Arsene Wenger - Menedżer pokolenia

Arsene Wenger - Menedżer pokolenia 21.11.2011, 20:07, Eryk Delinger 651 komentarzy

W ostatnich dniach wiele mówiło się o wywiadzie, jakiego Arsene Wenger udzielił francuskiemu dziennikowi L’Equipe. Jego wypowiedzi były wielokrotnie przeinaczane, mniej lub bardziej celowo, w związku z czym na konferencji po meczu z Norwich menedżer musiał się wręcz tłumaczyć z niektórych słów i wyjaśniać ich kontekst.

Nabór na stanowisko osoby prowadzącej zapowiedzi

Całe to zamieszanie postanowił zażegnać francuski dziennikarz Matt Spiro, który przełożył na angielski pełny wywiad. Dzięki niemu prezentujemy poniżej pełny wywiad z Arsenem Wegnerem, opublikowany pierwotnie na łamach sobotniego wydania L’Equipe.

Wywiad, przeprowadzony przez Jeana-Marka Butterlina, miał miejsce w biurze menedżera w London Colney, 31 października – dzień po meczu z Chelsea.

L’Equipe: Przyglądając się pańskiej 15-letniej karierze w roli menedżera Arsenalu można odnieść wrażenie, że ostatnie lato było jej zdecydowanie najgorszym momentem…

Arsene Wenger: Tak, z pewnością. Są takie chwile, gdy wszystko jest proste i takie, kiedy sprawy nagle się komplikują. To część naszej pracy i każdy menedżer musi przez to przejść.

Czy ostatniego lata, a zwłaszcza podczas okienka transferowego, nie miał pan wrażenia, że pewne rzeczy zaczynają się panu wymykać spod kontroli?

Najgorsze jest to wrażenie, że coś się kończy. Miałeś projekt, budowałeś go na 18-letnich chłopakach, ale w wieku zaledwie 23 lat postanawiają oni odejść. Trudno to nazwać spełnieniem marzeń. Były też kontuzje. Krótko mówiąc: w ostatnim sezonie nasza pomoc była zbudowana na Wilsherze, Nasrim, Diabym i Fabregasie – nagle z powodu długoterminowych kontuzji tracimy Diaby’ego i Wilshere’a, a Nasri i Fabregas opuszczają klub.

Wie pan kto kiedyś powiedział, że udany sezon w 90% zależy od letnich wzmocnień?

Wiem. Ja to powiedziałem i wciąż tak uważam. Ludzie krytykowali moje zakupy, lecz osobiście uważam, że poszło mi lepiej niż sam oczekiwałem. Cieszę się z Gervinho, Mertesackera, Santosa, Parka, Benayouna i Artety. Jeszcze nigdy nie zakontraktowałem tylu zawodników w takim tempie, jednak tym razem nie miałem innego wyjścia.

Z zewnątrz wygląda to jak zwykłe „łatanie dziur”…

Zdaję sobie sprawę z faktu, że nie wszystko poszło zgodnie z planem. Nie było w planach długiej przerwy Wilshere’a i operacji Vermaelena. Porażki 2-8 z Manchesterem United też nie było w planach, podobnie jak kontuzji Gibbsa. Czasem dochodzi do takich sytuacji, a wtedy musisz działać jak najszybciej. W ciągu ostatnich trzech dni sierpnia kupiłem pięciu piłkarzy, jestem z tego zadowolony.

Tak czy inaczej, zamieszanie było spore. Nadszedł chyba koniec pokolenia piłkarzy, z którymi wiązał pan ogromne nadzieje. Czy odbiera to pan jako osobistą porażkę?

Po raz pierwszy odkąd tu jestem straciłem zawodników, którzy dopiero osiągali szczyt swoich możliwości. Cierpiałem. Boli, gdy odchodzą kluczowi gracze, w których tyle zainwestowałeś. Boli, gdy wyniki są niewystarczające. Walczymy z klubami dysponującymi znacznie potężniejszymi środkami. Nie jesteśmy w stanie zniwelować finansowej różnicy jaka dzieli nas od Manchesteru City.

