Komentarze użytkownika kamo99111
Znaleziono 8275 komentarzy użytkownika kamo99111.
Pokazuję stronę 11 z 207 (komentarze od 401 do 440):
@Garfield_pl napisał: "A tak czysto hipotetycznie. Robimy w najbliższym czasie transfery naszych głównych celów, i na okres przygotowawczy gotowe, na co narzekasz wtedy?"
A tak na poważnie- na nic. Stoję i klaszcze Bercie, ze ogarnął temat.
Ale mówimy tu o conajmniej 4 transferach:
N, LS, ŚP, GK no i w zależności od outów zastępstwa...
@Garfield_pl napisał: "A tak czysto hipotetycznie. Robimy w najbliższym czasie transfery naszych głównych celów, i na okres przygotowawczy gotowe, na co narzekasz wtedy?"
Na nic...
Zapominam i jedziemy dalej xD
Ehh ten słownik w telefonie..
Zamiast:
"bo będą by była z nas znowu ze chlop woli iść do drużyny z dołu tabeli bez lm itd..."
Miało byc
"Bo by była z nas znowu beka, ze chłop woli iść do drużyny z dołu tabeli bez LM itd.."
Ale serio po tym tweecie Romano:
Viktor Gyökeres’ priority is to join Arsenal this summer despite calls from Manchester United in the recent weeks.
Gyökeres always an option amid Šeško talks with no deal sealed so far, Arsenal keep assessing situation.
United remain keen but believe deal now unlikely.
Wyglada na to, ze sesko sie oddala. Jedynie co może cieszyć to, to ze chlop woli nas... ale nie wiem czy sie cieszyć czy płakać bo będą by była z nas znowu ze chlop woli iść do drużyny z dołu tabeli bez lm itd...
@Garfield_pl napisał: "Być może, może inne AI ;)"
Żadne Ej Aj Oj... sam pisałem...
@Furgunn napisał: "I to jakiś w wersji demo, kiepskie :)"
Nigdy nie bylem dobry w pisaniu wierszy :-p
Aczkolwiek do wersji chata premium mam dostep - w pracy ;-)
@Garfield_pl napisał: "coś mi się wydaje, że to jednak chat GPT ;)"
Pudło... ;-)
Już Garfield bardzo się cieszył,
Że Sesko do Arsenalu spieszył,
Lecz nagle nastała cisza — cud,
Bo Lipsk za młodziana chciał kasy w brud.
Wtem Andrea, nasz kochany,
Był tym faktem zszokowany,
„O nie, tak to nie będzie!
Już w głowie nowy plan przędzie,
Trzeba zrobić małe zmiany,
By w ataku nie było dramy!”
Już do ręki słuchawkę bierze
Do Sportingu dzwoni w dobrej wierze
Halo, Varandas? Ile funtów Gyokres stoi?
Choć uważaj bo rozmowa o pieniądzach dzentelmenom nie przystoi
Varandas tylko parsknął śmiechem szczerze
Tylko klauzula nas zadowoli w swojej złotej mierze
Berta tylko wzdechnal, zrobił mine twardą
Bo wiedział, ze budżet to wąskie gardło
Niestety, tym razem sie nie dogadamy
Moze innym razem spotkamy.
Nazwisk do transferu już brakuje
Na szczęście Jesus już niedługo sie wykuruje
Do tego jeszcze nasz Havertz uniwersalny
W ataku jest zawsze genialny
W odwodzie jeszcze Merino zostaje
Co przy Artecie trwa i nigdy z pressingiem nie ustaje
Tak właśnie kończy się ta historia —
transferów do ataku brak, w duchu Wengera.
Dziś jest 14 czerwca. Kolejny piękny dzień – słońce świeci, ptaki śpiewają, trawa rośnie, a w biurach transferowych Arsenalu... cisza jak makiem zasiał. Zen absolutny. Spokój, kontemplacja, może nawet jakieś matchy popijane do tabeli scoutingowej z 2022 roku.
Tymczasem nawet Barcelona – klub, który ekonomicznie balansuje jak akrobata bez siatki – zaczyna coś ruszać. Może nie domykają jeszcze transferów taśmowo, ale są konkretne nazwiska, są przecieki, są działania. Nico Williams, João García – cokolwiek, ale życie tam widać.
A u nas? Wciąż magiczna mantra: „okienko dopiero się zaczęło”. I jak zwykle to „dopiero” potrwa do sierpnia, kiedy znów się okaże, że „rynek był trudny”, „ceny były nie do zaakceptowania”, i „zrobiliśmy co się dało, ale nie za wszelką cenę”.
Liverpool? City? Już zaklepani. Najważniejsze cele przyklepane, plany wdrażane. A my? Medytujemy nad „optymalnością”. I jak co roku – obserwujemy, monitorujemy, rozważamy, przeczesujemy.
Nie oczekuję cudów, nie chcę burzy medialnej codziennie. Chcę tylko nie oglądać tego samego filmu po raz piąty – gdzie bohater szykuje się do wielkiej bitwy, ale zapomina założyć zbroi, bo w sklepie była kolejka.
@RyChU84 napisał: "jesteś pewnie jednym z tych, których boli wojna na ukrainie, ale ludobójstwo w Palestynie już nie?"
Boli mnie wszystko i wojna na Ukrainie i sytuacja dalej na wschód... oczywiście uważam, ze Netanjahu to taki sam zbrodniarz wojenny jak Putin. Prawda jest taka, ze gdyby nie oni to żadnej z tych wojen by teraz nie bylo. Mówimy o Rosja vs. Ukraina i Izrael vs. Palestyna/Iran.
@Damper napisał: "Zdaję sobie sprawę, że masz ból tyłka, że nie mamy mistrzostwa, ale myślisz, że Berte, ktory dopiero sie pojawil w klubie obchodza Twoje wieloletnie frustracje? On bedzie pracowal po swojemu. Dostal zaufanie i nikt go nie bedzie rozliczal w polowie czerwca, bo to niepowazne. Dziala po swojemu i nie bedzie robil transferow na hura tylko po to, zeby Ciebie mniej pieklo."
Widzę, że się nie zrozumieliśmy... transfery transferami. Mi bardziej niż o same transfery chodzi o całokształt. Transfery to tylko jedna składowa, ale właśnie kluczowa dla całej reszty. Co sezon brakuje nam „tego jednego zawodnika” – im szybciej dopniemy transfery, tym większa szansa, że zostanie czas na załatanie wszystkich dziur.
