Komentarze użytkownika aaron

Kilka słów więcej o spotkaniu z Bayernem i moja subiektywna interpretacja tego spotkania.

Pierwsza połowa dała nam wszystkim powody do optymizmu. Bayern na Alianz Arena to drużyna niesłychanie mocna, szczególnie w rozgrywkach Ligi Mistrzów, na których "Die Roten" skoncentrowali się po słabej kampanii w Bundeslidze i fantastycznym sezonie Bayeru Leverkusen.

Arsenal przez pierwsze 45 minut opanował sytuację na boisku. Zapewne nie takie były założenia Thomasa Tuchela, gdyż The Gunners bardzo skutecznie zneutralizowali atuty ofensywne Bawarczyków. Bardzo solidny blok obronny, Tomiyasu odgrywający całkiem przyzwoicie rolę Zinchenki- bardzo sprawnie i skutecznie stwarzał przewagę w środku boiska, kiedy to Arsenalowi zależało na tym, aby utrzymywać piłkę we własnym posiadaniu. Jorginho oraz Rice asekuracyjnie, ale solidnie.

To co dało się zauważyć, to zupełnie inna rola Bena White'a, który został całkowicie wycofany i asekurował duet stoperów The Gunners. Skutkiem takiej filozofii był całkowicie wyłączony Bukayo Saka. Tuchel doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak Anglik jest groźny. Kapitalna zagrywka z wystawieniem Guerreiro i Mazraouiego na jednej stronie, skutecznie podwoili krycie Saki i ten został całkowicie wyłączony z tego meczu.
Po drugiej stronie sytuacja wyglądała nieco lepiej, choć nadal bardzo asekuracyjnie, Gabriel Martinelli dobrze współpracował z Tomiyasu.

Zarówno Bayern, jak i Arsenal mieli swoje szanse, które co prawda nie były stuprocentowe, ale stworzyły zagrożenie pod bramką Rayi i Neuera.

Z uwagi na niskie ustawienie linii obrony i przyjęcie defensywnej taktyki, nie oglądaliśmy zbyt wiele doskoków pressingowych, które Arsenal w tym sezonie ce****ą. Było ich raptem kilka, ale okazywały się trafne i skuteczne. Havertz i Odegaard spisali się w tej roli po prostu solidnie.

Przerwa w tym meczu okazała się jednak kluczowa. Thomas Tuchel bardzo dobrze rozczytał zamiary Mikela Artety i posłał swoich piłkarzy nieco wyżej, na co nie zareagował Hiszpan. Arsenal nadał grał asekuracyjnie, na stojąco, bez podejmowania większego ryzyka i w drugich 45 minutach były tego efekty. Bayern okazał się całkowicie odmienioną drużyną. Były sygnały ostrzegawcze (słupek Goretzki i Guerreiro w jednej akcji). W końcu nastąpiło nieuniknione. Joshua Kimmich fantastycznie znalazł się w polu karnym i kontrującym strzałem po dośrodkowaniu Guerreiro wpakował piłkę pod poprzeczkę bramki Davida Rayi.

Przy tym golu warto zwrócić uwagę na powtarzający się schemat. W meczu ligowym z Aston Villą dopuściliśmy się tego samego błędu w defensywie. Wówczas nikt z zawodników Arsenalu nie pokrył Leona Bailey'a, który wpadł w pole karne wbiegając z drugiej linii. Z Niemcem było dokładnie to samo. Błąd w defensywie, być może ciężki do opanowania, ale na tym poziomie rozgrywek, takie właśnie błędy decydują o przebiegu spotkania.

Czy po bramce mogliśmy oglądać ofensywny Arsenal, który będzie dążył do odrabiania strat?

Absolutnie nie. Nic się nie zmieniło, bramka podcięła skrzydła The Gunners i napędziła Bayern do kolejnych ataków. Kanonierzy nie wytrzymali mentalnie. Na boisku w międzyczasie pojawili się Jesus i Trossard, jednak nie miało to większego wpływu na drużynę i przebieg spotkania. Arsenal nadal asekuracyjny, grający "po koronce" na wysokości środka boiska. W ten sposób po prostu nie da się odrobić strat w meczu z takim przeciwnikiem jak Bayern Monachium. Rezultat się już nie zmienił, a Arsenal nie pokazał nic więcej.

Zasłużony awans Bayernu, który pokazał nam solidne przygotowanie mentalne, doświadczenie, wyrachowanie oraz podejście taktyczne. Dla Mikela Artety i jego chłopaków to bardzo cenna lekcja i bagaż doświadczeń, miejmy nadzieje, że Hiszpan odrobi zadanie domowe, które zadał mu Thomas Tuchel i w przyszłości przełoży się to na wyniki i styl gry w rozgrywkach europejskich.

