Świetne widowisko na The Emirates! Arsenal 1-0 United

01.05.2011, 16:12, Szymon Ortyl 1146 komentarzy

Kanonierzy rozpoczęli dzisiejszy mecz bez Ceska Fabregasa, który nabawił się kontuzji na przedmeczowej rozgrzewce. Zamiast niego w pierwszym składzie pojawił się kapitan reprezentacji Walii - Aaron Ramsey.

Już w 2. minucie Kanonierzy mogli prowadzić 1-0, jednak Jack Wilshere nie zdołał wykorzystać podania od... Nemanji Vidica. 4 minuty później szansę na zdobycie bramki miał Walcott, dośrodkowanie zmierzające do Anglika o Gaela Clichy'ego przeciął Patrice Evra.

W 15. minucie po raz kolejny bramce United zagroził Walcott, jednak po raz kolejny pewnie interweniował Evra. 5 minut później, po błędzie Songa i szybkiej akcji Naniego i Fabio, Bacary Sagna w ostatniej chwili przeciął podanie zmierzające w kierunku świetnie ustawionego Hernandeza.

W 30. minucie po wrzutce Theo Walcotta piłkę lecącą wprost na głowę Van Persiego ręką strącił Nemanja Vidic, jednak sędzia nie zareagował. W przeciągu następnych 15 minut, Chris Foy czterokrotnie przecinał podania zawodników Arsenalu niejednokrotnie uniemożliwiając im skonstruowanie akcji ofensywnych czy też wyprowadzenie piłki ze strefy obronnej.

W 48. minucie po strzale Rooneya z rzutu wolnego, piękną interwencją popisał się Wojciech Szczęsny. Chwilę wcześniej, na boisku pojawił się Andriej Arszawin, który zmienił Samira Nasriego.

W 56. minucie po dwójkowej akcji Robina van Persiego i Aarona Ramseya, Walijczyk strzałem z 15 metrów pokonał Van Der Saara.

W 68. minucie kontuzjowanego Johanna Djourou zastąpił na boisku Sebastien Squilacci. 8 minut później, po strzale Naniego kolejną świetną interwencją popisał się Wojciech Szczęsny. Chwilę później, na boisku pojawił się Emmanuel Eboue.

W końcówce spotkania miała miejsce Kontrowersyjna sytuacja, kiedy to Gael Clichy faulował Michaela Owena na linii pola karnego, jednak sędzia nie zauważył interwencji Francuza i nie wskazał na wapno. Ostatnie minuty meczu upłynęły pod znakiem zmasowanych ataków United, jednak przy drobnej pomocy szczęścia, Kanonierom udało się utrzymać prowadzenie do końca spotkania.