Zobacz na zeszłe okienko – gdyby Calafiori i Merino przyszli szybciej, może udałoby się nabyć kogoś lepszego niż Sterling. A tak braliśmy, co było, bo nie było szans na kogoś sensownego. Dlatego bardziej chodzi o to, że później są wymówki, że zawsze coś... ale sami sobie rzucamy kłody pod nogi, a potem słuchamy „we tried”.
Liverpool i City, czyli nasi najwięksi rywale w lidze, już dopięli najważniejsze transfery i jakoś tam nikt nie mówi: „Ale przecież dopiero jest czerwiec – mamy czas”. Ja nie oczekuję, że Berta wszystko zrobi w tydzień. Ale nie kupuję też narracji, że krytyka jest „niepoważna”, bo mamy czerwiec. Właśnie teraz jest najlepszy moment, by działać szybko, sprawnie i z głową – a nie potem opowiadać, że „we tried”.
A najlepszy dlatego, że konkurencja na rynku aż tak się jeszcze nie rozhulała. Potem zaczną wchodzić inne zespoły i zaczną się negocjacje jak o Rice’a z City – czyli walka o transfery na zupełnie innych zasadach.
@ArsenalChampion napisał: "Sam przyznałeś że masz potężny ból tyłka, bo Arsenal nie zdobył trofeum. Czyli jak to nazwać jak nie wylewaniem żali? Ja nie zakładam że będzie optymistyczny scenariusz, ale również nie zakładam pesymistycznego. Nie potrafię przewidywać przyszłości. Ale na przykład zdaję sobie sprawę z tego że po to Arsenal negocjuje żeby dokonać jak najbardziej optymalnych ruchów żeby pozyskać jak najwięcej piłkarzy w tym okienku i nie zablokować się w przyszłych. Tutaj kilkanaście milionów wydane na napastnika może przesadzić to czy Arsenal pozyska jeszcze skrzydłowego czy będzie wypożyczał kolejnego sterling albo nie kupi nikogo na tą pozycję. Arsenal to nie jest manchester city. Nie ma nieograniczonego budżetu i przelewów od arabskiego państwa, który tam nagnie przepisy tu da komuś w łapę. Zaraz będziesz pisał że szukam wymówek, ale może to jest realna ocena sytuacji i próba zrozumienia dlaczego coś może trwać."
Oczywiście, że przyznałem, że mam ból tyłka – i wcale się tego nie wstydzę. Tylko gdybyś czytał uważniej, zauważyłbyś, że nie chodzi o frustrację po „jednym sezonie bez trofeum”, tylko o coś znacznie szerszego. Pamiętam czasy Henry’ego, Vieiry, Piresa, Bergkampa – czasy, kiedy Arsenal nie tylko walczył, ale realnie wygrywał. I mam pełne prawo oczekiwać, że klub, który od lat kreuje się na „projekt z ambicjami”, będzie wreszcie mierzył wysoko – a nie rzucał te same slogany o „kolejnym kroku” po każdej kolejnej klęsce.
I nie, nie jestem naiwny – wiem, że budżet Arsenalu nie może równać się z City. Ale przypomnę, że Liverpool też nie miał nieograniczonych funduszy, a mimo to potrafił pobić rekordy transferowe za Van Dijka czy Alissona i zbudować mistrzowski skład. Tam po prostu działała konsekwencja i plan, a u nas od lat brakuje tej jednej, pieprzonej kropki nad „i”.
Co do „rozsądnych negocjacji” – serio, ten refren słyszymy co okienko. Że niby nie warto przepłacać, że wszystko przemyślane… tylko że na koniec znów jesteśmy bez priorytetowych wzmocnień, albo klepiemy last-minute jakiegoś półśrodka „z braku laku”.
I jasne, nowy dyrektor sportowy może coś zmienić. Tylko że ja już widziałem Gazidisa, Sanlehhiego, Edu – i za każdym razem miało być „nowe otwarcie”. Efekt? Za każdym razem brakowało tego samego. To już nie wygląda jak problem konkretnego dyrektora, tylko po prostu jakoś tak… klubowa specjalność.
Dlatego szanuję, że nie zakładasz czarnego scenariusza. Ja po prostu wolę się pozytywnie rozczarować niż znów nieprzyjemnie zdziwić. Tyle razy już to przerabialiśmy, że trudno mi dalej udawać, że „tym razem będzie inaczej”. @Imtari napisał: "I kto wie, może w maju zbijemy sobie razem piątke po tym jak będziemy wkładać puchary do gabloty, pomimo tego że postanowiliśmy do tego dojść różnymi drogami."
Super. Tego życzę wszystkim użytkownikom tego forum - sukcesu naszego ukochanego klubu. Można narzekać, można sie frustrowac, wyzywać.. ale chyba każdy chce jednego? Triumfu Arsenalu.... @nielegalny napisał: "xDDD Rivaldo nie świruj i tak wiemy, że to Ty, Twoja "merytoryka" mnie nie przekona, że jest inaczej."
Dobra to robimy zaklad... jeżeli jest tu jakis Admin to:
1. Jeżeli jestem multi Rivaldo proszę o bana for ever
2. Jeżeli natomiast nie jestem multi Rivaldo to bana dostaje nielegalnuly...
Idziesz na to? ;-) ja sie nie mam czego obawiać Sherlocku Holmesie ;-) @NicolasJover napisał: "Ale po cholerę o tym codziennie gadać ? Już wiemy, jesteś zawiedziony poprzednimi okienkami, uważasz że ta historia powtórzy się znowu. Po co piszesz po 10 razy dziennie to samo?"
No chyba po to jest forum - żeby dyskutować? Czy nie czy sie pomyliłem?
@ArsenalChampion:
Pożyjemy, zobaczymy – jak to mówią: lepiej się przyjemnie rozczarować, niż nieprzyjemnie zdziwić.
Tylko wiesz… sugerowanie, że każde zdanie podszyte sceptycyzmem to „wylewanie żali” albo brak merytoryki, to też wygodna zasłona – szczególnie dla tych, którzy nie lubią, gdy ktoś burzy ich optymistyczną narrację.
Jeśli piszę, że od lat mamy problem z finalizowaniem kluczowych transferów, to nie dlatego, że mam zły humor, tylko dlatego, że... tak było. Regularnie. A to, że teraz zmienił się dyrektor sportowy? Okej, odnotowuję. Ale zmiana nazwiska nie równa się zmianie działania – to dopiero pokaże czas.
