Komentarze użytkownika Armata500
Znaleziono 4520 komentarzy użytkownika Armata500.
Pokazuję stronę 6 z 113 (komentarze od 201 do 240):
@executer1 napisał: "Gramy u siebie a to Liverpool dyktuje warunki gry jeszcze w okrojonym składzie. Niesamowity zjazd zanotowaliśmy względem zeszłego sezonu. Idziemy w bardzo złym kierunku, a mieli młodsi być tylko lepsi"
Po przeczytaniu tego wysrywu wyciągnąć można trzy wnioski:
1) Nie oglądasz meczu
2) Nie znasz się na piłce
3) Jesteś ślepy
Ewentualnie wniosek nr 4 - jesteś trollem. Nie kompromituj się chłopie.
Kiepomen trochę przesadził z tym "platfusem" Saki, bo ja uważam, że nasz ulubieniec ma dobre wykończenie i bardzo dobrą lewą nogę - tylko po prostu aktualnie ma słabą formę, piłka mu nie siedzi (ostatnio każdemu graczowi w naszym klubie nie siedzi). Przecież jak Saka jest w dobrej formie, to lewą nogą mógłby krawaty wiązać i to jest fakt. Salah jest fantastycznym zawodnikiem, ale też zdarzają mu się kiepskie chwile, jak np. ten fatalny karny wczoraj.
Natomiast jeśli weźmiemy pod uwagę tylko i wyłącznie ostatnią formę, a o to chyba Kiepomenowi chodziło pisząc o platfusach Saki i Jesusa, no to ich wykończenie faktycznie wygląda dramatycznie. Rzecz jasna to się może wkrótce zmienić i wszystko może zacznie siedzieć.
Natomiast Ty Piotrek zachowujesz się co najmniej jakby ktoś obraził Twoją matkę. Rzucasz się na gościa jak wściekły pies, wyzywasz, nazywasz głupkiem i że ma pusty łeb, sugerujesz brak inteligencji, bo ktoś miał czelność nazwać strzały Saki platfusami, przez co na 99% Kiepomen miał na myśli ostatnie strzały w jego wykonaniu, ale raczej nie całokształt Saki jako piłkarza. Może trochę ochłoń, bo jest dopiero 2024 się zaczął, a Ty już od 2 w nocy i 6 rano przeprowadasz jakiś zmasowany atak na stronie.
Mnie też zdarzało się nie wytrzymywać jak przeczytałem coś na tej stronie w komentarzach i w nerwach pisałem coś głupiego, ale nie warto. A jeszcze personalnie kogoś atakować tym bardziej.
I nie wiem czy nazwanie ostatnich strzałów Saki "platfusami od Saki" to taka wielka obraza.
Nie kończymy tego roku tak jak sobie mogliśmy tego życzyć, jest mi smutno z powodu dzisiejszej porażki i słabej gry, ale czy się załamuję? Nie. Co to da, co to zmieni? Nie mam na to żadnego wpływu podobnie jak nikt z nas.
Pomijając FA Cup - wracamy do gry dopiero 20 stycznia. Ostatnio pisałem, że dobrze, że po porażce (z West Hamem) nie trzeba długo czekać na kolejny mecz, bo nie lubię takich przerw i lubię się szybko odbijać. Natomiast po dzisiejszym spektaklu zmieniam zdanie - dobrze, że ta przerwa jest. Może przez te 3 tygodnie coś się zmieni, wróci świeżość, Arteta pewnie rzeczy przemyśli i gra oraz wyniki będą wyglądały lepiej.
Ja uważam, że wciąż jesteśmy w grze, to półmetek sezonu i nawet jeśli od jutra będzie 5 pkt straty do Liverpoolu wcale nie musi to oznaczać końca walki. Trzeba wierzyć, co innego pozostaje. Jest LM, zobaczymy czy uda się przejść Liverpool, walka w lidze wciąż będzie z pewnością ciekawa.
Uważam też, że w zimie musi przyjść napastnik, choćby Toney. Nie wiem czy uda się pozyskać jeszcze jakiegoś konkretnego pomocnika zważywszy na Financial Fair Play oraz kwestię, że w zimowym okienku generalnie ciężko kogoś dobrego wyjąć, ale jeśli miałbym wybierać między pozycjami, które wymagają wzmocnienia, czyli obrona, pomoc i atak, to ja wybieram atak. Naszą ogromną bolączką są marnowane sytuacje. Oczywiście, wylewy w obronie, niedokładność podań to też są poważne bolączki, ale jesteśmy niesamowicie bezzębni w ataku. Musi to się zmienić i tutaj dobry napastnik, król pola karnego, mógłby odczarować niemoc w polu karnym przeciwnika.
Życzę Wam udanego Sylwestra i wszystkiego dobrego w Nowym Roku - głowy do góry. Arsenal nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i przyniesie nam w tym sezonie jeszcze długie chwile radości - jestem o tym przekonany. Cierpliwości, wierzę w to co robi Arteta pomimo jego wad.
Dobra, mój plan na weekend i Nowy Rok:
Dzisiaj Villa pewnie wygra. City na 99.9% wygra. Spadniemy na 4. miejsce w tabeli. Jutro ogramy Fulham i wrócimy na fotel lidera. W poniedziałek Newcastle ogra Liverpool na Anfield, ponieważ to jest Premier League i ich słabsza forma nie będzie miała znaczenia w tym dniu. Tak więc w 2024 rok wejdziemy jako liderzy i zostaniemy nimi co najmniej do następnej kolejki :)
I uważam też, że bardzo brakowało wczoraj Havertza. Właśnie on mógł coś ustrzelić gdyby stał tam gdzie Jesus... Taki wysoki drągal w polu karnym, kto wie, ale uważam, że z nim w składzie mogłoby to wczoraj lepiej wyglądać, konkretniej.
Według mnie najbardziej brakuje nam rasowego egzekutora w polu karnym, takiej typowej 9-tki, która po prostu dostawi nogę, oszuka obrońcę w polu karnym, przepchnie, wyskoczy wyżej. Przeczytałem tutaj komentarz, że Giroud miałby hat-tricka we wczorajszym meczu i ja się pod tym podpisuję. Przecież to co miał Jesus, to Giroud robi z tego co najmniej 2 gole. Tutaj na gwałt potrzebny jest egzekutor, który będzie siedział w tym polu karnym, wtedy te wszystkie wrzutki i dogrania w pole karne będą miały większy sens. Jesus jest dobrym piłkarzem, fajnym gościem, ale on nie wystarczy i to nie jest "ta" charakterystyka której aktualnie potrzebujemy. Jako uzupełnienie składu, skrzydełko - spoko, ale 9-tka musi być konkretniejsza. A Nketiah...To nie jest piłkarz na mistrzostwo Anglii.