Nie można zignorować rozczarowujących wyników. Mogły się one przyczynić do exodusu…

Oczywiście, że miały znaczenie. Ostatni sezon rozbił skład, który mógł być wyjątkowy. To był sezon ostatniej minuty. Przegraliśmy Puchar Ligi w ostatniej minucie. Przegraliśmy z Liverpoolem w ostatniej minucie [właściwie Arsenal zremisował wspomniany mecz, Kuyt wyrównał w 12. minucie doliczonego czasu – przyp. L’Equipe]. Grając w dziesiątkę nie przeszliśmy Barcelony, mimo że Bendtner miał dobrą okazję. Zremisowaliśmy na wyjeździe z Tottenhamem, choć prowadziliśmy 3:1. Gdy dochodzi do takich sytuacji, stajesz pod ścianą. Nie masz już czego się złapać, a do końca sezonu jeszcze półtora miesiąca. Mieliśmy wrażenie, że wszystko jest przeciwko nam, a mimo to byliśmy tak blisko sukcesu.

Czy bierze pan odpowiedzialność za taki rozwój wypadków na swoje barki?

Jeśli jest jakiś szczególny błąd, to chęć zdobycia wszystkiego. Między listopadem, a styczniem rozegraliśmy 27 spotkań. Dlatego później zabrakło nam paliwa.

Próbował pan wygrać wszystko, bo nie mógł pan sobie pozwolić na kolejny sezon bez zwycięstwa?

Tak. Próbowaliśmy złapać kilka srok za ogon i zostaliśmy z pustymi rękami.

A w tym sezonie?

Zrobię to samo. Tylko tak mogę odpowiedzieć na presję.

Czy obecny zespół będzie w stanie unieść ciężar owej presji?

Nie wiem. Paradoksalnie, nasz słaby start znacznie obniżył jej poziom. Ludzie mówią: „Arsenal będzie bronił się przed spadkiem, nic nie osiągnie”. To dlatego nasze zwycięstwo z Chelsea ma tak ogromne znaczenie. Nikt nie wierzył, że nas na to stać. Bagatelizowano znaczenie naszych poprzednich zwycięstw, dla większości ten wynik był jak grom z jasnego nieba.

Czy to spotkanie było swego rodzaju punktem zwrotnym?

Zobaczymy, gdzie dokładnie będziemy w grudniu.

Wie pan już czego się spodziewać?

Ani trochę. Wracamy z dalekiej podróży. Musieliśmy dokonać gruntownej przebudowy w momencie, kiedy zupełnie straciliśmy wiarę w siebie. Potrzeba czasu.

Pański zespół nigdy wcześniej nie miał takich kłopotów, tak pod względem taktycznym, jak i technicznym. Nie myślał pan o zmianie piłkarskiej filozofii… na nieco mniej ambitną?

Nasz styl opiera się na swobodnym podejmowaniu ryzyka i tego ostatnio brakowało. Nasza gra straciła na spontaniczności i zaczęły się problemy. Musieliśmy zatem zacząć od niewielkich zwycięstw. Pewność siebie można stracić bardzo szybko, ale odbudowuje się ją niezwykle powoli. Trzeba wspinać się na szczyt krok po kroku. Nigdy nie rozważałem jednak namówienia piłkarzy do porzucenia naszej filozofii. Przeciwnie, byłem przekonany, że gdybym porzucił zasady na których ten klub jest od lat budowany, do reszty zdezorientowałbym zawodników. Jeśli jutro polecę im: „posyłajcie długie piłki, wprost do napastników”, zupełnie się pogubią. Nigdy nie przestałem wierzyć w nasz styl, chociaż wiedziałem że wiąże się to z ciężką pracą.

Wielokrotnie mówił pan, że aby zostawić po sobie ślad, trzeba wygrywać trofea…

A czy nie wygrywaliśmy ich? Konieczne jest także, aby konsekwentnie utrzymywać się w czołówce. Klub od 14 lat regularnie uczestniczy w Champions League. W latach 2005-2011 wystąpiliśmy w finale, półfinale i dwóch ćwierćfinałach. Ale to mi nie wystarcza. Chciałbym wygrać Ligę Mistrzów, wciąż o tym marzę. Zawsze uczestniczymy w walce o trofea i najwyższe miejsca w fantastycznej lidze.

Nie bał się pan o swoją posadę?

Nie, chociaż każdy kryje w głębi pewne obawy, to w tym wypadku jakiekolwiek spekulacje nie mają sensu. Nie otrzymałem ze strony klubu żadnych sygnałów, które skłoniłyby mnie do takowych obaw.

Na ostatnim AGM otrzymał pan owacje, chociaż jeszcze rok temu na takim samym spotkaniu spotkał się pan z ostrą krytyką.