Więc ja nie „zakładam pesymistyczny scenariusz”. Ja po prostu pamiętam, jak było, i nie będę się zachwycał ciszą transferową w czerwcu tylko dlatego, że ktoś ma nadzieję, że „teraz będzie inaczej”.
Rozmawiajmy dalej – ale nie oczekuj ode mnie hurraoptymizmu na kredyt.
@nielegalny:
Siema Rivaldo"? No błagam, to już naprawdę desperacja. Każdy, kto ma inne zdanie, to od razu multi jakiegoś usera sprzed lat? Może najpierw sprawdzaj fakty, zanim rzucisz kolejnym oskarżeniem z d...
Zamiast bawić się w forumowego detektywa i robić z siebie paranoicznego łowcę multikont, spróbuj choć raz odnieść się do treści. Ale wiem — to trudniejsze niż rzucić „multi!” i poczuć się jak król śledczych z forum FM.
Słabe, stary. I z każdym kolejnym postem coraz bardziej żałosne.
@ArsenalChampion napisał: "grubo się dzieje na Bliskim wschodzie"
No niestety… świat, w którym żyjemy, coraz częściej przypomina beczkę prochu. I jasne – rozumiem, że wiele osób ma ogromny dystans, a wręcz niechęć wobec Izraela. Sam mam bardzo krytyczny stosunek do wielu decyzji tego państwa i jego polityki – zarówno wewnętrznej, jak i zagranicznej.
Ale co innego wyrażać poglądy, nawet ostro i bez owijania w bawełnę, a co innego podsycać nienawiść i jechać po bandzie, jak robi to Braun. Skrajność nie jest rozwiązaniem. Wręcz przeciwnie – szkodzi sprawie, ośmiesza ją i pogłębia podziały.
Zresztą to, że się różnimy – jak widać też tutaj, na forum – jest naturalne. Nie chodzi o to, żeby wszyscy myśleli tak samo, tylko żeby potrafili się różnić z klasą. Ja szanuję tych, którzy się ze mną nie zgadzają, dopóki rozmowa toczy się na cywilizowanym poziomie. Bo bez tego zostaje tylko krzyk – a z krzyku jeszcze nigdy nie wyszło nic mądrzejszego.
@Imtari napisał: "Szczerze Ci współczuję. Jesteś tak przekonany o tym, że zawalimy że oglądanie przyszłego (oczywiście przegranego) sezonu będzie musiało być dla Ciebie katuszą (co widać już po tym okienku)."
Ooo, współczucie? Serio? No tak, klasyka – jak ktoś nie klepie entuzjastycznie „trust the process” pod każdym newsem, to musi cierpieć. A może po prostu nie każdy ma ochotę co roku łykać tę samą gadkę o „najlepszym okresie w historii klubu bez trofeów”?
Ale spoko – dzięki za troskę, wzruszyłem się. Serio. Szczególnie jak przypomnę sobie ostatnie dwa sezony, gdy byliśmy „o krok”, tylko że ten krok to była przepaść, a my jak zawsze polecieliśmy w nią z bananem na twarzy, trzymając w rękach planszę z napisem „building something special”.
Więc wiesz co? Zachowaj współczucie na maj 2026. Wtedy będzie idealne – jak znowu ktoś powie, że „to był udany sezon, bo zdobyliśmy więcej punktów niż Leicester w mistrzowskim sezonie”. Tylko że... no właśnie – znowu nie wystarczyło.
Ale hej, przecież liczy się droga, nie cel, nie?
@Garfield_pl @Marzag @Imtari – piszę zbiorczo, bo nie mam już siły odpowiadać na każdy atak z osobna. Widzę, że znowu uruchomiono tryb zbiorowej mobilizacji „obrońców procesu” – czyli klasyczny repertuar: „to tylko plotki”, „dajmy czas”, „najlepszy okres od lat”. No to jazda, po kolei:
1. Tak, zrobiliśmy postęp. Ale postęp to nie sukces. Można trzeci rok z rzędu „prawie” wygrać ligę – tylko że pucharów dalej brak, a gablota nadal robi za lustro.
2. Zasada Pareto, ostatni guzik, detale… Serio? Od trzech sezonów szyjemy ten sam płaszcz mistrzowski i co roku brakuje nici. Ile jeszcze będzie tej opowieści o „prawie się udało”?
3. Liverpool domyka Frimponga i Wirtza zanim okienko wystartowało, a my nadal błądzimy w oparach Sesko, który już dawno wyparował jak mgła nad Emirates. A jak ktoś porównuje Kepe – drugiego bramkarza – do topowych wzmocnień rywali, to chyba desperacja przebrała się za narrację.
4. Może i nie jestem Szekspirem, ale przynajmniej nie piszę bajek o tym, że Arsenal był najlepszy w Lidze Mistrzów. Gdyby był – to miałby tytuł, a nie wymówki.
I na koniec – ta „terapia”? Spokojnie, poradzę sobie. Bardziej przydałaby się tym, którzy traktują każdą krytykę jak herezję i zaklinają rzeczywistość, jakbyśmy w klubie sukcesów się dusili.
Mniej kadzidła, więcej trofeów.
@ArsenalChampion napisał: "Czyli ile z tych tranferów jest oficjalnie potwierdzonych?"
Frimpong już oficjalnie, Wirtz z here we go — a u Romano to prawie jak podpis pod kontraktem. Kerkez? Finalne rozmowy, ponoć kwestia dni, nie tygodni.
U nas? Na razie tylko Zubimendi z here we go, a reszta to bardziej sfera marzeń niż realnych negocjacji.
Sesko? Jak poranna mgła nad Emirates — niby unosi się w powietrzu, coś się majaczy, ale wystarczy cieplejszy powiew (czytaj: złoto z Arabii albo wymagania Lipska z kosmosu) i znika szybciej, niż się pojawiła. @Damper napisał: "Pojedyncze przypadki i wyjatki od reguly? Przeciez to jest wiekszosc naszych transferow z ostatnich okienek. A do tego grona mozna dodac chocby Vieire (transfer zrobiony 1 lipca). Zreszta przyklad Vieiry (transferu zrobionego na poczatku okienka) a przyklad np. Rayi (okazja wyhaczona na koniec okienka) pokazuje, ze to nie czas przeprowadzania transferow jest problemem. Zreszta, jakbys spojrzal na to na chlodno i nie kierowal sie tylko obecnym okienkiem, ktore ledwo co sie zaczelo tylko spojrzal szerzej w perspektywie ostatnich 3 lat to zobaczylbys, ze tempo i czas przeprowadzania naszych transferow nie odbiega od innych zeapolow. To Ty musisz posilkowac siw przykladem Sterlinga, ktory jest w zasadzie wyjatkiem od reguly zeby udowodnic, ze robimy panic buye w DD."
