Komentarze użytkownika eMeL

Pozostaje mieć nadzieję, że Arteta się zdenerwuje i walnie coś z dystansu... musimy zacząć wykorzystywać takie sytuacje, jedna zdobyta bramka by zdjęła z nich presje i byłoby w porządku. Henry'ego brakuje na boisku..

Statystyki co do bramkarzy są niemiarodajne. Banalne strzały w środek bramki są liczone tak samo jak te lecące w okienko to raz. Dwa to zależy przede wszystkim od obrony, np. do bramki Cecha dopuszczono tylko 36 kopnięć piłki, a Harta już całe 55.

Strzelamy z dystansu i z rożnego, Gervinho w końcu umieszcza piłkę w siatce, wracamy z 3 punktami z boiska Wigan... co się stało z tym Arsenalem...?

Chcę więcej takich "nudnych" spotkań!

Odczepcie się od Samira! Chłopak był już zmęczony graniem co sezon w fazie pucharowej LM więc postanowił odpocząć od tego w innym klubie... uszanujmy jego wybór :)

Z upilnowaniem Robina jest ten problem, że gdy on nie dostaje podań to sam schodzi bliżej środka boiska. Nie można zapominać, że van Persie to nie tylko egzekutora ale i lubi ładną piłkę dograć, a i z dystansu przymierzy. Nie widziałam w tym roku obrony, która zdołałaby całkowicie zneutralizować naszego kapitana.

Pierwszy akapit - mistrzostwo świata.

Najlepiej dla niego będzie, gdy zostanie w Blackburn. Nam na gwałt też potrzebny nie jest, chociaż pewnie jego cena później będzie sporo wyższa.

Mimo wszystko trzeba przyznać, że kontrolowaliśmy mecz. Przy odrobinie zimnej krwi w pierwszej połowie pewnie byśmy to wygrali, a tak trzeba będzie się spiąć w pozostałych spotkaniach. Cieszy, że Mertesacker zagrał lepiej niż z Chelsea. Park prócz tej jednej piłki, gdzie źle przyjął nie dostawał dobrych zagrań więc nie wieszajmy na nim psów.. Ramsey o pół oczka niżej za te zmarnowane sytuacje.

Podobała mi się gra defensywna naszych skrzydłowych, właściwie szczególnie Gervinho. Głównie widać to było w drugiej połowie, gdzie często wspierał Santosa i graczom Chelsea nie było już tak łatwo szarżować po tamtej stronie jak jeszcze w pierwszej części spotkania.

Obawiam się, że występ Theo to tylko potwierdzenie faktu, że jemu lepiej idzie z lepszymi rywalami a w szarych spotkaniach ligowych to tylko przeciętniak. Przekonamy się już niedługo co jest z tą grą Walcotta, bo teraz czekają nas mniej wymagający przeciwnicy.

Nie wiem jak można nie doceniać Artety, nie ma co oczekiwać od niego mega ofensywnej gry i ciągłego holowania piłki. On jest żeby, te piłki rozdzielać już w środkowej części boiska. Przy czym uspokoić grę i przygotować drużynę do ataku pozycyjnego. Najbardziej jednak podoba mi się fakt, że dzięki niemu ograniczyliśmy "grę na pałę", to był nasz odwieczny mankament zaraz po strzeleniu przez nas bramki.. zaczynała się wtedy z naszej strony taka gra bez głowy, a dzięki Hiszpanowi skupiamy się na prostej ale spokojnej grze w takich momentach.

Szczęsny musi ogarnąć te swoje wyjścia z bramki, strasznie wysoko gra. Na pewno już to jest analizowane i problem się rozwiąże tak jak to było z jego słabymi wykopami.

kwejk.pl/obrazek/614139

Po takim meczu jak ten z wczoraj to jakoś łatwiej zachować optymizm, obrona może się ustabilizować jak już na dobre wróci Verma do składu.

