Komentarze użytkownika mierkiew

olo_18 ----> chciałem się odnieść do ostatniego zdania Twojej wypowiedzi. Piszesz, że United przekonało się rok temu, że ARSENAL to nie "dzieciak", ale jak inaczej wytłumaczyć drużynę która przez 2/3 sezonu zajmuje pierwsza lokatę, gra świetnie i ma wszelkie środki ku temu, by wygrać tytuł, a w decydującym momencie sezonu traci to wszystko i spada na 3 miejsce?!
Moim zdaniem zawinił tutaj właśnie wiek i brak doświadczenia po stronie The Gunners. W zeszłym sezonie Kanonierzy pokazali, że mogą i potrafią wygrać ligę piłkarsko, niestety pokazali też, że nie są w stanie wygrać jej mentalnie.
Jak już się utarło mówić: "prawie" robi wielką różnicę :)
Pozdrawiam Cię i wszystkich Użytkowników serdecznie :)

Jaki to szczęście, że ta "wszechmocna" Barcelona pozwoli Cesc'owi na jeszcze jeden sezon w ARSENALu. Musimy im być wdzięczni za to, że nie zakazują oni całej Premiership grać w piłkę, bo widzę, że po postu w futbolu dzielą i rządzą :P

olo_18 ----> Zgodzę się z Tobą co do tego, że "fason trzeba trzymać" i nie wolno piłkarzom przekraczać granicy dobrego smaku i szacunku dla przeciwników. Jednak zasadniczą sprawą jest to, że ta granica jest kwestią indywidualną i każdy ją inaczej odbiera. Dla mnie np. zachowanie Evry po meczu z ARSENALem nie jest szokujące - Kanonierzy zasłużyli sobie marną grą w dwumeczu na takie traktowanie! Piłkarza, tak na boisku, jak i poza nim broni jego gra i forma, a tej po stronie The Gunners nie było w obu półfinałowych meczach z United. Jeśli ARSENAL znowu będzie w stanie nawiązać równorzędną walkę z Red Devils i mecz przestanie wyglądać jak pojedynek drużyny ze zlepkiem piłkarzy to i piłkarzom z Old Trafford zmieni się optyka :) Invincibles fakt, mieli prawo do tego, by się wywyższać i patrzeć na wszystkich z góry. Nie zniżali się do tego i to tylko potwierdza ich wielką klasę. Klasę, której widać, że brakuje niektórym piłkarzom United, ale granic dobrego smaku z pewnością nie przekraczają. Weź też proszę pod uwagę fakt, że chodzi o ARSENAL v Manchester United a to...robi różnicę ;)

Jeśli chodzi o Barcelonę to poniekąd masz rację, niektórzy jej piłkarze wypowiadają się z odpowiednią dozą obiektywizmu i powściągliwości, ale nie wszyscy, a to co czasem mówi pan Guardiola jest nie do zniesienia.
Może to niezbyt dobrze o mnie zaświadczy, ale muszę przyznać, że jestem po prostu uprzedzony do Katalończyków, a do Messi'ego i Eto'o zwłaszcza. Przepraszam, ale po prostu tak ich odbieram.

orange ----> pytasz z kim z "europejskiego topu" grał w tym sezonie Man Utd. Odpowiadam Ci, z: Chelsea, Liverpool'em i ARSENALem. I to co najmniej 2 mecze z każdą z tych ekip. A to są drużyny absolutnie obecnie w Europie dominujące niepodważalnie. Barcelona w konfrontacji z Chelsea nie pokazała nic wielkiego, absolutnie nic. A ile warta jest liga hiszpańska widzieliśmy choćby w meczach Liverpool FC v Real lub nawet Lech v Deportivo!

Jak wspomina mój przedmówca "qwertura", nie ograniczaj się tylko do rozgrywek Ligi Mistrzów, choć w tej nie uznawałbym Porto za aż tak słabą ekipę. Zresztą na tym poziomie o zwycięstwie decyduje naprawdę niewiele.
Finał pokaże kto jest lepszy i moim zdaniem United nie odda pucharu Barcelonie - ma ku temu wszelkie predyspozycje i to oni będą moim zdaniem faworytem tego meczu.

