo im pomógł. Co by było, gdyby wtedy do nas wrócił?? Może to my byśmy wygrali mistrzostwo Anglii z nim w składzie w takiej formie?
Niestety duma Wengera nie pozwoliła, by się o tym przekonać, ale dzięki temu skorzystał nasz rywal zza miedzy. Wychodzę z założenia, że nawet jeśli Arsenal był "obrażony" na Cesca, to widząc zainteresowanie Chelsea należało go ściągnąć, dla samego faktu, by zagrać na nosie wielkiemu rywalowi i nie dopuścić do jego wzmocnienia... A skojarzyło mi się to teraz dlatego, że przecież Ronaldo był blisko City, a tu nagle United rach, ciach, pach, nie dla psa kiełbasa i Ronaldo przyklepany, City na lodzie. I tak też powinniśmy zrobić wtedy, kiedy Cesc odchodził z Barcelony.
No ale cóż... to je Arsenal.
Wczoraj bardzo fajny mecz, w końcu radosny Arsenal strzelający kilka bramek rywalowi, no ale jednak to wciąż tylko słabiutkie, w dodatku osłabione WBA i tylko odległa faza mało prestiżowego pucharu. Nie wyciągałbym daleko idących wniosków po tym meczu, chociaż rozumiem ogólne zadowolenie, bo ostatnio to rzadkość oglądać tak grający i strzelający Arsenal. Kryzys na pewno jednak nie został zażegnany, więc jak ktoś myśli, że już należy się trust in process i Arteta cacy, bo mame, nie teraz, maszyna ruszyła, no to raczej za wcześnie na takie podejście. Szkoda, że nasi nie potrafili tak zabawić się 13-tego sierpnia z beniaminkiem wracającym do najwyższej ligi po ponad 70 latach... Mecz z City pokaże nam gdzie jesteśmy, a zapewne wciąż w tyłku. Oczywiście porażka jest wkalkulowana, no ale liczę chociaż na brak kompromitacji i żenady, że nie będziemy tylko tłem dla rywala. Potem musimy zacząć punktować w lidze, po prostu musimy. Inaczej Artety do świąt nie ma prawa tutaj być.
Ronaldo w City? Dla ligi super sprawa, szpileczka dla kibiców United także zawsze mile widziana :) Z Ronaldo, nawet podstarzałym, City będzie już totalnym walcem...
@darek250s napisał: "Nacieszymy się, bo w niedziele wracamy na ziemie"
Chyba w sobotę koło godziny 15.
@cwalin napisał: "Czy wy wierzycie że trener tej klasy przyjdzie trenować Arsenal ?"
A w co tu wierzyć albo nie wierzyć? Niby jak Arsenal ma wyjść z kryzysu, jeśli nie zatrudni prawdziwego fachowca? To może Smudę albo kolejnego studenta, który nigdy niczego nie trenował i który uczy się fachu? Jeśli tylko w takich ludzi mamy wierzyć, to faktycznie, dajmy sobie spokój, niech ten Arteta zostanie i na zawsze już osiądźmy w środku tabeli. Co to za podejście w ogóle...
A czemu miałbym nie wierzyć, że Conte chciałby trenować Arsenal? Dostałby ogromne pieniądze, chyba to bardzo ważny czynnik dla każdego wielkiego trenera, prawda? Czy może mi się wydaje, ale czy Arsenal to nadal wielka marka i wielki klub, tylko mocno przykurzony? Więc chyba wciąż jest to atrakcyjne miejsce pracy, możliwość realizacji wielkiego i ambitnego projektu pod dużą presją - jeśli Conte uważa się za fachowca i faktycznie jest trenerem "tej" klasy, niby dlaczego miałby nie chcieć podjąć wyzwania przywrócenia Arsenalu do elity, by cały piłkarski świat podziwiał jego pracę?
Ja nie twierdzę, że Conte tutaj przyjdzie, bo może nie chcieć z setek powodów, jednak nie widzę żadnego powodu, bym nie miał prawa wierzyć w to, że trener tej klasy chciałby podjąć się takiego wyzwania. No bo chyba nie będzie szedł trenować Watford czy Brighton, tylko Arsenal. I może mi się wydaje, ale klasowy trener raczej jest ambitny i nie boi się trudnych wyzwań w wielkich klubach, a Arsenal takim jest.
