Komentarze użytkownika kamo99111
Znaleziono 8757 komentarzy użytkownika kamo99111.
Pokazuję stronę 4 z 219 (komentarze od 121 do 160):
@kamo99111 napisał: "The invincibles
Thierry Henry
Piękna gra
..."
I najwazniejsze:
TROFEA ;-)
@Jack_Herrer napisał: "Przypomnij sobie co było kiedyś"
The invincibles
Thierry Henry
Piękna gra
...
Ale wy ludzie dramatyzujecie z tym Isakiem xD Nasze okienko nie było gorsze od tego Liverpoolu. Kwestia jest tylko tego czy Arteta wykorzystać potencjal kadry którą ma. @Nicsienieda napisał: "Slot - “If we play this game 10x more, in the same fashion, then I think it is 8 times a draw, we (Liverpool) win it 1 time, and Arsenal win it 1 time.""
I ma racje. Bardzo obiektywna wypowiedz. Boli tylko to, że ten mecz był po prostu do wygrania przy innym nastawieniu drużyny.
@Garfield_pl napisał: "Taaa teraz to Edu :D a może Berta ;)"
A może Berta z Edu? :-D
@Garfield_pl napisał: "Nottingham Forest have SIGNED Oleksandr Zinchenko on a season-long loan deal from Arsenal."
Dobra wiadomość... po pierwsze i tak byśmy go nigdzie nie opchneli, a zawsze mniejsza tygodniowka. I jak dla mnie to o ile z początku wprowadzał odpowiedni mental w szatni o tyle teraz mógłby być takim "rotten apple" (takie wrażenie odniosłem po wywiadzie).
@Garfield_pl napisał: "Nie zgodzę się z tym, bo po wygranej też jest pole do popisu, analiz i mówieniu o tym, że przybliżasz się do mistrzostwa, tylko nie da się tam upuścić frustracji życiowej wtedy, i ludzie muszą czekać."
Jasne. Tylko wygranie jednego meczu to jest 1/28 sukcesu, a przegrana 1/10 porażki. Tu chodzi o skalę. Dlatego ludziom łatwiej przychodzi krytyka zespołu po porażce niż chwalenie po zwycięstwie. Krotko mówiąc- przegrać tytuł jest łatwiej niż go wygrać. I ludzie po porażkę wylewają frustrację bo mają świadomość kurczącego się marginesu błędu. A chyba każdemu na tej stronie zależy na tym aby Arsenal w końcu wygrał tytuł. Tylko każdy to inaczej wyraża. To jest moja interpretacja tego zjawiska ;-) @Garfield_pl napisał: "Zastanawia mnie , dlaczego ludzie tak bardzo lubią tracić energię na to, kto bardziej pojedzie po klubie, zawodnikach, trenerze, bo w tym całym natłoku, merytorycznie wypowiada się kilka osób, które punktują słabe strony meczu, a reszta jedzie od razu z wyzwalaniem trenera, wyzywaniem zawodników itd. i tak, takich się czepiam za każdym razem, jak ktoś sensownie pisze, to nie mam problemu, jego opinią, czy zwyczajnie sobie pogadam jak mam czas. Ludzie za dużo emocji mają negatywnych chyba na codzień i tutaj szukają miejsca by odreagować, a niestety to nie jest najlepszy pomysł, ta energię można lepiej wykorzystać."
Tak jak napisałem wyżej- każdy przeżywa porażki inaczej. Jak w życiu - jeden będzie dusił w sobie i wpadnie w depresję, inny się popłacze i dzięki temu sobie ulzy, trzeci zwyzywa wszystkich dookoła, a po czwartym spłynie to jak po kaczce. Myślę, że losnumerosowi, którego tu przywołałeś zależy na dobru klubu nie mniej niż Tobie, mi czy każdemu innemu użytkownikowi tej strony. Tylko okazuje to w ten sposób. I nic nie zrobisz - ludzi nie zmienisz, możesz zmienić siebie albo stronę :-p z wyzywaniem klubu czy zawodników to też roznie można to interpretować. Bo sam czasem używam sformułowań typu "ofensywny impotent" wobec Martinellego. Ale czasem ciężko jest wyrazić swoje niezadowolenie z danego gracza inaczej. Uważam jednak, że rzeczywiście są pewne granice dobrego smaku, któraą niektórzy przekraczają.
