Komentarze użytkownika Leppus28

To było pewnie planowane od początku. Kontuzja Van Persiego nie była tak poważna jak mówiono, ale zawsze dobrze jest wprowadzić asa do składu w ostatniej chwili. Jeżeli Van Persie i Fabregas wybiegną w pierwszym składzie i są fizycznie przygotowani do meczu, to szanse znowu są 50-50.

Nie sądzę żeby Messi coś takiego powiedział. To robienie sensacji przed meczem. Pewnie chodziło o to, że Arsenal nie potrafi bronić wyniku i grać na 0:0. Wystarczy trochę źle przetłumaczyć i mamy oburzającą wypowiedź.

Z takim składem to niewiele można ugrać. A może się okazać że na Barcelonę będzie niewiele lepszy.

Jak wiadomo istnieją dwa rodzaje rzeczywistości: rzeczywistość i rzeczywistość według Arsena Wengera. :)

To wszystko byłoby prawdą gdyby nie fakt, że połowa składu wypadła z powodu kontuzji. Więc o jakiej sile fizycznej tu mówimy, skoro co drugi gracz Arsenalu zmaga się aktualnie z jakimś urazem?

Song też nie zagra z Barceloną??? To już jest śmiech na sali. Ani Diaby ani Denilson nie nadają się na defensywnego pomocnika na taki mecz. Może Wenger oddałby to spotkanie walkowerem?

Jak to możliwe, że z poważną kontuzją wybiegł na drugą połowę meczu z Birmingham? W obliczu arcy-ważnego meczu z Barceloną i przy problemach kadrowych drużyny? To jest niepoważne podejście. Jak Villa poczuł delikatny dyskomfort w czasie tego spotkania, to go Guardiola natychmiast ściągnął, nawet ryzykując przegraną.

Oficjalna strona Arsenalu potwierdza to. Jeżeli Walcott też nie zagra to jest game over.

Moim zdaniem najlepszy na boisku był Wilshere. Kapitalny mecz. Ciąg na bramkę, przegląd pola, podania i piękny strzał w poprzeczkę. W wieku 19 lat miał spokoju i determinacji za dwóch. Takich piłkarzy Arsenal potrzebuje!

A najgorszy chyba Rosicki. Odwrotność tego pierwszego: bezproduktywny i chaotyczny.

Nikt nie mówi, że zerwał więzadła. Naderwał je. Nie zmienia to faktu, że z takim czymś nie gra się zwykle parę tygodni.

Jeżeli to prawda to jest po Arsenalu w perspektywie meczu z Barceloną... Z drugiej strony jak to możliwe, że uszkodził sobie więzadła w pierwszej połowie i wyszedł na drugą?

Czemu wypowiedź Guardioli na stronie Barcelony i na stronie Arsenalu nie mają ze sobą wspólnego nawet jednego zdania? :)

"Wynik jest świetny"? Od kiedy 2:1 u siebie to świetny wynik? Jakby Arsenal przegrał 1:2 na Camp Nou to też by mówili, że to świetny rezultat. Mam wrażenie, że gracze Arsenalu trochę za wcześnie świętują zwycięstwo, które wcale zwycięstwem nie jest. Obie drużyny mają wciąż zbliżone szanse na awans.

Nie ma co się podniecać. Barcelona grała na pół gwizdka. Guardiola od 65. minuty sobie odpuścił mecz, zdejmując Villę, a później Iniestę. Zlekceważył Arsenal i zapłacił za to. Na Camp Nou będzie wojna na śmierć i życie.

Pierdu pierdu pierdu. Wenger sam nie wierzy w to co mówi w tych wywiadach.

Problem w tym, że Walcott był niebezpieczny głównie w pierwszym meczu, bo wyszedł z ławki, gdy Barcelona już psychicznie odpuściła wygrywając 2:0. W drugim meczu, grając od początku, już nie błyszczał.

Moim zdaniem Wenger ma kłopot, bo jak wystawi Arszawina i Walcotta na skrzydłach od początku, to obaj zmęczą się gdzieś w 60. minucie i nie będzie miał kto ciągnąć do przodu. Chyba że Nasri, po kontuzji wejdzie z ławki i pokaże coś dobrego.

Cud. Nagle wszyscy ozdrowieli... I dobrze. Byle tylko nie było jak w zeszłym sezonie, kiedy Fabregas i Arshawin byli podobno zdrowi, a potem się okazało, że grali z kontuzjami i ryzykowali resztę sezonu.

Barca nie jest faworytem?? Może nie oglądał 5:0 z Realem. Prawda jest taka, że wszyscy się w tej chwili boją Barcelony i nikt nie chce z nimi grać. A ilość wypowiedzi, że się niby nie boją tylko świadczy o tym, że strach jest.

Nie rozumiem tego rozumowania. To znaczy co? Powinni wyjść na Barcelonę rezerwowym składem? A może Wenger powinien im powiedzieć: "nie wysilajcie się zbytnio, bo za tydzień gracie z Wolverhampton". :)

@bylu

Chyba "Welcome To Hell". :)

Na dzień dzisiejszy nieobecność Puyola nie jest dużym osłabieniem dla Barcelony, bo na środku znacznie lepszy jest Abidal, który gra ostatnio rewelacyjnie.

A co do nadchodzącego meczu to cieszy rosnąca forma atakujących Arsenalu (Van Persie, Arshawin). Na pewno są oni w stanie strzelać gole Barcelonie. Problem w tym, że obrona Arsenalu raczej nie będzie w stanie zatrzymać ataków Barcelony.

Mniej Diabich w zespole, a więcej Wilsherów, a będzie dobrze.

