Komentarze użytkownika Axxxe
Znaleziono 5599 komentarzy użytkownika Axxxe.
Pokazuję stronę 98 z 140 (komentarze od 3881 do 3920):
Świetna wiadomość. Szkoda tylko, że któryś z naszych graczy wraca do gry, następny łapie kontuzje. Nie ukrywam, że moim największym marzeniem oprócz sukcesów Arsenalu jest to, żeby Wenger w końcu miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Fajnie by było. ;)
Na mecz z Newcastle przyda nam się bramkostrzelny napastnik. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że póki co po Eduardo oczekiwać zbyt wiele nie można, ale jak na razie to jedyne nasze lekarstwo na zdobywanie bramek.
Bendtner potrafi wypracowywać sytuację. To bardzo cieszy. Szkoda tylko, że jest mistrzem łapania się za głowę, bo gdyby wykorzystywał wszystkie swoje okazje, dziś byłby królem strzelców PL. :D Podobnie jest z RvP i Adebayorem. Holender to typ napastnika, który woli asystować, wypracowywać sobie okazje. Adebayor natomiast to snajper, którego zadaniem jest wykańczanie akcji. Szkoda tylko, że niektórym w tym sezonie się nie udaje...
Buków nie koszę, ale pozwolę sobie przedstawić moje typy na LM. :D A więc start:
United - Porto
Jak dla mnie absolutnym faworytem jest Manchester, co nie znaczy, że Porto jest zupełnie bez szans. Na was ciążyć będzie jakaś tam presja, natomiast Porto będzie grało bez kompleksów, ponieważ nie ma nic do stracenia.
Szanse na awans: 90% - 10%
Villarreal - Arsenal
Jak wyżej, z tym że Arsenal nie potrafi mobilizować się na mecze z teoretycznie słabszymi drużynami, którą bez wątpienia jest Villarreal. Myślę, że po zaciętych meczach wygra Arsenal, który ostatnio zaczął grać lepiej. Warto również dodać, że na LM powinni wrócić Adebayor oraz Fabregas. To spore wzmocnienie.
Szanse na awans: 40% - 60 %
Barcelona - Bayern
Wszystko zależy od tego, czy Bayernowi uda się zachować czyste konto na Camp Nou. Jeśli tak, rywalizacja może być bardzo ciekawa. Trudno doszukiwać się tutaj faworyta. O wyniku obu spotkań może przesądzić geniusz poszczególnych zawodników, takich jak ze strony Barçy - Messi, Eto'o, Henry oraz ze strony Bayernu - Klose, Ribery, Toni.
Szanse: 65% - 35 %
Liverpool - Chelsea
Najciekawszy i najbardziej wyrównany pojedynek, nie tylko z racji, że obydwa kluby są z Anglii. Liverpool jest w formie, o wiele lepiej radzi sobie w LM, natomiast Chelsea wydaje się być solidniejsza, grając w PL. Mecz podobny do tego, który rok temu odbył się w finale, czyli taka mała powtórka United - Chelsea. Niech wygra lepszy. ;)
Szanse: 50% - 50%
To przykre, że piłkarz, który jest jeszcze młody i chce się dalej rozwijać, tak często łapie kontuzje. Z niecierpliwością czekam na jakieś oficjalne info, które wykaże, że to niegroźna kontuzja.
To prawda, powinniśmy skupić się na większych problemach, które dopiero nadejdą. Przed nami kilka ważnych spotkań, które o czymś zadecydują. Nie mamy czasu na zamartwianie się jakimiś duperelami, bo Brown i Horton mają jakieś zachcianki. Jeżeli udowodnią winę Fabregasa, to wtedy pogadamy.
Na mecze z teoretycznie słabszymi drużynami, jaką bez wątpienia jest Villarreal, nasza mobilizacja jest zbyt mała. Stąd też moja obawa, że awans uzyskamy po zaciętych bojach. Oczywiście liczę na Arsenal i wierzę nasz awans, głownie z powodu lepszej gry, którą ostatnio prezentujemy. Villarreal radzi sobie w tym sezonie znacznie słabiej, co nie znaczy, że stoją na straconej pozycji.
