Komentarze użytkownika Angelina

13 years and still the men for us

Podziwiam tego człowieka, już za życia tworzy historię, niech nam prowadzi Arsenal do kiedy będzie mógł, a najlepiej do końca świata ;)

Też głosowałam na tego "człowieka orkiestrę" ;)

Uwielbiam to jego "uciszanie" :)

Dzień, w którym Arsene odejdzie z Arsenalu będzie dla mnie dniem smutku:( Mam jednak cichą nadzieję, że Wenger nigdy nie opuści Kanonierów i tym samym dzień smutku nie nadejdzie :)

Arsene Wenger i Arsenal Londyn to zależność jak Ziemia i atmosfera. Jedno nie może istnieć bez drugiego.

Do naszych Kanonierek - Cesc nawet w worku na ziemniaki i w brodzie a'la Rumcajs będzie wyglądał świetnie. Przystojny facet z niego i tego nie da się ukryć.

Gol ładny, ale nie wiem dlaczego celebracja gola taka mizerna?

Widzę , że nam się tu forum lingwistyczne zrobiło ;) sebo656 - czasem zdarza mi się powiedzieć "Cześć Fabregas", ale to tylko przez granie w Fifę. Kiedyś przy okazji grania ze znajomymi ktoś przeinaczył imię Francesc'a, po komentarzu Szpakowskiego i tak mi to zapadło w pamięć;) Ale dla mnie to on jest takim naszym, polskim Cześkiem:)

Co do news'a to mam nadzieję, że psychika Cześka wytrzyma ten stres. Ciężko jest, gdy ukochane osoby cierpią, a tu trzeba grać na najwyższych obrotach. Wtedy czasem psychika robi psikusa i człowiek nie jest w stanie robić tego co mu wychodzi najlepiej.
Trzymaj się Cesc !!!

To zdjęcie dopełnia sens całego artykułu. Uroczy obrazek :)

maya masz rację. Adebayor zapracował sobie na taką a nie inną opinię. Gość mówi, że jest zawodowcem, a tym zachowaniem pokazał, że koło zawodowca to nawet nie stał. Śmieszne jest jego wytłumaczenie jakoby kopnął Robina w głowę, bo go wkurzyli kibice. Tak się tłumaczy mały Jasio w piaskownicy. Adebayor się po prostu wyżył na Robinie - dla mnie inaczej tego nie można nazwać.

"W tej chwili nie chcę nawet mówić o Barcelonie." Znów się przyczepię do jego słów. To co powiedział wygląda mi na ochłap rzucony mediom, byle by tylko nie podbierali go na słowa. Widać, że Czesiek nieumiejętnie manipuluje swoimi słowami. Mówi, że teraz nie chce myśleć o Barcy, a wiadome że jeszcze niedawno kiedy to ogarnęła go wątpliwość co do Arsenalu, mówił inaczej brzmiące słowa. Wybronił się tu na końcu swojej wypowiedzi - niby nie myśli o swojej przyszłości, ale jednak zaznacza, że jeszcze poruszy ten temat. Logiczne, ale ja tam słyszę jakiś lekki podtekst.

Theo ma świetne przyspieszenie i dobrze panuje nad piłką.
Cesc_Fabri_4 - zgadzam siez Tobą - Wilshere też ma już takie dorosłe podejście do grania. Też dysponuje zwinnością i szybkością.

Vermaelen jest człowiekiem orkiestrą. Jego transfer jest dla mnie numero uno w letnim okienku transferowym, w całej PL. Jest skuteczny i niebezpieczny, nie boi się huknąć z daleka. Cieszę się, że trafił na Emirates.

Oby Theo, oby :)

Chcieć to móc - płynna gra z meczu na mecz, brak kontuzji i determinacja w działaniu to składniki sukcesu jaki chcemy odnieść w tym sezonie. Wierzę w to, że damy radę i puchar będzie nasz:)
Proponuję Arsenowi pogadać z Fergusonem, żeby dał mu namiary na tego szamana, który odprawia czary przed meczami Man Utd:) Patrząc na grę Manchesteru często mam wrażenie, że oni nawet stojąc na boisku całe 90min to i tak by wygrali. Już nie wspomnę o czasach doliczonych, w których dzieją się cuda z korzyścią dla Man.Utd. Na Wyspach już mówi się na to "Fergie Time".
Liverpool ma parcie na puchar ligi, ale nie wiem czy Benitez w tym sezonie zabłyśnie w prowadzeniu The Reds.
Maybe it's time to say goodbye Mr. Benitez???

