Atmosvieira w drużynie

Atmosvieira w drużynie 21.10.2012, 17:57, Maciek Żmudzki 464 komentarzy

Głównym powodem powstania tego tekstu był sobotni mecz Arsenalu, w którym londyńczycy ulegli na wyjeździe ekipie Norwich 0-1. Kanonierzy zaprezentowali się gorzej niż źle, sprawiali wrażenie nieobecnych, grali kompletnie bez pomysłu, a duch drużyny, jeśli w ogóle można o nim mówić, był silny jak psychika Łukasza Fabiańskiego. Patrząc na bezradnie siedzącego na ławce rezerwowych Jacka Wilshere’a (i przeklinając ciszej lub głośniej jego kruche ostatnimi czasy ciało), można było dojść do wniosku, że Arsenalowi brakowało wczoraj charyzmatycznego lidera w środku boiska. Nie mówię tu o przywódcy w ujęciu wyłącznie sportowym, gdyż Mikel Arteta, którego uważam za jeden z najlepszych transferów Arsene’a Wengera w ostatnich latach, w każdym spotkaniu gwarantuje spokój rozgrywania i rozsądne tempo gry. Brakowało mi wczoraj lidera, który nie bałby się krzyknąć na kolegów, zmotywowałby ich i poderwał do walki, dzięki czemu Kanonierzy opuścili był Carrow Road z trzema punktami, a nie z żadnym. W sobotę brakowało mi Patricka Vieiry.

Nie może być przypadkiem, że swoje największe sukcesy Arsenal święcił właśnie w czasie, gdy wydarzenia w środkowej części boiska kontrolował mierzący 193 centymetry Francuz. Wraz z Vieirą z północnego Londynu odeszły także trofea. Zacznijmy jednak od początku. Urodzony w senegalskim Dakarze pomocnik dołączył do Kanonierów w sierpniu 1996 roku, mając niemal dokładnie 20 lat. W pierwszej drużynie The Gunners zadebiutował już we wrześniu, a swoją inauguracyjną bramkę zdobył niecałe trzy miesiące później, w grudniu 1996 roku. Jego regularne występy w koszulce z armatą na piersi przyniosły owoce w sezonie 1997/1998, kiedy to młody Vieira, wraz z rodakiem Emmanuelem Petitem, zaczął na dobre rządzić w centralnej części każdego z boisk Premier League. Kanonierzy zakończyli rozgrywki w świetnym stylu, wzbogacając klubowe gabloty o dwa najbardziej prestiżowe krajowe trofea: puchar dla najlepszej drużyny Premiership oraz Puchar Anglii.

Kolejne lata, które przyniosły Patrickowi następne sukcesy (między innymi kolejny dublet w sezonie 2001/2002), doprowadziły go do objęcia funkcji kapitana zespołu. Stało się tak w 2002 roku, gdy z klubem pożegnał się dotychczasowy przywódca – Tony Adams. Już w pierwszym sezonie dowodzenia Vieira doprowadził Arsenal do triumfu w Pucharze Anglii. W kolejnych rozgrywkach było jeszcze lepiej, bowiem Kanonierzy dokonali czegoś, co do dziś pozostaje niedoścignionym wyczynem na angielskich boiskach – przebrnęli przez ligowy sezon 2003/2004 nie notując ani jednej porażki. Vieira, który był integralną częścią tego rewelacyjnego zespołu na stałe zapisał się w historii nie tylko Arsenalu, ale i całej piłki nożnej. W swoim ostatnim sezonie na Highbury Francuz poprowadził drużynę do jeszcze jednego zwycięstwa – w finale Pucharu Anglii z Manchesterem United. To właśnie Vieira wykorzystał decydujący rzut karny, strzelając bramkę, która przyniosła Arsenalowi ostatnie trofeum w minionych latach.

