Pozostać w grze: Arsenal vs Brighton
13.05.2023, 22:06, Dominik Kwacz 1467 komentarzy
Po pokonaniu Newcastle Kanonierzy podtrzymali swoje szanse na tytuł Premier League. Do liderów tracą obecnie zaledwie punkt, ale Manchester City wciąż ma do rozegrania jeden mecz więcej, ponadto ekipa Pepa Guardioli jest niemal nieomylna. Los chciał, że obie walczące o tytuł drużyny wciąż mają w swoim rozkładzie nieobliczalną ekipę z południowego wybrzeża Anglii. Mecze z Brighton & Hove Albion, bo o nich właśnie mowa, mogą więc zadecydować o tym, kto ostatecznie uniesie w górę puchar.
Mewy są ekipą, która na przekór trudnościom wciąż zaskakuje. Pomimo regularnego exodusu najlepszych piłkarzy, w miejsce każdego odchodzącego niczym głowy hydry wyrasta z miejsca kolejny równie dobry, o ile nie lepszy talent. Po niespodziewanej stracie Grahama Pottera, w którym wielu widziało główną przyczynę sukcesu, zespół nie zwolnił nawet na chwile, zajmując obecnie miejsce premiowane awansem do Ligi Konferencji Europy, z dużą szansą na Ligę Europy. Roberto de Zerbi, który objął stery po Potterze, fenomenalnie odnalazł się w Premier League i w trzydziestu czterech dotychczasowych spotkaniach zdążył dwukrotnie pokonać Liverpool I Chelesa, wygrać z Manchesterem United i Arsenalem i roznieść Wolves 6:0. Brighton gra atrakcyjny, ofensywny futbol, zdobyło dotychczas więcej bramek od Srok i United i dla wielu kibiców zasługuje na miano Best of the Rest.
Arsenal czeka jutro nie lada przeprawa, Brighton wygrało bowiem dwa ostatnie spotkania na Emirates. Ostatni pojedynek tych drużyn miał jednak miejsce na Falmer Stadium, gdzie górą byli The Gunners. Ekipa Artety wygrała pięć z ostatnich sześciu meczów na Emirates, we wszystkich tych spotkaniach strzelając co najmniej trzy bramki. Mewy sensacyjnie przegrały swój ostatni mecz 5:1 z bijącym się o utrzymanie Evertonem.
Ze składu do końca sezonu wypadli Saliba i Zinchenko, nie zmienia się też sytuacja Tomiyasu. Do Treningów powrócił Mohamed Elneny, jednak nie zapowiada się, by był gotowy na niedzielę. W drużynie gości zabraknie Lallany, Lampteya, Marcha, Sarmiento i Webstera. Niepewny jest też występ Veltmana.
Kanonierzy pokazali w meczu z Newcastle, że nieprzypadkowo znajdują się tuż za liderem i wciąż mają szansę na tytuł. To gospodarze wydają się faworytami do zwycięstwa, choć ekipa Roberto de Zerbiego niejednokrotnie pokazywała, że nie boi się gry z najlepszymi. Zapowiada się więc arcyciekawy mecz.
Rozgrywki: Premier League
Miejsce: Emirates Stadium, Londyn
Data: Niedziela, 14 maja, godzina 17:30 czasu polskiego
Sędzia: Andrew Madley
Transmisja: 17:30 w Viaplay
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 10 | 8 | 1 | 1 | 25 |
2. Manchester City | 10 | 7 | 2 | 1 | 23 |
3. Nottingham Forest | 10 | 5 | 4 | 1 | 19 |
4. Chelsea | 10 | 5 | 3 | 2 | 18 |
5. Arsenal | 10 | 5 | 3 | 2 | 18 |
6. Aston Villa | 10 | 5 | 3 | 2 | 18 |
7. Tottenham | 10 | 5 | 1 | 4 | 16 |
8. Brighton | 10 | 4 | 4 | 2 | 16 |
9. Fulham | 10 | 4 | 3 | 3 | 15 |
10. Bournemouth | 10 | 4 | 3 | 3 | 15 |
11. Newcastle | 10 | 4 | 3 | 3 | 15 |
12. Brentford | 10 | 4 | 1 | 5 | 13 |
13. Manchester United | 10 | 3 | 3 | 4 | 12 |
14. West Ham | 10 | 3 | 2 | 5 | 11 |
15. Leicester | 10 | 2 | 4 | 4 | 10 |
16. Everton | 10 | 2 | 3 | 5 | 9 |
17. Crystal Palace | 10 | 1 | 4 | 5 | 7 |
18. Ipswich | 10 | 0 | 5 | 5 | 5 |
19. Southampton | 10 | 1 | 1 | 8 | 4 |
20. Wolves | 10 | 0 | 3 | 7 | 3 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 11 | 0 |
B. Mbeumo | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Mohamed Salah | 6 | 5 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 1 |
L. Díaz | 5 | 2 |
O. Watkins | 5 | 2 |
Y. Wissa | 5 | 1 |
L. Delap | 5 | 0 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@Taki: za jakieś 20/30 mln bym nad nim pomyślał, chociaż pewnie tutaj na forum będzie miał więcej przeciwników niz zwolenników
@Taki: Mount to raczej nie ten poziom, Le Fée jest znacznie lepszy. Ciekawe czy jest w stanie przenieść jakość swojej gry na boiska angielskie.