Widzę, że Arsene zaczyna łatać dziury, albo ma zamiar łatać dziury w pomocy. Dobrze, bo sam sobie je zrobił...

Andrzej zachwyca się grą Cześka, a sam nie raz pokazuje na murawie, że ma zadatki na cudotwórcę :)

Boss chętnie by go widział w sztabie szkoleniowym. Wiadome, że jest między nimi relacja prawie jak ojciec i syn, więc myślę, że z takiego duetu mogłyby powstawać świetne pomysły na taktykę drużyny Kanonierów.

Jak jest nie do zatrzymania to niech biegnie w takim tempie do końca sezonu, oczywiście na mecie chcemy widzieć puchar;) Ale i tak go obserwuję, bo mi Czesiek podpadł lekko...

Kocha, nie kocha, kocha, nie kocha.
Chciałabym, żeby zawsze miał taką postawę jak teraz, po tym meczu. Może sie czepiam, ale będę uważnie śledzić jego wypowiedzi. Pamiętam, że Czesiek lubi mówić o klubie tak jak akurat mu to pasuje. Przykro mi to stwierdzać, ale tak jest. Kapitanem on jest dla mnie, ale tylko z nazwy.

Niech go Arsene trzyma po skrzydłem, bardzo często się chłopak przydaje na boisku.

Sam zapracował na to co teraz ma. Szacunek dla tego Pana:)
I oczywiście chwała mu za to, ze gdzieś tam w Ajax'ie wypatrzył takiego Vermaelen'a:)

Birmingham też rozniesiemy z 5:0 :)

kubeusz95 - inni Kanonierzy jeżdżą tym co im Fabiański ze Szczęsnym sprowadzili z Polski;P

!!! BRAWO, BRAWO, BRAWO!!!
Vermaelen to najlepszy transfer Premier League w tym sezonie! Gość jest po prostu uniwersalny. Gra na całym boisku. Wszędzie go pełno.
Mecz po prostu piękny już choćby nawet ze względu na ilość bramek.
Mam wrażenie , że Fabregas celebrował zdobytego gola tak pod publikę...
On jest dla mnie zagadką.

Czytając jego wypowiedzi czasem zastanawiam się dlaczego tak często zmienia zdanie:)??? Owszem - nie zachowuje się jak chorągiewka, ale śledząc skrupulatnie jego wypowiedzi stwierdzam, że gość ma lekki problem ze stanowczością. Już nieraz czytaliśmy, że Cesc jest niezadowolony z gry swoich kolegów z Highbury. Za kilka dni pojawiały się artykuły, w których Cesc chwali Arsenal, jest szczęśliwy z bycia Kanonierem, itd.,itd. Fabregas jest dla mnie świetnym zawodnikiem i podziwiam jego gre, ale uważam, że jako kapitan nie spełnia swojej funkcji. Wystarczy porównać wypowiedzi Robina Van Persie'go i Cesc'a Fabregasa. Ten pierwszy jest w Arsenalu sercem, ten drugi - raczej duchem.

Nie wypowiem się czy chodzi o jego dyspozycję czy nie, bo nie jestem jego lekarzem;) Powiem tylko tyle, że chłopak biegł popychany chyba przez własną ambicję. Chciał sam i wyszedł chłam.

Sorry ludzie - mój błąd :) Mickael - dzięki za otworzenie oczu.

Chodzi mi o strzał przy słupku. Tyle w tym temacie:)
Co do oglądania meczy w necie to do tego też czasem trzeba mieć stalowe nerwy:P

Słowo klucz w tej zagadce to "słupek" :)

Chamstwa z człowieka nie wyciągniesz. Zapamiętamy ten "gest" Adebayora.

Yeah Boss - my też się cieszymy z tej dominacji. Oby ta dominacja była z nami do końca sezonu:)
Mecz był dobry, ale nie w pierwszej połowie, gdzie Kanonierzy biegali trochę niczym dzieci we mgle.