I tym bardziej dziwi mnie, że pomimo braku tego typu piłkarza w polu karnym za wszelką cenę chcemy wejść z tą piłką do bramki. Dlaczego oddajemy tak mało strzałów z dystansu, kiedy jest ku temu okazja? To albo kółeczko, albo odegranie do boku, a potem nic z tego nie wynika.
Martinelli jest w katastrofalnej formie. Jemu nie wychodzi nic. Dochodzi już do tego, że jak widzę, że się rozpędza i biegnie na obrońcę, to ja wiem, że za chwilę straci piłkę, bo ktoś mu ją odbierze lub poda do nikogo. Tylko tak na niego psioczymy, ale kto za niego? Trossard też formą nie zachwyca, a Nelson to Nelson, też słabo. Arteta posadzi Gabiego, wystawi Nelson/Trossarda, ci zagrają słabo i zaraz będzie, żeby wpuszczać Martinelliego, stara i znana śpiewka.
O Zinchenko nie chce mi się już pisać, cholera jasna, bo on jest tak daremny w obronie, że to niepojęte.
Mimo wszystko można wyciągnąć jakieś pozytywy. Pomimo tylu wylewów w obronie wciąż mamy drugą obronę w lidze wyobraźcie to sobie. I pomimo ogólnie słabszej gry jesteśmy drudzy w tabeli mając tylko 2 pkt straty do Liverpoolu, który przecież też chyba nie jest jakimś totalnym walcem, który wszystkich zmiata z planszy. Oni stracą punkty jeszcze, spokojnie. Mamy połowę sezonu, 2. miejsce, 2 pkt straty do lidera, gramy w 1/8 LM, jeszcze nie odpadliśmy z FA Cup (hehe), a tutaj niektórym udzielają się nastroje, jakbyśmy już wszystko stracili, bo przegraliśmy mecz w Premier League, gdzie każdy może wygrać z każdym. Spokojnie.
Dobrze, że kolejny mecz jest już w niedzielę, bo nie lubię po porażkach długo czekać, męczy mnie to. Mam nadzieję, że pomyślnie zakończymy ten rok i wrócimy na dobre tory przed Nowym Rokiem.
BTW. Dobrze, że United ograło Villę jednak... :P
@Dawid04111 napisał: "Karny na Sace w mojej opinii też się należał. Anglik byl po prostu szybszy, przejął piłkę a wejście obrońcy bylo spóźnione."
O ile piłka raczej wyszła i tutaj znowu błąd sędziego na naszą niekorzyść w przeciągu 1.5 miesiąca (ALE PRZECIEŻ MY JESTEŚMY VARSENAL!!! SĘDZIOWIE NAM POMAGAJĄ- w oczach pajaców i głupków), o tyle tam Saka ewidentnie tego karnego szukał i według mnie już upadał zanim był kontakt z jego nogą. Prawidłowa decyzja. Gdyby było na odwrót i to piłkarz West Hamu by tak chciał wymusić, to byśmy mówili, że karnego nie było jednomyślnie - tak zakładam.
@MarkOvermars napisał: "Chyba nikt nie liczył że City dzisiaj zgubi punkty xd"
Niby dlaczego? Ja liczyłem na jakiś remis czy fartowną wygraną Evertonu 1:0. Nie pykło, ale ostatnio City jest w słabszej formie.
@wajktor1998 napisał: "Widze, ze Przemek Pełka komentuje ponownie nasz mecz z West Hamem. Super, uwielbiam ogladac mecze z jego komentarzem, a tymbardziej nasze mecze, on i Twaro top jesli chodzi o emocje przekazywane w meczu."
Zgadzam się, chociaż według niektórych naszych kolegów z tej strony jest on stronniczy, przynosi nam pecha i nienawidzi Arsenalu, ponieważ zawsze faworuzuje drużynę przeciwną :D Nie wiem gdzie ci ludzie mają uszy, ale ponieważ są Święta, nie powiem gdzie i niech to pozostanie tajemnicą poliszynela. Przemek Pełka TOP i tyle w temacie.
Ja remis uważam za bardzo dobry wynik i uczciwie trzeba przyznać, że chyba zasłużony. Obie ekipy miały swoje lepsze i gorsze momenty. Najważniejsze, że udało się zachować pozycję lidera i możemy ze spokojem ducha podchodzić do meczu z West Hamem na tygodniu. Z zawodników nie podobał mi się dzisiaj Martinelli oraz Zinchenko.
Nigdy nie powiem, że Gabi jest za słaby na Arsenal tak jak niektórzy tutaj wypisują, bo to oczywista nieprawda, ale trzeba to jasno powiedzieć - jest w bardzo słabej formie. Podejmuje złe decyzje, jego dryblingi w większości są nieudane, a nawet jeśli uda mu się kogoś przejść, to głupieje i nie wie co zrobić z piłką, po czym zamiast groźnej sytuacji następuje strata piłki. I te jego kółeczka z piłką, które również w 95% przypadków kończą się stratą. Problemy z podejmowaniem decyzji, słaba skuteczność. No jest to irytujące.
A drugi nasz rodzynek to Zinchenko. Kurczę, w dużych meczach on naprawdę nie potrafi bronić, popełnia karygodne błędy, które doprowadzają albo do groźnej akcji rywala, albo do straty bramki. Wydaje mi się, że broni na alibi, nie jest pewny w tej obronie i nie czuje się najlepiej na tej pozycji. To dobry piłkarz, fajny chłopak, zawsze dzień dobry na klatce mówi, ale myślę, że na pozycji pomocnika, a nie obrońcy. A już na pewno nie w starciu z tak klasowym przeciwnikiem i nie na Salaha. Nie pozbywałbym się Ziny, bo to istotna postać w szatni oraz bardzo dobry element szerszego składu, na słabszych rywali lub na innej pozycji - super opcja. No ale dzisiaj zawodził i to nie pierwszy raz.
