Arsenal zagra w półfinale FA Cup! Zwycięstwo 2-1 z Sheffield

28.06.2020, 15:00, Łukasz Wandzel 1213 komentarzy

Po trzech wyjazdowych spotkaniach w Premier League podopieczni Mikela Artety wybrali się na Bramall Lane. Jednak tym razem zamiast o punkty, walczyli o awans do półfinału FA Cup. Wynik spotkania po strzale z rzutu karnego otworzył Nicolas Pepe. Kluczowym momentem tego nudnego meczu była jednak końcówka, w której Arsenal dał sobie wydrzeć prowadzenie. Londyńczycy na szczęście szybko naprawili swój błąd i w doliczonym czasie gry na listę strzelców wpisał się zmiennik, Dani Ceballos. Tym samym piłkarze z The Emirates przypieczętowali swój awans do półfinału FA Cup, jednak styl, w jakim tego dokonali, wciąż pozostawia wiele do życzenia.

Składy obu ekip:

Arsenal: Martinez - Mustafi, Luiz (54' Holding), Kolasinac - Maitland-Niles, Willock (67' Ceballos), Xhaka, Tierney - Pepe (93' Sokratis), Lacazette (67' Nketiah), Saka.

Sheffield United: Henderson - Basham (76' Sharp), Egan, Robinson - Baldock (62' Freeman), Lundstram (35' Berge), Norwood, Fleck, Stevens - McGoldrick, McBurnie.

Gospodarze szybko się ucieszyli, kiedy w 8. minucie pokonali Emiliano Martineza po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Zawodnicy dwóch drużyn pojedynkowali się w powietrzu, a piłka nagle wylądowała na głowie Johna Lundstrama, który skierował ją do bramki. 26-latek znajdował się na pozycji spalonej i po analizie VAR-u The Gunners mogli odetchnąć. Gol nie został uznany. Piłkarze Arsenalu ewidentnie mieli problem z rozgrywaniem futbolówki, grali topornie i można powiedzieć, że los uśmiechnął się do nich w 23. minucie. W trakcie ataku pozycyjnego faulowany został Alexandre Lacazette, a sędzia wskazał na wapno. Z jedenastu metrów uderzał Nicolas Pepe, który pewnie posłał piłkę lewą nogą w prawy, dolny róg bramki.

Iworyjczyk miał szansę szybko podwyższyć prowadzenie po podaniu od Lacazette'a, ale Dean Henderson był dobrze ustawiony i wybronił uderzenie na krótki na słupek. Po półgodzinie Kanonierzy w końcu byli zespołem kontrolującym przebieg spotkania, choć Sheffield wciąż stwarzali zagrożenie ze stałych fragmentów gry. Do przerwy nie padło już więcej goli, mimo że duże szanse na zmianę rezultatu mieli Norwood i Pepe. Pierwsza połowa została przedłużona aż o 7 minut. Wynikało to z przerwy spowodowanej kontuzją Lundstrama, ale i koniecznością pomocy medycznej dla Willocka i McBurniego, którzy zderzyli się głowami.

Drugą połowę Arsenal rozpoczął podobnie jak pierwszą, został zepchnięty przez przeciwników na własną połowę, przy czym sam nie stwarzał okazji z przodu. Do osobliwej sytuacji doszło w 56. minucie. Dean Henderson wybił piłkę z własnego pola karnego, a futbolówka o mała nie wpadła do bramki bronionej przez Emiliano Martineza. Argentyńczyk musnął ją jedynie, aby upewnić się, że piłka przeleci nad poprzeczką. Dużo poważniej zrobiło się jednak chwilę później, kiedy podopieczni Chrisa Wildera po raz kolejny pokazali, że znają się na stałych fragmentach gry. Gospodarze znowu trafili do siatki po dośrodkowaniu, tym razem z rzutu wolnego, ale po raz kolejny sędzia odgwizdał offside.

Wraz z upływem czasu defensywa Arsenalu mogła odetchnąć, ponieważ ekipa Sheffield United spuściła z tonu. Londyńczycy również nie szukali kolejnego gola, co zemściło się w końcówce meczu. McGoldrick trafił do siatki po tym, jak Kolasinac nieudolnie próbował wybić piłkę i zażegnać niebezpieczeństwo. Błąd, jakim było bezsensownie utracone prowadzenie, Kanonierzy naprawili w doliczonym czasie gry. Akcję bramkową rozpoczął Eddie Nketiah, który celnym podaniem między rywalami znalazł Nicolasa Pepe. Iworyjczyk był bliski utraty futbolówki, ale przejął ją Dani Ceballos, który strzałem z ostrego kąta umieścił piłkę w siatce, 2-1!