Oczywiście, zgoda – były transfery domykane szybko. Ale serio chcesz mi pokazać Vieirę jako przykład, którym mamy się chwalić? Gość nie spełnił oczekiwań i był brany z myślą o rotacji, nie jako kluczowe wzmocnienie. A mówimy przecież o transferach, które mają realnie podnieść poziom zespołu, nie uzupełniać ławkę.
Bo nawet jak czasem zrobimy coś wcześniej, to i tak prawie zawsze brakuje kropki nad „i”. Teraz też – raz Sesko, raz Gyokeres, za chwilę się obudzimy z Watkinsem, który swoje najlepsze lata może mieć już za sobą. Tempo to jedno, ale konsekwencja i jakość na końcu – to już zupełnie inna bajka.
@Imtari napisał: "Eeee... my ogarniamy Sesko, mamy zaklepanego Zubimendiego i dopinamy Kepe. No nie wiem, ale najwidoczniej nieźle podgrzewamy te nadzieje, bo timingiem od wychwalanego Liverpoolu zbytnio nie odstajemy"
Hahaha, ogarniamy Sesko? No chyba coś się posypało, skoro teraz mamy zamiast tego Gyokeresa... a za niego też chcą grube miliony, więc może nie do końca ogarniamy, co?
Co do Kepy — fajnie, że dopinamy, ale jeszcze nie jest oficjalnie w drużynie, więc na razie to tylko obietnice.
I serio porównujesz gościa, który ma przyjść jako drugi bramkarz, do transferów takich jak Wirtz czy Frimpong, którzy od razu wskakują do podstawowego składu, zastępując kogoś takiego jak Trent? To jakby porównywać zapasowe opony do kompletu felg z najwyższej półki — niby są, ale na drodze do sukcesu to jednak trochę inna liga.
@Imtari napisał: "Jestem ciekaw, jeśli w tym roku uda się wygrać LM albo PL, to też będziesz zdania że procesu nie było i to tylko głupie gadanie?
Na 2 letni proces to mógł sobie pozwolić Slot obejmując Liverpoolu (i wzorowo wyrobił się przed czasem) czy teraz Guardiola po tym sezonie (widać ile teraz pompuje kasy). Polecam wrócić do pierwszego sezonu Artety w Arsenalu i zobaczyć jak wtedy kaleczyliśmy piłkę i jak wyglądał nasz skład. Tam ostoją obrony był Luiz z Mustafim... nie bez powodu od tego czasu wymieniliśmy praktycznie cały skład, bo to faktycznie była ekipa na 8 miejsce w tabeli."
Najpierw to trzeba coś faktycznie wygrać, bo póki co „wygrywamy” już trzeci sezon z rzędu – tylko że gablota wciąż świeci pustką, jak czoło Pepa po zdobyciu tytułu.
A kto tu gada o 2-letnim procesie? Arteta jest u nas od 2019, mamy 2025, czyli prawie 6 lat! Nikt nie oczekiwał cudów w dwa czy trzy sezony, ale to, co mamy teraz, to już nie proces, a permanentne przeciąganie liny bez finału. Praktycznie cały skład wymieniony, a wyniki i trofea? Cicho sza.
No ale spokojnie, może za kolejnych sześć lat doczekamy się naprawdę czegoś więcej niż tylko ładnych słów i wiecznego „blisko”… albo i nie.
@Marzag napisał: "Na stronie liverpoolfc.com też cisza, ależ marnie te kluby w premier league sobie radzą, nie potrafią podpisać i zaprezentować nowych piłkarzy 2,5 tygodnia przed otwarciem okienka transferowego, ja uważam że to żenujące, a ty?"
Liverpool ogarnia Frimponga, ma zaklepanego Wirtza, dopina Kerkeza. A my? Jak zwykle – dzierżymy mistrzostwo w podgrzewaniu nadziei. Tam handlują zawodnikami, u nas złudzeniami. Zubimendi to na razie jedyny konkret, reszta to klasyczne ‘monitorujemy sytuację’. I potem zdziwko, że oni mają trofea, a my folder PDF z prezentacją procesu. @nielegalny napisał: "A skąd wiesz jakie jest moje zdanie? :D Dlaczego obrażasz Losnumerosa?!
Możesz mieć zdanie jakie chcesz, ale marudzisz w kółko o tym samym od kilku dobrych dni. Jak ktoś nie podziela Twojego zdania to jest zapatrzonym w Artetę ignorantem. Ktoś powie, że to Ty wymyślasz to hurr durr mogę mieć swoje zdanie, nie będziesz mnie tłamsił itd xD To się nazywa hipokryzja level hard ;)
Bardzo jestem ciekawy gdzie się zaszyjesz jak ruszy okienko i kupimy kogo trzeba."
Nie wiem, co bardziej mnie bawi – Twoja troska o los Losnumerosa, czy ten nieskryty entuzjazm na myśl o transferach, które może, kiedyś, teoretycznie się wydarzą. :)
A że „marudzę w kółko”? No cóż, może dlatego, że od lat w kółko powtarza się ten sam scenariusz – piękne zapowiedzi, transfery-widmo i finał w stylu „zabrakło tygodnia”. Więc wybacz, że nie siedzę cicho z łapkami złożonymi do modlitwy za święty deadline.
A gdzie się zaszyję? Spokojnie – jak przyjdzie ktoś naprawdę potrzebny, to pierwszy to docenię. Ale na razie zamiast wiary w cud, wolę odrobinę sceptycyzmu i kawałek rzeczywistości. @Damper napisał: "Mam dla Ciebie dobrą radę. Poczekaj jeszcze z lamentowaniem- nie mówię nawet do końca okienka, tylko chociaż do początku okresu przygotowawczego. Bo nawet jak kogoś teraz zaklepiemy to on i tak będzie jeszcze parę tygodni leżał na dupie na wakacjach. Tworzysz narracje, ze w kazdym okienku czekamy do konca, ze zastnawiamy sie cale wieki nad transferami. Przyklady takie jak Jesus, Zinchenko, Rice, Timber, Havertz gdzie zrobilismy te transfery wczesnie i ci gracze przygotowywali sie do nowrgo sezonu z zespolem przecza takiemu obrazowi sprawy, wiec nie rob z tego reguly. To, ze Ty dostajesz rozedrgania i nie trzymasz cisnienia nie oznacza, ze osoby zarzadzajace klubem musza miec tak samo."