Co do sytuacji z Odegaardem, ekhm, przepraszam, OdeGORDEM (pozdrowienia dla komentatorów Polsatu) to oczywisty rzut karny. Nie potrafię zrozumieć jak to możliwe, że nie było chociaż analizy tej sytuacji. Tutaj to było nie do wybronienia, nie był nabity z bliska, on tę piłkę jakoś tak dziwnie zagarnął. Gdyby to było przeciwko nam, to przecież strona by tutaj wybuchła chyba z pociskami na sędziego. Tym razem to my mieliśmy farta w tej sytuacji. Sędzia był dzisiaj słaby - to ci nowość. W tej lidze to już się robi po prostu kryminał z tymi panami z gwizdkami. Co kolejka, to jest duża kontrowersja. Dzisiaj powiedzmy, że kontrowersja na naszą korzyść, ale za tydzień zaraz znowu to nas wydymają, a potem Wolves czy inne Brighton.
I tak samo jak nie rozumiem braku karnego w tej sytuacji, tak nie czaję skąd się niektórym kibicom-debilom innych klubów wzięło powiedzonko "VARsenal". No ludzie kochani, naprawdę? Przecież to jest nie tylko skrajnie durne, ale też niesprawiedliwe. Mam wrażenie, że ci ludzie w ogóle Premier League nie oglądają i nie widzą nic poza czubkiem własnego nosa. Ile to razy nas wyruchali w tym sezonie chociażby już? City i brak czerwa dla Kovacica? Gol Newcastle? Nieuznany gol Havertza z Villą i ręka Casha?
Dzisiaj sędziowie pomylili się na naszą korzyść, a jutro pomylą się na korzyść Liverpoolu... Tak wygląda sytuacja w tej lidze z tymi pajacami z gwizdkiem. Każdy na tym cierpi, pytanie tylko na kogo padnie tym razem.
Nie przypominam sobie żadnej sytuacji, kiedy to na naszą korzyść Var w ogóle zadziałał, więc też nie czaję tego obraźliwego przydomku, jaki spotykany jest w necie jak czytam na nasz temat. Jeszcze wielu się nie podoba, że często zdobywamy gole w doliczonym czasie gry i że jak był kiedyś Fergie time, to teraz jest Arteta time, a bo sędziowie za dużo doliczają, bla bla bla. No tak, tylko co ma z tym wspólnego VAR akurat, to też nie wiem.
@LeBob napisał: "@Marcel90: właśnie że zajebiście, jak na Highbury"
Bzdura. Na Highbury kamera była nisko, ale nie aż tak jak w Luton i obraz z niej był też bardziej oddalony, pole widzenia było lepsze. Poza tym to, że do Highbury mam ogromny sentyment i z łezką w oku wspominam ten legendarny stadion nie oznacza, że wszystko tam było doskonałe. Zdecydowanie wolę kamerę z Emirates czy innych dużych stadionów niż z obiektów bardziej kameralnych. Co kto lubi, ale dla mnie i większości ludzi jak się ogląda mecz to jednak chyba chodzi o to, by oglądało się komfortowo i żeby dużo było widać. Mnie taka kamera jak w Luton bardzo nie odpowiada, bo za przeproszeniem, ale gówno widać. Mimo wszystko nie życzę spadku Luton z powodu nieodpowiadającej mi kamery. A takie stadiony też mają swój urok i fajne są takie historie w Premier League.
@Adamarsenal1 napisał: "Jedno jest pewne, przechodząc Porto już słabych rywali nie będzie."
Porto też nie jest słabym rywalem. To mocna drużyna, nie można ich lekceważyć.
Porto. Fajne losowanko.
@Traitor napisał: "Transmituja gdzies w pl losowanie grup lm?"
14 sekund w wyszukiwarce Google.
Polsat Sport Premium 1, polsatsport.pl + oficjalna strona UEFA i aplikacja Polsat Box GO.
@kubeczek85 napisał: "Ten gol havertza to taki fart,że szok XD on powinien to po rogu zapakować,a to ledwo pod ręką przeszło"
Zgadzam się. Powinien wbiegając w pole karne podrzucić sobie piłkę do góry, obrócić się i uderzyć w przewrotki pod poprzeczkę, a nie walić będąc sam na sam obok bramkarza. Kto tak robi? Na pewno nie piłkarz klasy Arsenalu.
@sWinny napisał: "Często mam taką rozkmine co by się stało jakby wsadzić do dobrego zespołu Karola Świderskiego."
Czasami też się zastanawiałem jak taki gość jak Karol Świderski może grać tylko w USA. Piłkarz pracowity, bardzo użyteczny ale też skromny, ciężko go nie lubić. Na poziomie reprezentacyjnym prawie zawsze daje coś ekstra. Myślę, że spokojnie mógłby sobie poradzić w solidnym zespole w ligach TOP 5 i mam nadzieję, że do takiego transferu dojdzie.
Dzisiaj jestem team Premier League i chociaż Newcastle dało nam w kość (razem z sędziami) w bezpośrednim meczu, to chciałbym, żeby awansowali do 1/8 LM. Emocje i złość już trochę minęły po tamtym spotkaniu (a chciałem wówczas by przegrywali wszystko co się da). Od tamtego czasu kilka porażek było, dostali kilka lekcji, United się totalnie skompromitowało w tej edycji, a jednak fajnie by było zobaczyć jak nie 4, to 3 angielskie drużyny w fazie pucharowej. W ogóle to byłaby fajna historia, że Newcastle nie mające wcale wybitnego składu wychodzi z takiej grupy, zostawiając w tyle PSG i Milan.
Dlatego dzisiaj liczę na zwycięstwo lub remis BVB z PSG, a także na zwycięstwo Newcastle z Milanem.
Oni mylą Trossarda z Nketiahem :D :D Jezu :D
Rajs Nelson, Marten Odegord. Chrysta Panie... Zlitujcie się ludzie.
Czy w tym Polsacie w ogóle ktoś czuwa nad tymi komentatorami? Przecież to są pracownicy niby poważnej stacji, którzy komentują najważniejsze europejskie rozgrywki w najpopularniejszym sporcie świata. Niepojęte jak można być tak nieprzygotowanym.
Premiership. NkeTIJAH. Arsenal Londyn x1500100900, OdeGORD, OdeGORDA, mylenie zawodników, PE ES WEJ.