Tak, jak pisałem już wcześniej – wraz z Vieirą odeszły sukcesy. Kanonierzy nie zdołali wygrać od tego czasu ani jednego pucharu (mimo uczestnictwa w finale Ligi Mistrzów w 2006 roku), a klub rozpoczął powolny marsz w dół. W następnych latach, już na Emirates Stadium, przybyło wielu bardzo dobrych piłkarzy, a talenty kilku wcześniej sprowadzonych zaczęły rosnąć w niebywale szybkim tempie. Od odejścia Vieiry Arsenal miał pięciu nowych kapitanów, którymi byli kolejno Thierry Henry, William Gallas, Cesc Fabregas, Robin van Persie i urzędujący od niedawna Thomas Vermaelen. Dwóch z nich odeszło do Barcelony, jeden do Tottenhamu, a jeden do Manchesteru United. Mimo całego szacunku dla ich fenomenalnych umiejętności piłkarskich (marginesując nieco Williama G.) nie uważam, żeby byli tak znakomitymi przywódcami, jakim był Patrick. Vieira był liderem, który potrafił wykrzesać z drużyny dodatkowe 20% nawet w momentach, gdy ci byli przekonani, ze grają na 100. Nie bał się zarówno brania odpowiedzialności na swoje barki, jak i pokrzykiwania na starszych kolegów. Był przywódcą, za którym każdy członek zespołu poszedłby w ogień. Był piłkarzem, który statusu boiskowej legendy dorobił się na długo zanim skończył 30 lat. Był typem zwycięzcy, który będzie walczył dopóty, dopóki jego drużyna nie zacznie wygrywać. Nie bał się żadnego przeciwnika, o czym świadczy między innymi ta wypowiedź: „Są gracze, którzy próbują zastraszyć innych. Trafili jednak pod zły adres, bo ja jestem w stanie im w tym dorównać.” Vieira wierzył w swój zespół, zawsze stawiał go wyżej od osobistych ambicji i wielokrotnie powtarzał, że jego drużyna jest nie tylko świetnie przygotowana, ale i wciąż głodna sukcesów.

Do statusu legendy urosła również jego epicka wojna z kapitanem Manchesteru United - Roy’em Keane’m. Rywalizacja obu pomocników elektryzowała nie tylko Anglię, ale i cały futbolowy świat, co dodawało tym spotkaniom pewnego rodzaju magicznej otoczki. Patrick ani przez chwile nie bał się starć ze swoim vis a vis z United, czego dowodem mogą być jego słowa sprzed któregoś z ich pojedynków. „To ekscytujące, ponieważ uważam, że Keane to świetny zawodnik. Jest jednym z najlepszych na swojej pozycji i dlatego spodziewam się bardzo interesującego starcia jeden na jednego”.

Od odejścia Vieiry powoli zaczęły się kłopoty, a Arsenal przestał być drużyną, której się bano. W czasach świetności zespołu Patricka, drużyny, które przyjeżdżały na Highbury, wychodziły ze stadionowego tunelu z myślą, żeby dostać jak najmniejszy bagaż bramek. Teraz stadion Kanonierów nie kojarzy się już z niemożliwą do zdobycia twierdzą, której głównym strażnikiem był szalejący w środku boiska Vieira. Teraz może tu przyjechać West Bromwich Albion i prowadzić 3-0, co miało miejsce dwa sezony temu. Arsenal Vieiry nie jechałby na mecz z Norwich, z którego wróciłby z wynikiem 0-1. Tamta drużyna walczyłaby i atakowała aż wszyscy zawodnicy nie popadaliby ze zmęczenia. Sam Patrick powiedział kiedyś: „Ja gram przynajmniej na 95% i oczekuję od każdego w drużynie, że ani na chwilę nie zejdzie poniżej tego poziomu”. W mojej ocenie, w sobotnim spotkaniu z Kanarkami żaden z Kanonierów nie wyszedł poza 50% swoich umiejętności. Grali chaotycznie i bez pomysłu, a rozpaczliwe, kończące się w okolicach trzydziestego metra próby ataku przyprawiały o mdłości. Można sobie jedynie wyobrazić, jak wściekle krzyczałby Vieira, będąc w sobotę w samym środku tej zbieraniny zagubionych kopaczy. Uważam, że wziąłby sprawę w swoje ręce/nogi/usta i poprowadziłby drużynę do prawdziwego ataku, co zaowocowałoby korzystną zmianą rezultatu na Carrow Road.