Nic nie ma za darmo. O awans do następnej fazy rozgrywek musimy powalczyć sami, nie licząc na pech rywala. Na szczęście wracają kontuzjowani zawodnicy, dzięki którym łatwiej uzyskamy awans do półfinału. ;)
Udane losowanie. ;) Villarreal to oczywiście silna drużyna i pod żadnym pozorem nie można ich lekceważyć, ale to raczej my jesteśmy w tym meczu faworytem, i to my powinniśmy zagrać z United w półfinale.
Jeżeli wygramy z zespołem Żółtej Łodzi Podwodnej, to jestem przekonany, że możemy pokonać każdego. United wygraną z Porto ma już chyba w kieszeni, tak więc trzeba liczyć na to, że w końcu się zmęczą i będą łatwiejsi do pokonania. Najpierw jednak musimy zmierzyć się z Villarrealem. Zawsze miło wspominam półfinał rozegrany z tą drużyną. Ciekawe jak zaprezentuje się Pires, którego po raz pierwszy zobaczymy na ES. ;)
fanzzi --> dobrze powiedziane. ;) Nie wiem z jakiej racji się tak ekscytuje, skoro i tak w nim nie zagra. :D
"Nie gram na takim poziomie jak na Emirates głównie z powodu języka. Muszę się go ciągle uczyć "
Trzeba było się nauczyć. :D
Eh, panie Hleb. Trzeba było zostać w Londynie. Grałby pan teraz w podstawowym składzie, a tak podgrzewa pan atmosferę na ławce rezerwowych Barcelony. :D
Po pierwsze - The Sun. Po drugie - żaden skaut Arsenalu, tylko oszust, który chciał popsuć renomę. Po trzecie - przeszli do klubu, w którym widzieli swoją przyszłość i już są naszymi wrogami? Litości.
Bassong to bardzo utalentowany obrońca. Trafił do Newcastle przed tym sezonem i już teraz wyróżnia się na tle słabo grających kolegów z jego zespołu. Wenger na pewno jest nim zainteresowany, bo to w końcu Francuz. Ciekawe tylko czy na poważnie. :P
Defensywę mamy już silnie obsadzoną. Po prawej stronie mamy Sagne, jego zmiennikiem może być Eboue. Po lewej jest Clichy, dzielnie poczyna sobie Gibbs. W środku mamy Toure i Gallasa oraz Djourou i Silvestre'a. Już niedługo z wypożyczenia wróci również Sendi. Co za dużo to nie zdrowo. ;) Ale jeśli któryś z nich zdecyduje się odejść, Bassong byłby całkiem niezłym rozwiązaniem.
Arsenal naprawdę potrafi szkolić młodzież na dobrych piłkarzy, ale są wśród nich też tacy, którym się nie udało. Bischoff jest jak na razie tego przykładem. Mówiło się o tym, że powoli będzie wprowadzał się do pierwszej drużyny, a on wciąż siedzi w rezerwach. Nie odkryje Ameryki, jeśli powiem, że przyczyną są kontuzje, które już niedługo powinny stać się jego znakiem firmowym. ;)
Moim zdaniem on i my mamy dwa rozwiązania. Pierwsze to wypożyczenie i danie mu szansy, a drugie - sprzedaż i krzyż na drogę. ;)
maya --> nie oceniaj Sportingu po jednym dwóch kiepskich meczach w LM. Lizbończycy mają już te usprawiedliwienie, że po raz pierwszy w historii brali udział w tych rozgrywkach.
snav --> w Portugalii zazwyczaj gra się ładną dla oka piłkę. Kluby na co dzień grające w lidze portugalskiej dzieli przepaść pod każdym względem od takich klubów jak Porto, Benfica czy Sporting.
Jeżeli zgłosił sprawę do LMA to widocznie coś musi być na rzeczy. Pytanie tylko w jaki sposób to udowodni. Sędziowie nic przecież nie widzieli. Jedynymi za będą pewnie wszyscy ludzie powiązani z Hull. Nie wiem po co robić wokół takiego incydentu tak wiele zamieszania. Owszem, jeśli doszło do takiej sytuacji, kara się należy. Są jednak tak zdeterminowani jakby chcieli wymusić na LMA walkowera...
Pires to porządny gość zarówno na boisku, jak i poza nim. Swoją wypowiedzią tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że pieniądze nie są dla niego ważniejsze od piłki nożnej.