Proszę, nie wracaj do poślizgu Kieran'a. Roztrząsanie tego meczu nie ma sensu! Moim zdaniem ARSENAL w tym dwumeczu na awans po prostu nie zasłużył! W meczu na Old Trafford Nas po prostu nie było, a w rewanżu...ach, boli mnie nawet powrót myślami do tego dwumeczu. Byliśmy gorsi w każdym aspekcie gry ergo - nie awansowaliśmy.

Santi910 ----> mam do Ciebie prośbę:
Postaraj się najpierw wyartykułować swoje zdanie w sposób zrozumiały dla ogółu - poprawna polszczyzna będzie bardzo pomocna - a następnie spróbuj uargumentować zaprezentowane przez siebie twierdzenie.
Uwierz mi, że stosując się do tych rad nie narazisz się na złośliwe komentarze, a w pełni weźmiesz udział w dyskusji. Posłuchaj starszego kolegi :) Dyskusja z innymi Fanami the Gunners i futbolu, który tak bardzo lubisz może być nader ciekawa i pouczająca, ale nie będzie taka dopóki będziesz się wypowiadał na poziomie 5-latka.

Mi też przez usta nie przejdzie "przyznaję, lubię United". Na myśli też czegoś takiego nie mam :) Moje serce jest na zawsze z Kanonierami. Jednak, jako kibic piłki nożnej potrafię docenić drużyny, które na to zasługują, drużyny kompletne, bezapelacyjnie najlepsze, a taką drużyną jest obecnie Man Utd.
Oczywiście, że chciałbym, by ich miejsce zajęli The Gunners, co mam nadzieję niedługo nastąpi!

....Osiągnęli piłkarski kunszt, z którym póki co żadna z drużyn nie może się równać...Przyznaję to z bólem, bo chciałbym kiedyś wiedzieć takie złote czasy ARSENALu, tak bardzo bym chciał....Jednak nie przeszkadza mi to w byciu obiektywnym i stwierdzeniu faktów!
W moim odczuciu to właśnie piłkarze Barcelony potrzebują tego, by ktoś sprowadził ich na ziemię. To im wydaje się, że nie mają sobie równych, a mylą się bardzo! Wśród angielskich kibiców jest takie powiedzenie, pod którym i ja się podpisuję: "Who the f... are they if the haven't won Premiership?!"
Ile warta jest Barcelona pokazał dwumecz z Chelsea. Niestety, ale The Blues popełnili błąd nie dobijając Katalończyków, ale pewien jestem, że United takowego błędu już nie popełnią.
Wracając do opinii Vpr ----> nie zgodzę się z tym, że środek pola Barcy jest o niebo lepszy od środka United. Moim zdaniem Xavi i Iniesta muszą jeszcze bardzo długo grać na świetnym poziomie żeby dorównać takim piłkarzom jak Giggs i Scholes.

olo_18 ----> wiesz, może i Diabły są dumne, ale mają do tego pełne prawo. Obecnie są najlepszą drużyną na świecie i podważyć się tej teorii nie da po prostu. Osiągnęli piłkarski

Vpr -----> pamiętaj, że Fletcher nie zagra w finale po faulu na Fabregasie w 1/2 finału!

Man Utd to przede wszystkim kolektyw, a Barca po prostu nie potrafi tak sobie z polotem "klepać" piki, gdy im się przeszkadza! Pokazała to Chelsea, pokaże i United bez problemu wygrywając w finale, w regulaminowym czasie gry. Premierhsip, a zwłaszcza United w takiej formie to za wysokie progi dla Katalończyków.
Big Four to nie Valencia, Atletico czy Villarreal.

jarek1 -----> zaświadczenie o dysleksji(o ile posiadasz takowe?) nie zwalnia Cię od choćby odrobiny dobrej woli i inicjatywy, by pisać poprawnie i po polsku!Możesz wkleić i skorygować swój tekst w Wordzie! Bo słowa takiego jak "czeba" w naszym języku nie ma.