@Mastec30: Za 60 to nie. :)
Ale w przecenie byłby idealny.
Zagra na 8 na 10, da radę na skrzydle. Jakość, doświadczenie. Super piłkarz.
@Taki napisał: "Jeśli Xhaka odejdzie, to trzeba będzie w zastępstwie znaleźć pomocnika który oprócz jakości będzie też miał doświadczenie i znał PL."
W ramach beki wczoraj mi się rzuciło, że ktoś z The Sun stwierdził, że Arsenal rozważa wydanie 60 mln na Masona Mounta :D
@ArsenalChampion: Mamy różne spojrzenie na ten mecz i raczej nie przekonamy siebie do swojej racji. Trzeba tak czy siak popracować mocno nad kontrolą nad meczem bo to się nie zdarzyło raz czy dwa, że oddajemy inicjatywę. Może nie zawsze traciliśmy punkty ale tego było zdecydowanie za dużo. City nawet jak zdejmuje nogę z gazu to czujesz, że raczej mają ten mecz pod kontrolą i ciężko oczekiwać że nagle straca 2 bramki. U nas przeciwnik w takich sytuacjach czuje krew i atakuje bo wie, że może mu się udać. Trzeba to koniecznie wyeliminować w przyszłym sezonie
@Qarol napisał: "ale to nie znaczy, że można sobie pozwolić na to, aby przestać grać w ogóle. Drugą połowę zagraliśmy na Anfield katastrofalnie."
Jakby Arsenal przestał grać w ogóle to by było 10:2 dla Liverpoolu
Jeśli Xhaka odejdzie, to trzeba będzie w zastępstwie znaleźć pomocnika który oprócz jakości będzie też miał doświadczenie i znał PL.
Dla mnie idealny byłby Mount. Często gra wyżej na 10 i na bokach ale bardzo często gra na ósemce i spokojnie wejdzie w budy Xhaki.
Do tego cena. Zostaje mu rok kontraktu więc mimo wyceny na poziomie 65 mln będzie do wyjęcia za połowę tej ceny. Czyli promocja.
I co to jest zapierdzeilenie z tym ze szybciej się meczysz biegając za piłką, tylko ze Liverpool nie mógł zabrać tej piłki, bo gracze Arsenalu zdecydowanie szybciej od nich się przesuwali po boisku.
@Mastec30: Przepraszam płateczku śniegu. Strategia Arsenalu było mocno wejśc na ten mecz i tak, Arsenal grał na zdecydowanie większej intensywności niż liverpool, który sobie po prostu nie mógł z tym poradzić w tym meczu, Ale w pewnym momencie poniósł tego koszt, bo widać było ze gracze Arsenalu osłabli i trzeba w pewnym momencie zaczerpnąć powietrza. Problem było tylko ze juz wtedy Liverpool się rozpedził i to on miał inicjatywe do końca. Jak byś nie zauwazył to czesto tak wygląda, City tez tak gra ze wchodzi z buta i robi w meczu szybko 2 czy 3:0, ale potem juz tą noge z gazu zdejmuje. Problem u nich się wtedy moze pojawić jak tych bramek nie strzelą.