Pewnie przedłuży kontrakt z Villarrealem. Dość dobrze mu tam idzie, jego drużyna coraz ambitniej walczy o najwyższe cele. Szkoda, że ktoś taki jak Pires opuścił Arsenal... Nie mamy na co już liczyć, jeśli chodzi o jego powrót. A szkoda, bo wciąż trzyma poziom.
youtube.com/watch?v=28S8kFG7hBM - geniusz.
Mam wrażenie, że Arsenal lubi być stawiany przed trudnymi wyzwaniami. Takim meczem bez wątpienia byłoby spotkanie z Barceloną, która gra podobny futbol do naszego. Duma Katalonii jest jak najbardziej do pokonania. Teraz to my gramy lepiej, a oni gorzej.
Ewentualne spotkanie z Barcą to nie tylko powrót na 'stare śmieci' Henry'ego, Hleba i Fabregasa, ale też wielki prestiż oraz rewanż za finał LM sprzed kilku lat. Fakt, że jesteśmy uznawani za przeciętny zespół również może być naszym wielkim atutem. Presja ciążyłaby na innych. My gralibyśmy bez kompleksów.
Coś nie chcę mi się wierzyć, że doszło do takiej sytuacji. Ale jeśli taki incydent miał miejsce, a ten cały Horton zwróci się o do FA, kara będzie nieunikniona...
"Wiadomo, że w takich miejscach szczęście nie będzie ci sprzyjać, ale to, że ich kapitan, Cesc Fabregas, opluł mojego asystenta mówi wszystko o ich klubie."
Jeżeli już to świadczy to o tym, jakim człowiekiem jest Fabregas, a nie jakim klubem jest Arsenal.
"Nie pokonał nas Arsenal, czwarta drużyna Premier League; pokonali nas sędziowie liniowy oraz główny i tyle."
Fajnie. A jak Arsenal traci bramki po błędzie sędziego, musimy siedzieć cicho, bo od razu zaczyna się robić afera. Taka jest piłka panie Brown. Trzeba umieć przyznać się do porażki, zamiast szukać dziury w całym.
"Arsene Wenger dał kartkę mojemu bramkarzowi. To ma być zachowanie dobrego trenera? Narzekał na grę na czas. To naprawdę haniebne."
Haniebne jest to, że piłkarze Hull nie grali w tym meczu fair play. My kibice chcemy oglądać prawdziwą piłkę, a nie drużyny, które murują bramkę wszystkimi zawodnikami i grają na czas, tylko po to, żeby nie stracić bramki.
"Nigdy tego nie robi."
A pan Brown nigdy nie ściąga swojej słuchawki z uszu. Jakie to dziecinne...
Dobre podejście. Najważniejsze, że chłopak ciągle się trzyma i wierzy, że szybko wróci na boisko. Martwię się jednak tym, że w tym sezonie już sobie nie zagra. Chyba nie warto ryzykować kolejnej kontuzji.
Diouf jest jednym z najbardziej znienawidzonych piłkarzy w Anglii. Jak widać musiał to udowodnić i trochę posprzeczał się z Almunią. Jednak za ten faul, przez który Hiszpan mógł nabawić się groźnej kontuzji, Diouf powinien zostać ukarany czerwoną kartkę. Dla takich jak on nie ma miejsca na boisku. Albo strzela bramki, albo fauluje. Niech wybiera. ;)
W miarę obiektywne oceny Setanty. Jedynie zbyt wysoka ocena dla van Persiego i za niska nota dla Arszawina budzi spore kontrowersje. :P Da się jednak przeżyć. ;)
Według mnie zagrali tak:
Fabiański - co prawda nie zachował czystego konta, ale kilkoma interwencjami się popisał. Co miał do wyjęcia to wyjął - 7.