Ad rem. Wenger kontrakt z pewnością wypełni, nie ma dla niego - póki co -alternatywy!

Ach, Robin...Jak tu nie uwielbiać takiego piłkarza?! Choć przyznaję, że czasem mam zastrzeżenia co do jego gry - bywa wspaniały i wielki, ale ma też momenty, gdy się zacina, pomijając okresy gdy jest kontuzjowany.
Jednak jego determinacja i sportowa złość jest właśnie tym czego potrzeba, by zwyciężać, by sięgać po najwyższe cele.
Z tego co mówi Robin, a ja mu wierzę, kontrakt nie rozbija się o pieniądze, bo te go satysfakcjonują. Chodzi o to, by nareszcie grać i wygrywać, nie tylko brać udział, ale też wygrywać!!!

Kredens ----> piszesz o ciekawym zjawisku. Mam na myśli fakt, że bywa tak, iż kibicem danej ekipy można się stać poniekąd "na złość" ogółowi! Wiadomo, że większość wybierze drużynę, która jest aktualnie na szczycie, ale - z czystej ludzkiej zawiści :) - znajdą się też tacy, którzy zaczną wspierać ich lokalnego rywala. Myślę, że pewna część Fanów The Gunners, którzy z Kanonierami związali się w ostatnich latach rekrutuje się spośród takich właśnie osób. Osób, które nie mogą znieść supremacji United, a nie jest im dane pamiętać czasów kiedy The Gunners święcili największe sukcesy.
Bądźmy cierpliwi i wierzmy w ARSENAL - nasz czas nadejdzie, nasz czas już blisko!!!
GO GO GUNNERS!

olo_18 -----> myślę, że takie "uaktywnianie" się "kibiców-chorągiewek" miało miejsce w czasie dwumeczy ARSENALu z Man Utd. Patrzyłem na ich "wypowiedzi", a raczej nieartykułowany i nic wspólnego z poprawną polszczyzną niemający bełkot i aż mnie zęby bolały.
Cóż, nie można wykluczyć, że istnieje grupa takich "kibiców", która po sezonowym zachwycie dowolną drużyną w końcu zostanie przy jednym klubie, w końcu swój afekt zachowa i już nigdy go nie zmieni. Myślę, że każdy z nas był kiedyś takim "sezonowcem". Każdy z nas kiedyś - nawet podświadomie - szukał swojego kluby, każdy z nas kroczył ciemną drogą nim znalazł (lub jak pisze olo_18) został znaleziony przez The Gunners! :)
Zgodzę się z teorią, że to miłe nie być siedliskiem dla kibicowskiej młodzieży z uwagi na brak trofeów, ale ja wolałbym znosić tutaj kolejnych "Robinek15" i "Gunnersik" mając świadomość, że w gablocie na The Emirates stoją trofea zdobyte przez kochanych Kanonierów.
Podsumowując, wolę by ARSENAL nie "opędzał się" od "sezonowców" brakiem trofeów. :)

Gratuluję Autorowi naprawdę dobrego tekstu. Wierz lub nie, ale dopiero niedawno odkryłem, że na Kanonierzy.com można oceniać wpisy - co niezwłocznie czynię :)

W bramkach może i jesteśmy jedynie 3 oczka za United, ale W NAJWAŻNIEJSZEJ ze statystyk, tj. w ilości punktów w tabeli tracimy ich aż 18 (słownie: osiemnaście) i właśnie W TYM TKWI RÓŻNICA!
Poza tym, przypominam czas, gdy bez przerwy remisowaliśmy 0-0, a zatem albo:
a) graliśmy dobrze w defensywie
b) graliśmy bardzo źle w ofensywie nie potrafiąc wykończyć akcji
Wynik 0-0 może dobrze świadczyć o defensywie, ale z pewnością nie wystawia dobrej opinii o ataku. Najważniejsza jest RÓWNOWAGA, a nie dopatrywanie się analogii w niemających znaczenia aspektach gry.
Idąc tym torem rozumowania mozna dojść do wniosku, że Liverpool jest lepszy od United, bo strzelił 7 bramek więcej!