@Garfield_pl napisał: "szkoda że tak aktywnie ludzie nie piszą po wygranych, i nie wieszczą sukcesów, jak robią to w drugą stronę po stracie punktów xD"
Drogi przyjacielu na to jest bardzo prosta odpowiedź.... w sezonie jest 38 meczow w lidze. To daje max 114 punktów. Aby zdobyć mistrzostwo w ostatnich latach trzeba bylo miec >80 pkt. Liverpool w zeszlym sezonie mial 84. Mozesz zatem stracić max. 30 pkt. To jest 10 przegranych. Należy również pamietac, ze w sezonie zdarzają sie tez remisy. A zatem kazda strata punktów bardzo mocno ogranicza margines błędu. Stad latwiej po stracie pkt napisac, ze "tytul ucieka" niz po wygranej, ze "tytul sie przybliza". To jest bardzo prosty rachunek. Ot co.
@Garfield_pl napisał: "W teorii tak, ale ponoć chciał tylko live, więc jak chciałeś go wyciągnąć? Za hajs z Isaka Mamy 3 transfery, jednak mądrzejsze takie podejście. Isaka było brać kilka lat temu, z Sociedad"
A tu się z przyjacielem zgodzę. Po pierwsze mieliśmy za dużo dziur żeby rzucać tyle hajsu za jednego grajka. Pomimo tylu transferow chyba nikt nie pogardzilby jeszcze jednym LS'em. Jedziemy po bandzie z FFP wiec taki Isak to juz poza naszym zasięgiem. Po drugie Isak chcial do Live I tylko do nich. To taka historia jak z Gyokeresem, ktory chcial do nas. Mimo, ze dostal lepsze oferty od Mułów i z Arabii to je odrzucał. To samo pewnie byłoby z Isakiem. Ogólnie transfer poza naszym zasiegiem. Tak czy inaczej okienko w naszym wykonaniu bardzo dobre. Załatane dziury i jesteśmy konkurencyjni wobec każdej druzyny na swiecie w tym momencie. Kwestia tego czy Arteta to da rade ułożyć? Bo póki co widać, że jest jakiś problem żeby zatrybiło... moze kwestia zgrania, a moze kwestia "betonozy" naszego menago. Tego sie dowiemy wraz z upływem sezonu...
Po meczach reprezentacyjnych chcialbym zobaczyć cos takiego:
__________________Gyo________________
Madueke_________Eze____________Saka
__________Rice_________Zubi___________
Calaf____Gabi________Saliba____Timber
__________________Raya________________
Jak Saka nie bedzie gotow to wtedy chcialbym
Eze___________Ode__________Saka
I chciałbym w koncu zobaczyć Arsenal, ktory gra jak na Arsenal przystało, a nie jakas druzyna Jose Mourinho...
@metjuAFC napisał: "Módlmy się, żeby nic nie przytrafiło się Gyokeresowi bo znów zostaniemy bez napastnika."
Jest przecież Merino, Martinelli, Trossard :-)
@vitold napisał: "Rogers do LFC ????????? Media trąbią. Jak on przejdzie tam to się pochlastam"
A ja nie. Mamy mocny, konkurencyjny sklad.... ja sie pochlastam jak Arteta tego nie ogarnie.
@Garfield_pl napisał: "Zlejemy ich na Emirates z nawiązką:)"
My sie lepiej martwmy zeby Arteta zatrybił z nowymi nabytkami. A jak bedzie kontakt z pierwszym miejscem/pierwsze miejsce do tego czasu to wtedy bedziemy sie martwic aby sie "odwdzięczyć".
@Er4s napisał: "a jak zwykle tak mu zwieracze zwarło, że bał się nawet usiąść do stołu."