I tak skoro Liverpool nie grał z taką intesywnośćia pierwszej połowy, to poprostu na drugą połowe mieli wiecej siły.
Coś wynika z czegoś, to nie jest tak ze Arsenal sobie nagle stwierdził ze nie bedzie grać.
Ostatecznie to Liverpool moze mówić o frajerstwie ze nie wykorzystali swoich sytuacji, bo mieli ich wiecej od Arsenalu. Więc jak Arsenal mógł sfrajerzyć bedać słabszą druzyna w tym meczu
Jeszcze sa szanse . Wiem wiem ale jakby nie patrzec są :)
Jakby te wzloty i upadki były po prostu w innej kolejności, to nie byłoby żadnego oburzenia i sapania. Zdrowa atmosfera była do momentu, jak większość kibiców niemal zgodnie mówiła, "spokojnie, fajnie że mamy b. duże szanse na LM, a jak się uda powalczyć o mistrzostwo to jeszcze na plus.". Jak się zmienił mindset na Muły, aka. "idziemy po majstra", no to teraz jest jak jest. Niepotrzebna gorycz.
@ArsenalChampion:
Zdjęcie nogi z gazu, a totalne oddanie kontroli to zupełnie dwie różne rzeczy. Oczywiście, że nie da się grać na tej samej intensywności przez cały mecz, ale to nie znaczy, że można sobie pozwolić na to, aby przestać grać w ogóle. Drugą połowę zagraliśmy na Anfield katastrofalnie.
@ArsenalChampion: A ty potrafisz dyskutować bez atakowania innych ? Czyli co naszym maxem jest 30 minut i potem przestajemy grać ? W taki sposób zdobyliśmy ponad 80 punktów w sezonie? Głupoty gadasz. Zdjęcie nogi z gazu nie znaczy oddanie inicjatywy. Logicznym jest, że bardziej się męczysz biegając za piłką niż jak ją posiadasz. To my podpieliśmy do prądu Liverpool oddając im piłkę. Cofając się do obrony. A w 70 minucie kiedy wynik był jeszcze korzystny wprowadziliśmy kolejnego obrońce stawiając autobus. Pierwsze 30 minut to nie było szaleńcze tempo. Graliśmy mądrze a nie nie wiadomo jak intensywnie, co skończyło się po zdobyciu drugiej bramki. Jak myślisz, że możemy grać na dobrej intensywności 30 minut to z czym do ludzi
Polecę klasykiem panowie. "Trust the process" ;) Jeszcze wszystko przed nami. Wywalczenie LM było w tym sezonie kluczowe i mamy to , lecimy dalej. Mam nadzieję, że ten sezon podziała na zespół dokładnie tak samo jak wypadnięcie z TOP 4 w ubiegłym sezonie i zobaczymy dużo sportowej złości oraz kolejny skok jakościowy w grze. Peace ,yo.
@Mastec30 napisał: "ierwszą połowę mieliśmy pod kontrolą, szybkie 2 -0 i tak naprawdę 10/15 minut grania dłużej na takiej intensywności i byłoby 3-0 i po meczu. To że nagle przestajemy grać i niemalże przegrywamy wygrany mecz to frajerstwo"
A do was do głowy dochodzi fakt ze jeśłi Arsenal rozegrał 30 min na tak duzej intesywności, to logicznym faktem jest to ze nie da sie na takiej intesywności grać cały mecz. I to ze Arsenal zrobił 2:0 po 30 min na tak duzej intesywności, to przeciez musiał w pewnym momencie zdjąć nogę z gazu, a to ze Liverpool miał spokojniejsze 35 min, przełozyło się na to ze w 2 połowie mieli wiecej siły i ogólnie to oni byli zespołem lepszym, którzy mieli wiecej argumentów zeby wygrać ten mecz. Wam to się wydaje ze Arsenal przestał tak dobrze grać, bo stwierdził ze oni teraz przetaną nagle grać xD
Wiec jak mozna mówić o frajerstwie z meczu Liverpoolem, skoro z przebiegu gry to Liverpool był przez dłuzszy czas druzyna lepsza.
