Komentarze użytkownika royal

Waskitcz - Drużyna je zapewni. Jakoś, nie wiadomo jak, ale ja też nie wierzę w znalezienie się poza top4. Może nie ma zawodnika jak RvP, który wygrywałby nam mecze, ale mimo wszystko Arsenal bez czołówki to po prostu nie możliwe.

IMO Arteta jest paskudny, jak każdy Hiszpan. Kidface i spojrzenie psychopaty. Ciekawe podsumowanie moich męskich ideałów.

Marzag - Nie no, lekko przegiąłeś z tymi fantazjami ;p. Nawet nie za bardzo pamiętam co się w tym śnie działo, ale aż tak hardkorowo nie było na pewno.

Marzag - Ze mnie się śmieją, że uważam, że przystojni są Arszawin, Rosicky, Ozil czy Sagna. Może dlatego nie powiązałam hejtu na Giroud'a z urodą, bo dla mnie On jest po prostu brzydki. Chciaż i tak uważam, że uroda to za mało by kogoś nie lubić. Persie był przystojny, a wszyscy Go kochali.

Tears - No całą noc śnił mi się Tottenham. Masakara jakaś.

Tears - Mnie przynajmniej płeć upoważnia do bezsensownego gadania w godzinach nocnych o męskiej urodzie. Dzisiaj śniły mi się totki, to już chyba wolę grzywkę.

Ale Żiru też nie jest "obscenicznie przystojny", już wydaje mi się, że to bardziej typ urody Alonso, niż CR7. Ta wymiana zdań robi się coraz bardziej bezsensowna xD. Z resztą Messi też jest przez wielu hejtowany, a chyba nie ze względu na urodę (chociaż akurat ja uważam, że jest przystojniejszy od Ronaldo). Ludzie po prostu nie lubią tych, którym się powodzi, a jeszcze jak ktoś jest z tego dumny, zamiast być fałaszywie skromnym to jest w oczach społeczeństwa wrogiem numer jeden.

Marzag - Ja osobiście do Ronaldo nic nie mam, a Pitt'a uwielbiam jako aktora i nie bardzo wiem jak się zachowuje, nie śledzę magazynów plotkarskich. Ale dlaczego ludzie nie hejtują innych piłkarzy uznawanych za "ciacha". Po prostu Ronaldo dał się zaszufladkować jako lekko zniewieściały, rozpuszczony facet, ale nie przyczyniła się do tego tylko 'uroda' (przecież takiej łatki nie mają np. Alonso, Fabregas czy RVP, a dziewczyny też rozpisują się jacy oni nie są piękni).

Marzag - Bardziej niż pytanie czemu są krytykowani, zastanawia mnie fakt czemu są uważani za przystojniaków ;p. Nie wiem czy to ja mam jakiś porąbany gust, bo żaden z tych facetów mi się nie podoba. A z resztą jest wielu docenianych przystojniaków w sporcie i innych dziedzinach. Wydaję mi się, że tu chodzi bardziej o sposób w jaki się zachowują, niż o to jak wyglądają.

Marzag - Bez jaj, ktoś hejtuje Giroud'a bo jest przystojny (pomijając fakt, że nie jest ;p)? Serio tak myślisz?

Wolne, ale i bez tego dużo to ja raczej nie śpię. A Ciebie co tak długo tu trzyma?

Klama - Bez przesady, ja też tak wcześnie nie sypiam ;p

Marzag - Dobrze, że nie piszę tak o Iworyjczykach, na to z pewnoscią znalzłby się jakiś paragraf.

Marzag - Nie lubię. Już wolę Artete, chociaż też za Nim nie przepadam. Nie wiem czemu hiszpańscy piłkarze mnie okropnie irytują. Chciałbym Arsenal francusko-angielsko-niemiecko-belgijski (no, z dodatkiem jedengo Polaka, Czecha i Rosjanina), ale w czasach takiej dominacji Hiszpanii w futbolu, to chyba niemożliwe jest tworzenie klasowego składu bez nich.

O mamo! Jakim cudem wy cenzurujecie to słowo? Zawsze myślałam, że te gwiazdki to żarty użytkowników, a nie autentyczna cenzura.

Verminator97 - Nie wiem. Nie ejstem w stanie racjonalnie wytłumaczyć swojej niechęci do Fabsa, więc obwiniam za to wrodzony brak symapatii do narodu hiszpańskiego ;p. Nie potrafiłam nigdy polubić Ceska, kiedy jeszcze grał dla Arsenalu, oczywiście abstrahując tutaj od Jego umiejetnosci piłakrskich, których nie kwestionuję, nie potrafiłam Mu zaufać, byłam zła, że kapitanem jest ktoś, kto nie kryje się z faktem, że chce opuścić klub. Chciałabym zawodnika takiego jak On. Ale mam nadzieję, że Fabregas do nas nie wróci.

Tylko nie Fabs. Zlinczujcie mnie, ale nie cierpię gościa. Życzę Mu jak najlepiej w Barsie i na pewno mam do Niego mniejszy żal, niż do innych 'uciekinierów', ale mam nadzieję, że już nigdy nie zobacze tego zawodnika na The Emirates.

Musieliby Mu jakieś hiszpańskie korzenie wymyśleć, żeby Barca Go zechciała.

Verminator97 - Aha. Bo zawodnik powiedział. No, w Naszym Klubie to faktycznie gwarancja stałego składu. Czytałam tą wypowiedź, troszkę się pośmiałam pod nosem i zaczęłam zastanawiać, kiedy z wściekłością będę musiała zrywać plakat Szczęsnego ze ściany.