DawidAFC ----> wiesz, może to zabrzmi dziwnie, ale mam takie przeczucie. Takie uzasadnione obawy. Wczorajsza jego absencja (wiem, wiem Klub wydał oświadczenie o jego urazie) tylko to potwierdziła. To jest tylko i wyłącznie moje zdanie, wcale nie musi się potwierdzić, choć ja nie będę się złościł na taki obrót sprawy, o ile Boss sprowadzi godnego zastępcę dla napastnika z Togo.

Bardzo cenię Robin'a jako piłkarza, choć by pokazać pełnię swoich umiejętności musi:
a)nie być kontuzjowany lub nie wracać po kontuzji co zdarza mu się nader często
b)być w dobrej, naprawdę dobrej formie
Nie wiem czy taki piłkarz, jak wspomniał rafa112, zasługuje na to, by grać w Arsenalu "Przyszłości". Klubie, który ma jawne aspiracje do bycia najlepszym na świecie. O ile spełnią się obietnice Wenger'a.
Robin potrzebuje wyzwań, ma ambicje i to widać, ale nie wiem - przy całym dla niego szacunku i sympatii - czy posiada umiejętności, by swoje ambicje zrealizować.
Podsumowując, myślę, że Holender nie jest wart aż takiej pensji...

Ach, słowiańska dusza, słowiański charakter i słowiański zdrowy rozsądek. Arshavin po prostu mierzy siły na zamiary, nie wychodzi przed szereg, wie ile jest wart i nie stara się być kimś więcej. Pogratulować postawy. Moim zdaniem - o ile pogra u nas tak długo - za 3-4 lata murowany kapitan The Gunners!

Moim zdaniem to plotka i tak naprawdę nie dowiemy się nigdy ile Boss ma funduszy na to okienko transferowe. Poza tym trzeba wziąć pod uwagę jeszcze środki - niemałe!- pozyskane ze sprzedaży Adebayora, który - w mojej opinii - odejdzie do AC Milan i w ten sposób przysłuży się The Gunners lepiej niż swoją średnią formą. Nawet te 13 mln funtów w zestawieniu z 25 mln z transferu Togijczyka czyli prawie 40 mln robią wrażenie.
Pożyjemy, zobaczymy...
Zapowiada się pasjonujące okienko :)

piootrek2 ----> i dobrześ Waść rzekł. Niestety, dla niektórych wiara w Klub oznacza negację wszelkiej krytyki i nie przyjmowanie faktów.
chru5t -----> zaiste, jesteśmy w stanie wygrać z każdym z tą różnicą, że ARSENAL, by pokonać United musi zagrać na poziomie iście genialny, a Czerwone Diabły aż tak nie muszą się wysilać... Pocieszeniem może być jedynie fakt, że niewiele jest obecnie ekip, które mogłyby się im przeciwstawić...

Do Autora -----> "odegranie się NA Manchesterze", a nie "odegranie się Manchesterowi".
Pozdrawiam
VICTORIA CONCORDIA CRESCIT V

Przepraszam, ale chyba mój poprzedni wpis był nieco zbyt "długi" i Administracja musiała go przyciąć.
Po prostu niezmiernie ucieszyłem się czytając, że Boss chce "wzmocnić zespół". Takie słowa ze strony Francuza, a nie zwyczajowe "rozejrzę się za perspektywicznym graczem" czy "poszukamy utalentowanego zawodnika" świadczą o tym, że Arsene szuka zawodników o wymiernej, sprawdzonej wartości. Zawodników, którzy mają grać w pierwszym składzie o razu i stanowić o sile The Gunners w przyszłym sezonie. Teraz już głowa Arsene'a w tym, by było to 2-3 właściwych ludzi na właściwe miejsca. Ja wierzę, że Francuz zafunduje nam graczy godnych nosić trykot The Gunners, godnych...wygrywać Premiership i Champions League :)

Powiem krótko: "JEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEST!" :)

patryk878 -----> a mógłbyś może rozwinąć swoją myśl?! Bardzo Cię o to proszę, ponieważ nie wiem skąd takową wiedzę posiadasz. Moim zdaniem takowy fakt stwierdzić można tylko po meczu i to słabym w wykonaniu zawodnika, a ja takowego w wykonaniu rzeczonego Anglika nie widziałem już długi czas. Jedyne wytłumaczenie dla Twojej tezy to to, że...już ten mecz widziałeś. No, może się nasunąć jeszcze jedno, ale nie chcę pisać czegoś co mógłbyś odebrać osobiście, choć takim zachowanie potwierdziłbyś moją przemilczaną teorię...