Dlaczego Arsenal zagrał tak asekuracyjnie i nie podejmował ryzyka?

Być może głównym czynnikiem była znacznie szersza i w teorii mocniejsza ławka rezerwowych. Przypomnijmy, że Bayern nie miał do swojej dyspozycji Daviesa, Gnabry'ego oraz Comana, a na ławce potencjalnym zagrożeniem byli jedynie 35 letni Choupo- Moting, młodziutki Tel, nowy nabytek Zaragoza oraz weteran, Muller. Na papierze Arsenal wyglądał w tym aspekcie zdecydowanie lepiej, bo w kadrze meczowej znalazł się każdy poza Timberem. W przypadku dogrywki, teoretycznie to właśnie Kanonierzy znajdowaliby się w lepszej sytuacji.

Należy zadać sobie pytanie, jak to wygląda w praktyce?
Źle.

Arsenal dysponuje zaledwie 2-3 solidnymi zmiennikami, którzy w takim meczu mogą odwrócić jego przebieg i dodać coś "ekstra" od siebie. Są to oczywiście Trossard, Jesus oraz Thomas Partey, ale w przypadku tego ostatniego możemy mówić o dużym znaku zapytania. Ghańczyk nie grał w piłkę przez pół roku i jedyne na co może liczyć, to ogony w meczach ligowych. Smith-Rowe to obecnie melodia przeszłości i cień samego siebie, Nketiah to nawet nie melodia przeszłości, a piłkarz który nigdy nie wskoczył na odpowiedni poziom (nie licząc przebłysków z sezonu 21/22 oraz dubletu z Manchesterem United i 3 goli z Sheffield United). Nelson to dokładnie ten sam przypadek. Fabio Vieira jest niewypałem transferowym, również po urazie. Zinchenko w tym sezonie jest tykającą bombą, więcej zabiera niż daje i trzeba mocno zastanowić się nad jego przyszłością w Północnym Londynie. Zostaje nam Kiwior (który w tym meczu nie miał po prostu jak pomóc w ofensywie) oraz Elneny, ale z całą sympatią dla Egipcjanina, jego osoba nie wymaga komentarza.

Tak więc nasza ławka rezerwowych składa się z 3 jakościowych piłkarzy, niewypału transferowego i zawodników, którzy poziomem nie dojeżdżają. Taką kadrą nie wygrywa się Ligi Mistrzów. Mit o potężnej i szerokiej ławce został właśnie obalony.

Reasumując, Arsenal dostał kawał solidnej lekcji od Bawarczyków pod tytułem "jak grać w Europie".

Panowie. Póki piłka w grze wszystko możliwe. NA NICH!

My "możemy" , Bayern "musi". Taktycznie dziś top. Odwagi nie widać, ale z minuty na minutę wyglądało to coraz lepiej. Kane schowany do kieszeni przez Salibe i Gabriela. Spokojnie rozgrywamy piłkę i czekamy na wolne strefy. Doskoków pressingowych jest mało, ale są przemyślane. Martinelli dziś solidnie, Tomi zdaje póki co egzamin. Na pewno po pierwszej połowie to Bayern ma większe powody do rozczarowania aniżeli my. Jestem zadowolony. Nawet w przypadku dogrywki mamy lepszą ławkę, więc to może jakaś taktyka na ten mecz. Dla przeciętnego widza mecz nudny jak flaki z olejem, dla kogoś kto ogarnia trochę taktykę, dobre widowisko. Gramy strasznie mądrze i z klasą. Szanujemy piłkę i o to chodzi. Nie dopuszczamy do kontraataków Bayernu, a to również klucz. Mental póki co dojechał. Panowie, COYG!

@Ech0z: Teraz jest jeszcze gorzej. Zdjęli Jurasa, który miał dobry głos i przejawiał jakiekolwiek emocje. Na dwójkę wrzucili gościa, który brzmi jak spowiadający ksiądz...

My gramy, Bayern strzela. No cóż.

Niby człowiek wiedział, a jednak się łudził.