Moze hemoroidy? :-D
@alexis1908 napisał: "recepta jest prosta trzeba skończyć z tymi bocznymi zbiegającymi do środka i grać bardziej tradycyjnie z bocznym obrońcą obiegającym ;) no i wystawiać Ode z Eze w jednym składzie oni we 2 zawsze coś wykreują no i przestać z Marinellim i Merino"
Ci obroncy, Merino czy Martinelli... nie upatrywałbym w tym winy. Kwestia nastawienia. No nie przeżyje tego, ze majac do dyspozycji taką pakę my wychodzimy grać "na remis". Tak się właśnie potem kończy taka gra. Jeden błąd i jest w plecy. Nie mam nic przeciwko Merino czy Martinellemu. Niech grają ale niech grają w odpowiedniej taktyce. Jak wychodzi Martinelli to postawmy bardziej ofensywny środek pola z dwoma ŚPO, jak wychodzi Merino to nie na 10, a za jednego z Rice/Zubimendi. Po prostu nie szukajmy rozwiazan "na siłę". Dajmy zawodnikom grac tak jak lubią najbardziej. To byla wlasnie moim zdaniem sila tego zespolu w sezonach 22/23 i drugiej połowie 23/24. Zawodnicy grali tak jak lubią. Nie bylo zbytniego pragmatyzmu. Oczywiscie w sezonie 23/24 graliśmy juz trochę bardziej zachowawczo z topem ale jednoczesnie potrafiliśmy dodać "odrobinę magii" w ataku. @sebastix11 napisał: "potrzebny jest taki impuls jak wtedy po przerwie w 2023 chyba co nasi byli w Dubaju"
Nie. Potrzebne jest uwolnienie potencjału zawodnikow, których mamy. Jezeli nie mozesz czsgos zmienic to zmien siebie. Zawodnikow nie zmienisz bo Ci ktorych mamy w większości sa juz piłkarsko ukształtowani ale możesz zmienić taktykę pod nich. I tego mi w tym momencie brakuje najbardziej.
Patrząc ogólnie - dopiero trzy kolejki za nami. Cały sezon jeszcze przed nami i wciąż jest czas, by powalczyć o mistrzostwo. Tylko trzeba zacząć regularnie punktować.
O skład się nie martwię - to najszersza, najbardziej jakościowa i kompletna kadra od czasów Invincibles Wengera. Bardziej martwi mnie kwestia samego Artety - czy będzie potrafił w pełni wykorzystać to, co ma do dyspozycji? Bo jeśli nie zmieni swojego nastawienia, to może się okazać, że Gyo będzie wyglądał jak najgorszy napastnik Premier League, przegrywający wszystkie pojedynki z obrońcami, a nasz środek pola nie będzie istniał.
Dlatego pozostaje tylko czekać i wierzyć, że po przerwie reprezentacyjnej wróci odmieniony Arsenal.
Do wszystkich co tak narzekają na tego karnego, ze var nie zweryfikowal i ze ewidentny... Chcialbym tylko przypomniec, ze około 2 lat temu z Liverpoolem Odegaard mial bardziej ewidentną rękę i tez nie zostal odgwizdany karny.
Dziękuję.
@Marcinafc93 napisał: "Po prostu denerwuje mnie narracja, że Liverpool zagrał dobre zawody, chu.. zagrał, tak samo jak Arsenal. Wyszedł strzał życia, tyle"
Tylko wiesz roznica jest taka, ze to oni obecnie sa mistrzami. W zeszlym sezonie tez byla narracja, ze nic nie graja i w koncu spuchna. Tylko zawsze w tej narracji brakuje tego, ze my tez mozemy "spuchnac"... @Marcinafc93 napisał: "Arteta niech myśli, jak w kolejnych meczach rozwiązać odpowiednie wykorzystanie Gyo, bo z tą taktyką to znowu czeka nas jedynie walka o top 2."