Żeby nie być o "bezproduktywny" wpis posądzonym napisze tak: nie widzę w naszym zespole kogoś kto grając "swoje" tzn. nie wzbijając się na wyżyny swoich umiejętności byłby w stanie sprawić, że Wayne Rooney "nic nie ugra". Mowa tutaj o zawodnikach defensywy, vide Diaby, Song i Denilson, którym nawet do optymalnej formy daleko...

Myślę, że "ugranie" choćby 1 punktu na Old Trafford będzie wymagało od Kanonierów zagrania meczu ocierającego się o genialny. Man Utd jest w świetnej formie i bardzo, ale to bardzo chce zapewnić sobie tytuł przed ciężkim wyjazdem do Hull City. O aspekcie prestiżowym nie wspominam nawet.
Naszym niewątpliwym plusem będzie obecność Arshavina, ale mecz z Chelsea pokazał, że nawet bez presji ciężko jest nam się przeciwstawić silnej drużynie. Jestem gotów zaryzykować stwierdzenie, że jutrzejszy mecz będzie trudniejszy od pierwszego półfinału Champions League!
Nikt, absolutnie nikt nie jest w stanie przewidzieć obrotu tego spotkania, ale moim zdaniem, jeśli stracimy pierwsi bramkę to całą motywację szlag trafi i The Gunners stracą motywację zupełnie, a wtedy...aż boję się pomyśleć...oby moje słowa się nie sprawdziły.
W każdym bądź razie sercem będę na murawie Teatru Marzeń wraz z moją ukochaną Drużyną.
VICTORIA CONCORDIA CRESCIT V

Piotrus ------> Wiesz co jest w tym "ciśnięciu nam" przez kibiców Man Utd najgorsze?! To, że będą oni mieli ku temu PEŁNE PODSTAWY! Z pewnością nie unikniemy takich sytuacji i takiego "puszenia się" - mniej lub bardziej kulturalnego - ze strony kibiców Czerwonych Diabłów. trudno byłoby jednak od nich wymagać, by nie cieszyli się z tego, że ich klub jest obecnie najlepszym na świecie! Ich drużyna jest najbardziej kompletna i dlatego w ostatnich 3 latach nie ma konkurencji! Nam pozostaje jedynie wiara w ARSENAL, wiara w to, że... i my kiedyś doczekamy takiego złotego okresu i też...będziemy tak "cisnąć" :) Przyznaj szczerze, będziesz umiał się powstrzymać?! :)

Kto jest prawdziwym fanem Man Utd, sezonowców nie biorę pod uwagę, ten ma powody do dumy i trudno mu wyrzucać, że jest dumny, o ile robi to w sposób kulturalny. Ataki gimnazjalistów i licealistów mentalnie tkwiących w piaskownicy nie powinny Was w ogóle "ruszać" Drodzy Kanonierzy.
Głowa do góry i Duma z The Gunners na zawsze! Nawet w nieprzychylnej klasie :)

Macie, Drodzy "Kanonierzy", sporo racji co do kolegi "kaczora54". Ja również nie pochwalam komentarzy utrzymywanych w tonie kpiny i wytykania błędów rywali, ale jedyną osobą, która powinna się tutaj tłumaczyć jest wspomniany "kaczor54" właśnie. Nam, kulturalnym Użytkownikom Kanonierzy.com, kulturalnym uczestnikom dyskusji na różnych internetowych forach po prostu NIE WYPADA ZNIŻAĆ SIĘ do takiego poziomu jaki swym wpisem przedstawił nam "kaczor54". Po prostu pozostawiajmy takie wpisy bez komentarza.