I tak co mecz, w którym ci ludzie dorwą się do mikrofonu...
@gnabry_ napisał: "Powiem wam szczerze. Nie wiem jak ta... wspaniała drużyna Legia wygrała z Aston Villą. Dzisiaj tylko remis z ostatnim w tabeli ŁKS'em :)"
Trzeba też zaznaczyć, że Legia wyglądała tak na oko 150 razy lepiej w meczu na Villa Park niż City ;)
@executer1 napisał: "Co Ty chcesz liczyć ? Gramy z Brighton u siebie z którym ostatnio przegrywamy, następnie Liverpool na Anfield.
Z kolei Kloppa czeka spacerek z United"
Skąd wiesz, że Liverpool czeka spacerek z United? Ciebie jeszcze ta liga nic nie nauczyła? Nawet jeśli oglądałbyś ją od paru tygodni, wiedziałbyś, że jest bardzo nieprzewidywalna i tak, Liverpool może wysoko ograć United tak jak sezon temu, ale równie dobrze mogą stracić punkty i nie będzie to jakąś wielką, giga niespodzianką. Nas miał czekać spacerek z Luton, a skończyło się horrorem do ostatnich minut, a City teraz też się męczy. Meczu z Villą każdy się bardzo obawiał, a jednak mogliśmy spokojnie wygrać, gdybyśmy byli skuteczniejsi. Z City też nam nie szło, a jednak ich pokonaliśmy.
No i co z tego, że gramy z Brighton u siebie, z którym "ostatnio" przegrywamy? Z tego co pamiętam, to w poprzednim sezonie ograliśmy ich na ich obiekcie 4:2, więc to nie tak, że nie da się ich pokonać i wykracza to poza nasze możliwości. U siebie nie mamy z nimi dobrej serii, ale kto powiedział, że ma się to nie udać za tydzień i niby dlaczego?
@Czeczeniec napisał: "AV zagrała dobry mecz"
Dobry mecz to zagrała przeciwko City. Dzisiaj wcale nie zagrali jakoś wyjątkowo dobrze. I jestem zdania, że to my przez większość meczu wyglądaliśmy, tak piłkarsko, po prostu lepiej. Dzisiaj mieli więcej szczęścia niż rozumu.
@Czeczeniec napisał: "chyba tylko dlatego że znaleźli na nas sposób."
Czy ja wiem - ciężko nazwać znalezieniem sposobu na Arsenal kiedy dopuszczasz do tylu sytuacji przeciwnika. Gdyby zagrali dzisiaj przeciwko nam tak jak przeciwko City, to pełna zgoda. Ale proszę Cię, oni nas nie zneutralizowali - myśmy sami to zrobili ze sobą i przegraliśmy ten mecz sami ze sobą. Przecież dobrych okazji stworzyliśmy sobie znacznie, znacznie więcej niż Villa, cisnęliśmy, atakowaliśmy, mieliśmy dzisiaj też dużego pecha i głównie do siebie można mieć pretensje, do braku wykończenia i to dużo bardziej my przegraliśmy ten mecz niż Villa go wygrała. Więc totalnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że oni na nas jakiś sposób znaleźli. Ciężko nazwać sposobem na Arsenal dopuszczanie go do tylu sytuacji i liczenie na to, że będzie nieskuteczny + pomoże sędzia - to trochę absurdem zalatuje.
@Czeczeniec napisał: "Tak, VAR znowu zagrał na naszą niekorzyść, ale jeżeli chcemy walczyć o mistrza to na VAR w ogole nie powinnismy się oglądać."
Ale jak mamy się nie oglądać na pracę sędziów i VAR-u, skoro to bardzo często decyduje o wynikach i punktach? Jak również często zarówno sędziowie na boisku, jak i VARowcy się po prostu mylą, dokonując wręcz decyzji skandalicznych. Pewnie, najlepiej zamknąć usta, niech Arteta nic nie mówi, tylko bierze na klatę wszystkie pomyłki sędziów, bo przecież o ich beznadziejnej pracy złego słowa nikt nie ma prawa powiedzieć. Któryś raz już jesteśmy skrzywdzeni przez sędziów, a ty tutaj wyskakujesz z twierdzeniami, że jak mamy grać o mistrza, to nie powinniśmy patrzeć na ich błędy. No nie do końca tak jest, bo ich błędy mogą wypaczać wyniki i tym samym nas od mistrzostwa oddalać. To się zazębia, czasem w meczach na styku jak dzisiaj jedna zła decyzja sędziego może wypaczyć wynik. Jasne - gdybyśmy byli skuteczni i po prostu wykorzystali swoje szanse, to byśmy pewnie mogli nawet i wygrać i dziwne decyzje sędziego w niczym by nie przeszkodziły, ale jeśli nie idzie, to chyba nie oznacza, że ewentualna strata punktów to tylko nasza wina, a nie np. bardzo słabej pracy sędziego.
@dan napisał: "Takimi meczami przegrywa się mistrzostwo"
Co za bzdura. A takimi meczami jak z Luton, Brendford czy z United się już nie wygrywa? Chłopie, to dopiero 16 kolejka, zagraliśmy na stadionie bardzo mocnego w tym sezonie klubu. Mistrzostwo to się przegrywa regularnie tracąc punkty z drużynami z dołu tabeli, a nie grając przeciwko czołówce tabeli. Generalnie takie podsumowania "że czymś się przegrywa mistrzostwo" zostawiłbym na ostatnie kolejki, a nie jak mamy 1 pkt straty do Liverpoolu i 22 kolejki do końca, bo jest to co najmniej śmieszne.
@Jack_Herrer napisał: "no nie zasłużyliśmy bo zagralismy mierne spotkanie, dalismy sobie wbic 3 marne bramy. Tak jak mowis, powinno byc ze 3:0 i siema."
Bez przesady z tym, że nie zasłużyliśmy. Wyszarpaliśmy to zwycięstwo bo graliśmy lepiej w piłkę, to chyba oczywiste. Z perspektywy Luton i neutralnych kibiców wiadomo, że szkoda kopciuszka w starciu z gigantem. Natomiast obiektywnie byliśmy dzisiaj po prostu lepsi, graliśmy do końca i to zwycięstwo jest zasłużone. Narodziło się w bólach i pewnie nie tak to powinno wyglądać w starciu z tak przeciętną drużyną, dużo rzeczy dzisiaj nie zagrało (przede wszystkim absolutnie FATALNY bramkarz), ale koniec końców uważam, że Luton nie może czuć się pokrzywdzone. Zdecydowanie nie może.