Ja nie potrafię życzyć porażki naszym, zatem dzisiaj liczą się tylko 3 pkt.
Jestem dużo bardziej za tym, by Arteta odszedł niż pozostał na stanowisku, ale nawet jeśli ewentualna kompromitująca porażka z Chelsea miałaby zbliżyć go do zwolnienia, to jakoś nie chcę, by do niej doszło, ale przecież to powinno być oczywiste. Ja w ten projekt Mikela już nie wierzę, ale mam nadzieję, że dzisiaj uda się zagrać niezły mecz i utrzeć nosa Chelsea. Jednak nawet jeśli tak się stanie, i co oczywiste, będę wówczas bardzo zadowolony, wciąż będę miał duże wątpliwości, czy stać nas na regularność w zdobywaniu punktów. A to jest niestety kluczowe, by w tej lidze zajmować miejsce w czołówce.
No nic. Mam nadzieję, że dzisiaj zostanę miło zaskoczony, a nie upewniony w przekonaniu, że jest beznadziejnie i nie ma już żadnej nadziei na lepsze jutro z tym trenerem. Chciałbym móc wreszcie pochwalić drużynę... Rywal jednak bardzo, bardzo trudny.
Nie sądzę, by ten transfer rozwiązał problemy Arsenalu, ale też nie uważam, by był to zły transfer. Oczywiście czas pokaże czy będziemy mieli z niego pociechę czy nie, ale Odegaard to młody, utalentowany piłkarz. Trzeba być dobrej myśli.
Co do bramkarza z Sheffield... No tutaj to w ogóle nie jestem przekonany, chyba jak większość z nas. Mimo wszystko trzeba będzie życzyć mu jak najlepiej, czasami droga od zera do bohatera pomimo swoich zakrętów i przeszkód nie jest aż tak nieosiągalna. Kilka udanych interwencji i optyka kibiców, w tym moja, pewnie się zmieni. Tego życzę Ramsdalowi, bo naprawdę wolę się potem przyznać do błędu, jakim będzie brak wiary w niego niż utwierdzić w przekonaniu, że to beznadziejny bramkarz, przez którego stracimy wiele punktów. Czas pokaże.
My tak narzekamy na Edu, a on już uruchomił swoje kontakty w Niemczech, w Monachium. Sky Sports donosi, że Lewandowski chce odejść z Bayernu, tylko cena zaporowa, bo około 100 mln funtów. To wszystko łączy się w całość. Auba i Laca out, a Lewy in i długo oczekiwana bomba transferowa do Arsenalu stanie się faktem. Edu to jednak geniusz.
Można było wybaczyć Xhace tamtą akcję, jednak na pewno nie zapomnieć. Ten człowiek, niezależnie od tego jak długo u nas jeszcze pozostanie oraz jak będzie grał - nie powinien za tamto zachowanie dostać opaski już nigdy więcej. Po prostu, dla zasady. No ale jak widać w Arsenalu aktualnie jest bardzo mało zasad. To widać - głównie na boisku, niestety.
A nawet jeśli wygramy za tydzień z Chelsea u siebie, to i tak daleki będę od optymizmu, bo na niewiele się to zda, jeśli potem dostaniemy od City i na wyjeździe z innym beniaminkiem. W tej lidze chodzi o regularność. Bez niej będziemy w środku tabeli i tyle. Dla mnie zadanie Artety było/jest oczywiste. Przywrócić Arsenal do LM. Na razie jest to jedna wielka katastrofa i przeradza się to w przywrócenie Arsenalu do LE czy Ligi Konferencji. To aż niewiarygodne, że rozgrywki, które jeszcze kilka lat temu były dla nas abstrakcją, stały się wręcz nieosiągalnym lub trudno wykonalnym celem. To tylko pokazuje jak Arsenal upada na naszych oczach. I nie, wcale to nie jest wina trenera, ani troszkę.