Mam nadzieję, że do czwórki w tym sezonie wskoczy Tottenham i Liverpool kosztem napompowanych kasą Manchesteru City i Chelsea. To byłby piękny dzień dla futbolu.

Każda potęga piłkarska zbudowana jest na graczach, którzy gotowi są umrzeć za swoją drużynę. W MU jest Giggs, Scholes, w Chelsea Terry, Lampard, w Barcelonie Xavi, Messi. Pokażcie mi kogoś takiego w Arsenalu. Fabregas, Arszawin, teraz Diaby, oni wszyscy wyfruną stąd jak tylko będzie okazja. Co to za fundamenty drużyny, co to za kapitan! Przykład Manchesteru City czy Realu Madryt potwierdza, że z graczy do wynajęcia nie da się zrobić drużyny. I to dlatego jak przychodzi co do czego Arsenal obrywa od wszystkich dokoła.

Na dzień dzisiejszy Arsenal nie ma ani jednego klasowego środkowego obrońcę. Jeżeli Djourou nie wykuruje się do meczu z Barceloną to się to skończy masakrą.

Tak spieprzyć to potrafi tylko Arsenal... Chociaż tak naprawdę główny winny porażki to Diaby. Będąc jedynym dostępnym defensywnym pomocnikiem wylecieć z boiska, to trzeba mieć prawdziwy talent. Pamiętam jak w kluczowym meczu z MU ten sam Diaby wcelował piękną główką we własną bramkę. A wcześniej prawie że zabił Johna Terry. Co znaczy Diaby po francusku? Katastrofa?

Jak kiedyś napisałem na tym forum, że Diaby mógłby grać jako Defensywny Pomocnik, to mnie tu wszyscy wyśmiali. A tu proszę: Diaby jako DM, Arszawin i Walcott na skrzydłach i nagle mamy najlepszy wynik Arsenalu od bardzo dawna. :)

Bendtner zamknął usta tym, co twierdzą, że najlepiej go sprzedać. Piękny gol. :)

Forma idzie w górę. Dobrze, że wykrystalizowała się 11-tka piłkarzy, którzy naprawdę grają obecnie świetnie i nie ma wielkich dziur w pierwszym składzie.

Z kolei Arshawin zagrał być może najgorszy mecz w karierze. W 12 minut miał 5 strat i wyglądał jakby fizycznie w ogóle nie był przygotowany do gry na takim poziomie.

Niestety Arszawin przyszedł do ligi angielskiej nieco za późno. Ma wielki talent, ale teraz wychodzi, że brakuje mu paru elementów: szybkości, kondycji, zaangażowania w obronie. Tego już wieku 29 lat nie sposób nadrobić.

Kurtuazja i zasłona dymna! Mecz z Betisem nie miał żadnego znaczenia, bo grały w nim rezerwy i to bez specjalnego zaangażowania. To co naprawdę Guardiola ma na myśli to: "jesteśmy w nieprawdopodobnej formie, cholernie pewni siebie i rozszarpiemy każdego". Ale tego wprost nie powie.

Arszawin na ławkę, Walcott do pierwszej drużyny i od razu lepszy wynik. Taka jest sytuacja w Arsenalu na dzień dzisiejszy.

Tak. Wyciągamy wnioski z porażek od kilku sezonów, a jakoś mądrzejsi nie jesteśmy...

Byłby mniej natłok meczy, jakby wygrali za pierwszym razem z Leeds.

Profil stopera według Wengera jest następujący: świetny zawodnik i za grosze. Najlepiej jakby w ogóle był za darmo. :)

Przecież ustalanie warunków kontraktu z zawodnikiem innego klubu jest zabronione. Więc niby co? El Mundo Deportivo oskarża Barcelonę o łamanie prawa?

A po drugie na cholerę im kolejny środkowy pomocnik? Iloma pomocnikami będą grali? Ośmioma?

Walcott na dzień dzisiejszy jest 3 razy lepszy od Arshawina. Może nie ma tej techniki, ale jego szybkość robi swoje. Poza tym nie partaczy tylu piłek co Rosjanin. Na szczęście Wenger chyba wreszcie przejrzał na oczy w tej sprawie.

Poza tym wystawianie do pierwszej drużyny Schilaciego, Denilsona i Gibbsa to jak strzelenie sobie do własnej bramki.

Szczęsny moim zdaniem już teraz jest lepszym bramkarzem od Fabiańskiego. Jego pewność siebie na boisku po prostu rzuca się w oczy.

To jest najgorszy przeciwnik z możliwych. Barcelonę można pokonać tylko siłą fizyczną, presingiem i defensywą, a tego Arsenal akurat nie ma. Także niestety znowu będzie rzeź. A te gadania piłkarzy, że chcieliby wylosować Barcę to należy między bajki włożyć. :(

1. Po pierwsze on jest Pep, a nie Pepe. Pepe gra w Realu i to zupełnie inna osoba.

2. Zainteresowany to on może sobie być. Tyle że Szczęsnemu bliżej do pierwszego składu Arsenalu niż ewentualnego pierwszego składu Barcelony. Więc po co miałby tam przechodzić? Żeby grać w Pucharze Króla? To nie Dudek. Mam nadzieję. :)

Ilekroć Arszawin był przy piłce to wywoływał, ale śmiech na trybunach. To co zagrał Rosjanin oraz Song w tym meczu to jest kompromitacja. To samo Chamakh i Sagna. Ja bym ich za coś takiego odesłał do drużyny rezerw na miesiąc. Chociaż jestem pewien, że w następnym meczu wybiegną na boisko w pierwszym składzie.