Idealne wejście w sezon! Fulham 0-3 Arsenal

12.09.2020, 14:33, Łukasz Wandzel 2124 komentarzy

Sezon 2020/2021 w Premier League rozpoczął się spotkaniem Fulham i Arsenalu. Beniaminek podejmował ekipę Kanonierów na Craven Cottage, lecz zdaje się, że własne boisko było jedynym atutem podopiecznych Scotta Parkera. Piłkarze Kanonierów pewnie wygrali na wyjeździe aż 3-0, rozpędzając się szczególnie w drugiej połowie, kiedy to dwoma golami przypieczętowali zdobycie pierwszego kompletu punktów.

Szczególnie może się podobać fakt, że na zwycięstwo zapracował cały zespół. Po golu zdobyli Alexandre Lacazette i Pierre-Emerick Aubameyang, ale na listę strzelców wpisał się także debiutujący w angielskiej ekstraklasie Gabriel. Docenić należy również wkład byłego gracza Chelsea, Williana. 32-letni Brazylijczyk zanotował dwie asysty, mając ogromny udział w zdobyciu każdej bramki w tym meczu.

Składy obu drużyn:

Arsenal: Leno - Holding, Gabriel, Tierney - Bellerin, Elneny, Xhaka (78' Ceballos) , Maitland-Niles - Willian (76' Pepe), Lacazette (87' Nketiah), Aubameyang.

Fulham: Rodák - Bryan, Ream, Hector, Odoi - Reed, Cairney - Cavaleiro, Onomah, Kebano (63' Anguissa) - Kamara (63' Mitrović).

Z przedmeczowych zapowiedzi można było wywnioskować, że mecz będzie starciem Dawida z Goliatem, jednak gospodarze przez moment stwarzali inne pozory. Podeszli do rywala bez kompleksów, a w pierwszych minutach po błędzie Arsenalu przytomnie musiał zachować się Bernd Leno. Defensywa gości potrzebowała nieco czasu, aby przejąć kontrolę na boisku. Pewności siebie dodał im szybko strzelony gol. Do sytuacji bramkowej dla przyjezdnych doszło w 9. minucie. Alexandre Lacazette dobił piłkę po nieudanych zagraniach zawodników obu drużyn. Tym samym Francuz zdobył pierwszego gola w tym spotkaniu, a zarazem w tym sezonie Premier League.

Piłkarze Fulham nie unikali błędów, co przekładało się na bezpośrednie zagrożenie ze strony Arsenalu. W 26. minucie tuż przed szesnastką sfaluowany został Lacazette, w związku z czym szansę na debiutancką bramkę w nowych barwach miał Willian. Brazylijczyk uderzając z rzutu wolnego, trafił jednak w słupek. Z groźniejszych sytuacji przed przerwą warto wyróżnić jeszcze strzał lewą nogą Pierre'a-Emericka Aubameyanga, który opanował wysokie podanie od Xhaki. Po stronie Arsenalu brakowało kreatywności, przez co piłkarze z armatkami na piersiach zeszli na przerwę tylko z jednobramkowym prowadzeniem.

Odmieniło się to po przerwie. Show na początku drugiej odsłony spotkania skradli obrońcy. Rob Holding popisał się podbijaniem piłki w powietrzu, dzięki czemu minął paru rywali i zagrał do Alexandre'a Lacazette'a, który wywalczył rzut rożny. Z kolei Gabriel Magalhães wykorzystał ten stały fragment gry, zdobywając bramkę głową po dośrodkowaniu Williana. Sam Willian niedługo potem zanotował kolejną asystę, ponieważ w 57. minucie odnalazł podaniem Aubameyanga. Gabończyk ściął z lewego skrzydła w pole karne i pokonał Marka Rodáka uderzeniem na długi słupek.

Na ostatnie pół godziny meczu na murawie zameldował się m.in. Aleksandar Mitrović, ale nawet serbski napastnik nie odmienił słabej gry beniaminka. Natomiast Kanonierzy dążyli jeszcze do podwyższenia kilkubramkowego prowadzenia. W okolicach 70. minuty po dośrodkowaniu Aubameyanga szansę na gola miał Alexandre Lacazette i Hecotr Bellerin. Żaden z nich nie znalazł jednak drogi do bramki. Wszystko za sprawą defensywy Fulham, która w tej sytuacji, włącznie z golkiperem, niemal zamurowała swoją bramkę. Piłkarze Arsenalu po opuszczeniu boiska przez Lacazette'a i Williana nie tworzyli już więcej groźnych sytuacji. Z kolei drużyna Fulham nie zapracowała na gola honorowego, a mecz zakończył się wynikiem 0-3.