@Garfield_pl napisał: "Tu kto by nie dołączył i tak stwierdzicie że słaby, przyjdzie mowy trener, pierwsze porażki i zmieni się tylko #"
Nie no tak, świetny tok rozumowania. To bądźmy z Artetą jeszcze przez 20 lat jak z Wengerem, bo przecież przyjdzie ktoś inny i też będą narzekania. Czy do ciebie w ogóle dociera, że Arteta jest tutaj prawie 2 lata i nie widać żadnego progresu, tylko ogromny regres? Czy dociera do ciebie, że dominują nas zespoły słabe i bardzo słabe, samą wolą walki i wybieganiem? Czy dociera do ciebie cokolwiek? Mamy duże braki kadrowe, ale nie mamy aż tak słabego składu, by nie potrafić dominować w meczach z drużynami słabymi i przeciętnymi. Drużyna Artety nie ma żadnego stylu, jest totalnie bezpłciowa, bez wyrazu, nudna do porzygu i daje sobie wchodzić na głowę niemal każdemu. Żeby tego nie dostrzegać trzeba być głupim, trollem, nie mieć pojęcia o piłce lub być chorym, niepoprawnym optymistą. Wolałbym tego nie pisać, ale czytając twoje komentarze po prostu nie da się przejść obojętnie. Cała liga nam odjeżdża, a ty nadal zdziwiony, że ktokolwiek może być wkurzony tym co widzi. To jest wręcz nie do wiary.
Nikt nie jest w stanie stwierdzić tego co się stanie jeśli przyjdzie nowy trener. Jednak szansa na to, że będzie gorzej, jest według mnie bardzo mała. Bo po prostu ciężko wyobrazić sobie jeszcze gorzej grający Arsenal. A zmiany są chyba po to, by ratować sytuację, więc to logiczne, że trzeba próbować, podjąć ryzyko i zobaczyć co przyniesie nowe rozdanie. Nowy trener dostanie kredyt zaufania i chyba tylko idiota oczekiwałby, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki od razu naprawi cały syf i smród po Artecie. Jednak da nadzieję na lepsze jutro i pojutrze. Jeśli po dłuższym czasie nie przyniesie dobrego efektu, logicznym będzie, że także czeka go krytyka. To jest chyba taki zawód człowieku, ci ludzie wiedzą na co się piszą, wiedzą jak ogromna presja i stres wiąże się z trenowaniem tak wielkiego klubu i dlatego też zarabiają miliony funtów! Myślisz, że oni tam pracują za paczkę gruszek i uścisk dłoni prezesa? Zarabiają miliony, więc oczekiwania wobec ich pracy milionów ludzi na całym świecie są adekwatne. Nie ma wyników, jest krytyka. I nikt nie mówi, tak jak ty tutaj te farmazony, że kilka porażek i już wyjazd. Nie, nie. 2-3 lata pracy i już powinno być widać efekty, dobre lub złe i wtedy, po takim okresie, uważam, że każdy ma prawo skrytykować pracę trenera, jeśli nie przynosi owoców.
Praca Artety nie przynosi owoców. Jest tutaj prawie 2 lata, niecałe 2 lata, jasne. Jednak po prostu nie widać progresu, nie widać nadziei, nic tego nie zwiastuje, po prostu nic. Drużyna zdaje się być w rozsypce, nie dojeżdża mentalnie, trener nie wie jak reagować na to wszystko.
@Garfield_pl napisał: "a ja po prostu uważam, że trzeba uporządkować drużynę, szkoda że nie da się w dwa dni"
A ja po prostu uważam, że nie wiesz o czym piszesz. To Arteta pracuje w Arsenalu 2 dni? Obudziłeś się z jakiegoś letargu i daty ci się pomieszały? Hej, pobudka, mam połowę sierpnia 2021 roku, 2019 dawno się skończył, Arteta nie pracuje w Arsenalu 2 dni, tylko prawie 2 lata. Miał dużo czasu na to, by wprowadzić swoje pomysły, swoją wizję. Efekty dzisiaj wszyscy widzimy. Ty też widzisz, tylko odwrotne niż każdy. Może to jednak z tobą jest coś nie tak, a nie z innymi?
@Bednar napisał: "W Arsenalu jest źle, Arteta daje dupy to fakt, ale ciągłe wylewanie żali nic nie wnosi do dyskusji."