I to jest wlasnie to o czym pisalem wczoraj w nocy. Gyo nie bedzie drugim "Havertzem" czy "Giroud". To nie jest target man. A nasza taktyka wyglada tak jak bysmy z przodu mieli wlasnie takiego napastnika. Arteta przed sezonem zapowiadał bardziej wertykalny football ale poki co nie widac zmiany. Śmieszy mnie tez to gadanie na Gyo. Chlop nie umie grac w takim systemie i jeżeli np. Arteta nie planował zmiany to powonien sie dogadać z Berta, ze "sorry ale ten typ napastnika nie bedzie dobrze funkcjonował w mojej taktyce". A skoro juz jest Szwed u nas to wypadałoby tak dostosować taktykę aby budować trochę wolnej przestrzeni dla Gyo do wyjść na prostopadłe piłki.
@Marcinafc93 napisał: "Zasada jest, że w czerwcu 2026 mają go podpisać na stałe, to samo z Lokongą" @Marcinafc93 napisał: "with an option to buy"
Hmm... jedno z drugim sie kłóci...
@arsenallord napisał: "Liverpool jeszcze straci punkty"
Uwaga podpowiem - my też.
@alexis1908 napisał: "jakbyśmy to my wygrali po wolnym albo rogu to był był zadowolony ;)"
Cięgle tylko "jakby", "gdyby"... Czy my nie możemy w koncu czegos zrobic? Tylko wieczne gdybanie... gdyby nie kontuzje, gdyby nie sedziowie, gdyby nie City, gdyby nie Liverpool...
@Nicsienieda napisał: "Moim zdaniem Liverpool wczoraj nie wyglądał lepiej od nas, obie drużyny na podobnym poziomie. Pewnie olejesz, ale xG mieli 0.4, my 0.5. Mecz jednej sytuacji, i to z wolnego z 30 metrów. Co do reszty się zgodzę, że są skuteczni. Mówię tylko o naszym stylu, że chwilę zajmie. Wynik na koniec sezonu tak czy siak musi się zgadzać, nie martw się ;)"
Nie no ja tez pisze, ze Liverpool nie zagrał niczego specjalnego. Pierwsza połowa spokojnie na remis. W drugiej nas trochę zepchnęli. Nie mowie, ze wygenerowało to jakies "kosmiczne sytuacje" dla nich. Ale jednak atakując zawsze masz te szanse ze wywalczysz różny czy wolny... Wczorajszy mecz byl do wygrania na spokojnie o czym tez pisalem juz nie raz. Tak na moje wystarczyło wyjsc trochę bardzoej ofensywnie... czyli albo Eze za Martinellego albo Merino (skoro Odegaard nie byl jeszcze w pełni sil). No ale niestety obsrana zbroja juz w szatni i wyjscie 9 zawodnikami o charakterystyce defensywnej zrobiło swoje...
No musi sie zgadzać wynik. Teraz nie ma juz żadnych wymowek... każdy inny wynik niz wygrana znaczacego trofeum (PL lub LM) powinien skutkowac wyciagnieciem konsekwencji przez włodarzy.
@Nicsienieda napisał: "Na spokojnie, bo Liverpool też ma wiele transferów i też je wdraża i też póki co słabo wygląda, więc żadna wymówka na koniec sezonu to nie będzie ;)"
Ale, ze Liverpool wyglada slabo to ja juz slysze od ponad roku. Ale jednak jakos sie "slizgaja" i tytul zdobyli. Wczoraj tez mimo słabszej formy i ŚPO na prawej obronie wygladali lepiej od nas. Bo o ile pierwsza połowa na remis to od 60 do konca gdzies 80 minuty osiągnęli przewagę i nas atakowali. A my byliśmy w odwróciłe. Sytuacja zmieniła sie dopiero po golu Sobo...
@Nicsienieda napisał: "Spokojnie z krytyką stylu, to dopiero trzecia kolejka. Właśnie po to wdrażają się Eze, Calafiori, Zubimendi, Gyokeres. Cała ta czwórka jest bardziej"
Oho juz wiem jaka bedzie wymowka na koniec sezonu w razie niepowodzenia.... "Tyle transferow, wiec trzeba to bylo zgrać. Zanim nowe nabytki się zgrały to minęło 25 kolejek i było już po frytkach. Ale spokojnie kolejny sezon to bedzie na pewno ten sezon"...
