Komentarze użytkownika piresfan

Jeśli ktoś z Borussi, to trener i bramkarz.

Żeby dodać pieprzu do tej niby informacji,
"źródło" wymienia AFC.
To tak, jakby powiedzieć, że do aukcji o iXksa,
wartego 100 przystępuje klient, który zwykle
wydaje 20. Ile jeszcze takich bzdurnych newsów
przeczytamy do września?

Wiesz Ups147 jak to jest - niektórzy kibice
Arsenalu czują się jakby urodzeni w północnym
Londynie, a nienawiść do Tott wyssali
z mlekiem matki. Oddychają atmosferą
niechęci do tego wiejskiego, żydowskiego klubu,
który dopiero w 1965 roku został wcielony
do Londynu. Sami są bardzo świadomi
irlandzkich korzeni Arsenalu i takie tam.
Osobiście nie potrafię wejść w te buty,
ale widać, że niektórzy szczerze próbują.

Pan Maciej mówi to, co myśli. Nie ślinił się do
kibli (kibol to dla nich komplement)
jak piłkarze w polskiej lidze
i nie musi być dyplomatą. Synowi może
naprawdę zaszkodzić kiepska forma, a nie
opinie ojca.

"Arsenal nie jest słabym klubem (drużyną raczej)".
Silną też nie, tylko średnią - w sam raz dla Vermy.

Trzeba naszym oddać, że się starali.
Ale wynik zawdzięczamy przede wszystkim
temu, że Bayern się nie starał. Arsenal
nie kontrolował gry, rzadko składnie atakował, często tracił piłkę. Poza
pierwszą bramką i sytuacją z Gervinho
nie stworzył groźnej akcji.
To ciągle ta sama drużyna, która
"wczoraj" nie dała rady Bradford
i Blackburn.

juby931: "Dobrze powiedział Hitlerowcą."
Po pierwsze - "hitlerowcom", po drugie -
Bayern za Hitlera, jako klub "kosmopolityczny", był prześladowany. Jedną z ofiar hitlerowców był m.in. prezydent Bayernu Monachium Kurt Landauer.
Czyli albo wciąż wyciskasz pryszcze, albo nie
nadużywasz twardego dysku między uszami.

kolaw1: "jak się postarają to wygrają".

Ludzie latami trenują, wymyślają taktykę,
dobierają skład, a to takie proste...

Wenger przegrał ten mecz latem, kiedy wypuścił van Persiego i Songa, a na ich miejsce wsadził Giroud i nikogo, bo Song nie ma właściwie następcy.
Holender przymuszony do wypełnienia kontraktu, tak jak wcześniej Fabregas, grałby jak najlepiej, żeby dostać się do dobrego klubu, a te marne 25 mln minus Giroud to mniej niż klub straci, jeśli nie dostanie się za rok do LM, a teraz odpadnie z Bayernem.

Kolejny "wujek dobra rada" po Wengerze, Szczęsnym i całej reszcie. Oni wszyscy
wiedzą, co trzeba zrobić tylko tego nie
robią, a Arsenal osuwa się w stronę ogórkowego
średniactwa.

drupielec, wystarczyłoby powiedzieć, że K. jest skąpy. Levy z Toot jest Żydem, ale ma ambicje
sportowe i kupuje lepszych grajków od AFC.
Abramowicz, katarczycy od MC i PSG też
mają wielkie ambicje sportowe.
Widać ich na meczach
i dla trofeów nie żałują grosza.
Problem z K. polega na tym, że traktuje
swoje kluby jak firmy, a firma nie musi być najlepsza, żeby dawać zyski.
Najlepszy byłby system własnościowy
taki jak ma Barcelona, która nie zależy
od widzimisię jakiegoś kosmity.

Mam pytanie - czy dyskusje na Kanonierzy.pl mają moderatora? Czytając takie rzeczy jak poniżej mam wątpliwości. Prawie każdy temat po 22ej zawłaszczają gimbusy i podobni im giganci intelektu, którzy pie... o duszy Maryni. Od tego jest ta strona?

Takie rozważania można traktować
jako rozrywkę, bo wiadomo, że Wenger słabo wymiata niepotrzebnych.
Ale jak się bawić, to proszę bardzo - Kościelny, Szczęsny, Verma, Mertezacker, Ramsey do rezerwy. Gervinho out, razem z wymienionymi w tekście.
Do tego kupić grajków za 150-200 mln i można
bić się o mistrzostwo. Bez tego będzie jak jest.