Nie wiem gdzie się chował ten Nikopolidis, ale gdyby nie on to spokojnie było by z 4:0 dla nas:) Oglądając bramkę w wykonaniu Van Persie'go miałam lekkie deja-vu. Prawie takiego samego gola zdobył w ostatnim meczu z Fullham. Ale pomimo tego - brawa dla Robina. "Andrzej" natomiast popisał się niezłą techniką i sprytem.
Carlos Vela powinien dostać nieziemski ochrzan od Bossa. Niezrozumiałym jest dla mnie fakt takiego samolubnego postępowania. Holował piłkę prawie od połowy boiska, miał gdzie podać, miał do kogo, a jednak on sam biegł z piłką i widać było ewidentnie, że sam chce zdobyć tę bramkę. Przecież to gra zespołowa, nie powinien tak postąpić. Na takie rajdy z piłką mógłby sobie pozwolić, ale nie w tym "stadium rozwoju". Chodzi mi o to, że Vela nie jest zawodnikiem na tyle dobrym by odnaleźć się w takiej sytuacji. Z przykrością stwierdzam, że zaprzepaścił szansę na proste zdobycie bramki przez Kanonierów.
Oceniam spotkanie na 4+ ;) Pierwsza połowa męczyła oczy. Znów krótkie podania, pozwolenie na zamknięcie się obrony Olympiakosu, brak szybkich akcji, słabe kontry. Miałam wrażenie, że dopiero po wejściu Dudu, na boisku zawrzało. zaczęliśmy obserwować dobre akcje, udane próby strzałów no i w końcu bramki.
W niedziele gramy ligę z Blackburn i liczę na więcej niż 2 bramki - stać Was na to Kanonierzy :)

To sie chłopak wysilił;P
Mówiąc o zamiarach, marzeniach i celach, które chce się osiągnąć trzeba pamiętać, że samo mówienie nie wystarczy. W tym przypadku ważne jest zgranie i motywacja całej drużyny. Ciężko będzie walczyć o puchar kiedy z powodu braku jednego lub dwóch kluczowych zawodników będą grali jak dzieci we mgle. Niestety często im się to już zdarzało. Zapominając o porażkach szczerze wierzę, że ten sezon będzie należał do KANONIERÓW.

To sie chłopak wysilił;P
Mówiąc o zamiarach, marzeniach i celach, które chce się osiągnąć trzeba pamiętać, że samo mówienie nie wystarczy. W tym przypadku ważne jest zgranie i motywacja całej drużyny. Ciężko będzie walczyć o puchar kiedy z powodu braku jednego lub dwóch kluczowych zawodników Kanonierzy będą grali jak dzieci we mgle. Niestety często im się to już zdarzało. Zapominając o porażkach szczerze wierzę, że ten sezon będzie należał do KANONIERÓW

Van Persie na kapitana drużyny!!!

Trzymamy kciuki za Kanonierów!!!

Premier League może równać się tylko z ligą BBVA. Może nie zawsze , ale dla mnie te dwie ligi to jest właśnie esencja futbolu. Premier League ma jeszcze jedną zaletę - często spadkowicze lub drużyny będące gdzieś pośrodku tabeli w starciach z "gigantami" z tzw. top 5, po prostu gryzą trawę by pokazać co potrafią. Takie spotkania ogląda się z przyjemnością - widać walkę i ducha prawdziwej piłki kopanej.

A ja na Nicklas'a mówię per książe lub panicz:P Nie wiem dlaczego ale akurat tak mi się kojarzy:)

Nawiązując do tematu artykułu uważam, że niech chłopak odpoczywa. Zrobi się miejsce dla Dudu. Co do Walcott'a - skoro Arsene mówi że brakuje mu regularnej gry to dlaczego nie daje mu większych szans nadrobienia tego? Theo ma swój styl, jest szybki i myślę, że gdyby częściej pojawiał się na boisku spokojnie złapał by ten "meczowy rytm".

Ta bramka była dosyć komiczna:
-drepta sobie obolały Fabregas koło bramki Wigan
-dostaje piłkę pod nogi
-leciutko tyka piłkę jakby od niechcenia (my wiemy że to przez ból)
-piłka ląduje w siatce
-zawodnicy Wigan w szoku

Jaki morał dla piłkarzy Wigan wynika z tej bajki???
-To, że przeciwnik jest kontuzjowany, nie znaczy, że nie jest niebezpieczny ;)

Podejrzewam u tego pana skłonności kleptomańskie...

Świetny artykuł, napisany niczym opowieść z pamiętnika obserwatora :) Ciekawiące są tu wypowiedzi osób związanych z Walcott'em.