Sagna - zagrał dość średnio jak na siebie. Niestety to nie jest ten sam Sagna z poprzedniego sezonu. - 6.5
Gallas - niby doświadczony, ale błędów popełnia co nie miara, zwłaszcza przy wyprowadzaniu piłki. Bramkę na wagę awansu do półfinału jednak zdobył i chwała mu za to. - 7
Djourou - kolejny słaby mecz Johana. Bramka padła po jego błędzie. Może gdyby wcześniej wyszedł do Barmby'ego skuteczniej zablokowałby jego strzał. - 6
Gibbs - dobrze współpracował na lewej stronie z Arszawinem. Popełnił praę mało istotnych strat. Ogólnie na plus, patrząc na to jak ostatnimi czasy pogrywa sobie Clichy. 6.5
Walcott - jak zwykle wyróżniał się swoją szybkością, ale jeśli dołoży się do tego mnóstwo strat nie jest tak kolorowo. Trzeba być jednak cierpliwym i czekać aż nabierze rytmu meczowego. 6.5
Diaby - w pierwszej połowie nie było go na boisku, w drugiej się poprawił. Wciąż nie potrafi ustabilizować swojej formy. To jedyna jego wada jak na dzień dzisiejszy. 6.5
Vela - coś tam zagrał, ale odegrał mało znaczącą rolę w naszej drużynie. W ogóle nie dostawał piłek, dlatego też musiał radzić sobie sam. Efekt? Za każdym razem tracił piłkę. - 6
Arszawin - kolejny świetny mecz w wykonaniu Rosjanina. Pod nieobecność Fabregasa wyrasta na lidera Arsenalu. Oby tak dalej. - 8.5
van Persie - wreszcie udało mu się strzelić bramkę. Zagrał całkiem na luzie, pokazał kilka efektownych zagrań. Mam nadzieję, że od teraz zacznie grać tylko lepiej. - 7.5
Nasri, Bendtner, Eboue - wszyscy trzej wprowadzili do naszej gry jakość. Nasri ma świetny przegląd pola, dobre ostatnie podanie. Bendtner postraszył trochę swoim wzrostem, znów sprawdził się w roli jokera. Eboue wraca do formy. Nowy kontrakt jak najbardziej mu się należał. - 7
To było pewne, że powie, że pokazaliśmy charakter. ;) Ale jakby nie było walczyliśmy do samego końca, co przyniosło efekty w postaci dwóch bramek. Druga połowa okazała się dla nas szczęśliwą. Nie po raz pierwszy. :)
Jak ja lubię oglądać dramaturgię w wykonaniu Arsenalu. ;) Znów pokazaliśmy, że żeby wziąć się do roboty musimy stracić bramkę. I to w jaki sposób. Zawodnikowi gości jak zwykle wychodzi strzał życia, a my po raz kolejny pracujemy na bramkę z ogromnym trudem, co tylko czasem przynosi efekty. Lepsze to niż nic.
Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była fatalna. Tak to już jest jak się:
1)Na siłę próbuje wejść do bramki.
2)Lekceważy się rywala.
3)Przeciwnik olewa nas i wychodzi na ES bez kompleksów.
W drugiej odsłonie gry znacznie poprawiliśmy swoją grę. Wszystko za sprawą zmian, które ożywiły nasze poczynania na boisku. Z zawodników będących na murawie od pierwszej minuty najbardziej podobał mi się (oczywiście pod względem gry, nie wyglądu :P) Arszawin, Gibbs, Walcott oraz RvP. Sprawdził się Fabiański, Song w końcu zaczął grać na miarę swojego talentu. Znacznie słabiej zagrali Djourou i Gallas. Wszyscy wykonali dobrą robotę, ale niestety nie ustrzegli się przed kilkoma błędami. Ale zwycięzców mimo wszystko się nie osądza. Pozostaje jednak niedosyt, że ciągle nie potrafimy ustabilizować formy.
Zagraliśmy bardzo przeciętny mecz jak na siebie. Liczy się jednak to, że walczyliśmy do ostatniej minuty i to, że awansowaliśmy do półfinału. Jedziemy na Wembley, na derby i oby po finał. Chciałbym żeby Arsenal spotkał się z United, jak kilka lat temu i pokazał, że jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa. ;) Tygrysy postrzelone! :P
Losowanie LM to nie jest koncert życzeń. Obojętnie na jaką drużynę byśmy nie trafili musimy ją pokonać. Na tym etapie rozgrywek nie ma łatwych rywali. Nawet Porto czy Villarreal potrafią zagrozić najlepszym.