@vitold napisał: "Takie wpisy są codziennie po 5 sztuk. Magik w obronie, z przodu słabo. Problem jest w tym, że zespół ciągle na niego gra, a on psuje milion podań i akcji gdzie śmiałoby mógłby dać akcje bramkową xD tak nie może być, że wiele kluczowych akcji meczowych jest opierana właśnie na tym gościu co niewiele daje z przodu xD"
Ale czemu wyciągasz czesc komentarza? Zauwaz, ze pisalem o tym rozwiązaniu gdybyśmy zagrali bardzo ofensywnym środkiem... w zasadzie na dwie "10". Wtedy na lewym skrzydle rzeczywiscie moglby grac Martinelli bo kreacja byłaby przesunięta bardziej na srodek. Mało tego taki Eze np. moglby grać bliżej lewej strony...
@Mastec30 napisał: "Ciekawe jaka będzie tutaj narracja odnośnie Liverpoolu jak przyjdzie Isak i Guehi. Bo wg mnie kadrę będą mieli dopiętą."
Narracja bedzie taka, ze spuchna :-D
Tak sobie myślę, że koniec końców fajnie byłoby jednak zostawić Martinellego. On też ma swoje atuty, które przy odpowiednim ustawieniu można wykorzystać. Na przykład: gdybyśmy w środku grali Rice’em i dwójką z Nwaneri/Odegaard/Eze, to wtedy na lewym skrzydle faktycznie przydałby się ktoś, kto mocniej asekurowałby obronę. W takim układzie jestem w stanie przeboleć Martinellego - nawet jeśli niewiele daje w ofensywie, to przynajmniej pracuje w defensywie. W takim układzie Gabriel dawałby fajny balans.
Druga sprawa - my mamy skład wyceniany na ponad miliard euro. A mimo to gramy zachowawczo i pragmatycznie. Tak jak ktoś już zauważył: mamy jedno z najniższych xG w lidze z otwartej gry. I to przy tak gigantycznych wydatkach, przy zespole kompletnie budowanym pod wizję trenera. To wygląda po prostu słabo.
Dlaczego, mając taką kadrę, boimy się wyjść na boisko z odważniejszym, ofensywnym nastawieniem? Przecież nikt nie oczekuje wielkiego „otwierania się” i gry na hurra. Ale na litość boską - grać dziewięcioma zawodnikami o profilu defensywnym? Serio? Jeszcze trochę, a Arteta zacznie się bać własnego cienia…
@Garfield_pl napisał: "zapomniałeś jak Partey grał na PO? Miał tam dobre i słabsze mecze, ale bo tak, to brak elastyczności;) zmiana pozycji w ogóle dla White'a?no też żadna odwaga i kombinowanie xD"
Z Parteyem - zgoda. Grał na PO. Ale chyba bliżej DM'owi do obrońcy niż ŚPO... Druga kwestia jest taka jak mowie - przy Martinellim Slot mogl tam postawić stracha na wróble - efekt byłby ten sam. @Garfield_pl napisał: "zmiana pozycji w ogóle dla White'a?no też żadna odwaga i kombinowanie xD"
White przychodził jako śo mogący grac tez na boku obrony. Wiec to żadna zmiana. @Garfield_pl napisał: "Myślałem że się ogarnąłeś, ale to były pozory i jednak będzie płacz, mało związany z sytuacją drużyny xD"
Nie, to nie jest placz. Zawsze mowilem, ze jak bede mial za co chwalić drużynę to bede to robil ale jak druzyny nie ma za co chwalić to bede krytykował. Nie mam różowych okularow na nosie jak niektórzy użytkownicy tutaj. Po prostu Arteta wczoraj zawalil nam mecz i tyle. Liverpool nie gral wczoraj niczego nadzwyczajnego. Grając ciut bardziej ofensywnie mogliśmy spokojnie ich ograć. A tak daliśmy im pole do tego aby pokonali nas własną bronią.
I oczywiscie to dopiero początek sezonu. Nie mowie, ze nic nie wygramy itd. Ale po prostu ten pragmatyzm Artety mnie wykańcza. Mamy taki sklad jakiego pewnie nam obecnie Guardiola zazdrości, a gramy zachowawczo. Z Leeds pierwsza połowa tez wyglądała podobnie. Dopiero potem sie to rozkręcilio. Na prawde wolę tracić punkty po efektownych meczach (jak w sezonie 22/23) aniżeli po pragamtycznej grze jak od zeszlego sezonu...