O takich rzeczach można jedynie marzyć, gdyż Patricka w naszym klubie od wielu lat już nie ma. Są inni, ale czy któryś z nich jest w stanie zapełnić tę lukę i stać się motorem napędowym Kanonierów? Ma to być łamliwy i wiecznie kontuzjowany Diaby, czy świetny technicznie, ale jednak dość cichy Arteta? A może Ramsey, który swoją grą często bardziej wspomaga drużyny przeciwne? Uważam, że jedyną osobą, która może zająć miejsce Patricka jest Jack Wilshere. Młody Anglik, który choć fizycznie różni się od Vieiry niemal wszystkim, udowodnił już, że ma olbrzymie serce do gry. Nasza nowa „dziesiątka” jest doskonałym materiałem na przyszłościowego kapitana. Wierzę, że Jack stanie na wysokości tych oczekiwań, a po jego pełnym powrocie Arsenal powoli, ale systematycznie, zacznie wracać na opuszczone jakiś czas temu tory. Chciałbym znów zobaczyć kapitana, który opiera się wszechobecnej rejteradzie i nie odchodzi do Barcelony, Tottenhamu, czy Manchesteru United. Chciałbym zobaczyć kapitana, który ma charakter, a swoją postawą nawiąże do straconego przed laty Vieiry. Chciałbym zobaczyć w przyszłości kapitana Jacka Wilshere’a, który przywróci blask nazwie Arsenal i który sprawi, że ekipy pokroju Norwich nie będą się nawet łudzić, że w spotkaniu z Kanonierami mogą liczyć na choćby jeden punkt. Jack, który stanowi dla mnie symbol wspaniałej przyszłości naszego ukochanego klubu powiedział kiedyś, że nie całuje herbu Arsenalu, by później z niego odejść. Powiedział, że ten klub jest jego sercem, a ja - mimo że słyszałem takie słowa z ust wielu byłych, i jak się później okazało niesłownych zawodników - mu w stu procentach wierzę.

autor: Maciek Żmudzki źrodło: własne
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
ragnarokk komentarzy: 41322.10.2012, 12:47

To nie jest do końca tylko kwestia Vieiry. Większość zawodników za czasów Invincibles była lepsza od tych obecnych. Pires i Ljungberg byli o dwa poziomy lepsi od naszych obecnych ofensywnych pomocników. Obecnie chyba tylko para Hazard+Mata zbliża się do poziomu tych dwóch. Henry był lepszy od RvP, nie mówiąc o Giroud.
Coraz bardziej wygląda, że styl gry Arsenalu przestał pasować do zmieniającej się i coraz silniejszej ligi.

Uszu komentarzy: 51222.10.2012, 12:32

Zajebisty artykuł, jedyna rzecz, która mnnie męczy to (bojaźliwe wprowadzanie zmian w drużynie) i słabość do Ramseya... Nie raz w tym sezonie bał się wrzucić jakiegoś Chambo, Arshe czy nawet Frimponga za tego barana czy też chaotycznego Gerwazego...

Borekenema komentarzy: 7887 newsów: 122.10.2012, 12:32

Chelsea wreszcie zacznie przegrywać, ale taka prawda ze nas to już nie powinno interesować bo na mistrza nie ma szans. nie chodzi o tą stratę 10 pkt po 8 kolejkach, tylko o to jak gra Arsenal i jakie są perspektywy...

RIVALDO700 (zawieszony) komentarzy: 3747422.10.2012, 12:01

Teraz 2 mecze po rzad Chelsea vs United bedzie sie dzialo w PL i Pucharze ligi oba na SB , jestem ciekawy tych potyczek , pewnie puchar ligi to beda rezerwy....

obejrzalem skrot depo- barca i fabregas dawal takie pilki jak w Arsenalu w tym meczu

co do ligi polskiej i wloskiej to Milan i Wisła sa zagrozone spadkiem.... jaja jak berety ale naprawde to co graja to jest to mozliwe.

We wtorek Szachtar vs Chelsea jestem ciekawy tego meczu bo szachtar naprawde niezle gra.