A co do Theo to świetne ujęcie:
http://kwejk.pl/obrazek/614139

Pomysł dobry ale z egzekwowaniem tego będzie bardzo ciężko.. dajmy na to tacy szejkowie dadzą grube miliony za napis na koszulce, kolejne miliony dajmy na ta reklama na stronce klubu, od przepływu kasy w ten sposób, aż po oddawanie na własność klubowi hoteli, barów itd. To wszystko będzie się liczyć jako to co klub zarobił więc będzie można to wydać..
Ale może się mylę i UEFA sformułowała te przepisy tak, żeby nie dochodziło do takich sytuacji.

Już zawsze chcę oglądać Robina ściskającego Gervinho za dobre asysty.. bo jeszcze nie tak dawno ten drugi nie rozumiał słowa "współpraca".
Mieliśmy niestety momenty przestoju.
Teraz trzeba nie przegrać z Chelsea i dopiero wtedy można będzie myśleć o wychodzeniu z beznadziejności.

Widać, że strzały samobójcze były trenowane przed sezonem...

Mam daleko wynik bo ten był wiadomy przed spotkaniem, w tej chwili interesują mnie tylko wzmocnienia. Tylko kto z najwyższej półki przejdzie do tak średniego zespołu? Tylko dobra kasa mogłaby skusić dobrych graczy ale tego też nie jesteśmy w stanie zapewnić. Wyniki konkurencji same mówią o tym jak daleko w tyle został Wenger. IMO bez POWAŻNYCH 3-4 transferów ledwie powalczymy o LE, ledwie.

W każdym razie rozpaczanie zostawiam do 1 września, kiedy to już nie będzie szans na transfery, bo póki co wszystko idzie idealnie(dostajemy w dupę, kontuzje i zawieszenia pokazujące, że mały i słaby skład, młodziki coś grają) byle tylko awansować do LM co otworzy nam worek z prawdziwymi graczami do kupienia. Wierzę, że ten sezon można odmienić porządnymi zakupami i zatrzymaniem Samira. Jeśli zainwestujemy w ofensywę i dodamy 1 lewego obrońcę z prawdziwego zdarzenia to nie będzie walki o top 4 a z odmienioną mentalnością drużyny nawet o wyższe cele.

Nie rozumiem tych fanów, którzy ludzi krytykujących obecny Arsenal nazywają sezonowcami.. to co się dzieje każdy widzi, kibicowanie nie polega na zamknięciu oczu i krzyczeniu "In Arsene we trust!", nie polega także na gwizdaniu na Nasriego, który ma ambicje, których nasz klub nie jest w stanie spełnić więc jeśli chce coś osiągnąć to musi odejść. Jest to chora sytuacja, a nasz szanowny właściciel powinien się bardziej zainteresować swoim klubem, gdy widzi co wyrabia trener dekady. Nie jestem za zwolnieniem Wengera bo nie przybędzie ktoś lepszy, ale niech ktoś Francuzowi przemówi do rozsądku.

Nie wiem jak można być tak zaślepionym i nie widzieć tego co się dzieje z naszym klubem. Liverpool który od 11 lat nie pokonał nas w Londynie dzisiaj powinien nas gładko rozjechać, a że są frajerami to już inna sprawa(no sorry ale mają nas na tacy, a i tak wygrywają bramką po spalonym i z fartem, no i gdy gramy w 10). Ja osobiście życzę Samirowi wszystkiemu najlepszego w nowym klubie, tym razem w klubie na miarę jego umiejętności.

Czerwo dla jedynego gościa, który coś w tym środku pomocy robił. Wchodzi Suarez. Czas umierać

Jak to jest, że za taki atak bez piłki jaki wykonał ten prowokator Barton na leżącym Gervinho nie podyktowano karnego..? Oczywiście zgadzam się z czerwem dla naszego gracza bo dotykanie twarzy rywala to nie jest element gry fair...
Zabawne jest to, że gdyby wczoraj udało nam się zdobyć jakoś fuksem gola i wygrać to spotkanie to bez cienia przesady nasz styl można by porównać do tego co w ostatnim sezonie grał zespół zdobywający mistrzostwo..