Uderzyła mnie jeszcze jedna rzecz… Na prawej obronie Liverpoolu zagrał Soboslai - nominalny ofensywny pomocnik. I co? Zagrał mecz życia.
Moim zdaniem można z tego wyciągnąć dwa wnioski/pytania:
1. Ciekawe, jak wyglądałby Soboslai, gdyby na naszej lewej stronie zagrał Eze. Czy taki eksperyment by wypalił? Według mnie - nie. Slot mógł sobie na to pozwolić, bo grając z Martinellim nasza lewa flanka jest po prostu ułomna. Tam równie dobrze można by postawić stracha na wróble i efekt byłby podobny. Martinelli to ofensywny impotent - z jego strony nie ma żadnego zagrożenia. I teraz wracam do rozmowy przedmeczowej z niektórymi użytkownikami - co z tego, że Salah nie strzelił gola? Super, że udało nam się „zabezpieczyć” lewą stronę. Ale co z tego, skoro punktów z tego nie ma? Wszedł Eze i od razu gra ożyła.
2. I tu dochodzimy do drugiego punktu - to, co odróżnia Artetę od Slota, Guardioli czy innych topowych trenerów, to brak elastyczności i odwagi w kombinowaniu. Slot potrzebował - to wstawił Soboslaia na prawego obrońcę. A Arteta? W zeszłym sezonie miał problem z Odegardem bez formy, a i tak nie potrafił znaleźć prostego rozwiązania, np. dać szansy Nwaneriemu (ŚPO za ŚPO). Gdybyśmy to my mieli wczoraj podobne problemy kadrowe, to już widzę jego tłumaczenia: „Mieliśmy kontuzje, nie da się grać bez prawego obrońcy, a w ogóle to sędziowie nas skrzywdzili i wiatr nam ciągle w oczy. Szacunek jednak dla piłkarzy, że walczyli i przegrali tylko 0:1 w tak trudnej sytuacji”.
I właśnie dlatego mam takie przekonanie: moglibyśmy mieć w ataku Messiego, De Bruyne, Ronaldo i Haalanda (wszyscy w prime), a i tak mecz potoczyłby się podobnie. Bo Arteta i tak wystawiłby Martinellego i trzech defensywnych pomocników - byle tylko nie stracić bramki. Wczorajszą porażkę zapisuję w pełni na konto Artety. Liverpool nie zagrał nic wybitnego, ale ta ostrożność i przesadny pragmatyzm naszego trenera zabrały nam jakiekolwiek punkty.
Panie i Panowie i spokojnie, bez stresu zaraz wejdzie jeden z drugim ekspertem i zapowie:
"Liverpool spuchnie, a pół składu będzie miało kontuzje i spadną z ligi"
xD
@Mario145 napisał: "No powiem szczerze że troszkę martwi topornosc Gyo ,wygląda jakby miał buty za ciasne;)"
Mnie akurat Gyo nie martwi - bardziej martwi mnie Arteta, który nie potrafi odpowiednio wykorzystać takiego napastnika. To trochę tak, jakby kazać Merino grać jak Zidane’a - po prostu nie ten profil piłkarza.
Przed sezonem Arteta zapowiadał bardziej wertykalną grę, ale jak zwykle skończyło się na gadaniu. Gyo to typowy „lis pola karnego” - jego atutami sa szybkosc i dobrze ułożona stopa. Tylko ile on dziś dostał takich piłek na czystą pozycję? Prawie wszystko szło „na ścianę”, z obrońcą na plecach. A to kompletnie nie jego styl.
Jeśli Arteta dalej będzie próbował zrobić z niego target mana, to rzeczywiście lepszym wyborem byłby ktoś w typie Seska, bo Gyo przypomina raczej Haalanda - on potrzebuje miejsca i podań za linię obrony. W City nikt nie zmuszał Haalanda do gry kombinacyjnej, tylko De Bruyne czy Silva wypuszczali go na czyste pozycje.