@Gunner915 napisał: "Jaki szacunek dla Luton? 2-3 karne nieodgwizdane plus Raya dał im 2 prezenty na mikołaja."
A to Luton nam tych karnych nie odgwizdało czy sędzia?
I to wina Luton, że Raya wpuścił babole? To jak rozumiem mieli nie oddawać strzałów, a może mają przeprosić, że strzelali w światło bramki, a bramkarz wszystko wpuszczał? No serio pytam, bo Twoja argumentacja jest trochę dziwna.
Jedynie o co mogę mieć pretensje do Luton to ich ostra gra. Niestety tego typu drużyny braki w umiejętnościach nadrabiają fizycznością, walką i przysłowiową jazdą na dupie i gryzieniem trawy. Tak też było dzisiaj i sędzia jest od tego, by takie towarzystwo ogarnąć i kontrolować zawodników. Niestety dzisiaj sędzia był dość średni i też nie jest to za bardzo wina Luton.
@Mastec30 napisał: "Mnie rozwala, że już pomijając czy słusznie czy nie słusznie AV nie przynało im tych biletów ze względu bezpieczeństwa po czym tzw kibice Legii robią dokładnie to czego AV się obawiało."
To jeśli służby bezpieczeństwa obawiały się, że kibice Legii mogą sprawiać problemy, decyzja o niewpuszczeniu ich na stadion miała spowodować, że będzie bezpieczniej? Przecież to nie jest logiczne, tylko zaognianie sytuacji i ryzykowanie, że własnie dojdzie do burd. Myślę, że doszłoby do nich niezaleznie czy byliby tam kibice Legii, Dortmundu, Feyenoordu, Galatasaray, Marsylii, PSG, Ajaxu i mógłbym tak wymieniać i wymieniać. Ludzie przyjechali do Anglii na mecz z Polski i tuż przed meczem nie zostają wpuszczeni. Przecież organizator prosi się o kłopoty, mając taką grupę wysokiego ryzyka, której się tak boją. Nie wyobrażam sobie scenariusza, w którym kibice Legii po prostu by się rozeszli.
Co do powodów takiej decyzji się nie wypowiem, bo nie wiem, czy służby porządkowe miały uzasadnione podstawy żeby tak postąpić, bo np. znaleźli u kibiców jakieś niepożądane przedmioty jak race, broń białą czy kij wie co, czy nie wpuścili ich z innych, mniej poważnych powodów. Niezależnie od tego ciężko było według mnie oczekiwać, że oni zachowają spokój.
A to, co piszą angielskie szmatławce, to naprawdę - w ogóle nie można przywiązywać do tego żadnej wagi.
Generalnie uważam, że tego typu kibice to jest bydło, często niebezpieczne dla innych bydło. I oczywiście, że zachowania jak walka z policją, rzucanie butelkami w kibiców gospodarzy, to jest dla mnie totalne nieporozumienie i rzeczy niedopuszczalne. Z tego co czytam nastąpiło to jednak już po tej decyzji. Było to absolutnie do przewidzenia, że jeśli nie wpuścisz tych ludzi na stadion, to tak to się zakończy. I nie bronię samych kibiców Legii, tylko nie rozgrzeszałbym też samego organizatora i służb, tym bardziej dysponując póki co szczątkowymi informacjami o co tam w ogóle chodziło i jakie są prawdziwe powody takiej decyzji.
@Mastec30 napisał: ". Nie zdziwiłbym się gdyby to wpłynęło na inne polskie kluby i w kolejnych latach taki Lech czy Raków czy inny też nie dostanie biletów na wyjazd bo Legia pokazała jaki chlew potrafi polski kibic zrobić."
Czyli karamy za to, że ktoś jest Polakiem i z Polski, bo jacyś inni kibice z Polski nie umieli się zachować. I jakież to jest niby usprawiedliwienie dla decyzji takiego organizatora? Bo jak dla mnie jest to dyskryminacja. Nie powinno się w taki sposób karać.
@Mastec30 napisał: "A wystarczyło raz pomyśleć, zachować się z kulturą i nie dać powodu Anglikom do rozpętania burzy."
No wiadomo. W Anglii to nawet kolega piłkarz do kolegi piłkarza na Twitterze/Instagramie/Facebooku 150 razy musi się zastanowić nad swoim postem, bo zrobią z niego rasistę, mordercę, ksenofoba i potwora, jeśli w poście do kumpla w żartach napiszesz coś sugerującego kolor skóry, co rozbawi także kumpla adresata. No ale nie FA, nie Anglików strażników moralności, równości i poprawności politycznej, którzy leczą chyba w ten sposób swoje kolonialne kompleksy z przeszłości wynikające z poczucia winy i odpowiedzialności za kilkusetletnie krzywdy wyrzadzane ludom tubylczym wielu rejonów świata w imię Boga i władcy.
No to wiadomo, że nie można dawać Anglikom żadnym powodów. Jakby np. zrobili kupę na twarz kibicom, to też powinni zachować spokój, żeby nie obrazić Anglików i żeby przekaz nie poszedł w świat, że polski kibic to w każdym wypadku bandyta lejący się z policją bez powodu.
Nie no sorry, o ile ja rozumiem jakieś kary dla klubów i kibiców, policję pałującą bydło, kiedy bez powodu dochodzi do zamieszek czy agresji, tak tutaj przecież wiele wskazuje na to, że kibice Legii przyjechali na mecz, na miejscu dowiedzieli się, że takiego wała, nie wejdą i dopiero wówczas doszło do potyczek. To chyba trochę co innego niż np. przyjazd do miasta i szukanie guza na ulicach, rozwalanie barów, bicie przypadkowych ludzi i dopiero na tej podstawie decyzja o niewpuszczeniu na mecz - bo to bym w 100% rozumiał.
Oczywiście może wyjdą jakieś nowe fakty i okaże się, że kibole (bo wtedy już nie kibice) Legii urządzali jakieś ataki na kibiców gospodarzy, łapanki, burdy w barach przed meczem - wtedy decyzja organizatora słuszna. Ale na razie takich informacji nie ma.
