Fabregas: Prawie oszalałem

A kto wysiedział spokojnie????

przypomnialy mi sie reakcje PESZKO w czemu Lecha z Udine 2;2 jak panikowal

hehe, chciałbym to zobaczyć, ja tez jak strzelali karne to nie mogłem wysiedzieć!!:D to były naprawdę emocje!!

wyobrazam sobie co musieli czuc, szczegolnie Tomas

Cale szczescie ze przez ten dlugi czas , Abou, Denilson i Alex byli w przywoitej formie i dawali rade:)

Ja przez połowę meczu nie stałem. Po prostu robiłem wszystko: Skakałem, Jak Eduardo nie strzelił to myślałem że jest już po szpilu ale potem wszystko się zmieniło i jesteśmy w 1/4 finału LM!

Z pewnością nie tylko oni dostawali palpitacji serca oglądając rzuty karne ;] Najważniejsze, że Kanonierzy zachowali zimną krew i wyszliśmy zwycięsko z tego pojedynku ;)

po tym jak edvardo nie strzelil to mi prawie serce stanelo...

to tak jak ja... te karne były "straszne"

mi prawie serducho wyskoczyło ;]
mam nadzieje ze gdy Cesc i Rosa wrócą to nie bedą nam zapewniac takich 'wrażen' ;]

hah i ja też oszalałem. Wydawało mi się że podczas seri rzutów karnych wogóle nie oddychałem i dopiero po przestrzelonym strzale zawodnika z Romy znów normalnie zacząłęm funkcjonować.

nie tylko oni przezywali, wszyscy kibice zarowno Arsenalu jak i Romy...to bylo straszne przezycie, ale wszystko dobrze sie skonczylo

heh a ja też oszalałam..na początku nie wierzyłam w to co się stało ;P.

Nawiasem to obydwaj mogliby już wrócić;p..no ile jeszcze panowie na was czekać?

heheh wariaciny z nich niezłe ale niema co sie dziwić, ja niemogłem oglądać meczu i gdy dowiedziałem się że Arsenal jednak wygrał w karnych to poprostu podskoczyłem i cieszyłem się jak bachór:D a obok siedział ziomek który był za romą to spiałem go w kape heh przegrał ze mną flahe!

obysc zagral w nastepnym rewanzu Cescu :)

tak na marginesie fajnie siedziec z cesciem i tomkiem na chacie przy browcu i ogladac LM:D

oj taa szalenstwo ladne bylo.. ;) hehe
ale pokazali na co ich stac ;D teraz niech nasi kontuzjowani wracaja i w dalszych kolejkach LM pokazemy jak sie naprawde gra! hehe

Dobrzy z nich kibice, w końcu kibicowali naszym he he he.

Miejmy nadzieję, ze przy tym szaleństwie Rosicky sobie nic nie uszkodził ;-)

Fanek--> no dokładnie, a później po nie trafionym przez gracza Romy trochę zeszło. Ale i tak bałem się, że nie trafi któryś z naszych zawodników. Ważne, że gramy dalej. :)

Po nie strzelonym karnym Eduardo wtedy zaczęły się nerwy.

Ja tak samo oszalałem w meczu z Romą to były nerwy i stres ale wszystko dobrze się skończyło