Z tygodnia na tydzień do naszego składu wraca coraz więcej piłkarzy. Myślę, że z nimi w wyjściowej jedenastce możemy być pewni siebie. Mamy drużynę, która może pokonać każdego. Warunek jest jeden - musimy być skuteczni. ;)
Przemęczony? A to czym? Jeden mecz w reprezentacji Walii przeciwko Polsce mógł być dla niego wyczerpujący, ale bez przesady. Ten chłopak potrzebuje gry. Nie po to go kupiliśmy, żeby teraz siedział na ławce. Jednak skoro Wenger uważa, że Ramsey powinien odpocząć, nie mam nic do gadania. ;)
Losowanie odbędzie się za tydzień 20 marca, więc nie wiem o co halo. Tym bardziej, że news o tym był już wcześniej. Oglądajcie Sport w TVP to wyjdziecie na ludzi. :P
Wielka szkoda. :| Dopiero co zaliczył powrót do gry i błyszczał skutecznością. Niestety, wszystko co dobre kiedyś się kończy. Kontuzje i komplikacje po tak groźnym urazie jaki miał Eduardo są nieuniknione. Musimy być cierpliwi i wierzyć, że pozostali napastnicy odpowiednio zajmą się bramkarzem Blackburn. :)
Dla takich chwil się żyje. Arsenal ponownie dostarczył nam wiele nerwów i emocji. Tym razem podopieczni Wengera przeszli jednak samych siebie. Nie załamaliśmy się po straconej bramce, wytrzymaliśmy fizycznie i psychicznie dogrywkę i karne. W dzisiejszym futbolu to się chwali. ;)
W zasadzie, przez całe 120 minut nie zagraliśmy nic wyjątkowego. Mnóstwo strat piłki, niedokładna i chaotyczna gra. Dwie dogodne, ale niestety zmarnowane sytuacje, tradycyjnie przez Bendtnera i Eboue. Roma natomiast wysoko ustawiła nam poprzeczkę. Widocznie pomogły im w tym swoje ściany i kibice. Mimo to nie ma co usprawiedliwiać naszej słabej gry - zagraliśmy fatalnie, a Wenger powinien wiedzieć, że zwycięskiego składu się nie zmienia.
Paradoksalnie zwycięstwo w tak dramatycznych okolicznościach powinno mieć dobry wpływ na to, co nasza drużyna pokaże w następnych meczach. Myślę, że to spotkanie wlało w serca piłkarzy i kibiców nadzieję na lepszą grę Kanonierów. Wynik meczu specjalnie mnie nie dziwi, ponieważ to był mecz o życie, i głupotą byłoby go przegrać.
Kij jednak z wszystkim, co w tym meczu było be. Awansowaliśmy do ćwierćfinału i liczy się tylko to. ;) Już za niedługo losowanie. Nie mam określonego wyboru, swojego faworyta. Patrząc na to jak grają wszystkie drużyny spośród tym, którym udało się zakwalifikować najłatwiejszym rywalem powinni być Porto i Villarreal. Trzeba jednak pamiętać, że po pierwsze - jesteśmy nieobliczalni i potrafimy wygrać i przegrać z każdym, a po drugie - że na taki etapie nie ma koncertu życzeń. Jeżeli chcemy zagrać w finale, musimy pokonać każdego. :)
Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce.
Valencia ma ogromne problemy finansowe i prędzej czy później będzie musiała pozbyć się swoich najlepszych piłkarzy. A takim bez wątpienia jest Albiol, któremu co prawda forma ostatnio nie dopisuje, ale zdarzały się mecze, w których udowodniał on swoją wartość. No właśnie, pieniądze... Jeśli będziemy chcieli go kupić, trzeba będzie wyciągnąć z kieszeni sporą gotówkę. A jak dobrze wszyscy wiemy Wenger nie lubi wydawać wielkich pieniędzy.
Najlepszy zawodnik Arsenalu w historii. Nie przypominam sobie kogoś równie dobrego. Za czasów gry w Arsenalu Henry potrafił sam wygrać mecz, był szybki, grał miło dla oka, strzelał wiele pięknych goli. Zresztą każda bramka zdobyta przez Thierry'ego była genialna. Niestety, zapewne z powodu braku trofeów Francuz opuścił Arsenal i przeniósł się do Barcy. Nie wiedzie mu się tam najlepiej. Szkoda, że nie zdecydował się zostać w naszym klubie do końca kariery. Mimo to szanuję go za to, co zrobił dla naszego zespołu i życzę mu jak najlepiej. Bez niego już nic nie jest takie same...