Dla mnie takie spłycanie tego i uogólnianie nie jest dobre, bo często są dwie strony medalu i warto szerzej spojrzeć na takie akcje, a nie już wszystkich do jednego wora, a Anglicy święci. Jak zawsze. Bo to przecież naznaczony przez Boga naród, prawda? Już pokazali Angole jak potrafią się zachowywać, w szczególności Saka to odczuł.
A z tego co wiem, kibice Villi byli dobrze ugoszczeni na meczu w Warszawie, krzywda im się nie stała. A tutaj nawet Vipów nie chcieli na stadion wpuszczać, którzy nie mają nic wspólnego z awanturami kibiców :D Ale no wiadomo, są równi i równiejsi. Polacy zawsze na zachodzie będą do jednego wora - alkoholicy, złodzieje, bandyci, rasiści i kibole.
@tomaszszef napisał: "napewno fachowcy komentują :) my nawet po maddisona nie uderzalismy a co dopiero tielemans. Poza kilkoma dobrymi i rzetelnymi komentatorami Ligi Ang reszta to jest dramat."
Tak, komentował ten mecz fachowiec - Przemysław Pełka. Absolutna czołówka komentatorów na Viaplay i moim zdaniem także w Polsce. Nie wiem kogo masz na myśli mówiąc o "kilku" dobrych i rzetelnych komentatorach Premier League, ale chyba masz na myśli poza Twarowskim m.in. Pełkę. Inaczej być nie może :)
Uważam, że w 1/8 LM moglibyśmy trafić na mniej wymagającego przeciwnika. Przejdźmy w końcu tą przeklętą fazę, a potem trafiajmy na najbardziej wymagających przeciwników. Wiadomo, że jeśli chce się wygrać jakikolwiek puchar, trzeba pokonywać najlepszych, ale w turnieju takim jak LM bardzo ważna jest drabinka, a także szczęście. Nikt już nie pamięta czy zwycięzcy LM mieli łatwe czy trudne drabinki - liczy się tylko to, że podnieśli trofeum. I tylko to zapisuje się w historii. My nie podnieśliśmy tego pucharu ani razu, więc czy to aż takie istotne jaką drabinką byśmy ewentualnie zaszli daleko w tej czy kolejnych edycjach LM? Moim zdaniem nie, ale z pewnością lepiej zajść dalej mając teoretycznie łatwiejszą drabinkę niż odpadać w 1/8 czy 1/4 mając trudniejszą.
I żeby nie było - nie zamierzam mówić, że idziemy po LM w tym sezonie, bo do tego daleka, kręta i wyboista droga. Po prostu cieszyłbym się, gdybyśmy wylosowali kogoś teoretycznie słabszego w 1/8 i mieli łatwiejszą drabinkę do finału i nie sądzę, by wylosowanie od razu ciężkiego przeciwnika byłoby takie fajne. Jednocześnie myślę, że obecny Arsenal jest w stanie pokonać każdą drużnę na świecie i nie powinniśmy się obawiać nikogo. W fazie pucharowej na pewno czekają nas wielkie mecze, szczególnie jeśli przejdziemy 1/8.
@Oldgunner3 napisał: "Raya lepszy od Ramsdale'a co chociażby pokazał ostatni mecz z Brentford - 2 mega babole."
A jaki mecz wybronił nam Raya? A ile meczów wybronił nam Ramsdale? To są pytania retoryczne. Raya miał też fatalne wpadki, które cudem nie kończyły się stratą bramki (podobnie jak w przypadku ostatnich wpadek Aarona). Coś bardzo krótką i wybiórczą pamięć masz.
@TheGunners273 napisał: "Eksperci klasycznie znają lepiej przepisy od sędziego, który sędziował finał MŚ. Chyba taki sędzia ma najlepsze pojęcie co robi"
Uwielbiam Szymona Marciniaka i bardzo bym się cieszył, gdyby trafił do Premier League i wzniósł sędziowanie tutaj na wyższy level, bo to świetny sędzia, ale chłopie - nikt nie jest nieomylny. I nawet takiemu sędziemu jak Marciniak mogą zdarzyć się błędy, które kibic oglądając w TV może wyłapać.
Niby jakim tu ekspertem trzeba być? Moim zdaniem wystarczy, że od kilkunastu lat oglądam od 5 do 10 meczów tygodniowo i to może wystarczyć, by mając doskonałe powtórki w TV mniej więcej ocenić sytuację. Sędziowie się mylą, piłkarze się mylą i pudłują na pustaka, trenerzy się mylą i podejmują fatalne decyzje. Podejrzewam jednak, że nie masz problemu z krytyką piłkarzy, trenerów, jeśli coś spartolą. Podobnie zapewne nie masz problemu z krytyką sędziów w Premier League, którzy regularnie wypaczają wyniki, w tym na niekorzyść Arsenalu. No to czemu niby mamy tutaj nie mówić o błędach Marciniaka? A co to, jest jakiś nietykalny?
Jak dla mnie karnego tam nie było, po prostu. Był strzał z bliskiej odległości od piłkarza Newcastle, piłka uderzyła typa w brzuch/klatkę i trafiła w rękę. Przecież ile ja widziałem takich akcji, gdzie VAR karnego nie dyktował właśnie z tego powodu. A tutaj cyk - karny. No ja tego nie rozumiem i jak widać nie tylko ja.
Z tymi swoimi tekstami o ekspertach sobie daruj, bo tym tropem jak był mecz z City i Kovacic nie dostał czerwonej za brutalne faule czy Newcastle-Arsenal gdzie nas wydymano bez mydła z golem oraz brakiem czerwa dla Guimaraesa, to każdy powinien zamknąć ryja i kłaniać się sędziom, bo to oni sędziują w Premier League, a my to tylko jacyś tam kibice. Proszę cię, Chyba każdy miał prawo poczuć się "ekspertem" i wypomnieć sędziom złe decyzje.
Jest kilka powodów, dla których Ramsdale wczoraj popełnił takie błędy.