AFC1208 komentarzy: 137022.10.2012, 11:52

crisfootball41

Serio wierzysz w LM ? Gdy mielismy swietny sklad to Barca nas nawet deklasowała na Camp nou. Wyobrazasz sobie co byłoby gdybysmy teraz tam pojechali ?Albo na Santiago lub Allianz ? Wg mnie jest 4-5 druzyn, których w Europie na pewno nie przejdziemy , wiec lepiej byłoby skupic sie na COC lub FA cup

bobslej22 komentarzy: 834422.10.2012, 11:21

Janek >>> wow cieszymy się razem z Tobą ...

janek_4 komentarzy: 123522.10.2012, 11:15

Łiii jadę na mecz z Montpellier!

Oggy komentarzy: 948922.10.2012, 11:12

Topek--> zgoda, że zdecydowanie przecenia się rolę samego Patricka.
W ogóle psychicznie to jakoś słabi nie jesteśmy IMO.
Mnie zastanawia co innego:
Oglądając ostatni mecz zastanawiałem się co robi u nas Czołinio? Wenger chyba widział jego upośledzenie w grze zespołowej... Przypuszczam że miał być dodatkiem "zadaniowym" uzupełnieniem do klepiącego na potęgę Nasriego. Gerwazy ze swoim bezpośrednim stylem miał być alternatywą tylko. Sprzedawczyka już nie ma i sam Gerwazy nie nauczył się choć minimum gry kombinacyjnej, zupełnie nie ma wyczucia momentu kiedy podać (o ile podaje co jest bardzo hm rzadkie:). Poldek też nie ma typowego miejsca do gry: ani skrzydłowy ani CF. Troche się posypał nam system gry, Cazorla gra gorzej i już jest kiszka. Nie wiem czy Wenger miał plan jak to poskładać tylko gracze nie wypalili czy po prostu nie pasują do siebie w tej układance -_-

Topek komentarzy: 13946 newsów: 12622.10.2012, 11:00

Kompletnie nie zgadzam się z artykułem. Rola kapitana jest przeceniana i to nie tego nam brakowało z Norwich. Ciągnięcie mitu o Vieirze rozpieprzającego w pojedynkę pół świata. Dlaczego w tekście nie ma nic o reszcie zespołu? dlaczego nie ma porównania z aktualnym składem? Do triumfów doprowadza trener, a nie kapitan. Kapitan jest reprezentantem zespołu. Patrick miał charakter, ale miał obok siebie 10 mężczyzn, żelazną defensywę i ogrom jakości w ataku.

Wniosek z połowy artykułu wydaje się taki, że zaczęliśmy przegrywać, bo odszedł Vieira. To przecież bzdura na resorach i spłaszczenie tematu do granic możliwości. Odejście Patricka było tylko i wyłącznie symboliczne, jako znak końca pewnej ery i filozofii.

Powtarzam się, ale powiem, że kapitan nie jest problemem. Nie mamy kapitana gorszego niż reszta czołówki - Thomas wykonuje swoją rolę dobrze. Chelsea potrafi dobrze grać z Cechem z opaskę i nikt na nikogo nie drze ryja. Po prostu każdy wie co ma robić. Jeśli chodzi o mentalność to przede wszystkim liczy się przygotowanie, nastawienie zespołu PRZED mecze, przez trenera. Pokrzykiwania poszczególnych zawodników mogą korygować detale.

bobslej22 komentarzy: 834422.10.2012, 10:57


AFC1208>>> No właśnie. Nas się nie boją ci "słabi" w tym może być problem.