Osobiście "udzielam" się często na portalu Redlog.pl, gdzie dyskusja z Fanami United jest kulturalna i rzeczowa "do bólu" :)
Cóż, tak to już jest, że tzw. sezonowcy rekrutują się spośród ludzi lubiących się zachłysnąć formą danego klubu i wyrażających swoją do niego "miłość" przez dogryzanie przeciwnikom. Mi takich "kibiców' jest po prostu żal. Tak, współczuję Ci "kaczor54"! Kluby, które odnoszą sukcesy w danym sezonie są niejako skazane na takich "fanów". Spójrzcie ile tutaj było wpisów niedomagających treściowo, gdy graliśmy w 1/2 CL, a ilu z tych "kibiców" nagle stąd zniknęło.

A teraz słów "kilka" do Autora. Na początek słowa dwa: ZWRACAM HONOR :)

Ten felieton zdecydowanie bardziej mi się podoba i pokazuje, że pisać "ze swadą" potrafisz. Z pewnością nie można tutaj odnieść wrażenia, że piszesz na siłę. Bardzo przyjemnie się Twoje słowa czyta i wypada tylko powiedzieć PISZ PAN NADAL, PANIE PRZEMYSŁAWIE!!! :)

LordCarrington ----> przyznaję się do tego, że zabrałem głos nie posiadając zbyt wielu informacji na jego temat. Przede wszystkim nie wiedziałem, że pan Cana jest kapitanem klubu z Marsylii. Obiecuję, że dużo poważniej mu się przyjrzę w najbliższym czasie. Z tym, że to akurat niejaki Arsene powinien to zrobić :) Choć jestem przekonany, że jest on świadomy takiej sytuacji tego zawodnika, bo Ligue 1 z pewnością śledzi, a i z OM już zawodników sprowadzał.
Kto wie, może i zawodnik sprawdziłby się w The Gunners, ale z pewnością Boss musiałby go utemperować, bo w Premiership gra się dużo szybciej, a i przeciwnicy są mocniejsi fizycznie. W takiej sytuacji łatwo o agresywne zachowania ze strony takiego "walczaka".

Musze przyznać, że emocjonuję się tym oknem transferowym niemniej niż sezonem.

PS. Dziękuję za rzeczową dyskusję "Lordzie". Ostatnio trochę mnie odrzuciły komentarze "nowych Użytkowników" i zbiegłem na inne portale.
Dobrze wiedzieć, że "stara gwardia" z Kanonierzy.com trzyma poziom.

pelek ----> Może i Autor jest w takowej sytuacji, ale przecież on sam zadeklarował się na forum publicznym do pisania tutaj regularnie. Jeśli, a zakładam, że tak, jest osobą dorosłą, to powinien być fair wobec nas, czytelników, a co za tym idzie pisać na czas i ze swadą :) Pragnę podkreślić, że nie żywię żalu do Autora i kciuki trzymam za rozwój kariery dalszy.

Co do drugiej części twojej, Drogi "pelek", wypowiedzi to zgadzam się w pełni! Mnie również irytuje utyskiwanie na kontuzje. Od tego jest ławka rezerwowych, a w Wielkim Klubie każdego da się zastąpić.

Tak sobie myślę, że gdyby przed meczami z United Theo był kontuzjowany wszyscy mówiliby, że gramy w osłabieniu z powodu braku Anglika, a przecież każdy widział jak niewiele wniósł on do naszej gry w tym dwumeczu.

Właśnie, po co pisać na siłę??!! Autor zarzekał się, że będzie to stały cykl że jemu się poświęci w zupełności, a ja - moim skromnym zdaniem - widzę tutaj naprędce spisanych kilkanaście zdań, by zdążyć przed upływem dnia/deadline-u! Może i trochę treści jest w Twych słowach, ale takiemu wrażeniu nie mogę się oprzeć...W dodatku to odłożenie drugiej części felietonu na później...To nie tak miało być. Pozdrawiam