Ludzie zrozumieli, że robię co w mojej mocy i mimo sztormu udało mi się utrzymać kurs. Wiedzą też, że pracuję tu nad długoterminowym projektem i odrzuciłem lukratywne oferty, by nadal nim kierować. Ludzie są mi za to wdzięczni. Wybrali stabilność i uwierzyli we mnie, a ja byłem lojalny. Wiedzą, że jestem w stu procentach oddany temu klubowi.

Wygląda jednak na to, że jest pan zmuszony do kolejnej przebudowy, jak na początku…

To prawda, zaczyna się nowy cykl. Kiedy opuściliśmy Highbury, postawiłem na długoterminowy plan i młodą drużynę. Nie dostarczyło to jednak rezultatów na jakie liczyłem. Tak, pora na przebudowę.

W dalszym ciągu z panem? Rozpoczyna się kolejny długodystansowy plan?

Nie, nie sądzę. Mówimy o krótkoterminowych rozwiązaniach, to oczywiste. Jednak czy ze mną, czy z kimś innym - nie ma żadnego znaczenia. Człowiek, który mnie zastąpi będzie potrzebował mocnych fundamentów, na których będzie mógł oprzeć sukces.

Czy za 15 lat wciąż pan tu będzie?

Nie.

A w następnym sezonie?

Przekonamy się wraz z końcem obecnego. Mój obecny kontrakt obowiązuje jeszcze przez dwa lata.

Pańskie nazwisko już od kilku miesięcy krąży w Paryżu…

I niech sobie krąży.

Jest pan w bardzo dobrych stosunkach z katarskimi właścicielami PSG, prawda? To mogłoby być pomocne…

Nie ma sensu dyskutować na ten temat. Już mówiłem, jestem w pełni oddany temu, co robię. Nawet przez sekundę nie myślałem o opuszczeniu Arsenalu, a trudności na początku sezonu tylko umotywowały mnie do dalszej walki. Właścicielom PSG poradziłem, by zaufali Antoine’owi Kombouare, bo to bardzo dobry trener. To że jesteśmy przyjaciółmi nie oznacza, że będziemy razem pracować. Czasem wręcz lepiej tego unikać, by zachować przyjaźń.

Dlaczego pański „związek” z Arsenalem funkcjonuje tak dobrze?

Spotkaliśmy się we właściwym momencie. Klub potrzebował kogoś, kto poprowadziłby śmiały projekt i zgodziłem się objąć tę rolę. Cenię odwagę, a Arsenal jest odważny. W 1996 roku sprowadzenie z Japonii nieznanego francuskiego szkoleniowca do klubu reprezentującego typowo angielskie tradycje było nieco szaloną decyzją. Historycznie Arsenal jest klubem odważnym i szukającym innowacji, który zawsze postępuje z klasą. Właśnie z powodu tych wartości tak zażarcie go bronię. One wiele dla mnie znaczą.

Pańskie zaangażowanie w klub sięga daleko poza piłkarską murawę. Czy uważa się pan za architekta obecnego Arsenalu?

Miałem szczęście pracować z pełną swobodą. Wypracowaliśmy unikalny styl gry, zbudowaliśmy nowy ośrodek treningowy i stadion. Klub jest samowystarczalny, niezależnie od zmian na stanowisku właściciela czy menedżera. Nie musimy się obawiać inwestorów wycofujących finansowe wsparcie, gdyż wydajemy tylko tyle, ile sami zarobimy. Nie było łatwo utrzymać wysokie standardy, jednocześnie wydając 500 milionów euro na Emirates Stadium – w tym 150 milionów na samą murawę. Dla przykładu Bayern Monachium za murawę na Alianz Arena zapłacił symboliczną kwotę jednego euro. W tym momencie zostało nam do spłacenia 116 milionów. Arsenal może spać spokojnie.

Co określiłby pan po tych 15 latach mianem swojej spuścizny? Miał pan wpływ na techniczny rozwój angielskiej piłki?

Takie stwierdzenie byłoby z mojej strony przejawem arogancji. Rzeczywiście, ludzie czasem tak o mnie mówią. Najważniejszy jest ślad jaki zostawiam w klubie – styl gry wpajany na każdym szczeblu, od drużyn młodzieżowych. Z czasem, podobnie jak Ferguson, stałem się swego rodzaju futbolowym zabytkiem – w tej pracy czas to prawdziwy luksus.

15 lat – czy to długo?