1. Brak regularnej gry od 2.5 miesiąca;
2. Utrata miejsca w składzie oraz zaufania trenera;
3. Wiedział, że zagrał wczoraj nie dlatego, że Arteta postanowił znowu dać mu szansę, a tylko i wyłącznie dlatego, że Raya nie mógł zagrać z powodu przepisów;
4. Gigantyczna presja, którą z pewnością sam na siebie narzucił. Za wszelką cenę chciał pokazać się z jak najlepszej strony, bo wiedział, że to może być jedyna szansa, żeby w jakikolwiek sposób przekonać Artetę, że warto, żeby to on był "jedynką". Niestety często tak bywa, że jak czegoś bardzo chcesz i bardzo się starasz, narzucasz sobie presję, to wychodzi zupełnie odwrotnie. I tak wyszło w przypadku Aarona.
Są charaktery, które w obliczu sytuacji w jakiej znalazł się Ramsdale dostałyby niesamowitego kopa i wyglądałyby pewnie. No i są takie, że ich to podłamie i stracą pewność siebie. komfort gry i odpowiednie nastawienie.
Aaron to świetny bramkarz i chyba każdy normalny to wie. Na jego wczorajszy występ złożyło się wiele czynników. To nie takie proste oceniać chłopaka przez pryzmat jednego nieudanego występu, to tylko człowiek i nikt nie jest idealny. Chłop udowadniał, że potrafi bronić oraz być fantastycznym duchem tego zespołu, rozkochał w sobie kibiców i szatnię. Mam nadzieję, że Arteta nie skreśli go po takim spotkaniu, a da szansę np. w meczu z Lens u siebie, tak jak ktoś już to pisał (chociaż zapewne i tak zagra Raya). A jeśli nie, no to że przyjdą inne spotkania, w których pokaże swoją wartość. Takie zwycięstwo w FA Cup z Aaronem w bramce, który pomógłby nam podnieść trofeum przyjąłbym bardzo chętnie :)
A tym, którzy pisali w trakcie meczu "Gdzie są zwolennicy Ramsdale'a?", "I co, nadal chcecie Aarona w bramce?". Zamknijcie te swoje parszywe ryje. Wy to się cieszycie, że komuś coś nie wyszło, bo wtedy możecie swoje toksyczne gówna wypisywać i jesteście dumni, że niby tacy mądrzy, obeznani i mieliście rację. Nie rozumiem jakie reakcje muszą zachodzić w zwojach mózgowych takich typów, żeby w trakcie meczu przy pierwszym błędzie bramkarza, który tyle dał Arsenalowi, wypisywać takie głupoty. Aaron na to niczym nie zasłużył, barany.
@Freo98 napisał: "@XandeR: w poniedziałek wpadnij do okulisty jeśli to nie bait"
A od której strony ten komentarz wygląda na napisany na serio? Gdyby napisał, że Ramsdale najlepszy na boisku, to też byś uwierzył?
Chciałbym, żeby to był mecz, w którym Brentford nie stworzy dużego zagrożenia pod bramką, nie będzie miało 100% sytuacji, a my pewnie wygramy. Jednak w tych okolicznościach chciałbym, byśmy pewnie wygrali, natomiast mam nadzieję, że Ramsdale pokaże się z bardzo dobrej strony, wybroni kilka groźnych strzałów i to pokaże Artecie, że może warto się jeszcze zastanowić nad tą jedynką w bramce.
@jurasmolas44 napisał: "Roberta powinno się porównywać do Inzaghiego, obaj świata klasowa jeżeli chodzi o napastników ale obaj równie tylko technika użytkowa i nieco drewniana ale za to skuteczna"
Ty chyba goli Inzaghiego nie widziałeś. Inzaghi przez całą karierę pół ładnego gola nie strzelił. Lewandowski oprócz "dobijania do pustej" jak to wielcy znawcy, janusze futbolu mawiają, ma mnóstwo pięknych lub ładnych bramek. Potrafił uderzyć z dystansu, z woleja, z nożyc, po przedryblowaniu kilku rywali, lobami, miewał piękne finezyjne rogale. Przecież to jest 5 minut na YouTube, wystarczy wpisać TOP 10 czy 15 goli Lewego i TOP goli Inzaghiego. Powiedzieć, że to przepaść, to mocny eufemizm. Lewy w prime zjadał pod każdym względem Włocha, nie tylko pod względem wszechstronności wykończenia, bo Lewy naprawdę ma mnóstwo przepięknych goli w CV, ale też fizyczności czy techniki.
Statystyki, 5 minut w Internecie. Inzaghi 623 mecze - 288 goli.
Lewandowski - 806 występów i 581 goli.
Też znaczna różnica.
To, że Lewandowski się brzydko starzeje, stracił formę oraz stał się antypatyczny jako kapitan reprezentacji i osoba w ogóle nie oznacza, że trzeba zrównywać go z bardzo dobrym napastnikiem sprzed lat. Bardzo dobrym, ale nie wybitnym. A Lewandowski przez kilka lat był 9-tką wybitną. Tyle w temacie.
Lewandowski to w ogóle jest totalnie inna półka niż Inzaghi.
@Czeczenia napisał: "Skoro chłopak do tego stopnia miałby panikować w trakcie prostej rozmówki, to jak będzie reagował w warunkach meczowych na topowym poziomie, gdzie na podjęcie kluczowych decyzji masz ułamki sekund."
Nie zgadzam się z taką argumentacją. Bycie introwertykiem w relacjach międzyludzkich/społecznych nie musi oznaczać, że takie same kłopoty piłkarz będzie miał na murawie. Może mieć, ale nie musi i nie można od razu zaszufladkować człowieka, że nie da sobie gdzieś rady, bo stresuje się przed kamerami lub przemawiając publicznie. To bzdura. Kiedy wychodzisz na murawę, jedziesz na dużych emocjach, adrenalinie - możesz się wyłączyć i na boisku być kimś zupełnie innym niż w życiu prywatnym lub podczas wywiadu w telewizji. Kiwior ma grać, a nie przemawiać. Nie musi być dobrym mówcą, może zżerać go stres i trema przed wypowiedzą publiczną, kiedy wszystkie oczy zwrócone są na niego, ale nie musi odczuwać dokładnie tego samego, kiedy jest wśród 22 piłkarzy na murawie. Może dla Ciebie to to samo, ale nie, nie jest to to samo. I strach/lęk przed wystąpieniem publicznym, przemową itd. nie musi wiązać nóg, kiedy przebywasz na boisku przed 60 000 ludzi. Może - ale nie musi.