To w takim razie zamiast wylewać swoje żale na innych użytkowników, daj dobry przykład i wnieś coś do dyskusji. Chyba, że właśnie to co napisałeś jest tym czymś.
W Arsenalu jest źle, Arteta daje dupy, to fakt. Zatem masz problem z tym, że ludzie wylewają tutaj żale? A gdzie mają to wylać, przed lustrem popijając 0,7?
Pół roku temu 95% użytkowników nie ufało już Artecie, jestem o tym przekonany. A jego początek przygody z Arsenalem dawał nadzieję, poza tym trzeba było dać mu szansę. A teraz czas na przystosowywanie się minął. Teraz jest rozliczanie go za wyniki, które są fatalne. Rozliczanie za styl gry, który nie istnieje. Normalka.
Frustracja kibiców sięga już niemal maksimum, a i tak ciężko znaleźć bardziej lojalnych i cierpliwych kibiców do swojego klubu niż kibice Arsenalu. Jest strona, forum i jest fatalna postawa Arsenalu, są negatywne komentarze. Dziwi mnie, że kogokolwiek może to dziwić. I nie mówię o zmianach zdania, opinii co 5 minut, hipokryzji i popadania ze skrajności w skrajność, bo wiem, że takie komentarze też się pojawiają. Jednak teraz co się dzieje to chyba co innego i każdy żal, płacz i lament na temat tego co się dzieje jest słuszny.
Znacie jakąś dobrą stronę na której można obejrzeć rozegrany mecz? Nie wiem czy w piątek będę mógł obejrzeć nasz meczyk, obejrzałbym zatem w sobotę, tylko strona na której do tej pory awarynie oglądałem spotkania chyba już nie istnieje...
Uuu, trochę mnie nie było.
Tak sobie popatrzyłem na nasz terminarz w sierpniu. Pierwszy mecz już za tydzień z Brentford, to jednak musimy wygrać i nie ma innej opcji (chociaż wiem, że niestety jest bardzo dużo opcji...). A potem u siebie zwycięzca LM Chelsea oraz finalista LM i mistrz Anglii Manchester City na wyjeździe. Nie żeby porażki z takimi drużynami nie były wkalkulowane, ale słabo będzie po trzech meczach mieć tylko 3 pkt, może to jednak źle wpłynąć na morale. Tym ważniejszy będzie mecz z Brentford za tydzień. Jeśli tam stracimy punkty... no to szykuje nam się rewelacyjny początek sezonu...
Na temat Xhaki powiem tyle, że jakoś bardzo nie płaczę nad jego pozostaniem w Arsenalu. Co prawda liczyłem na to, że w końcu odejdzie, ale został, no to został, trudno, trzeba będzie to przeboleć i liczyć na to, że jak najmniej odwali, chociaż to chyba tylko pobożne życzenia. Piłkarz z niego dobry i walczak, zawsze to powtarzam i powtarzał będę, mógłby być gwiazdą innej solidnej drużyny w dobrej lidze, w reprezentacji jest wielkim liderem i gra świetnie, ale u nas to tykająca bomba i nie sądzę by to się nagle odmieniło. Ciągle liczę, że sprowadzimy jakiegoś fajnego pomocnika - mimo wszystko.
@FabsFAN:
A mnie zdecydowanie nie będzie go brakowało w Anglii, w końcu był zawodnikiem Chelsea i coś mi się robiło, jak widziałem go w tej niebieskiej koszulce. Lubię go, a nie mogłem też w pełni cieszyć się z jego goli i dobrej gry, bo w końcu strzelał dla jednych z naszych największych rywali.
A teraz? Każdy jego gol, asysta czy dobre zagranie będzie smakowało dużo, dużo lepiej. Oby sprawdził się w Milanie.