Czas pędzi z prędkością światła, a ja po tych wszystkich latach ciągle nie mogę się doczekać kolejnego meczu i ciągle mam nadzieję, że będzie idealny, choć wiem, że nie ma na to szans. Minęło 15 lat, a każde kolejne spotkanie wciąż jest dla mnie jak narkotyk.

Dlaczego się pan uśmiecha?

Właśnie pomyślałem o 10-letnim dzieciaku, który w 1996 roku być może pierwszy raz przyszedł z ojcem na mecz Arsenalu. Pomyślałem, że teraz taki chłopak ma już 25 lat, a wciąż ogląda na ławce jednego i tego samego gościa. To z kolei czyni mnie menedżerem całego pokolenia.

Arsene Wenger autor: Eryk Delinger źrodło:
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
Mizzou komentarzy: 605322.11.2011, 20:45

Nasri na ławie Yeaa!

armata_PL komentarzy: 6219 newsów: 422.11.2011, 20:44

popekns -> dokładnie, u mnie tak samo siada to Lille ;/

05Marcin12 komentarzy: 65522.11.2011, 20:43

Nie kłóćcie się o orzełka, on ma być na koszulkach!! Wy chcecie grać z orzełkiem czy logo PZPN?

Mizzou komentarzy: 605322.11.2011, 20:43

Obejrzę sobie na polskim sopcaście ;D

armata_PL komentarzy: 6219 newsów: 422.11.2011, 20:43

ma ktos link do multi ligi mistrzów? :)

armata_PL komentarzy: 6219 newsów: 422.11.2011, 20:43

ma ktos link do multi ligi mistrzów? :)

damianARSENAL komentarzy: 851822.11.2011, 20:42

Licze chociaz na Remis w Manchester- Napoli.
I clichy na ławce, haha? i dobrze.

Norbi1661 komentarzy: 68322.11.2011, 20:40

siema:D

Mizzou komentarzy: 605322.11.2011, 20:37

Przecież to było jasne jak słońce, że dziś Lille wygra :D

IGWC komentarzy: 1052 newsów: 122.11.2011, 20:37

@Mizzou, D_B

No tak zapomniałem, tradycja to podstawowe dobro ludzkości, a zmiany takich pierdół to niemalże przestępstwo...

Nie no ok bez niepotrzebnej szydery, rozumiem was tradycja tradycją, wielu do orzełka było przywiązanych, ale czy zdjęcie go to powód do robienia tak wielkiej afery o to? Ludzie z innych krajów to tacy sami ludzie jak my, a patriotyzm jest wszędzie i moi zdaniem nie ma większego znaczenia czy to Polska czy Holandia, bo sprawa godła na piersi na pewno dla ludzi jest porównywalnie ważna. Mam tylko na myśli to, że u nas cała sytuacja jets sztucznie rozdmuchana przez media.

popekns komentarzy: 742022.11.2011, 20:35

Mi już nie pyknął. Lille kiedy ma wygrać, to nie wygrywa, a kiedy nie ma - wygrywa ;/

auditore4 komentarzy: 16322.11.2011, 20:31

Czy orzeł, czy logo i tak jest to reprezentacja PZPN...

karlo komentarzy: 906922.11.2011, 20:30

"Oczywiście, że miały znaczenie. Ostatni sezon rozbił skład, który mógł być wyjątkowy. To był sezon ostatniej minuty. Przegraliśmy Puchar Ligi w ostatniej minucie. Przegraliśmy z Liverpoolem w ostatniej minucie [właściwie Arsenal zremisował wspomniany mecz, Kuyt wyrównał w 12. minucie doliczonego czasu – przyp. L’Equipe]. Grając w dziesiątkę nie przeszliśmy Barcelony, mimo że Bendtner miał dobrą okazję. Zremisowaliśmy na wyjeździe z Tottenhamem, choć prowadziliśmy 3:1. Gdy dochodzi do takich sytuacji, stajesz pod ścianą. Nie masz już czego się złapać, a do końca sezonu jeszcze półtora miesiąca. Mieliśmy wrażenie, że wszystko jest przeciwko nam, a mimo to byliśmy tak blisko sukcesu."
KAŻDY TEN MECZ MA WCIĄŻ PRZED OCZYMA.

maciekbe komentarzy: 1245822.11.2011, 20:21

Ej dziewczyny nie kłóćcie się :) Trzymajcie lepiej kciuki za Napoli bo mi kolejny zakład nie pyknie ;(

MateuszK4nonier komentarzy: 440422.11.2011, 20:15

paris2234@
Tak samo jak ty na tej stronie.