crisfootball41 komentarzy: 87422.10.2012, 10:56

...żę oni nie są do przegonienia... *

Oggy komentarzy: 948922.10.2012, 10:56

Odnosząc się do problemów poruszonych w artykule czyli kwestii naszych kapitanów i mentalności graczy to warto zauważyć, że w zeszłym roku mieliśmy sporo "comebacków". Nie wiem ale chyba najwięcej w lidze wracaliśmy do gry mimo tego że pierwsi traciliśmy bramkę:D Nie ma zatem mowy o słabej psychice czy marnej mentalności IMO. Wg mnie diagnoza nie jest dobrze postawiona. Vieira poza tym, że był charyzmatycznym typem był przede wszystkim niesamowitym piłkarzem, a w składzie mieliśmy też innych graczy którzy potrafili wziąć ciężar podjęcia inicjatywy na boisku-> do tego poza determinacją trzeba umiejętności. Nie oszukujmy się Vieira, Henry Bergkamp, Adams czy Pires albo nawet Freddie, to gracze na swoich pozycjach w ścisłej czołówce w swoich czasach. Tymczasem dziś ich następcy są najwyżej zdecydowanie słabsi albo wręcz przeciętni. Niestety wyjaśnienia odwołujące się do mentalności nie są już trafne ( team z Fabsem Nasrim czy vanpussim miał ten problem). Wyjaśnienie odwołujące się do psychiki jest przyjemne, bo my - fani możemy sobie myśleć: wystarczy trochę inne nastawienie i będzie dobrze-> tyle że nie będzie:D

crisfootball41 komentarzy: 87422.10.2012, 10:55

Tak sobie porównuję tabelę po 8 kolejkach z poprzedniego sezonu do obecnej i progresu wielkiego nie ma i nadal możemy mówić o falstarcie. Mamy tylko jedną pozycję wyżej i więcej o zaledwie dwa punkty. Wówczas lider Man City również po 8 kolejkach zgromadził 22 pkt podobnie jak Chelsea w obecnym sezonie. Na początku obecnych rozgrywek mieliśmy o wiele gorszy rozkład, ale nie możemy pozwolić ażeby rywale odskakiwali nam tak wysoko bo poprzedni sezon pokazał, że oni ni są do przegonienia. Nie można już sobie pozwolić na stratę punktów bo Chelsea ma już ciężki mecz ze Spursami za sobą (jeden z tych, w którym mogli zgubić punkty), a nas za niespełna dwa tygodnie czeka starcie z Man Utd na Old Trafford. To dopiero Początek sezonu więc jeszcze nie jest źle tak jak może być po paru następnych kolejkach, ważne żeby nie pozwolić więcej uciekać rywalom. Potrzebna jest większa pewność w bramce czego nie mamy, a Mannone powoli przypomina Wojtka Szczęsnego, mianowicie zamiast w pełni skupić się na grze Włoch woli udzielać wywiadów jaki to jest pewny i jakie ma pewne miejsce w podstawowej jedenastce. 3 mecze z nikogo gwiazdy nie uczynią, a ja mam nadzieję, że Wojtek po powrocie przestanie robić z siebie gwiazdę, wróci do bramki na pierwszy mecz do którego będzie w pełni przygotowany i zacznie bronić jak na początku poprzedniej kampani. Co do ligi to sezon długi, ja czuję, że w tym sezonie możemy być drugą Chelsea z poprzedniego z tą różnicą, że z TOP4 zapewne nie wypadniemy, a na Ligę Mistrzów mamy szansę na pewno większe niż na mistrzostwo Anglii. Trzeba wierzyć panowie, co nam pozostało w tych ciężkich czasach? Pozdrawiam serdecznie!

AFC1208 komentarzy: 137022.10.2012, 10:42

Teraz czas na 1sze zwyciestwo QPR w lidze. Za tydzien beda mieli znakomitą okazję, zeby tego dokonać. Bo jak nie z nami to z kim ..

bobslej22 komentarzy: 834422.10.2012, 10:35

Ja też czułem że coś wyjdzie głupiego w sobote. Zawsze jest tak że albo jesteśmy jedyni i remisujemy wygrywając wcześniej 4-0 albo też bramkarze z drużyn przeciwnych grają mecz życia. Teraz po cichu obawiałem się że skoro kanarki grają tak słabo to dlaczego nie mogą się przełamać w meczu z nami??? Jednego jestem pewien od remisu z Newcastle w BPL nie można być niczego pewnym. Trzeba być bardziej skromnym i liczyć na zwycięstwo po cichu żeby nie wyjść na debila :) Potwierdzam - ciężko być kibicem ARsenalu ale kocham to mimo wszystko.