Ja nie wiem, tu chyba nikt na stadiony nie chodzi. Masz 88 minute i ustalony wynik to wychodzisz wcześniej, żeby wybić przed 60tysięcznym tłumem i giga korkami w metrze. Zamiast potem stać godzinę próbując wyjść ze stadiony. My sobie wyłączamy tv i po meczu a oni muszą wrócić do domu co w Londynie nie trwa 5 minut a następny dzien do pracy pójść. Ludzie tutaj dorabiają nie wiadomo jaką ideologię, że słabe zachowanie i zostawiają drużynę. Chyba każdy większy stadion na świecie po porażce szybko się wyludnia.
@Ech0z napisał: "Kibice Arsenalu zachowali siw zalosnie i wstyd mi w tym momencie za ten klub"
Był już taki mecz że kibice powychodzili a nasi odrobili wynik. Nie z Evertonem?
@Ech0z: zgadzam się z Tobą -> słabe zachowanie. Rozumiem rozgoryczenie (też je miałem) ale można zostać z szacunku i pokazać klasę. Niestety.
Sezon mega na plus. Podoba mi się że nie ma zachwytu u Artety tylko mówi że jest w połowie planu/projektu. To świadczy że powinno być lepiej.
Teraz dobre ruchy kadrowe : 3-4 konkretnych grajków, wymiana zbędnego balastu na lepszą jakość i podniesienie rywalizacji, zeby taki Saka/Martinelli i G.Jesus czuli nieswieży oddech konkurenta na swoich plecach!
Sezon git : EMOCJE, RYWALIZACJA, PODNIESIENIE JAKOŚCI GRY!! o to chodzi w futbolu!
wszystkim marudom, polecam bajki - tam zawsze kończy się dobrze.
Życie/sport to inna "bajka" :-)
Kibice Arsenalu zachowali siw zalosnie i wstyd mi w tym momencie za ten klub
@ArtetaBall napisał: "Teraz odchodzi od nich Gundogan, pewnie Bernardo, może Mahrez, także będą łatwiejsi do pokonania."
Myślisz, że Guardiola odda trzech kluczowych piłkarzy i nikogo w zamian nie kupi? :)
Przecież on za chwilę wyda na nowych piłkarzy ze 200 mln.
Niech ten sezon sie konczy jak najszybciej. Jajbardziej toksyczny moment od bardzo dawna. Chłopaki caly sezon zapierdzielali jak mistrzowie, przegrali z chorym projektem szejków a w nagrode dostali budzących kibicow wychodzacych przed meczem. Żałosne
Arsenal rozegrał świetny sezon wiadomo, że odczucia wszystkich kibiców, piłkarzy,trenera ,zarządu są ambiwalentne bo mistrzostwo mieliśmy na wyciągnięcie ręki ale prawda jest taka że city jest poprostu goliatem którego żeby pokonać to trzeba mieć nie tylko sezon życia jaki wlasnie mielismy ale być prawie bezbłędnym co w tej lidze jest mało prawdopodobne
Sezon dobry wiadomo ale fakt że jesteśmy jedną drużyna która będąc ponad 90% sezonu na pierwszym miejscu nie zdobywając przy tym mistrzostwa to coś co nas mocno obnaża. Kolejny sezon bijemy rekord ale kurła nie w tą stronę. Nikt nie będzie pamiętał za 20 lat tego że byliśmy druga drużyna w Anglii ale te rekordy będą wykorzystywane.
Trochę szkoda teraz tej LE, bo niestety to kolejny sezon bez trofeum. I to po tak dobrym sezonie..
@Theo10 napisał: "bo wywieźliśmy remis z terenu, z którego przez ostatnie lata zastanawialiśmy się czy tylko przegramy, czy będzie kolejny pogrom 0-4 czy 0-5."
Ale on ma racje. Co z tego, ze w przeszłości były takie a nie inne wyniki na Anfield. Pierwszą połowę mieliśmy pod kontrolą, szybkie 2 -0 i tak naprawdę 10/15 minut grania dłużej na takiej intensywności i byłoby 3-0 i po meczu. To że nagle przestajemy grać i niemalże przegrywamy wygrany mecz to frajerstwo. I takich spotkań było w tym sezonie sporo. Mówienie, że to Anfield i wynik spoko to szukanie wymówek.