Verminator97 - A skąd taka pewność, co do przyszłości Wojtusia?

Myślę, że nowy kontrakt nie stanowiłby dużej przeszkody, gdyby ktoś chciał ich kupić. Też uważam, że za bardzo nie byłoby kogo sprzedawać, bo świetnych, albo mających potencjał, to można liczyć na palcach jednej ręki. Tak naprawdę nadzieję na zmiany w klubie upatruję w spłacie tego stadionu. Może wtedy skończy się to cholerne oszczędanie.

*tfu, wyprzedaż.

Marzag - Pojawia się tylko pytanie czy taki scenariusz jest prawdopodobny. Oczwiście stać nas na wygranie FA Cup, tylko czy nasz wspaniały zarząd zatrzymałby "naznaczonych sukcesem" zawodników. Czy znowu wyprzedarz najlepszych i dalej znajdowalibyśmy się w punkcie wyjścia?

Marzag - Masz całkowitą rację. Przecież trzon united, to ludzie, którzy zdobywają trofea ciągle i rzeczywiście mogą już mieć mentalność, że jest to po prostu naturalne. Nawet nie pomyslałam o tym w ten sposób, traktując drużyny jako całość a nie zbiór jednostek. Żaden z naszych piłkarzy nie wie jak się tryumfuje, nic więc dziwnego, że po prostu im to nie wychodzi. W takim wypadku wygranie czegokolwiek plus zatrzymanie ludzi, którzy wiedzą jak smakuje zwycięstwo, rzeczywiście byłoby krokiem w stronę ponownej dominacji w Lidze.

Ale jeden raz nic nie da. Taki Liverpool - wielki klub ze wspaniała historią i mnóstwem tytułów cieniuje niemiłosiernie. A przecież wygrali LM w 2005 a mimo to nikt nie nazwie ich już dominującym klubem w PL. Jedno trofeum to stanowczo za mało aby odmienić sytuację w naszym klubie.

Marzag - Ale jakim cudem zdobyć puchary, skoro jedyną drogą do zdobycia ich jest zmiana mentalności, która nastąpi dopiero po zdobyciu pucharu?

ArseneAl - Snooker, najpiękniejszy sport na świecie. Cały tydzień sobie układam pod Masters, szkoda tylko, że pierwszą sesje finału dają wtedy co Arsenal, no trudno, kilka fraemów mnie ominie.

Trzeba trochę siły zregenerować, przed dzisiejszym pojedynkiem.

Eee, idziecie? To nudy bedą, jakiś film trzeba obejrzeć.

Lateralus - Będę oglądać w dzień, z dzielnym jamnikiem u boku, jak cuś to mnie psina obroni.

Lateralus - Ja sie przestraszyłam tej sceny z blixniakami w opuszczonym domu (samiuśki początek pierwszego odcinka) i dałam sobie spokój xD

Od trzech godzin słyszę jej chrapanie dochodzące zza ściany, więc na tej płaszczyźnie raczej się z moją rodzicielką lekko różnimy ;p

Marzag - Nie no, normalnie chodzę na kontrole, nic mi się złego nie dzieje, nie bój się xD Moja mama jest niska i to chyba po jej rodzinie ten wzrost.

Walking Dead, świetny serial, chociaż drugi sezon był troche słabszy, ale trzeci daje rade. Zaczęłam czytać kiedyś komiks, ale jakoś nie mogłam sie przekonać do kreski. Może jak będe mieć trochę wolnego czasu to się przełamię i wrócę do czytania.

Marzag - Raczej od zawsze. Jak chodzę spać wcześniej, to sie budzę koło 3 nad ranem, jak pospię dłużej to później nie zasnę w nocy. Przestałam rosnąć sześć lat temu, więc może to jest szkodliwe ;-p

Marzag - A ja nie spie bo nie lubię. Po pierwsze jestem nocnym markiem, w nocy lepiej mi sie myśli itp., a po drugie u mnie więcej niż pieć godzin snu na dobę gwarantuje zamułe dnia następnego. Szczerze mówiąc, to nieraz wystarczają mi 2-3 godziny snu.

Marzag - Ty też nie śpisz, skoro wiesz, że w nocy tu przesiaduję. To mogę Cię zapytać o to samo ;p

O własnie, kiedyś zaczęłam ogladać tajlandzi "Shutter", ale jakoś go nie skończyłam. Dość dobry był.

Lateralus - Wiesz co, kiedyś strasznie lubiłam horrory i nic mnie tak nie przestraszyło jak "Ring". Ale oglądałam ten film lata temu, za drugim razem mnie bawił. Poza tym, ze mnie jest ogromny tchórz - boję się praktycznie wszystkiego więc czasem (wiem, że to idiotyczne) po prostu wyłączam film w momencie w którym zaczynam się bać i już go nie oglądam dalej ;). Więc większość horrorów które widziałam po prostu nie były straszne.

Lateralus - W sumie obejrzeć można, ale szczerze powiedziawszy mi sie jakos super nie spodobał. Tylko nie wiem czy to wina tego, że film słaby, czy że po prostu nie w moim guście. Raczej wolałabym go nie polecać, żeby póxniej pretensji nie było ;p

Marzag - nie oceniam tu jakości. Chodzi mi o to, że to że coś jest bardzo znane, bo jest popowe (no chyba nie powiesz o tej piosence, że jest alternatywna), nie może byś utożsamione z całym gatunkiem. Powiem tak hipstersko, że słuchałam kpopu zanim był mainstreamowy xD