Jeśli Mancini głasze grajków, to co powiedzieć
o Wengerze? Jaki autorytet ma trener, któremu
w ciągu 7 lat odeszło 5 kapitanów?
Nie ma lepszego dowodu, że piłkarze nie wierzą w jego wizję. Przy okazji - Ade i Balotelli
wylecieli z klubu.
Dobrze, że przywołałeś nazwisko
Fergusona, bo to jest trener z autorytem
- pochwali i krytykuje wtedy, kiedy trzeba,
a zawodnicy warują przy nim tak długo,
jak tego chce.

Wright zna ceny za dobry towar,
który pozwoli walczyć o mistrzostwo,
a nie o tym, ile Arsene ma w zwyczaju
wydawać. Wydanie 70 mln to minimum,
żeby dalej walczyć o 3-4 miejsce i nic więcej.
Spójrzcie na Chelsea z Cechem, Matą, Hazardem, Cole'm, Luizem, Oscarem,
czyli składem lepszym i dużo droższym
od naszego, a mimo to ledwie trzymają
się 3go miejsca. 200 na stół albo przestańmy
się łudzić mistrzostwem.

LeBob, mędzisz trzy po trzy. Skąd wiesz,
że nie ma autorytetu? Bo jakiś brukowiec
napisał? Tevez został na długo odsunięty
ze składu, podobnie jak Balotelli, ale też
z obu potrafił wyciągnąć to, co najlepsze.
Trener, który nie panuje nad drużyną nie
zdobywa mistrzostwa Anglii.

Jeśli Arsenal ma walczyć o mistrzostwo PL,
musi mieć lepszą obronę. To oznacza pożegnanie z Vermaelenem, Kościelnym, Sagną, Metezackerem, Szczęsnym. Zasługują oni na pozycję zmienników i nic więcej. Ale że do niczego takiego nie dojdzie, będziemy dalej bujać się okolicach 5 miejsca.

Bayern to nie ogórkowy Milan, dlatego dajmy sobie spokój z następną porcją złudzeń.
Po losowaniu było dla mnie jasne,
że zabawa w LM się dla Arsenalu skończyła.
Nawet jeśli w nowym sezonie będziemy tam
grali, to bez wymiecenia połowy składu
będzie nie lepiej jak w tym roku. Hm, czyli
będzie tak jak w tym roku...

w lutym zaczyna się sezon na przegrane mecze, po których trener i piłkarze obiecują, że to zmienią...znowu przegrywają i obiecują itd.
Zawsze można się pocieszyć, że kibice takiej
AVilli mają gorzej.

Skład drużyny na boisku to tylko skutek uboczny składu osobowego
drużyny właścicieli-zarządu-trenerów.
Ten drugi, ze swoim ostrożnym, komercyjnym nastawieniem się nie zmieni, dlatego nie będzie
dużo lepszych zawodników ani sukcesów.
Możemy się łudzić i wściekać,
ale Arsenal dalej będzie dryfował
w stronę średniactwa.

Lekceważeniem ze strony Wengera i właściciela
jest tworzenie drużyny z wielu przeciętnych zawodników i łudzenie kibiców,
że cokolwiek znaczącego wygrają.
Cuda się zdarzają, jak LM dla Porto,
ale jak drużyna, która nie radzi sobie
z Blackburn ma pobić Bayern, Real, Barcę itd.?

Według Wengera nie potrafimy grać z ogórkami. Jutro się okaże czy potrafimy grać z najlepszymi w Europie i czy Bayern potrafi grać ze średniakami.
W sumie pokazał, że potrafi, ale czemu by się nie mamić dzień dłużej?

Sagna, Santos, Metesacker, Verma osłabiliby nawet QPR czy Aston Villę. Z taką obroną na nic
dobry atak.

"- Nadal ciężko pracujemy nad ewentualnymi wzmocnieniami, jednak w styczniu trudno jest pozyskać zawodnika, który mógłby poprawić grę drużyny – zakończył."
Dowodzą tego zakupy Newcastle...

Ciągle słyszę o psychologicznych problemach drużyny, jakby chodziło o jakichś juniorów. Ale chyba nie tylko wiek ma tutaj znaczenie. Myślę, że Wenger, wszechwładny tata, który całą odpowiedzialność bierze na siebie, utrudnia piłkarzom dojrzewanie. MU jest pełna młodych piłkarzy, ale nie słychać, żeby mieli problem z wiarą w siebie itp.

Prawda, że poprzednie ekipy miewały słabe mecze itd., ale kiedy ostatni raz Arsenal tracił 22 punkty do lidera na tym etapie rozgrywek? Wenger z zadziwiającą łatwością przyjmuje fakty, które potwierdzają oddalanie się drużyny od szczytu.

Błąd: Dein, nie Dean. Przepraszam.