LordCarrington ---> z całym szacunkiem, ale a nie rozumiem Twoich zachwytów nad tym Serbem/Obywatelem Kosowa.
Przyznaję, że wcześniej nie widziałem jego gry, a swoja opinię wyrażam po obejrzeniu filmu z Youtube, który dostarczyłeś.
Moim zdaniem widać na nim kogoś kto niezbyt panuje nad swoimi emocjami na boisku, a momentami zachowuje się jak jakiś dzikus. Wiem, że defensywny pomocnik musi być waleczny, ale ten pan momentami po prostu przesadza z agresywnością. Podejrzewam, że w EPL przeciwnicy szybko nauczyliby się wyprowadzać go z równowagi, grając szybko piłką w środku pola, a wtedy pan Cana szybko sprawiałby, że gralibyśmy w osłabieniu. Jak dla mnie nie wygląda on na profesjonalistę. Fakt, że taki klub jak Olimpique Marsylia nie przedłuża z nim kontraktu też daje do myślenia.

Żal patrzeć na to co się dzieje na boisku - dlatego odwróciłem się od telewizora i piszę słuchając tylko co dzieje się na boisku. wsłu****e się w tę cisze na The Emirates i tak sobie myślę, że musi ona bardzo boleć naszych młodych zawodników... Niech już przyjdzie nowy sezon, bo widać, że skrzydeł w tym już nie rozwiniemy...Kończę pisać, bo z tego rozgoryczenia już zaczynam bez ładu i składu bredzić...

Dwie z tych trzech bramek to błędy Polaka, a przecież jeszcze nawet godzina nie minęła...
niech ten sezon już sie skończy, bo upokorzeń jest zbyt dużo...Za 6 dni gramy na Old Trafford United z pewnością nie odpuści szansy żeby zapewnić sobie tytul w meczu z The Gunners...potrzeba defensywnych graczy z prawdziwego zdarzenia no i niestety...Fabiański na głęboka rezerwę!!!

Fabiański nie nadaje się do gry na tym poziomie.

olo_18 ---> ktoś, kiedyś powiedział, że "suma błędów sędziego zawsze wychodzi na zero". Coś w tym jest, bo w pierwszym meczu obydwu ekip mieliśmy nieodgwizdany rzut karny po faulu na Henrym i brak czerwonej kartki dla Ballacka.
Ja będę bronił tezy, że żadnego spisku nie było i mieliśmy do czynienia po prostu ze słabym sędzią co w połączeniu z etapem rozgrywek, prestiżem meczu i zwrotem wydarzeń jakim była bramka Iniesty dało całe to zamieszanie.

Co do samego meczu to ja kibicowałem...Chelsea, a raczej tak bardziej przeciw tej "boskiej" Barcelonie, która już ochrzciła samych siebie "bogami piłki". Ogrywając te wszystkie średnie ekipy z Primera Divison (vide choćby mecz Lech v Deportivo, by poznać "siłę" tamtej ligi) niesamowicie obrośli w piórka. Miałem nadzieję, że w finale na ziemię sprowadzi ich ARSENAL i pewność, że w starciu z jakąkolwiek ekipą z Big Four Barca stracie te "nieziemskie" atrybuty i będzie miała kłopoty. Gdzie był ten ich cały potencjał ofensywny w meczu z Chelsea, która nie grała przeciez świetnego meczu??

Teraz trzymam kciuki za Man Utd i jakieś przekonujące zwycięstwo Red Devils w finale!!!

Brawa dla Autora!

W "kompromitującym stylu" nareszcie ktoś nazwał rzeczy po imieniu.

Tak podkreślam ten styl dla porządku jeno, bo już ochłonąłem po tym, żałosnym w naszym wykonaniu, dwumeczu i czekam - który to juz raz ;) - z nadzieją na następny sezon :)

GO GO GUNNERS!

olo_18 ---> nieprzewidywalność czy okrucieństwo, piękno czy brzydota, różnica w ocenie tego samego zjawiska - środowego meczu - może być przepastna! Wszystko zależy od "punktu kibicowania" :) Chelsea i jej fani z pewnością wybiorą opcję negatywną, ale co powiedzieć i jak opisać euforię fanów Barcelony?! Dla mnie to jest piękno futbolu i dopóki nie ma sytuacji, w której sędziowie świadomie i z premedytacją wypaczają wyniki (vide 100% meczy w polskiej "ekstraklasie")to ja uważam błędy sędziów za część uroku piłki nożnej. Wszak errare humanum est :)

Ach, ci wszyscy "komentatorzy"...