Panie i Panowie, sezon rozczarowań i porażek uważam oficjalnie za otwarty! chociaż... czy w tym roku czasem otwarcie nie przypadło na początek okienka transferowego..?

Coś mało tej PL nasz nowy nabytek oglądał skoro dał się sprowokować takiemu komuś jak Barton.
Za dużo płaczu było, że nuda to chłopcy "rozruszali" spotkanie :)

Zobaczymy czy dzisiaj Gervinho zgasi te super transfery Liverpoolu, w sumie to nawet chłopak specjalnie wysilać się nie musi...
Innych spraw pogrzebowych nie komentuje, szkoda nerwów by opisać co się dzieje z naszym zespołem. Nawet jeśli dzisiaj wysoko wygramy niech nikt mi nie wyjeżdża, że bez Nasriego i Fabregasa to dopiero jesteśmy potężni i liga nasza.

Nie przekonują mnie, kolorystyka wyjazdowa taka nijaka i ta otoczka herbu też jakoś tak nie pasuje. Najważniejsze, żeby to piłkarze się w nich dobrze czuli, a mi pozostaje się cieszyć, że zakupiłam strój domowy z tego sezony i ten za to wygląda przepięknie.

My tu gadu gadu o majstrze a Chelsea nie śpi...

Po dzisiejszej kolejce trzeba będzie wygłosić smutny wniosek: to Machester zasługuje na ten mistrzowski tytuł, nikt inny. Możecie mówić, że sędziowie, fuks czy obcy im pomagają ale oni mają mentalność zwycięzców, Wenger może mówić, że mamy jaja bo z 2:0 daliśmy radę na 2:2...nie oglądałam spotkania i szczerze przyznaje się, że nie wierzyłam, że ta kolejka będzie dla nas dobra nawet gdy widziałam, że Man Utd przegrywa 2:0. Pozostaje się wyluzować, ostatnie 6 lat mojego życia nauczyło mnie, że sezon kończy się z początkiem kwietnia więc nie ma zaskoczenia.

Trzeba to przyznać - dobry żart, niekonwencjonalny i nieoklepany, zupełnie jak gra więcej niż klubu...

Gdyby wszyscy nasi gracze wedle zapewnień wracaliby po kontuzjach silniejsi, to bylibyśmy nie do powstrzymania...

Adams, Vieira i cały panteon naszych legend nie byli świętymi... jednak ja tam wolę, żeby Jack swą nienawiść do kogucików wyrażał w pozytywny sposób na boisku.
No i fan Tottenhamu też człowiek...

@AlexVanPersie twoją tezę o wychowankach naszej szkółki bez jaj obalę jednym nazwiskiem: Wilshere, mówi Ci to coś?

Prawda jest taka, że to nie młodzikom brakuje charakteru, problem tkwi w tych starszych kolegach, którzy są zgaszeni klęskami i nie potrafią się przełamać. Niby już dorośli, nabrali doświadczenia a przy takich grajkach Manchesteru nadal czują się dzieciakami.

Nie rozumiem dlaczego był zaskoczony tymi wypowiedziami, no tak ktoś pewnie upadł na głowę i chce zwolnienia trenera, który niczego nie wygrał od sześciu lat, no to jakiś tylko szaleniec chyba!
Prośba o cierpliwość to już wgl jakiś żart miał być? Tak? I to zdanie o tym, że Puchar Ligi by wiele zmienił. Wątpię. W każdym razie w stu procentach zgadzam się z przedostatnim akapitem, nie mamy żadnego lepszego wyjścia niż zaufać Wengerowi.

Topek, owszem jest jakaś różnica między pierwszą czy ósmą klęską ale też jest różnica między kapitanem o młodzikiem, i jest różnica między liczbą spotkań jakie rozegrał Jack a Fabregas.