Oggy komentarzy: 948922.10.2012, 10:28

Eeech. Coś czułem że wtopimy z Kanarkami. Mecz niestety bardzo przygnębiający. Zawsze mamy problem z teamami które mądrze i z zaangażowaniem się bronią. Takie mecze wygrać można dzięki indywidualnym umiejętnościom topowych graczy, niestety jak widać mamy ich w składzie zbyt małą ilość. Popadliśmy w przeciętność, niestety, oby top4 udało się wywalczyć.
BTW taki Manonne to nie bramkarz na Arsenal, chyba każdy to widzi -_-

Borekenema komentarzy: 7887 newsów: 122.10.2012, 10:14

w Arsenalu od lat jest problem z bramkarzami więc idzie się przyzwyczaić...

bobslej22 komentarzy: 834422.10.2012, 09:55

BTW. Kto z prawej do ch.. głosował na Mannone ???

Pamiętacie jak bronił Fabiański. Każdy miał ten taki niepokój. Teraz ja go mam 8 x więcej jak broni Włoch.

bobslej22 komentarzy: 834422.10.2012, 09:54

No to zdrówka Wenger. Oby chłopaki zrobili ci prezencik na poziomie w środę. Trzeba spiąć poślady i w końcu potwierdzić w grze że Emirates też może być twierdzą bo to ostatnio nasz problem. Na wyjazdach było super ..... do soboty :)

tomekafc95 komentarzy: 413622.10.2012, 09:34

dobra trzeba zapomniec o tym co zaprezentowali kanonierzy i ogarnac sie na schalke !!najlepszego wenger

Belzebub666 komentarzy: 280122.10.2012, 07:49

Papadopoulos musi miec taki charakter, skoro debiutował w lidze greckiej w wieku 16 lat, nie daje sobie wejśc na głowe i gitara, jak na 20 latka ma ogromne doświadczenie, podstawowy zawodnik repry, do tego półfinalista LM z Schalke, naprawdę piłkarz warty uwagi, atrybuty w FM też ma wyborne ;d

Ramsi komentarzy: 312922.10.2012, 07:31

W tym meczu brakowało nam po prostu theo, który wiemy co robił w ostatnich spotkaniach

pauleta19 komentarzy: 41430 newsów: 122.10.2012, 01:36

A_1886, HeHeHe jeszcze bardziej młodego polubiłem.

Papadopoulos to jeden bardziej utalentowanych obrońców młodego pokolenia. Ciekawe jak się przeciw nam zaprezentuje. Może Wenger zechce go wychaczyć :p

Arsenal_1886 komentarzy: 1952122.10.2012, 01:24

youtube.com/watch?v=sZj3X6jA9F0

Debiut Gnabriego w Premier League przeciwko Norwich . Zrobił więcej przez ponad 8 minut niż większość naszego zespołu .

Arsenal_1886 komentarzy: 1952122.10.2012, 01:22

youtube.com/watch?v=SkLJQu-fHw8

Jakie psycho :D

pauleta19 komentarzy: 41430 newsów: 122.10.2012, 01:09

A mi do zwycięstwa we wczorajszym meczu zabrakło Messiego, Henry'ego i Pelego...

Mieliśmy pecha, że trafiliśmy akurat na nabuzowane Norwich, które siadło na naszych piłkarzy jakby walczyło o życie. Typowy mecz do pierwszej bramki.

Po 15 minutach wiedziałem, że czeka nas męczarnia, a po asyście włoskiego pajacyka niemalże zadanie nie do wykonania. Takie skomasowane obrony potrafi obecnie przełamywać jedynie Barcelona z Messim w składzie.

ziom komentarzy: 190022.10.2012, 00:38

Poziom Premiership zwiększa się z roku na rok.Jeżeli zespół nie jest maksymalnie przygotowany fizycznie na mecz z dobrze przygotowanym przeciwnikiem,to już będzie miał pod górkę.Gracze Arsenalu w meczu z kanarkami byli znacznie wolniejsi,Gnabry zrobił przez 10 minut więcej na boisku niż Grevinho przez cały mecz,Chambo który miał rozerwać obroną przeciwnika złapał kontuzje zaraz po wejściu na boisko,gramy od kilku meczy naszym trzecim bramkarzem którego nikt w okienku letnim nie chciał,bo jest on po prostu słaby.Gracze kanarków rozegrali bardzo dobrze taktycznie,zwłaszcza ich obrona zagrała na wysokim poziomie.W kolejnych spotkaniach będzie tylko lepiej,zwłaszcza że kolejni nasi zawodnicy wracają po kontuzjach.