@Theo10 napisał: "Ja zaś nie rozumiem Twojej definicji frajerstwa, bo wywieźliśmy remis z terenu, z którego przez ostatnie lata zastanawialiśmy się czy tylko przegramy, czy będzie kolejny pogrom 0-4 czy 0-5."
Czyli skoro wywieźliśmy remis, prowadząc 2:0, to powinniśmy skakać z radości, bo jest lepiej niż w poprzednich sezonach? Bitch, please.
Szkoda że nie daliśmy rady ale mamy wicemistrza na lajcie lm trzeba się cieszyć,cóż dla mnie dalej brak ławki to jest problem my graliśmy tylko w premier league a city liga puchar i lm więc o czym my mówimy .....i zobaczymy co arczi wymyśli w lato .
A jeśli szukacie winnego braku mistrzostwa... to jest to nasz mecz u siebie z City. Pisałem wtedy, że to najważniejsze spotkanie w tym sezonie. Nasz balans punktowy jest bardzo dobry, City ma wybitny sezon i to jest największa różnica.
Teraz odchodzi od nich Gundogan, pewnie Bernardo, może Mahrez, także będą łatwiejsi do pokonania. Początek sezonu też mieli słaby, kiedy akomodowali się pod Hallanda, więc w przyszłym sezonie przy większych roszadach powinni mieć więcej problemów.
Gdzie ten Isak odchodzi? :D Przecież on ma długoterminowy kontrakt, dobrze się adoptuje, pewnie będzie grał w LM, tworzy się tam 2 najciekawszy projekt w Premier League (poza Arsenalem rzecz jasna)...
Jeśli Vlahovic miałby rzeczywiście dołączyć do Srok (w co wątpie), to ewentualnie kosztem 31-letniego Wilsona, który jest świetny natomiast pewnie będzie potrzebował więcej rotacji.
Oni mają w ataku tylko 2 zawodników, z czego Isak często ustawiany jest na skrzydle... jest jeszcze od biedy Joelinton, który na ataku jest kiepski. Także tam trzeba poszerzyć kadrę, pewnie Wilson zostanie, a przyjdzie jeszcze jeden napastnik
Bardzo dobry sezon Arsenalu, jak na to co było w zeszłym roku czy dwa lata temu progres jest widoczny. Aktualnym składem nie pokonamy City, potrzeba napastnika który będzie budził strach i dobrego DM'a do czyszczenia środka pola.
Tak jak kolega niżej napisał, frajersko to Liverpool nie zdobył 3 pkt, bo Salah nie strzelił karnego i cudów w bramce dokonywał Ramsdale...
@ozzy95 napisał: "Ten remis to i tak był cud i maks. Ale faktem jest, że to nas złamało, mental gdzieś uciekł."
Dokładnie, live nam zabrało coś więcej niż tylko punkty w tym meczu. Licząc mecz z live to z ostatnich 7 meczy wygraliśmy tylko 2.
Prawda jest taka że za rok będziemy jeszcze lepsi , rok temu przegraliśmy walkę o ligę mistrzów , dziś w niej jesteśmy , teraz przegraliśmy mistrza ,więc za rok ? :D
Nabieramy doświadczenie którego jest im mega potrzebne , ja i tak jestem szczęśliwy, ile radości dali w tym sezonie , teraz Edu niech pracuje nad wzmocnieniami i jedziemy dalej
@Theo10: Sam remis na Anfield nie jest złym wynikiem, ale okoliczności w jakich go ugralismy, to że przy wyniku 2:0 i rywalu praktycznie na deskach oddajemy prowadzenie i powiedzmy sobie szczerze, tylko cud nas tam uratował przed porażka, to już chyba trochę nie przystoi drużynie która gra o mistrzostwo.