Wielka szkoda, że takich graczy jak właśnie Giggs czy nasz Bergkamp zastępują powoli takie osobowości jak genetycy z Barcelony czy Ronaldo.
Mam mdłości, gdy na gwiazdy kreuje się dajmy na to takiego Balotelliego, dla mnie znika cała magia, która sprawiała, że to często od piłkarza zaczynała się pasja kibicowania. Kiedyś można było ekscytować się wieloma świetnymi zawodnikami, Zidane był geniuszem dla wszystkich bez względu kto komu kibicował, dziś nie ma takich ponad klubowych graczy, sam Messi ma wielu krytyków i w strefie fanów jego wielkość jest często podważana.
Nie chcę takiej piłki, w której wyginęli tacy ludzie jak Ryan Giggs.

Czasami odnoszę wrażenie jakby całe otoczenie wraz z Fabregasem robiło z niego męczennika. Gościa, który ma niesamowitego pecha w życiu a już największym jego nieszczęściem jest fakt, że gra w drużynie, która jest dla niego za słaba.
Sama czasem żałowałam Fabregasa "podziwiającego" wyczyny Almuni czy Denilsona ale ten dwumecz z Barceloną pokazał wiele... mianowicie na Camp Nou to nasz kapitan w pewnym sensie podciął skrzydła drużynie, mam nadzieję, że ta piętka dała mu do myślenia. Jeśli Fabregas ma być nieszczęśliwi w drużynie, która zapewnia mu tylko klęski niech jak najszybciej trafi do Barcelony, tak to już jest, że u nas chcą grać tylko szaleńcy albo nieudacznicy. Dobrze, że pojawiają się tacy chłopcy jak Jack, którego klęski bolą ale nigdy nie niszczą, bo on ma wiarę, że ten klub jeszcze coś osiągnie.

Był dobry, gdy mu się naprawdę chciało. Miał za sobą świetną pomoc ale to nie może umniejszać faktu, że potrafił chwytać odpowiedni poziom. Szkoda, że później zaczął stosować technikę spacerową, nie tylko przechodząc obok spotkań ale nawet nie raczył wracać ze spalonego.
Ja tam nie żałuję gościa, którego sprzedaliśmy i zachowywał się po tym fakcie jak pajac, nawet nie żałuje gościa z sezonu przed transferem. Żal mi tylko tego Ade, który pracował dla naszego klubu i miewał w nim wspaniałe momenty. Ale tego gościa już od dawna nie ma.

Cały dzień próbuję ogarnąć logikę kibiców Barcelony - Na stadion wnoszą transparenty z tęsknymi tekstami do Cesca i wręcz chcą go za wszelką cenę zatrzymać na Camp Nou, a gdy Fabregas schodzi z boiska serwują mu porządną serię gwizdów. No wybaczcie ale ja się pogubiłam.

Po naszym przyszłym kapitanie można się było spodziewać takich słów. Po latach posuchy słowo lider znów powoli wraca do słownika kanonierów; w obronie wróci Thomas, pomocą zajmie się Jack a van Persie co tu dużo mówić jest gotów umrzeć za ten klub, jeśli Szczęsny zdobędzie numer jeden, to w każdej formacji mamy po charyzmatycznym gościu.
Mam nadzieję, że w sobotę zobaczymy Arsenal na pełnej wściekłości.

Będą chcieli wyłudzić kasę albo wyrzucić ich na trybuny, ojejku ale to straszne... sami sobie kopią dołek panowie z UEFA. Mnie to tylko śmieszy, od 3 lat już bojkotuję w większości finały LM bo widzę w jaki sposób niektóre drużyny się tam dostają.
Wrzucić do LM takie Stoke czy Birmingham i niech zacznie się zabawa z Hiszpanami, owszem kartki polecą ale z nimi i więcej niż nogi.

Proszę bardzo, niech wykończą Wengera w Europie i Fergusona w Anglii - ludzi, którzy sprawili, że piłka nożna ma mega komercyjną wartość i przez tyle lat ciągną ten wózek pasibrzuchów do przodu.
Kwestia czasu, kiedy wejdą przepisy o długach klubów, a wtedy ci bogaci pożegnają rozgrywki UEFA tworząc własne. To nie jest niemożliwe.