Dzięki za radę, ale naprawdę nie potrzebuję lekcji cierpliwości od kogoś, kto traktuje pojedyncze przykłady jak regułę, a każdą wątpliwość odbiera jak zamach stanu.
Tak, były przypadki wczesnych transferów – szkoda tylko, że to wyjątki, które pamięta się właśnie dlatego, że tak bardzo odstają od normy. Bo normą przez ostatnie lata było: „jesteśmy blisko”, „trwają rozmowy”, „monitorujemy sytuację”, aż w końcu zostaje wypożyczenie jakiegoś odkurzonego rezerwowego z Serie A.
I nie, nie chodzi o to, że piłkarz musi już jutro biegać po Colney – ale że skoro wiemy od miesięcy, gdzie są dziury w składzie, to może by tak… zacząć je łatać, zanim znowu nas ktoś ubiegnie?
To nie jest „rozedrganie”. To jest deja vu z poprzednich lat.
@Marzag napisał: "Ale, że mamy 2,5 tygodnia do otwarcia okienka i ani jeden transfer nie był jeszcze oficjalnie potwierdzony? Moim zdaniem skandal, a Twoim?"
No tak, 2,5 tygodnia do okienka i ani jednego potwierdzonego transferu – ale spokojnie, City i Liverpool już finalizują grubasy jak na wyprzedaży Black Friday. A my? My wolimy zabawę w „blisko, ale jednak nie do końca”, czyli transfery bez kropki nad 'i'. I niech nikt się nie dziwi, że to właśnie ci dwaj zajmują się wygrywaniem ligi, a my zbieramy baty i wymówki. Ale hej, może kiedyś ogarniemy, jak się robi transfery z rozmachem, a nie jak wieczny teatrzyk cieni.
@nielegalny napisał: "haha Garfield jak zawsze obrywa od pomyleńców :D
czy takich ludzi naprawdę jest tak dużo czy Losunumeros = kamo99111?"
To, że ktoś ma inne zdanie niż Ty, nie znaczy od razu, że jest jakimś 'Losunumeros' z piwnicy. Wiem, że to może być szokujące w Twoim świecie, gdzie każdy głos spoza chóru to prowokacja albo spisek multi-kont, ale serio – istnieją ludzie, którzy myślą samodzielnie. Wiem, że ciężko to przełknąć, jak nieświeże hummus z Emirates Lounge, ale czasem po prostu trafiasz na kogoś, kto nie łapie orgazmu na hasło 'ufaj procesowi'. Tak że zamiast paranoicznego tropienia kont – może wystarczy zaakceptować, że nie każdy kibic Arsenalu łyka narrację jak hostię.
@Garfield_pl napisał: "Nie, twoje komentarze to po prostu wylew frustracji;) zauważyłeś że nie wszystkich się czepiam, którzy napiszą coś innego niż ja? W twojej teorii każdego, kto negatywnie się wypowie powinienem jechać, a jednak tak nie jest, zastanów się dlaczego;)"
Jasne, już się zastanowiłem — może po prostu masz wyjątkowy radar na „frustrację”, który aktywuje się tylko wtedy, gdy ktoś napisze coś dłuższego niż dwa zdania i nie zakończy ich hymnem pochwalnym na cześć „procesu”?
Ale spoko, rozumiem – krótka ironia to frustracja, a hurraoptymizm to realizm. Każdy ma swój system filtrów. Twój akurat przypomina VAR w Premier League: działa wybiórczo, nie wiadomo według jakich zasad, ale i tak zawsze wie lepiej. @Garfield_pl napisał: "Oczywiście że dramatyzowanie, bo kompletnie inaczej wyglądają nasze transfery obecnie ,od czasów Sanogo ;)"
Oczywiście, że inaczej — teraz to dramatyzujemy w HD i z lepszą oprawą graficzną. Kiedyś to był Sanogo last minute, dziś mamy „targety”, „proces”, „finalizacja blisko”, i trzy rundy negocjacji zanim gracz zdecyduje, że jednak idzie do Bayernu. Postęp jak cholera.
Ale niech będzie — teraz przynajmniej wiemy, którego zawodnika nie uda się kupić.
@Garfield_pl napisał: "No problem w tym, że poza ostatnim okienkiem i historią że Sterlingiem , mijasz się z prawdą , a panic buy nie było od dawna, Sterling to wypożyczenie, bez większego ryzyka było."
Panic buy może i nie było, ale perfekcyjnie opanowaliśmy sztukę „missing the final piece”. Co okienko niby wszystko zgodnie z planem, a potem nagle brakuje tej jednej kropki nad „i” – i znów kończymy z pytaniami w stylu: „czy Havertz może jednocześnie grać jako fałszywa dziewiątka, ósemka i plaster na każdą dziurę?”
Sterling? Jasne, niskie ryzyko – ale równie niski sens. I to się właśnie najbardziej powtarza: minimum konkretu, maksimum nadziei.
I tak od lat – niby nie panikujemy, ale co roku kończymy z lekko rozczarowanym westchnieniem i poczuciem, że znowu zabrakło tego czegoś. Ale hej, przynajmniej proces ma się dobrze, nie?
@Garfield_pl napisał: "Nadal nie ogarniasz, że robisz dramę z niczego, ale jak tam chcesz, nie dziw się , że każdy twój komentarz wygląda dla mnie jak płacz frustrata:)"
Spokojnie Garfield, wiem że dla Ciebie każda opinia nieprzefiltrowana przez PR-ową mgiełkę „zaufania do procesu” to już „płacz frustrata”. Ale wyobraź sobie świat, w którym można być kibicem Arsenalu i jednocześnie mieć oczekiwania. Szokujące, wiem.
To nie dramatyzowanie – to po prostu reakcja na powtarzalny scenariusz, który wygląda jakby pisał go ten sam scenarzysta od czasów Denilsona i Sanogo. Ale rozumiem, Ty pewnie wolisz wersję, gdzie dopiero jak zabraknie czwartego napastnika na ławce, można zadać pytanie.
Nie każdy musi dmuchać w tę samą trąbkę. Ty chillujesz – ja analizuję. Równowaga we wszechświecie zachowana.