Z Liverpoolem to mieliśmy pod kontrolą mecz przez 35 minut. Potem Xhaka trochę przykozaczył tak jak często lubi, podniosła się wrzawa na trybunach i Liverpool zaczął grać swoje. Frajersko to się traci punkty w ostatnich minutach po dominacji przez 85. Ja bym to odwrócił i stwierdził, że to Liverpool frajersko stracił 3 punkty w tym spotkaniu. Przecież my poza jakimiś pojedynczymi kontrami, nie mieliśmy żadnej kontroli nad boiskowymi wydarzeniami w drugiej połowie. Ten remis to i tak był cud i maks. Ale faktem jest, że to nas złamało, mental gdzieś uciekł. Z West Hamem pograliśmy swoje przez 15 minut a potem podaliśmy im tlen. Z Sou to nawet szkoda gadać, wzięliśmy się za konkrety jak już był nóż na gardle. Nie można wygrywać seriami w PL, grając dobrze przez 20-30 minut. To nas zgubiło w końcówce sezonu, a przyczyna? Moim zdaniem mental przede wszystkim. No i nierówny skład, czasem brak opcji na ławce (Saka, White, ŚO). Z drugiej strony ja nie rozumiem czemu Trossard został odstawiony na boczny tor, ok wczoraj zagrał kryminał, ale gdy grał regularnie to był w mocnym gazie. Wygląda to tak jakby to nie był transfer Artety, Belg przyszedł, bo ktoś musiał przyjść a naszemu trenerowi marzył się ten Mudryk. Taki chyba bardziej transfer na odczepne. Gdyby nie Stuivenberg to może nawet byśmy go nie mieli dzisiaj w składzie. No i granie Jesusem, czy Saką nie będącymi w formie, licząc na jakieś przełamanie. Martinelli tez miał gorszy okres, ale gra z Trossardem go odczarowała.
Ciężko powiedzieć co będzie w przyszłym sezonie, ale trzeba dać sygnał wszystkim. Rywalom, kibicom. Chcemy się liczyć. Ja sobie nie wyobrażam, że nie wzmocnimy ŚP, (x2), ŚO, skrzydło i atak. Dojdzie LM. Musimy mieć więcej głębi ale i jakości w tej głębi. Niektórzy out, niektórzy wypo. A wskoczyć muszą lepsi zmiennicy. No i kozak na ŚP do pierwszego składu.
@Theo10 napisał: "Gdyby odwrócić sytuację czasowo - tzn. Liverpool nas gniecie przez pierwsze 60min i wygrywa 2-0, a my przejmujemy inicjatywę w ostatnich 30min i wyrównujemy, to byłaby mowa o wielkim charakterze drużyny."
W punkt. Nigdy nie zrozumiem tego, że jak my w ostatnich minutach strzelamy dwie bramki i fartem wygrywamy to jest cudowne przebudzenie zespołu i jak my to nie potrafimy odmieniać losów meczu, ale jak już przeciwnik potrafi odbić to jesteśmy do niczego. Jako kibicowi Arsenalu muszę przyznać, że owszem serce pęka, ale z drugiej strony pamiętajmy, że na boisku zawsze są dwie drużyny, które koniec końców chcą wygrać mecz
Przystepując do tego meczu byliśmy na pierwszym miejscu w tabeli. Najzwyczajniej w świecie, w takiej sytuacji wiedząc ze zostaje 10 meczów do końca, walczysz o wygraną, co więcej jeśli już wygrywasz 0:2, a potem ledwo dowozisz tą wygraną do końca to jest coś nie halo. Może powiedzieć że było to frajerskie, to zbyt dużo, bo frajerskim byłoby stracić dwie/trzy bramki w dwóch ostatnich minutach. Ale ewidentnie coś nie dojechało, nie powinniśmy cieszyć się z tego wyniku, bo albo aspirujemy na mistrza albo za przeproszeniem robimy w majty wiec przestańcie tak usilnie zakłamywać rzeczywistość. I pisanie ze rok temu to byśmy się zastanawiali czy było 0:5 czy 0:4.. , no dobra ale to było rok temu, patrzymy przez pryzmat tego sezonu i nic tego nie zmieni
@Theo10:
Wtedy tym frajerem byłby Liverpool : p
Generalnie frajerstwo to za mocne słowo, bo rywal z najwyższej półki, ale nie można takich meczów wypuszczać, gdy już ma się je w garści.
Jeszcze dodam, że z meczów z nami, ManC, spurs, ManU, Newcastle na Anfield, Liverpool w tym sezonie stracił punktu tylko raz - rzekomo w tym naszym frajerskim meczu. ;)
Pisałem z miesiąc temu,że może to był jeden wyskokowy sezon a potem nie wiadomo..Nie ma się co oszukiwać,że od 20 lat Arsenal nie miał przynajmniej 3 sezonów z rzędu w kktórym walczył o mistrza.Zazwyczaj trafiał się jeden wyskok i pare lat w top 4 spokojne(a w ostatnich latach po za top 4).Czy klub stac w koncu na walke na powaznie przez minimum 3 sezony? Oby,ale to się okaże w maju nastepnego roku..