@fabregas1987:
To chyba nie byłeś w dużym polskim mieście. W takim Lublinie jest bardzo dużo czarnych osób i w niczym nikomu to nie przeszkadza. Jest to miasto studenckie, więc mnóstwo osób z krajów afrykańskich tutaj studiuje i zobaczyć taką osobę na ulicy to codzienność, norma. Podobnie jest w Poznaniu, Krakowie, Warszawie czy Wrocławiu. Ci ludzie studiują, a co ważne i warte podkreślenia - pracują, a przynajmniej część z nich. Kilka razy widziałem czarnoskórego faceta jeżdżącego Boltem, są też dostawcami dla Glovo, Pyszne czy Uber Eats, widziałem jednego gościa, który był drogowcem i kosił trawę przy pasie drogowym, a jak ostatnio byłem w klubie, to zatrudniona była tam murzynka, która dbała o czystość w toalecie. Wystarczy wyjść na miasto i widzi się uśmiechniętych czarnych, którzy krąża po lokalach ze znajomymi, w tym bardzo często z osobami białymi. I bardzo mnie to cieszy, że jest taka asymilacja. Tak więc nie przesadzaj, że "murzyn" w Polsce to jak eksponat, rzadkość. Bo wcale nie.
Przepraszam, ze bez polskich znakow, ale pisze z angielskiego laptopa.
Po pierwsze, to srodkowego pomocnika jakim jest Locatelli nie powinno oceniac sie tylko przez pryzmat goli i asyst, bo na jego pozycji to wartosc dodana, ale nie jest to cos, co definiuje dobre wystepy na tej pozycji. Przy zachowaniu proporcji spojrzmy na Kante. Czy on robi wielkie liczby pod wzgledem goli i asyst? Absolutnie nie. A czy jest bardzo dobry? Oczywiscie. Nie rozumiem wiec zanizania jakosci takiego zawodnika tylko przez wzglad na jego gole i asysty.
Po drugie, czy kogos naprawde jeszcze dziwi, ze wartosc zawodnika wzrasta po dobrym wystepie na wielkim turnieju? Przeciez to normalne, oczywista oczywistosc, takze ten...
Locatelli to dobry pilkarz i uwazam, ze to bylby dobry transfer.
Kadra zremisowała z faworytem, jesteśmy ciągle w grze, nie ma na kogo ponarzekać, na kogo powrzucać... a nie, zaraz, jest przecież Krychowiak, który nie zagrał nawet sekundy we wczorajszym meczu z powodu zawieszenia. Na nim warto powieszać psy, bo przecież zawalił nam mecz ze Słowacją, a poza tym interesuje się modą, więc to podstawowy argument wszelkich internetowych pajaców, w stylu: "niech rzuci piłkę i modą się zajmie". Żałosne...
Jak mnie wkurza takie pierniczenie, że Krychowiak jest beznadziejny, nigdy się nie przyda, oby bez niego na Szwecję itd. Już skreślony, tak samo jak kadra przed meczem. 99% komentarzy w Internecie przed tym spotkaniem to były ironiczne żarty na temat oklepu, jaki z pewnością zbierzemy od Hiszpanów, liczenie bramek, ile nam strzelą, niektórzy wpadali na pomysł, by oddać mecz walkowerem, a były i osoby, które życzyły kadrze ostrego lania, klęski, bo "gwiazdeczki" na to zasłużyły. Banda debili, idiotów i hipokrytów. Nagle remis, sytuacja odwrócona o 180 stopni, zero jadu, toksyczności...
I nie chodzi o to, że nie należała się krytyka reprezentacji. Należała się i to jak cholera. Zagrali beznadziejnie, słabo, rozczarowali wszystkich i pewnie samych siebie. Krytyka była absolutnie słuszna i spadła na nich zgodnie z oczekiwaniami. Jednak czym innym jest krytyka, a czym innym debilne komentarze obrażające piłkarzy, trenera, życzące klęski z Hiszpanią i stwierdzające z pełnym przekonaniem i emotikonkami uśmieszkami z nutką ironicznego żarciku, że sukcesem będzie dostać tylko 3 bramki.
Ja byłem strasznie zły i rozczarowany po meczu ze Słowacją, ale wierzyłem, że jeszcze "cud" może się zdarzyć. Nie oglądam piłki od wczoraj i niespodzianek w życiu widziałem całkiem sporo, poza tym wiedziałem, że i tak nie mamy nic do stracenia.