@Garfield_pl:
A tak z innej bajki Garfield, Ty to masz refleks jak kot po niedzielnej lasagne – zamiast złapać sens komentarza, od razu pacniesz „frustracja”, bo coś nie pasuje do śpiewnika pt. „Zaufaj procesowi vol. 7”.
Ale spoko, rozumiem – nie każdy lubi, gdy ktoś zakłóca atmosferę wiecznej harmonii i zaczyna pytać, czemu od lat scenariusz okienka wygląda jak powtórka z rozrywki. Dla Ciebie to pewnie tylko „marudzenie”, dla innych – klasyczny zwiastun zbliżającego się „panic buy deadline edition”.
Świeże powietrze? Jasne, wyjdę. Tylko jak wrócę, może się okazać, że dalej stoimy w miejscu, a Ty będziesz mnie przekonywał, że to sprint... tylko tyłem, ale w „długofalowej wizji”.
@Garfield_pl napisał: "Okienko jest zamknięte xD"
Przeczytałeś chociaż moje kolejne komentarze? Czy po prostu przytaczasz to co pasuje do TWOJEJ narracji? ;-) @Garfield_pl napisał: "Jaki tu jest wylew nieuzasadnionej frustracji xD zalecam przerwę od kanonierzy.com i świeże powietrze;)"
Świeżego powietrza mam wystarczająco;-) ja natomiast zalecam przerwę od "lolkow" jak to wczoraj jeden z użytkowników opisał. No i przede wszystkim zalecam zdjecie różowych okularów... bo jak pamiętam w okolicach grudnia pisałeś, ze spokojnie... jeszcze wyprzedzimy Liverpool. No chyba jednak nie ;-)
@Be4Again napisał: "Zubi i Kepa. Więc takiego marazmu nie ma."
Kępa? Cos mnie chyba ominęło bo hwg nie widzialem... tylko tyle, ze rozmowy trwają....
@Be4Again napisał: "Mamy przerwę w TW do 16.06.2025."
Spoko, hwg moze paść nawet poza oknem ;-)
@ozzy95 napisał: "rozkręcasz się Kolega xD"
To dopiero początek :-D jeszcze wiele dni smieszkowania przede mną, patrząc jak Arsenal zabiera sie do transferow jak pies do jeża :-D
12 czerwca, kolejny ciepły dzień lata. Wiatr niesie zapach truskawek, ptaki śpiewają, a Arsenal jak nie robił transferów, tak nie robi. Tradycja. Stabilność. Pewność, że cokolwiek dzieje się w świecie – u nas wszystko po staremu.
Manchester City? Już działają. Liverpool? Znów sprowadzają jakby budowali kadrę do serialu na Netflixie. A Arsenal? Czeka. Obserwuje. Kontempluje. Może gdzieś w lochach Emirates Mikel siedzi z Bertą przy świecy i rzucają kośćmi, kogo by tu „finalizować” do września.
To piękne w sumie – taka więź z przeszłością. Inni kluby się zmieniają, rozwijają, adaptują. A my? My trzymamy się korzeni. Duma i melancholia – jakby Arsène gdzieś tam dalej szeptał: "It's about values, not trophies."
Ale spokojnie. Zubimendi już prawie zaklepany. A jak dobrze pójdzie, to i Sesko zdąży odmówić, zanim go przebiją Araby.
Czekamy dalej. Arsenal Football Club – mistrzowie cierpliwości i pionierzy niewidzialnych wzmocnień.
@Barney napisał: "Nie zaswieca zobaczysz gosc chce cos osiagnac ,a czas zeby grac u arabow ma mnostwo."
Pożyjemy zobaczymy... dopóki nie ma oficjalki dopóty spokojny nie bede... już za dużo takich numerów Arsenal wywinął ;-) @Barney napisał: "Romano lub Orni pisali ,ze nie bylo konkretow ze strony Realu ,a praktycznie juz w maju Zubi byl nasz ."
No nie wiem... widziałem, ze Garfield wrzucał jakiś czas temu info odnośnie tego, ze Real 3 razy próbował nas przebić ale niby Zubi sie nie dał... dodatkowo wywiad z samym zawodnikiem też dolał trochę oliwy do ognia... a chyba to oczywiście mowi zawodnik to nie plotki z the Sun?? Aczkolwiek dzisiaj bardziej ironicznie o Zubim pisałem w tym komentarzu który przytoczyłeś:-p @FlameDood napisał: "Tak z ciekawości - jutro Arsenal wysyła ofertę 100mln £ za Sesko i dochodzi do porozumienia z Lipskiem w kilka dni. Jesteś dumny, że klub szybko załatwił transfer napastnika czy twoja narracja zmienia się o 180 stopni i nagle to klub jest zły bo przepłacił, poszedł na układ drugiej strony itp."
Nie jestem zadowolony bo chyba nie takie są oczekiwania Lipska. Mówi sie o kwocie 65 milionów funtów. I jakby taka kwotę Arsenal rzucił to spoko. Już nie raz traciliśmy na tym, ze żałowaliśmy "paru" funtów.
@Womanizer napisał: "Garfield siedzi w Holandii. Zajara lolka i od razu przy transferach ma spokój Tybetańskiego Mnicha.
Po znajomości może jakąś paczkę Ci załatwi. White Widow, Black Widow.
Wtedy w oparach dymu dostrzeżesz proces :D"
xD
@Barney napisał: "Dużo rozmów, zero konkretów = klasyczna zabawa w przeciąganie liny
Zubimendi „here we go”, ale Real już się czai. Sesko? Pewnie będziemy go negocjować do sierpnia, aż wejdzie Al-Hilal z kontraktem życia."
No oczywiście, ze tak ale miałem ku temu powody... może.powiesz mi, ze nie bylo prob Realu na przeciągnięcie go na swoją strone? Oczywiście teraz już fryty po obiedzie.
O Sesko sam Romano pisal:
Saudi Pro League clubs have approached Benjamin Šeško in recent hours with important proposals.
Understand Šeško’s priority is to continue in Europe at this stage, with talks to follow in the next days.
I ważne są słowa: "Šeško’s priority is to continue in Europe at this stage"... ale za dwa tygodnie stage może byc inny i jednak petrodolary w główce zaświecą.