Jak powiedział kiedyś klasyk:
"Forum publiczne to nie burdel - tu nie wystarczy powiedzieć, że "się nie podobało", tu trzeba uzasadnić"
Cóż, mamy internet w każdym domu i skutkuje to dyskusją na poziomie piaskownicy...Coraz trudniej wyszukać wartościowe komentarze, których niemało na Kanonierzy.com, ale giną w gąszczu wpisów gwałcących ortografię, składnię i niejednokrotnie zdrowy rozsądek...

A teraz tak ad rem:
Gratuluję Autorowi bardzo rzeczowego artykułu, z pewnością długo można byłoby wyliczać tak sukcesy, jak i potknięcia Wenger'a na przestrzeni lat, ale takowy spór zawsze rozbije się o jedno: BRAK ALTERNATYWY!
Ja jestem zdania, że Boss zrobił dla Klubu ogromnie wiele i na dzień dzisiejszy ARSENAL to Arsene Wenger. Jakiegokolwiek wyjścia i wariantu "B" po prostu brak, póki Wenger nie wychowa sobie i nie namaści następcy o jego odejściu nie może być mowy (bez względu na brak sukcesów i błędy jego polityki), bo Klub musiałby przejść rewolucję - wielu zawodników z pewnością odeszłoby wraz z Francuzem, polityka finansowa Klubu musiałaby ulec przebudowie "pod"nowego managera etc.
Na dzień dzisiejszy ARSENAL jest uzależniony od Bossa, ale spójrzmy prawdzie w oczy - tak źle na tym nie wychodzimy! Każdy Klub chce i ma ku temu środki by być tym najlepszym, nie tylko The Gunners!

Pisząc, że oczekuję na przeprosiny od Cesc'a wcale nie miałem na myśli jego indywidualnej postawy w tym dwumeczu z Man Utd. Wcale nie uważam, że sam powinien wygrać oba te mecze. Po prostu Cesc, jako kapitan Zespołu, powinien przeprosić wszystkich prawdziwych Fanów The Gunners za brak zaangażowania, za nie podjęcie walki z Red Devils. Taka już jego rola, dla niego większy splendor w przypadku wygranej (Hiszpan zasługuje na to, bo ma wielki talent), ale i on staje się forpocztą Zespołu w takich momentach.
Ach, z całym szacunkiem, ale poziom wypowiedzi niektórych jest po prostu przytłaczający. O czytaniu ze zrozumieniem już nie wspominam. reforma edukacji zrobiła swoje... Przepraszam za takie osobiste wycieczki, ale ten Wasz napastliwy ton nieco mnie rozzłościł. Jeżeli uważacie, że gracze The Gunners nie mają się z czego tłumaczyć to znaczy, że nigdy nie mieli szans w tych półfinałach!

Masz zadatki na wielkiego piłkarza Cesc, grasz świetnie, ale wielu Fanów The Gunners czeka na przeprosiny za ten dwumecz z Man Utd.

Peter_HK44 ----> osobiście w odpowiedzi na Twój komentarz mogę napisać tylko i wyłącznie jedno: w pełni się z Tobą zgadzam.
Nie ma się co łudzić, ile nam brakuje do United i Chelsea zobaczyliśmy w przeciągu ostatnich 3 tygodni dobitnie. nie można czekać aż skład dojrzeje, bo czasy się zmieniają, a przeciwnicy nam uciekają.
Wenger oczywiście musi zostać, to nie podlega dyskusji, ale zmienić się musi jego podejście. Ja jestem o to spokojny. Boss niejednokrotnie pokazywał, że potrafi wyciągać wnioski, to jest genialny trener i wierzę w niego, w jego wiedzę i klasę, bo klasy potrzeba, by przyznać, że jego koncepcja zawiodła!!