shark31 komentarzy: 601322.10.2012, 00:10

Gdyby tylko Giroud mial z czego strzelic.... u nas do napastnika potrafi dograc tylko i wylacznie Cazorla, a to troche malo:/

Marzag komentarzy: 41298 newsów: 122.10.2012, 00:03

Gunners, wiek w jego wypadku jest nieistotny, bo i tak jest w czolowce naj pomocnikow na wyspach, i ma wspaniala wyobraznie

solar komentarzy: 146521.10.2012, 23:59

zajebisty artykul

gunners007 komentarzy: 954321.10.2012, 23:57

Marzag zgadzam się, Jack jest piłkarzem wybitnym traktującym Arsenal jak swoją ojczyznę, lecz on ma 20 lat, zagrał w Arsenalu na poważnie tylko jeden sezon i na obecną chwilę nie zakładał bym opierania drużyny na jego osobie i uzależnianie się od niego, gdyż jest jeszcze, no jakby to nie ująć to jednak za mało w życiu jeszcze widział i musi zbierać bezcenne doświadczenie.

Marzag komentarzy: 41298 newsów: 121.10.2012, 23:55

Ping, nie rozumiem pytania

Marzag komentarzy: 41298 newsów: 121.10.2012, 23:52

Afcforever, dotad giroud z roku na rok pokazywal ze potrafi wznosic sie na coraz wyzszy poziom, po boiskowej postawie widac ze jest ambitny, malo dostaje kluczowych podan, ale to kwestia czasu jak zaczna mu ufac, w zeszlym sezonie strzelal niemalze tylko rvp, teraz strzelic moze niemal kazdy

tomekafc95 komentarzy: 413621.10.2012, 23:49

mam nadziej ze z schalke zagramy inaczej bo mecz bd otwarty a nie jak norwich busa zaparkowalo i lipa byla

Marzag komentarzy: 41298 newsów: 121.10.2012, 23:48

Gunners, ale wymieniles tez ze ceniles songa za to ze umial niekonwencjonalnie podac i ze kogos takiego teraz nie ma, a przeciez jest wilshere ktoremu moim zdaniem zawdzieczamy zwyciestwo nad barca w sezonie 10/11 to jest serce naszej druzyny, nie mamy tak niezlomnego i odwaznego drugiego gracza w druzynie ktory bez wzgledu na wynik do konca daje z siebie wszysto wierzac w sukces

Pinguite komentarzy: 1502021.10.2012, 23:43

Ups, Lady Moment*

Pinguite komentarzy: 1502021.10.2012, 23:42

Marzag > A kto to ta Lady Momont?

gunners007 komentarzy: 954321.10.2012, 23:42

Piszecie, że mamy Cazorle, Ok, mamy, przecież napisałem:" Tylko mózg udało nam się zastąpić". Chodziło mi o: Fabregas = Cazorla.

Marzag komentarzy: 41298 newsów: 121.10.2012, 23:37

Mikel, wilshere juz zdrowy, reszta lada moment tez zdrowa

fabik komentarzy: 2954 newsów: 2721.10.2012, 23:36

Aha, i tylko z tego względu nam brakuje Songa, defensywnego pomocnika, że nie robi swoich wrzutek, z których i tak większość nie docierała do celu. Tak czy siak do nich byłby potrzebny wykonawca, bo Giroud by na pewno takiego czegoś nie wykorzystał.
Akurat o Songu to myślę, że niewielu już pamięta, bo z Artetą jest nawet lepiej.