@miki9971 Ja zaś nie rozumiem Twojej definicji frajerstwa, bo wywieźliśmy remis z terenu, z którego przez ostatnie lata zastanawialiśmy się czy tylko przegramy, czy będzie kolejny pogrom 0-4 czy 0-5.
A teraz wywozimy remis i się okazuje, że to jest definicja frajerstwa.
@Theo10 napisał: "Jaki mecz pod kontrolą na Anfield? XD"
Jak dla mnie pierwsza połowa była pod kontrolą, trzeba było tylko grać swoje na ten bezradny i bez jajeczny w tym sezonie Liverpool.
Nie mam zamiaru się tu przegadywać, dla mnie oddaliśmy tam frajersko 2 pkt.
A o Soton nawet nie wspominam.
@miki9971:
Jaki mecz pod kontrolą na Anfield? XD
Gdyby odwrócić sytuację czasowo - tzn. Liverpool nas gniecie przez pierwsze 60min i wygrywa 2-0, a my przejmujemy inicjatywę w ostatnich 30min i wyrównujemy, to byłaby mowa o wielkim charakterze drużyny. A że było odwrotnie to zaraz frajerstwo. Nie rozumiem tego.
To jest wciąż Liverpool na Anfield.
O frajerstwie można mówić w meczu z Southampton u siebie.
@Theo10 napisał: "Co ja tu czytam, remis 2-2 na Anfield frajerstwem? ;D"
Jeżeli dla Ciebie takie runy jakie robiły chłopaki, choćby to kiedy Nelson strzela na 3:2 w ostatnich minutach, czy każde spotkanie, w którym goniliśmy wyniki albo pewnie graliśmy całe spotkanie - np z Chelsea, Tottenhamem, czy nie wiem run i mecz do końca z United, pozwala Nam ich usprawiedliwić, że oddali frajersko 2:0 na Anfield, gdzie mieli mecz pod kontrolą i mogli prowadzić wyżej, czy lipę z West Hamem, to nie wiem jaką masz definicje frajerstwa.
@Qarol: Wszystko zależy od perspektywy - ja bym chwalił chłopaków, że zanim Liverpool się zorientował co się dzieje, to byli już dwie bramki w plecy, a to ze potem się obudzili, zepchnęli nas i ostatecznie wyrównali….
To jednak wciąż jest Liverpool na Anfield w szlagierowym pojedynku.
Byli tacy co tam przyjeżdżali jak po swoje, a wyjeżdżali z siódemką w plecy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jedno trzeba przyznać City to pierwszy klub ktory pokazal ze Manchester ma klase. Kibice United sa dumni z tego jak ich lepszy kolega reprezentuje ich miasto
Trzymajcie kciuki za Denver Nuggets, jeśli się nie mylę, drużyny Stana wygrały juz NFL i Baseball, została mu tylko koszykówka i wtedy może skupić się w całości na Arsenalu
Martwi fatalna forna ofensywy ( poza Martinellim ) no i jeszcze Granit kopał się po czole, ale do tego raczej się już przyzwyczailismy
@Theo10 napisał: "obiektywnie to z pozycji underdoga nawiązaliśmy walkę z City o majstra do niemal samego końca sezonu, gdzie przez grubo >90% czasu byliśmy liderem tabeli."
Czyli to w zasadzie oni nawiązywali walkę z nami, a na koniec nas wyprzedzili :p
ja tam z sezonu jestem bardzo zadowolony. wicemistrzostwo to coś czego nie oczekiwałem.
Natomiast niedosyt pozostanie.
Szczególnie, że byliśmy jak ten zając z bajki o wyścigu żółwia i zająca.
Chyba pierwszy raz w historii tej ligi, drużyna, która od pierwszej, do 30 kolejki jest liderem, przegrywa na ostatniej prostej.
Co jak co, ale to jest temat na mema :)
ale podniesiemy się. to jeszcze nie koniec. step by step...