Dean wyraził swój podziw i wiarę w Wengera, jak wielu tutaj. Wenger jest wielki, ale w żadnej dziedzinie zasługi z przeszłości nie są bezterminową przepustką - ani w polityce, biznesie, nauce, ani w sporcie.
Tymczasem ludzie związani z Arsenalem
co jakiś czas próbują przekonać innych, że Arsenal=Arsen. Jakiś specyficzny wyjątek
od kosmicznej reguły? Gdyby właściciel nie
był zadowolony ze status quo, już dawno by
Wengera nie było, ani całej tej dyskusji.

Bywało, że jak zabrakło Fabsa, to grę ciągnęli Nasri, Arsha lub Song. Przyszedł Arteta, gorsza wersja Fabso-Songa, i nie ma komu myśleć.
Niestety Cazorla ledwo zipie, a i tak nie jest
to kopacz klasy Silvy czy Maty.
Ale dla zespołu z gadanymi aspiracjami to żadna strana. Z Artetą czy bez niego, półka z pucharami pozostanie pusta.

Kupowanie młodych, żeby drożej sprzedać to dobry interes, który stał się specjalnością
Arsenal & Arsen Co.
Tymczasem Ba w debiucie ustrzelił dwa gole dla Chelsea, a miał być podobny do Girou, który zaczął strzelać bramki po ilu meczach?

VderSaar zauważył to, co każdy rozsądny obserwator. Nie sposób połączyć szkolenia
młodych i sprzedawania najlepszych piłkarzy
z byciem klubem wagi ciężkiej. MU ma wielu
młodych, ale trzyma filary drużyny. Arsenal
od lat się ich pozbywa, dlatego stracił siłę, styl
i stabilność. Czy więcej w tym winy właścicieli czy Wengera to inna sprawa. Ale rzeczywistość skrzeczy, co widać zwłaszcza w tym sezonie.

Wypowiedź Wengera można zrozumieć tak, że kibice nie powinni oczekiwać po swoim klubie trofeów ani sprowadzania świetnych zawodników, bo jedno i drugie przerasta trenera i zarząd. Wygrywanie i najlepsi zawodnicy są dla innych drużyn.
My będziemy kupować juniorów i być
może kogoś wychowamy, bo będąc jednym
z najbogatszych klubów na świecie wolimy
udawać biedaków.
To mentalność rodem z USA, gdzie
drużyny są firmami, które mają
przynosić zysk i tyle.

Czytam, że niektórzy ciągle wierzą w "klątwę Wengera". Można raczej mówić o "błogosławieństwie Wengera". Kiedy Vieira, Henry, Clichy, Nasri, a teraz RvP odeszli, zaczęły wpadać im w ręce puchary. Tak na poważnie to wszystko zależy od piłkarza, klubu, nowego trenera i zdrowia.

Czyli do końca bijemy się o 4te, a z Bayernem zaliczamy łomot.

MU nie odpuszcza i dlatego wygrywa. Farta to miał AFC z Wigan. Jak ktoś nie widzi różnicy w mentalności i umiejętnościach dzisiejszego
Arsenalu i Manchesteru, to znaczy, że mu
software między uszami szwankuje.

Wenger jest jednym z najlepszych trenerów na świecie, ale...
od którego innego trenera uciekali prawie rok
po roku kapitanowie (Vieira, Henry, Gallas, Fab,
RvP) o innych czołowych zawodnikach nie wspo-
minając? To znaczy, że nie ma autorytetu, bo
tym ludziom nie chodziło tylko o pieniądze.
Widać to po trwających tygodniami zapaściach
formy. Swoją drogą z właścicielem takim jak
Kroenke o sukcesach można zapomnieć.

Jesteśmy blisko dna, dlatego każdy wynik poza przegraną będzie dobry. Wenger jest średnim motywatorem i nie potrafi trzymać liderów. Skutek jest taki, że nie ma kto podnosić słabej psychicznie drużyny.

W derbach Manchesteru można było
zobaczyć, jaki poziom prezentują w tym
sezonie MC i MU, a jaki Arsenal. Trzeba
by cudu, żeby dogonić te drużyny napędzane
przez byłych graczy Arsenalu, co boli jeszcze
bardziej.

Md13, zgadzam się w 100%. Oszustwo
nie karane będzie się plenić.
Wenger oczekuje gry fair-play od innych
za co go cenię. Ale powinien też karcić
za oszustwo swoich grajków.

MU, Chelsea i wiele innych klubów w Anglii jest zadłużonych, więc z tym zarządzaniem nie jest
wcale różowo. Gdyby nie pieniądze bogaczy,
to wiele drużyn by popłynęło.
Poziom też ostatnio siadł i nie dlatego, że dół
ligi jest taki mocny, tylko że najlepsi przestali
odstawać od dołu. Prawdziwy sprawdzian
przychodzi wtedy, gdy czołowe drużyny ang.
walczą z zagranicznymi. Wtedy widać,
co kto jest kim.