Mam wrażenie, że u nas Arteta na siłę chce zrobić z Gyo napastnika, którym on nigdy nie będzie.
I jeszcze jedno - tyle się mówi o balansie między obroną a atakiem. W sezonie 22/23 balans mieliśmy przesunięty zbyt mocno do przodu, a teraz przechyliliśmy go zdecydowanie w drugą stronę. Fakty są takie, że ten mecz zaczęło dziewięciu zawodników o profilu defensywnym (tak, nawet Martinelli, który gra tylko dlatego, że dobrze broni jako skrzydłowy). Tylko że szczerze mówiąc - wolałem oglądać Arsenal z 22/23. Też nic nie wygrał, ale swoją grą niósł radość kibicom.
Efekt? Strata punktów już na samym starcie, i to z jednym z głównych rywali do tytułu. I nie dlatego, że Liverpool był wybitny, ale dlatego, że my znowu wyszliśmy na boisko z nastawieniem: „byle nie stracić bramki”.
Jest takie przysłowie: „Nie tarzaj się ze świnią w błocie, bo najpierw Cię w nim wytarza, a potem wygra doświadczeniem”. Niestety dziś nie znalazło ono przełożenia - Arne Slot zagrał w grę Artety (tej przysłowiowej „świni”), a na końcu pokonał go jego własną bronią.
Mecz od początku był bardzo zachowawczy z obu stron. I kiedy już wydawało się, że przełamanie nie nastąpi, Soboslai huknął z rzutu wolnego i dał Liverpoolowi 3 punkty. Zostaliśmy ograni dokładnie w tym, co miało być naszą specjalnością.
Najbardziej martwi mnie jednak to, że zaczynamy grać chyba najbrzydszy futbol w Anglii - i to wcale nie jest przesada. Sam już nie wiem, czy nasz klub prowadzi Mikel Arteta, czy Jose Mourinho… Powoli przypominamy United z końcówki Fergusona - z tą różnicą, że tamci, grając brzydko, zdobywali trofea. My natomiast nie dość, że męczymy bułę, to jeszcze nic nie wygrywamy.
Nie ma też co zasłaniać się kontuzjami. Arteta ma skład, którego niejeden trener mógłby mu pozazdrościć - myślę, że nawet Guardiola chętnie by się na niego zamienił. A my? My drepczemy w miejscu i wyglądamy bezradnie.
Największy problem? Kompletnie nie potrafimy wyjść szybko z piłką i zaskoczyć rywala. Idealny przykład w 93. minucie: Zubi dostał piłkę w drugiej tercji, miał masę miejsca, by podciągnąć akcję albo przyspieszyć grę podaniem. Ale nie - lepiej było poczekać, aż rywale się ustawią, i zagrać w poprzek…
Wracając do rozmów przed meczem - podtrzymuję opinię: Martinelli to piłkarski impotent. Eze w 20 minut, po zaledwie kilku treningach, zrobił więcej niż on przez 70. Można mówić, że Brazylijczyk dobrze pracuje w defensywie, ale od skrzydłowego wymaga się asyst, bramek i konkretnej gry do przodu. Tego Gabriel po prostu nie daje. Jak mieliśmy zagrozić Liverpoolowi, skoro lewa flanka nie istniała, a w środku biegało trzech „drwali” bez kreatywności?
I żeby było jasne - to nie jest przytyk do zawodników. Rice, Zubi czy Merino mają swoje walory, jeśli wykorzystuje się ich zgodnie z przeznaczeniem. Problemem jest wizja Artety. On nawet mając Messiego, De Bruyne i Ronaldo w prime, wolałby zagrać zachowawczo. Ten mecz był tego dowodem - brak zagrożenia sprawił, że Liverpool od 60. minuty mógł spokojnie nas dociskać.