I jak na razie przepraszam bardzo, ale ja nie widziałem, by Kiwiora zjadała trema, kiedy był na boisku. Nie widziałem, by był tak wystraszony i schowany, tak jak to robi podczas wywiadów. Widziałem zupełnie innego człowieka - chłopa, który potrafi krzyknąć, potrafi ustawiać kolegów, potrafi pewnie interweniować i dobrze podać. Już kurna bez przesady z tym jego charakterem, bo niektórzy szukają dziury w całym odnoszę takie wrażenie. I rzecz jasna mówię o Kiwiorze z Arsenalu. Bo na reprezentacji, to tam Lewandowski wygląda, jakby go wyjęli z 5-tej ligi.
Chirurg czy strażak też może być nieśmiały, małomówny i może gubić słowa, jąkać się podczas jakiejś przemowy publicznej. Bo ma prawo się stresować akurat takimi rzeczami. I ktoś taki jak ty powie, że co z niego za lekarz czy strażak, skoro kiedy przyjdzie do operacji na otwartym sercu albo pojechać do wypadku, gdzie zginęła cała rodzina, to on nie da rady, bo stresują go tak błahe z twojego punktu widzenia wydarzenia, jak duży stres przed wystąpieniem publicznym. To co on zrobi w prawdziwie stresowej sytuacji? A gówno prawda. Ludzka psychika jest niezwykle skomplikowana i coś, co jednego przeraża, drugiego totalnie nie rusza. Jeden na widok krwi zwymiotuje i zemdleje podczas gdy jest fantastycznym i pewnym siebie mówcą, a inny omdleje na wieść o tym, że czeka go przemówienie przed 100 osobami na szkoleniu, kiedy na co dzień wyciąga trupy dzieci z samochodów. Nie można patrzeć na to jednowymiarowo. I tak samo jest z piłkarzami - bycie introwertykiem nie oznacza, że nie możesz dobrze grać w piłkę na wysokim poziomie.
I tak. Znam bardzo dobrego strażaka, który jeździ na akcje, który jest niezwykle nieśmiały i przerażają go jakiekolwiek wystąpienia publiczne. Raz miał wystąpić przed kamerą w telewizji na żywo przy jakimś wypadku, to przerażało go to 10 razy bardziej niż widok zwęglonych zwłok. Nie generalizuj więc człowieku.
@enrique napisał: "A widziałeś kiedyś wynik 14:0 w tych rozgrywkach?
Tutaj grała 2 drużyna świata z pół-amatorami, którzy idą reprezentować swój kraj kilka godzin po tym jak wrócą z pracy. Nie było potrzeby tak się nad nimi znęcać i tyle w temacie."
Masz bardzo skrzywiony tok rozumowania w tym aspekcie. O czym ty w ogóle mówisz, jakie znęcanie? Co mieli niby zrobić Francuzi, skoro rywal był tego dnia absurdalnie słaby. Mieli się położyć? Zejść z boiska? Podawać jak w FIFIE ostatni obrońca do bramkarza, bramkarz do obrońcy i tak przez 30 minut? Strzelać w aut? I uważasz, że wtedy to byłaby oznaka szacunku względem słabego rywala? A ja uważam, że wręcz przeciwnie, oznaka totalnej ignorancji, nonszalancji i całkowity brak szacunku, a przy okazji utwierdzenie w przekonaniu słabszego, że jest beznadziejny i mogą z nimi zrobić absolutnie wszystko, a wysilenie się w meczu z nim nie jest warte żadnego zachodu. To byłoby przecież większe upodlenie dla rywala niż dostać 14:0, kiedy potęga gra z tobą na serio i ciągle atakuje. Więc jak dla mnie - wypisujesz straszne bzdury, wręcz absurdalne.
Granie na 100% nawet z najsłabszym rywalem - to jest właśnie oznaka szacunku i tego, że traktuje się poważnie każdego. A że jest się lepszym, to się po prostu to wykorzystuje i wygrywa. Nikt Gibraltarowi nie bronił atakować i strzelać goli. A że są za słabi? No są, ale oni grają dla przyjemności reprezentowania swojej malutkiej społeczności w starciach z największymi piłkarzami świata, a nie dla zdobywania punktów, bo nikt tego tam nie oczekuje.
Jak Newcastle wygrywało z Sheffield 8:0 na wyjeździe, to też tak cię to obruszyło, że jak tak można i to jeszcze na oczach kibiców Sheffield, w ich domu? A bo może jakiś chłopczyk kibic Sheffield się rozpłakał? To przecież było znęcanie się nad słabszym. Jak Liverpool gromił United 7:0, to też się znęcali nad biednymi Diabłami? To może w ogóle niech FIFA, UEFA i FA odgórnie zakażą wygrywania powyżej 5:0, bo komuś się przykro zrobi z tego powodu i poczuje się upokorzony. Chłopie, zastanów się co ty w ogóle wypisujesz za głupoty.
Statystyki meczu Anglia-Malta do przerwy. xG według Flashscore: 0.05 Anglia. 0.10 Malta. 2 strzały Anglia vs 3 strzały Malta. 0 strzałów celnych obie drużyny. Anglia prowadzi po samobóju. Cóż za nieprawdopodobne widowisko.
Ale przecież to aż nie do wiary jak słabo musiała Anglia grać w tej 1. połowie.
Nie ma nawet opcji, by żeby go wypożyczyć w trwającym sezonie. Może i nie jest podstawowym zawodnikiem, ale widać, że Arteta w niego wierzy. Poza tym mamy dość wąską kadrę i jakakolwiek kontuzja (odpukać) obrońcy powoduje, że od razu z marszu do składu wchodzi Kiwior. A chłopak jak już dostaje szanse, czy to kilka minut, czy więcej czasu, raczej nie zawodzi, gra solidnie, więc to byłby strzał w stopę wypożyczać go w trakcie sezonu. Być może w Milanie grałby więcej i bardziej by się ograł, ale dla Arsenalu na ten moment to raczej dość średnia opcja.
Arthur Vermeeren - kolejny Verminator. Ja bym się zastanowił nad chłopakiem :D
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|
-
A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
-
Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
-
Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Ci z lfc.pl to też dobrzy odklejeńcy. Znowu zaczyna się wyzywanie nas od "VARsenalu", ale doszły też komentarze, że jesteśmy najbardziej obrzydliwym typem drużyny, jak Barcelona kiedyś, bo jesteśmy płaczkami, symulantami i biegamy ze skargami, że nas faulują.
Ale to są niewiarygodne matoły.