paris2234 komentarzy: 222.11.2011, 20:12

godło jest niepotrzebne na koszulkach Polaków

Mizzou komentarzy: 605322.11.2011, 20:06

@IGWC
że Polska jest wyjątkowa, nie musi korzystać z europejskich wzorców, godło zawsze było na koszulkach :D ma swoją historię, i nie może być ot tak zmieniane

Dennis_Bergkamp komentarzy: 277022.11.2011, 20:04

igwc

bo porownywanie, ze w innych krajach jest tak czy śmak jest bezsensowne, bo ja sam zdazyles zauwazyc "oczywiście Polacy muszą...". to jest inny kraj to nie sa wlochy, anglia czy brazylia tu sa inne tradycje i zwyczaje...

IGWC komentarzy: 1052 newsów: 122.11.2011, 20:00

@maciekbe

Dzięki chłopie za tego posta bo się uśmiałem, REWELACYJNY tekst ;)

@D_B

Konkretnie i z sensem - co jest w gadaniu o innych krajach które nie robią problemu z takiej sytuacji poniżej poziomu bo nie łapie

madderns29 komentarzy: 3233 newsów: 222.11.2011, 19:59

Dziennikarze chcą po prostu zrobić rozróbę. To samo ludzie przyszli na mecz z Włochami, żeby zadymę robić.

maciekbe komentarzy: 1245822.11.2011, 19:59

pardon, miało być dowalić :) :P

maciekbe komentarzy: 1245822.11.2011, 19:57

Powinni sobie do****ć skrzydła husarii, żeby wszyscy wiedzieli, że to Polacy ! -_-

Dennis_Bergkamp komentarzy: 277022.11.2011, 19:57

orzelek powinien byc, ale jak nie ma to trudno nic sie nie poradzi
ale gadanie "a w innych krajach" to jest naprawde ponizej poziomu....

Mizzou komentarzy: 605322.11.2011, 19:52

Mi to było wszystko jedno, co jest na koszulce. Aż się zdziwiłem, że tak to nagłośnili oO

IGWC komentarzy: 1052 newsów: 122.11.2011, 19:47

@madderns29

Całą ta akcja z orzełkiem to kpina. Gdyby media tak tego nie rozdmuchały większość kibiców nawet by nie zwróciła na to uwagi. Poza tym w wielu krajach brak godła na koszulkach i nikomu to nie przeszkadza, ale oczywiście Polacy muszą cudować...

madderns29 komentarzy: 3233 newsów: 222.11.2011, 19:38

Słyszeliście, że orzełek wrócił. PZPN to tak jak zarząd Arsenalu. Będą pod presją i jej ulegają. Tak samo było z Fabregasem

maciekbe komentarzy: 1245822.11.2011, 19:29

@Marex ja nie mam za bardzo porównania, bo mam konto tylko na betclicu. Mój kumpel ma na Bwin i z tego co widziałem Bwin jest bardziej intuicyjny w obsłudze niż Betclic. Nie wiem, czy dają tam jakieś bonusy na start, ale ten o którym pisałem w Betclic.com jest całkiem spoko. Obczaj sobie czy to dalej aktualne i zakładaj konto.

xThierryHenry komentarzy: 5117 newsów: 322.11.2011, 19:28

Sorry zapomniałem ;P

"AFC: We would like Götze. BVB: 30mln funtów AFC: 10mln funtów? BVB: 30mln funtów AFC: 8mln funtów? BVB: Do you understand how negotiating works? AFC: 6mln funtów?"

concrete13 komentarzy: 869822.11.2011, 19:28

oj meczyk nie wszedł ?^^:P

David92 komentarzy: 640022.11.2011, 19:26

Ja Napoli City obejrze ;p

MarcinKanonier komentarzy: 133122.11.2011, 19:26

Ktory meczyk dzis polecacie ? :)

Arsenal23 komentarzy: 21312 newsów: 222.11.2011, 19:24

szczęście^

Arsenal23 komentarzy: 21312 newsów: 222.11.2011, 19:24

Ja też. Całe szczęśćie że bez CSKA.

maciekbe komentarzy: 1245822.11.2011, 19:23

Ale mam jeszcze 3 inne kupony, aaaawwww yeeeeeaaaaaa

David92 komentarzy: 640022.11.2011, 19:23

Tez mam na CSKA obstawione...