Widziałem dużo kompilacji o Henrym, ale muszę przyznać, że ta jest najlepsza jaką oglądałem. Mam jednak jedno ale. :D Jak nazywa się pierwsza i druga piosenka? Z góry dzięki. ;)
A tutaj jeszcze zarzucę świetną kompilacją o Piresie, jak komuś chciałoby się pooglądać Francuzów. :P youtube.com/watch?v=28S8kFG7hBM
Drugi krok do awansu do ćwierćfinału czas postawić. Po tym jak udało nam się wygrać w lidze z WBA i w Pucharze Anglii z Burnley czas na Romę, która będzie znacznie trudniejszym przeciwnikiem. Wielką niewiadomą wydaje się być również kto zagra w ćwierćfinale. Serce podpowiada mi, że Arsenal, ale rozum, że to nie będzie łatwy mecz i sprawa awansu nadal jest otwarta.
A pomyślmy w jak komfortowej bylibyśmy sytuacji, gdyby w pierwszym meczu udało się nam zdobyć więcej bramek. Naprawdę szkoda tych niewykorzystanych sytuacji, ale jako tako zaliczkę przed rewanżem mamy i możemy czuć się znacznie pewniej od Rzymian, którzy są postawieni pod ścianą.W Serie A już dawno nie liczą się, jeśli chodzi o walkę o tytuł. Z Coppa Italia również odpadli. LM do dla nich jedyna szansa na ugranie jakiegoś trofeum. W składzie na dzisiejszy mecz nie wyjdzie kilku zawodników Romy. To dla nas dobra wiadomość, ale powinniśmy skupić się nad uporządkowaniem swojego składu. Do gry wracają Theo i ponownie Eduardo. Szczególnie obecność naszego napastnika jest bardzo ważna. Ostatnio nie wiodło nam się najlepiej, jeśli chodzi o strzelanie bramek. Czuję, że Dudu dołoży cegiełkę od siebie i przyczyni się do dzisiejszego sukcesu.
Mecz na pewno nie będzie należał do najłatwiejszych. Roma, która nie ma nic do stracenia odłoży wszelkie taktyki na bok i zajmie się konstruowaniem akcji ofensywnych. W końcu żeby awansować muszę doprowadzić przynajmniej do remisu lub zwyciężyć przewagą dwóch goli, czego im nie życzę. Totti nie jest w formie - Roma nie gra najlepiej. W tym sezonie Rzymianie grają w kratkę, tak więc musimy to wykorzystać. Jeśli chcemy wygrać musimy nękać ich obronę, która z powodu braku Mexesa będzie prezentować się jeszcze gorzej niż przedtem. Absencja De Rossiego na pewno nam to ułatwi.
Podsumowując, musimy wykorzystać swoją szansę, bo lepszej okazji być nie może. Jestem dobrej myśli, jeśli chodzi o wynik tego spotkania, ponieważ wiem, że Arsenalowi lepiej w tym sezonie idzie na wyjazdach niż u siebie. Remis 1-1 to dla mnie najbardziej przewidywalny rezultat, chociaż nie obraziłbym się, gdyby The Gunners pokonali Romę, nie pozostawiając im żadnych złudzeń.
Go Go Gunners!
Liverpool - Real Madryt 4:0
Mecz pod dyktando Liverpoolczyków. Sprawdza się stara zasada - nie idzie w lidze, to odbijamy sobie wszystko co złe w LM. Wczoraj Real nie istniał na boisku. Liverpool nastawił się na ofensywę, wiedząc, że jednobramkowa zaliczka chwały im nie przyniesie. ;) Prawdę mówiąc spodziewałem się awansu LFC, ale takiego wyniku raczej nie. :)
Juventus - Chelsea 2:2
Walka w tym meczu toczyła się do ostatniego gwizdka sędziego. Juve i Chelsea raz po raz wymieniali się ciosami. Mecz wygrała Chelsea, który w dość szczęśliwy sposób awansowała do kolejnej rundy rozgrywek. Szkoda Turyńczyków, ale sami są sobie winni...