Liverpool wygrał zasłużenie. A my? Chciałbym wierzyć, że wyciągniemy wnioski i następnym razem będzie lepiej, ale Arteta zabija we mnie tę nadzieję. Nawet szeroka kadra przy nim się zmarnuje - rotacje będą wymuszone kontuzjami, bo jeśli Mikel się na coś uprze, to nie ma zmiłuj. Zmiany? Standardowo dopiero po 70. minucie.
I oczywiście nie można zdjąć w przerwie „świętej krowy” Martinellego, bo jeszcze się obrazi, popłacze pod prysznicem i wpadnie w depresję…
Pozostaje mi więc tylko mieć nadzieję, że ten paskudny futbol przyniesie nam chociaż odrobinę radości w postaci trofeów - tak jak kiedyś dawał kibicom United.
@Dominik11 napisał: "Gabriel Martinelli jedyna nadzieja to 9.
Wiem że dużo osób się ze mną nie zgodzi, ale jak nie tam to już nigdzie.
Przynajmniej skończyło by się to wychodzenie za boisko z piłką.
Na skrzydłach dno, do pomocy nie realne.
Bo w sprzedaż jutro nie ma szans"
Zaraz wejdzie timiii albo Garfield i Ci powiedzą, ze Martinelli to jedyna słuszna opcja na lewym skrzydle...
Ale spokojnie... pociesze was - Liverpool spuchnie:-D
Po meczu....
@Garfield_pl napisał: "Ale to od początku wiadomo, że my się nie rzucimy na nich na Anfield. Jeśli uda się zdobyć 3 pkt, to po co dawać im przewagę na starcie? Kto wie jak się ułoży mecz:) a opcje z ławki mamy całkiem fajne"
Nie no, nie liczyłem na jakies wielkie ruszenie do przodu na hura... Nawet byłoby to niewskazane... ale gra na 9 defensywnych zawodnikow to przeszlo moje najśmielsze oczekiwania...
@Garfield_pl napisał: "Niekoniecznie;) Merino ładnie potrafi znaleźć Gyo"
Pożyjemy zobaczymy. Ale na jakas ładna gre nie ma co liczyc... Szkoda, ze przy takich zasobach nie zagramy trochę bardziej ofensywnie. No ale coz... oby plan Artety wypalił...
A niedługo bedziemy grac..
__________Norgaard___Merino________
MLS____Zubi________Rice_____Timber
Hincapie__Gabriel___Saliba____White
________________Raya_______________
Żadnej bramki nie stracimy :-D
@Garfield_pl napisał: "Dlaczego obrona Częstochowy?"
3x DM... czyli nastawienie jest jasne...
Od kiedy Arsenal zmienil trenera na Jose Mourinho?? :-O
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|
-
80 procent: Gdy statystyka przestaje być przypadkiem
- 29.09.2025 28 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne #38: Porażka na Anfield
- 09.09.2025 9 komentarzy
-
Okiem kibica #2: Marzenie młodego chłopca
- 28.08.2025 7 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne #37: Manita na Emirates
- 26.08.2025 5 komentarzy
-
Powrót do domu: Jak Arsenal odzyskał wychowanka po 14 latach
- 25.08.2025 16 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@thegunner4life napisał: "Z Leeds do pewnego momentu też tak grał. Tylko to będzie chyba najgorsza drużyna w PL tego sezonu więc jak się posypali to mógł trochę puścić ręczny."
I właśnie to jest najbardziej niepokojące. Pamiętam, że po pierwszym meczu pojawiały się komentarze, że to przecież United na Old Trafford, a tam zawsze jest ciężko (sam też tak mówiłem). Ale prawda jest taka, że z Leeds - aż do drugiej bramki - nasza gra wyglądała dokładnie tak, jak w 90% ostatnich spotkań. Z gry nie wynikało kompletnie nic, a gol padł po stałym fragmencie. Dopiero później coś się odblokowało.
Z Liverpoolem było bardzo podobnie - styl znowu pozostawiał wiele do życzenia. I niestety wygląda to tak, że jeśli mielibyśmy wygrywać grając w stylu Mourinho, to jeszcze pół biedy. Gorzej, że w tej chwili nie mamy ani stylu, ani wyników (patrząc oczywiście z szerszej perspektywy i uwzględniając poprzedni sezon)...