Arsenal23 komentarzy: 21312 newsów: 222.11.2011, 19:22

Dobra Sow, i po kuponie. Hazard wygrywa.

maciekbe komentarzy: 1245822.11.2011, 19:22

no i CSKA 0-2 Lille, po kuponie...

Maciekkk10 komentarzy: 258322.11.2011, 19:15

Mam ważne pytanie do ekspertów od nowego facebooka. ;d
Tak się złożyło, że zablokowałem kumpla na żarty, po czym jednak nie da się go odblokować, ktoś ma może jakiś sposób na rozwiązanie problemu? Z góry dzięki. ;d

Arsenal23 komentarzy: 21312 newsów: 222.11.2011, 19:12

Ramsi
No lepiej by było. Ale polak mądry po szkodzie :D
34zł bym wygrał jak bym tam postawił .A tu 60

Quake85 komentarzy: 1016 newsów: 122.11.2011, 19:11

hmm może Betclik ja nie narzekam :D

maciekbe komentarzy: 1245822.11.2011, 19:10

ja zrobiłem sobie konto jakoś rok temu na betclic.com. Był taki bajer że wpłacasz 50pln i obstawiasz. Jak przegrasz to dostajesz z powrotem kaskę. Akurat był mecz Arsenal-Chelsea, obstawiłem wszystko i wygrałem grubo ponad stówe :D

maciekbe komentarzy: 1245822.11.2011, 19:07

no i kolego przegrywamy po samobóju obrońcy CSKA...

damian199656 komentarzy: 762622.11.2011, 19:06

Ale piękny samobój

sWinny komentarzy: 782722.11.2011, 19:05

arsenal23 ja postawilem 14meczy Lm za 2 zl. Kurs 9100

Arsenal23 komentarzy: 21312 newsów: 222.11.2011, 19:05

Bwin ma dobre obstawy live bo można mecze oglądać. I tyle z plusów bwina.

Ramsi komentarzy: 312922.11.2011, 19:05

A23

Mam pytanie czy nie lepiej byłoby postawić 20 zł na farce ?

mskafc komentarzy: 579622.11.2011, 19:05

i.imgur.com/WBQ9g.png

Pinguite komentarzy: 1502022.11.2011, 19:04

O Boże. Same mecze, aż się człowiekowi uczyć nie chce. A niedługo kolos. Wyjebią mnie :P
BTW powiedzcie mi, jaki wg was jest najlepszy buk internetowy? Bo znów o tym myślę, gdzie by tu się wkręcic.

arsenal33fan komentarzy: 149822.11.2011, 19:03

Arsenal23 JESTES Hardokrem;d

Arsenal23 komentarzy: 21312 newsów: 222.11.2011, 19:00

Ja mam iście hardkorowy kupon. Sam nie wierze że mi wejdzie. Ale kurs był duży a 3 zł to nie tak dużo.

SSC Napoli - Manchester
City /2

Real Madryt - NK Dinamo Zagreb /1

Manchester United - Benfica /1

Valencia CF - KRC Genk /1

AC Milan - FC Barcelona /2

FC Bayern Monachium - CF Villarreal /1

Tottenham Hotspur - Aston Villa /1 - wygrana

Rapid Bucharest - CS Gaz Metan Medias /1 - wygrana

Novak Djokovic (SRB) - Tomas Berdych (CZE) /1 - wygrana

3zł
19.6 kurs

Najbardziej boje się o CSKA i MC.

Następny mecz
Ostatni mecz
Arsenal - Bournemouth 4.05.2024 - godzina 13:30
? : ?
Tottenham - Arsenal 28.04.2024 - godzina 15:00
:
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Arsenal34245577
2. Liverpool34228474
3. Manchester City32227373
4. Aston Villa34206866
5. Tottenham32186860
6. Manchester United331651253
7. Newcastle331551350
8. West Ham341391248
9. Chelsea321381147
10. Bournemouth341291345
11. Brighton3211111044
12. Wolves341271543
13. Fulham341261642
14. Crystal Palace341091539
15. Brentford34981735
16. Everton341181533
17. Nottingham Forest34791826
18. Luton34672125
19. Burnley34582123
20. Sheffield Utd34372416
ZawodnikBramkiAsysty
C. Palmer209
E. Haaland205
O. Watkins1912
D. Solanke183
Mohamed Salah179
A. Isak171
Son Heung-Min159
J. Bowen155
P. Foden147
B. Saka147
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
redbox.pl
Publicystyka
Wywiady
Piłka nożna
Probukmacher.pl
UdanaRandka.com