Marzag komentarzy: 41298 newsów: 121.10.2012, 23:36

Gunners, mamy, cazorle

MikelArteta komentarzy: 1806 newsów: 421.10.2012, 23:36

@Marzag

szkoda tylko, że do ich powrotu wypadną następni no i ich powroty tez się pewnie przedłużą

Marzag komentarzy: 41298 newsów: 121.10.2012, 23:34

Moim zdaniem mamy wszystko by powalczyc o tytul, trzeba tylko delikatnej korekty skladu, wilshere wroci, wojtek wroci, diaby wroci, gibbs i sagna wroca, walcott i chambo wroca to bedzie nasza gra wygladac duzo lepiej

gunners007 komentarzy: 954321.10.2012, 23:31

Marzag - Z Songiem się nie zgodzę bo nie mamy w kadrze zawodnika który by dorzucał takie piłki Giroud jak to robił Song podając do RvP.

Marzag komentarzy: 41298 newsów: 121.10.2012, 23:28

Gunners007, naszym sercem byl wilshere, i wciaz u nas jest, a songa to nam akurat najmniej brakuje

gunners007 komentarzy: 954321.10.2012, 23:24

W tym sezonie, abyśmy mogli w lidze rywalizować o mistrzostwo brakuje nam środkowego pomocnika i wysuniętego napastnika. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że na te dwie pozycje najlepiej nadają są odpowiednio Song i Van Persie.
Song był dla nas jak serce, Van Persie był naszym charakterem, Nasri był kręgosłupem, , a Fabregas mózgiem.
Tylko mózg udało nam się zastąpić i dlatego gramy jakbyśmy byli wykastrowani.

mitmichael komentarzy: 4924321.10.2012, 23:23

Strach pomyslec jezeli w nastepnym okienku trafi do Chelsea bo pewnie Abramowicz bedzie tak robił aby wygrac walke o Niego z City.

veron komentarzy: 459221.10.2012, 23:18

Falcao w 90' z wolnego na 1:0 :D
6 mecz z rzedu strzela, gość jest genialny

rege komentarzy: 96021.10.2012, 23:18

Falcao wygrywa Atletico mecz po strzale z wolnego w 90 minucie;) Kozak

Pinguite komentarzy: 1502021.10.2012, 23:15

Rafson95 > Skoro tak mówisz to nieuważnie śledziłeś losy Premier League. Nie będę tu przytaczał od kiedy kibicujesz, bo to mnie nie interesuje, natomiast powiem, że się mylisz.

"Zależy o ktorych mówisz latach, bo raczej od sezonu 2000/01 to Liverpool się zaczał staczać w dół, a Chelsea zajela jego miejsce w top 3 "

W sezonie 2000/01 Liverpool zajął miejsce 3, Chelsea natomiast 6. W sezonie 2001/02 Liverpool zajął miejsce 2 tuż zaraz za Arsenalem, a Chelsea 6. W sezonie 2002/03 Liverpool był 5, a Chelsea 4. Dopiero odtąd stworzyło się top4. :) Coś mi tu nie grało, bo wiedziałem, że jeszcze w 2000 roku pamiętam jak Chelsea dostała łomot od Liverpoolu aż 3:0 a rok później aż 4:0 :)

Następny mecz
Ostatni mecz
Manchester United - Arsenal 12.05.2024 - godzina 17:30
? : ?
Arsenal - Bournemouth 4.05.2024 - godzina 13:30
3 : 0
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Arsenal36265583
2. Manchester City35257382
3. Liverpool35229475
4. Aston Villa36207967
5. Tottenham341861060
6. Newcastle351751356
7. Chelsea351591154
8. Manchester United341661254
9. West Ham3613101349
10. Bournemouth361391448
11. Brighton3512111247
12. Wolves361371646
13. Fulham361281644
14. Crystal Palace3510101540
15. Everton361291537
16. Brentford36991836
17. Nottingham Forest36891929
18. Luton36682226
19. Burnley36592224
20. Sheffield Utd36372616
ZawodnikBramkiAsysty
E. Haaland215
C. Palmer209
O. Watkins1912
A. Isak191
D. Solanke183
Mohamed Salah179
Son Heung-Min169
B. Saka168
P. Foden167
J. Bowen166
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
redbox.pl
Publicystyka
Wywiady
Piłka nożna
Probukmacher.pl
UdanaRandka.com