@adias: Dziękuję Ci bardzo! W planach kiedyś youtube z lepszym mikrofonem, montażem i kamerą, ale wszystko na spokojnie krok po kroku:)

Mało autoreklama! Od końca grudnia 2023 prowadzę hobbystycznie kanał na tiktoku pod nazwą "Okiem Kanoniera". Jeśli ktoś lubi dorywczo posłuchać o Arsenalu, to zapraszam serdecznie! Z góry dziękuję:)! Pozdro!

https://www.tiktok.com/@okiem.kanoniera?_t=8lFZUrPXbJA&_r=1

Patrząc całkiem obiektywnie, jeśli trafimy na BVB, PSG lub Barcelonę, to szanse na półfinał są na prawdę solidne. Powiedziałbym nawet, że można te mecze typować z lekkim wskazaniem na nas. Reszta zespołów, to będzie loteria. Niemniej jednak, jeśli marzymy o wygraniu tych rozgrywek, należy pokonać każdego. Marzy mi się bycie czarnym koniem, ale należy zachować pokorę. Reszta zespołów ma doświadczenie znacznie większe od naszych chłopaków w LM. Z Porto widać było presję spotkania. W zasadzie tylko jej się obawiam, bo co do umiejętności, to nie ma o czym dyskutować. Zobaczymy kogo się wylosuje, ale jedno nie jest pewne- nie jesteśmy już chłopcem do bicia, jak w poprzednich latach. Tak czy inaczej, chłodna głowa i czekamy na losowanie.

Wyłysieje po tym meczu.

Nienawidzę karnych. NIENAWIDZĘ

Jesus in. Havertz niestety dziś bardzo kiepsko

Nawet jeśli dojdzie do dogrywki, to nasza ławka miażdży ich. A niech sobie grają na czas. Nie wiedzą co ich czeka.

@Ranczomen: Zemsta będzie słodka.

Co ten typ jeszcze robi na boisku.

Karny dla Porto jak nic.

Halo sędzia?

No to teraz Porto ma problem. ZACZYNAMY GRĘ W PIŁKĘ!

Hahahaha :D wywołalismy go!

Trossard kryminał.

@Szogun: Presja nas zjada. Inaczej nie potrafię tego wytłumaczyć. Nie poznaje tych chłopaków.

Wciśniemy. Z minuty na minutę rozkręcamy się.

Sędzia wygląda jak ojciec Trossarda xD

Amrabat xD

Ojoj, skręcenie kolana jak nic. Oby Ramseyowi nie strzeliły więzadła i łąkotki :(

Cunha to fajny napadzior. W fmie 23 kupiłem go do AFC i wymiatał ;)

Co tydzień siadaliśmy jak do telenoweli, żeby właśnie oglądać tę rywalizację. Fenomen socjologiczny. Ileż rzeczy można mu przypisać podczas tej kariery, że można w życiu wygrać ewidentnie bez układów, że jest człowiekiem rzetelnym, solidnym, posłańcem wielkich wiadomości, wielkiej nadziei.

Streets won't forget xD

Jestem fanem jego talentu. Uważam, że KDH w większym klubie odpali momentalnie. Ma bardzo duży potencjał.

Subiektywna opinia: Alvarez jest dla mnie srogo przereklamowany.

No nic. Mamy kryzys, ale nie będzie trwał on wiecznie. Wierzę, że w najbliższych spotkaniach będziemy mieli w końcu powody do świętowania!

Na własne życzenie.

Wypożyczenie Tierneya mając na uwadze formę i podatność na kontuzje Zinchenki, świadomość o urazie Timbera oraz wyjazd w styczniu Tomiyasu na turniej reprezentacyjny to wręcz kryminał. Zaraz Lino Sousa z akademii będzie biegał na LO.

Lepszego momentu na odbudowanie morale nie będzie. Osłabiony Liverpool, brak naszego kata Salaha, gramy na Emirates.
Zwycięstwo będzie niesamowicie ważne i być może podłączy nas do prądu.

Ja pierd....

@djmacius: kto to w ogóle jest? Pierwszy raz ją widzę

Jak mamy wygrywać spotkania, skoro Martinelli 3 mecz z rzędu marnuje patelnie?

Nie ma Arsenalu w tym Arsenalu. Jesteśmy bezjajeczni, nie mamy lidera, który robiłby różnice. Te mecz ogląda się tak, jakby grupa znajomych spotkała się na boisku żeby pokopać. Raz wyjdzie przyzwoita akcja, dużo niedokładności, jakiś wylew w obronie, bo Kuba który gra na lewej obronie w sumie grywa w piłkę tylko na wf, a nie w klubie XD.
Tak bym to podsumował.

Brighton 4-0 Spurs

"Dla pocieszenia" xd

@SMAEY: Nie chce wypominać, ale w sezonie 20/21 mieliśmy wręcz identyczny mecz z Villą, po którym wszyscy krzyczeliśmy, że to mecz na przełamanie i wracamy do walki o top 4 XD. No i później się posypało, a Unai wyleciał.

Cześć wszystkim! W planach mam materiał o nowej potencjalnej 9 do Arsenalu!

W głowie na zimę mam Toneya i Solanke
Na lato Boniface i Gyokeres.

I tu pojawia się pytanie do Was. Macie jakieś sugestie co do innych nazwisk na pozycję numer 9? Zapraszam do dyskusji.
Wesołych świąt!:)