I takie wieszanie psów na Krychowiaku, że jest beznadziejny i nieprzydatny, bo nie wyszedł mu mecz ze Słowacją (a komu do jasnej cholery wyszedł???) jest dla mnie tak samo żałosne, jak bezczelne jechanie z kadrą przed wczorajszym meczem i wręcz życzenie wysokiej porażki piłkarzom, zamiast wierzyć w dużą niespodziankę. A potem Krychowiak wyjdzie, dobrze się zaprezentuje i ups, jednak dał radę, jednak nie jest taki beznadziejny i wszyscy zadowoleni, zero zwątpienia.
Nie wiem czy Krychowiak zagra ze Szwecją, nie wiem czy straci miejsce w kadrze czy nie i rzecz jasna nie wiem, jak się zaprezentuje, gdy już zagra. Wiem natomiast jedno: po jednym meczu, w którym wszyscy zagrali beznadziejnie, nie można skreślać Krychowiaka. Przecież przed tym Euro w innych meczach miał dobre momenty, a w klubie gra pierwsze skrzypce.
Ja po meczu ze Słowacją nie napisałem ani jednego toksycznego komentarza na jakimkolwiek portalu. Krytykowałem, byłem zły, ale wierzyłem, że skoro Węgrzy mogą, skoro Szkoci mogą, skoro Walijczycy tak pięknie sobie radzą, skoro nawet Macedończycy potrafili walczyć, to nasi też mogą to zrobić. Wierzyłem w to, nawet biorąc pod uwagę, że możemy przegrać. Chciałem walki, dostałem ją. A tymi wszystkimi hejtami, śmieszkami i przewidywaniem klęski po prostu się brzydzę. Brzydzę tym bardziej, że teraz nagle 0 takich komentarzy. To gdzie ci ludzie się podziali? Zatkało kakao? Już nie mają powodów, by wylać swoją frustrację spowodowaną smutnym życiem, więc zamilkli? A może wręcz przeciwnie, teraz pieją z zachwytów, bo oni przecież od zawsze "wierzyli"?
@DexteR_000: Tak. Szwajcaria, Walia i Belgia.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|
-
Viktor Gyökeres – brakujące ogniwo w mistrzowskiej układance Arsenalu?
- 29.07.2025 19 komentarzy
-
A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
-
Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
-
Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Wpadka United w grupie, z której i tak na 99% wyjdą, w dodatku mówimy tutaj o Lidze Mistrzów, czyli rozgrywkach, o którzy w chwili obecnej możemy tylko pomarzyć, a tutaj polewa i jazda z Solskjaera i United, bo o matko i córko, przegrali ze słabszym zespołem w pierwszym meczu fazy grupowej. Doprawdy jesteśmy już tak beznadziejni i żałośni, że musimy nabijać się z rywala, który znajduje się w 1500 razy lepszej sytuacji niż my, dosłownie pod każdym względem?
Aż nie wierzę w co to czytam i nie wiem czy wy tak serio czy jaja sobie robicie. Przecież nabijanie się teraz z United to trochę tak nie na miejscu :D Wy w ogóle ogarniacie, że United jest na 1. miejscu w Premier League po pierwszych kolejkach i grają naprawdę dobrze? Ogarniacie, że grają w LM i za sezon najprawdopodobniej również będą grali? Ja rozumiem, United przegrało, fajnie, uśmiechnąłem się pod nosem, ale po chwili przypomniałem sobie w jakiej sytuacji znajdujemy się my, gdzie my jesteśmy w tabeli, a gdzie United. W jakich europejskich rozgrywkach my gramy (no właśnie, w jakich??), a w jakich oni. Jakie perspektywy na sezon mają oni, a jakie my. Do kogo przyszedł Ronaldo, a do kogo Ramsdale (choć go już trochę polubiłem) :P Do głowy by mi nie przyszło smarować komentarze wyśmiewające Solskjaera czy United, bo to po prostu żałosne - oczywiście według mnie.
Żebyśmy my chociaż grali w Lidze Konferencji grali. I tam pewnie byśmy zaliczyli jakiś wpiernicz czy wspaniały remis z pasterzami z Macedonii czy Gibraltaru. Zobaczymy czy w ogóle dostaniemy się do tej wielkiej europejskiej ligi, natomiast na razie skupmy się na oglądaniu meczów LM w telewizji, m.in. United. Tylko to nam pozostało.