@Womanizer napisał: "O stary. Jak Ty 12 czerwca jesteś już zmęczony. To polecam kupić Nervosol w pobliskiej aptece, bo pikawa Ci nie wytrzyma. Jak za miesiąc o tej porze będzie tylko Zubimendi potwierdzony to nam tu wykitujesz przy kompie." @Womanizer napisał: "O stary. Jak Ty 12 czerwca jesteś już zmęczony. To polecam kupić Nervosol w pobliskiej aptece, bo pikawa Ci nie wytrzyma. Jak za miesiąc o tej porze będzie tylko Zubimendi potwierdzony to nam tu wykitujesz przy kompie."
O stary, gdyby to chodziło tylko o to jedno okienko, to bym jeszcze machnął ręką i wziął ten Twój Nervosol na zapas. Ale problem w tym, że to nie jest pierwszy raz, tylko powtórka z rozrywki – sezon po sezonie, jak w pętli kodu:
for lata in range(2006, 2025):
sezon_konczy_sie = "rozczarowanie"
klub_zapowiada = "ambitne transfery"
media_podaja = "głośne nazwiska"
finalnie_przychodzi = "ktoś dostępny, niekoniecznie potrzebny"
deadline_day = "panic buy albo loan"
kibice = "frustracja + deja vu"
I to jest właśnie to zmęczenie – nie chwilowe, tylko chroniczne. Bo od lat wygląda to tak samo: najpierw „mamy plan”, potem „jesteśmy blisko”, a na końcu zostajemy z Lokongą, który miał tylko iść po kawę.
Więc wybacz, że nie klaszczę na widok kolejnego „procesu”. Po prostu człowiek ma prawo być sceptyczny, gdy widzi ten sam film od prawie dwóch dekad. Tylko bohaterowie się zmieniają, a zakończenie wciąż to samo.
@Imtari napisał: "Mam wrażenie, że mylisz tutaj trochę kupno piłkarza z kupnem bułek w piekarni. Pomijam już fakt, że mamy tutaj trochę więcej zaangażowanych stron, bo bułka swojego zdania nie ma, a do tego raczej nikt za rogiem się nie czai, żeby Cię wyprzedzić w ich zakupie, ale kwoty też są nieco wyższe.
Rozumiem że ucieszył byś się z transferów na wszystkie potrzebne pozycje jeszcze przed otwarciem okienka, ale jak dla mnie, to jeśli Sesko przyjdzie za 3 tygodnie i dzięki temu oszczędzimy chociaż 1 mln euro, to jednak to jest bardziej profesjonalne/racjonalne podejście."
Oczywiście, że transfer to nie kupno bułek — nikt przy zdrowych zmysłach nie twierdzi, że piłkarz to produkt z półki, który bierzesz, płacisz i wychodzisz. Ale skoro już lecimy metaforami, to przypomnę tylko, że w tej „piekarni” przed ladą nie stoisz sam. I jak będziesz się za długo zastanawiał, to ktoś inny ten ciepły chlebek po prostu sprzątnie.
Arsenal sam się na takich „hijackach” już raz czy dwa przejechał — Mudryk to klasyk, ale i przypadków, gdzie przeciągane negocjacje kończyły się spektakularnym fiaskiem, nie brakuje. Także to nie jest teoria spiskowa, tylko ryzyko wpisane w grę.
A jeśli chodzi o to „profesjonalne podejście”, gdzie czekamy trzy tygodnie, żeby zaoszczędzić milion euro — to szanuję, tylko przypomnę, że czasem warto dopłacić ten milion, żeby mieć zawodnika gotowego od początku przygotowań, a nie goniącego formę w połowie sierpnia.
Poza tym — znając Arsenal — to takie „mamy czas” kończy się zazwyczaj paniką pod koniec okienka i wypożyczeniem kogoś, kto miał być planem F w razie wojny nuklearnej. Więc wybacz, jeśli nie jestem przesadnie podekscytowany kolejnym sezonem w stylu „prawie zdążyliśmy” @Imtari napisał: "Nie wiem na ile masz czas śledzić sytuację transferową z Sesko (sporo czasu pewnie zajmuje wyszukiwanie i wklejanie tutaj informacji z wątpliwych hiszpańskich/portugalskich źródeł), ale wszystko wskazuje na to, że przy negocjacjach w sprawie Słoweńca, to my mamy lepsze karty i czas gra na naszą korzyść (Lipsk nie dostał się do LM i nie może przebudowywać kadry bez pieniędzy ze sprzedaży, więc zależy im żeby deal domknąć szybko)"
O, widzę, że do klasycznego „ufaj procesowi” dorzuciliśmy teraz „czas gra na naszą korzyść” — czyli kolejny odcinek z serii „negocjacyjny poker z twarzą pełną blefów”.
No jasne, Lipsk chce sprzedać — to fakt. Ale jeśli to my mamy takie „lepsze karty”, to czemu dalej rozgrywamy to jakbyśmy mieli talie UNO bez koloru? Bo problem polega na tym, że nawet jeśli stoimy lepiej niż konkurencja, to im dłużej przeciągamy, tym większa szansa, że ktoś z jeszcze lepszymi kartami po prostu wchodzi do gry. I to nie jest fantazja z brukowców, tylko realne zainteresowanie z klubów, które gotowe są płacić bez czekania na rabaty sezonowe.
To już było — Arsenal często miał „kontrolę nad sytuacją” do momentu, aż nie miał nic. A potem kończyliśmy z opcją zapasową, co wyglądała dobrze tylko na prezentacji z koszulką. Więc może zamiast powtarzać mantrę o przewadze w negocjacjach, warto sobie przypomnieć, że na rynku transferowym „czekanie” to nie zawsze strategia. Czasem to po prostu ryzyko, że ktoś inny zrobi to szybciej i skuteczniej. @Imtari napisał: "Brzmi całkiem sensownie. Nie zamienił bym tego raczej na
"Prawdziwy kibic wchodzi tutaj 3 razy dziennie, żeby na miesiąc przed rozpoczęciem presezonu przypominać wszystkim że nikogo jeszcze nie kupiliśmy i wymieniać wszystkich zawodników których nasza konkurencja kupiła (lub też nie kupiła, ale ktoś w jakiejś plotce akurat wylosował ciekawe nazwisko)""
Czyli mamy nową definicję "prawdziwego kibica": milczący mnich transferowej ascezy, który w pokorze i ciszy czeka do deadline day, aż Mikel objawi mu nowego napastnika jak święty Graal.
Bo wiadomo — jak ktoś zagląda na forum, analizuje sytuację, porównuje ruchy rywali i wyraża niezadowolenie, to nie kibic, tylko defetysta z misją siania fermentu. Prawdziwy fan siedzi cicho, odlicza do września i bije brawo każdemu "monitorujemy sytuację", jakby to były realne wzmocnienia.
Z takim podejściem to może najlepiej zawieśmy forum do 1 września i wróćmy dopiero wtedy — żeby przypadkiem nie urazić ducha procesu niepotrzebną opinią.
@Barney napisał: "Sam podales przyklad zubimendiego wiec lykasz to gowno i polykasz w calosci."
No to słuchaj uważnie, bo widzę, że czytanie ze zrozumieniem to nie jest twoje naturalne środowisko:
Nikt tu nie krzyczy, że wszystko jest źle, że Zubimendi to ściema, ani że klub tonie — chodzi o to, że jedna potencjalna „finalizacja” nie załatwia reszty problemów, których w składzie nadal jest jak w przeciekającym dachu.
Napastnik? Mamy Havertza, jasne — tylko że on w ataku wygląda jakby sam potrzebował napastnika obok siebie.
A Jesus? No cóż, jest, ale głównie w komunikatach medycznych. Zestawienie „atak Arsenalu” z „atak City” wygląda jak porównanie Haalanda z gościem, który właśnie wrócił z sanatorium. I to jeszcze bez turnusu rehabilitacyjnego.
Ale jak się o tym napisze, to oczywiście zaraz jazda, że „łykam gówno z neta” i „pluję na klub”.
Może zamiast rzucać się jak Arteta do czwartego sędziego, spróbuj ogarnąć prosty fakt: można być kibicem, a jednocześnie mieć oczy i rozum.
I może, ale to tylko może, krytyka nie wynika z bólu dupy, tylko z tego, że niektórzy są już zmęczeni wiecznym „blisko finalizacji” i „pracujemy w ciszy”, które kończą się tym, że znów gramy sezon z jedną dziewiątką i parą życzeń.
Ale spoko, rób dalej za pasterza procesu i wciskaj ludziom, że wszystko idzie zgodnie z planem.
Tylko potem nie płacz, jak znów zabraknie „tego jednego elementu” — bo może to nie brak wiary boli, tylko nadmiar samozadowolenia.
@NicolasJover napisał: "Czego zabrakło w letnim okienku 2023 ?"
Napastnika, bo chciałbym przypomnieć, ze Havertz przychodził jako pomocnik oraz zastępstwa dla Timbera, który odniósł kontuzje i warto było sprowadzić kogoś na jego miejsce czego domagali sie kibice.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|
-
Viktor Gyökeres – brakujące ogniwo w mistrzowskiej układance Arsenalu?
- 29.07.2025 19 komentarzy
-
A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
-
Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
-
Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@Garfield_pl napisał: "Raczej nadal nic nie wiadomo, dlatego będą dwie 9 ;)"
Bedzie jedna 9.... ;-) na ten moment wyglada, ze bedzie to bardziej Gyo niz Sesko. Lipsk odwala maniane i może byc ciężko o Słoweńca. Dodatkowo Jesus wroci w momencie w którym oknie bedzie zamknięte. A wiemy, ze Arsenal nie odsunie Jesusa od składu tylko dlatego, ze zlapal kontuzje. Stąd w Araku bedzid Gyo/Sesko + Jesus, a Havertz wtedy bedzie robil za pomocnika (jezeli Partey nie przedłuży to dalej będziemy mieli dziurę w pomocy). Dopuszczam też mozliwosc, ze gdyby nie wypalił transfer żadnego z ww. Celo (tj Gyo/Sesko) to kupimy kolejnego śp o którego łatwiej niz o napastnika. I wtedy zostaniemy z duo Havertz + Jesus, a w pomocy bedzie Rice, Merino, Zubi, nowy śp. @Garfield_pl napisał: "Ciężko mi w to uwierzyć;) bez spiny"
Nie raz i nie dwa chwaliłem tu Arsenal, Artete czy poszczególnych zawodnikow bez formy (jak np. Ode) gdy mieli lepsze momenty. Na razie ciężko jednak o zadowolenie gdy historia co sezon ta sama. @Garfield_pl napisał: "Tak, dokładnie o takiej sytuacji mówię, no chyba że Gyo będzie LS a Sesko N. Może w sumie zmienimy system na 442 , tyle bogactwa w ataku będzie;)"
xD I moze jeszcze Isak do tego? Nie wierzę w Seskk i Gyo na raz. Przyjdzie albo jeden albo drugi. @Garfield_pl napisał: "A tak już poważnie, to tak jak mówię, w okienku nie ma się co odpalać, że jedni szybciej, drudzy wolniej robią transfery, tak samo gadki o tym że my szrot ,( nie mówię że Ty tak piszesz), a inni top nazwiska, bo historia masę razy nam pokazała, że w PL z top szybko może być flop i odwrotnie:) cierpliwości i mniej nerwów, dla mnie super byłoby mieć na tournee zrobione wszystko in, ale jestem świadomy tego, że np jeśli będzie szansa na Rodrygo, to może to trwać do końca okienka, no ale tak to już bywa."
A tak na poważnie to wiadomo, ze nie ma co sie podpalać. Ostatnie teksty z rana pisałem trochę z przymrużeniem oka. Niektórzy wyczuli trolling niektórzy zaczęli sie burzyć i mnie atakować. Ale jakos zbytnio mnie to nie ruszało xD bardziej miałem szydere z tego jak niektórzy tu sie podpalają.
Tak czy inaczej nie zmienia to faktu, ze nasi glowni konkurenci swoje ważne transfery praktycznie podpopinali (mowa tu o City I Live). A to ma duże znaczenie nawet w kontekście zawodnika, który ma już wyjaśniona sytuacje i może w pełni skupić sie na odpoczynku/nowym klubie. Najlepszym przykladem jest Mbappe. Widać było, ze początek sezonu byl dla niego ciężki. Mysle, ze wkradła soe trochę dekoncentracja ta cała sytuacja wokół niego. Ale koniec końców druga polowe sezonu miał już lepsza i trochę tych bramek nastukal. Z drugiej strony szybko dopięte transfery są też dobre dla klubu. Zawodnicy wiedzą już z kim będą grali też mogą sie koncentrować na nowym sezonie. Dlatego uwazam, ze pomimo, ze do oficjalnego otwarcia okienka I presezonu jeszcze chwila, to dopięcie tych kluczowych transferow nie zadzkodzi.