Bayern - Sporting 7:1
Absolutna dominacja Bayernu, który po wygranym meczu w Lizbonie zaczął grać lepiej. Myślałem, że Bawarczycy nie powtórzą rezultatu z pierwszego meczu, ale myliłem się. ;) 12-1 w dwumeczu to jest coś. :P Po takich wynikach stwierdzam, że Sporting jest jeszcze za słaby na LM.
Panathinaikos - Villarreal 1:2
Panathinaikos stał przed ogromna szansą na awans, ponieważ wcześniej udało im się zremisować w pierwszym spotkaniu, ale ostatecznie awans uzyskało Villarreal. Bardzo się z tego cieszę, bo poniekąd kibicuję tej drużynie, ale mimo wszystko - uważam, że z taka grą nie mają czego szukać w LM.
szczypu --> jak kto woli. Dla mnie najważniejszy jest każdy kolejny awans. Ilość zdobytych bramek i rekordy są mniej ważną sprawą.
Marex --> a była na to kiedyś szansa. Real grał totalny piach dwa lata temu, Casillas chciał odejść... Szkoda, że nie udało nam się ściągnąć go do Londynu, chociaż wątpię czy kiedykolwiek komuś się to uda.
Z niewolnika nie ma pracownika. Jeśli zawodnik pragnie opuścić obecny klub i przenieść się do innego, zarząd powinien mu to umożliwić. W tym przypadku sytuacja jest odwrotna. Sporting usiłuje zatrzymać swoją gwiazdę, a ten zmienia zdanie w każdym możliwym momencie.
Prawdę mówiąc, i tak wolałbym Appiaha, Toure czy Alonso, ale zdaję sobie sprawę z tego, że któryś z tych transferów będzie trudny do zrealizowania. Veloso to moim zdaniem piłkarz, który nie poradziłby sobie w PL. Przynajmniej teraz, kiedy nie jest doświadczony. Liga portugalska a angielska to dwa inne światy. W przypadku Alonso nie musielibyśmy martwić się czy Hiszpan poradzi sobie w Anglii. :)
Tak wracają tylko najlepsi. To zdumiewające, że po tak groźnej kontuzji wrócił do gry i to w tak wielkim stylu. Pokazał, że się nie załamał i wciąż ma wielką ochotę do gry w piłkę. To dobrze, bo Arsenalowi potrzebny jest napastnik kompletny. Myślę, że Eduardo jest tego typu snajperem. ;)
Jego bramka w meczu z Burnley była przepięknej urody. Równie ładnego gola strzelił rok temu w Premier League, ale wątpię, by ktoś jeszcze go pamiętał. Najważniejsze są jednak gole, potem ich uroda. Nasi zawodnicy powinni to sobie wziąć do serca, bo czasem nasza nieskuteczność woła o pomstę do nieba. ;)
Bassong to ogromny talent. Wierzę, że może zrobić wielką karierę i dobrze się rozwijać, ale w naszym zespole nie miałby szans przebić się do składu, przynajmniej przez jakieś dwa-trzy lata. Środkowych obrońców mamy już dużo. Owszem, przydałby się piłkarz, który byłby alternatywą dla Gallasa w przypadku jego odejścia, ale na pewno nie zostałby nim Bassong. Jeżeli taka sytuacja weszłaby w życie wolałbym kogoś pewniejszego, bardziej sprawdzonego, np. Albiola lub Upsona, o których dość nie dawno tak dużo się mówiło. ;)
Poszukajmy lepiej defensywnego pomocnika, a jeśli już tak bardzo upieramy się przy obrońcach to proponowałbym kogoś na bok. Chociaż gdy do Arsenalu wróci Traore, natomiast do obrony zgodzi się wrócić Eboue, nasz zespół będzie miał bardzo dobrą defensywę.
Skrót meczu:
mininova.org/tor/2357533
mininova.org/tor/2357826
To dobry pomysł, ale jak wiadomo z tym transferem musimy się wstrzymać do lata. Przedtem jednak musimy pomyśleć o kupnie defensywnego pomocnika. Myślę, że na dzień dzisiejszy brakuje nam jedynie kogoś takiego od czarnej roboty. Skrzydłowych mamy wielu, w tym nawet kilku graczy z innych pozycji umiejących sobie radzić na skrzydle, ale pomysł ze sprowadzeniem Barnetty wcale nie jest taki głupi. Szwajcar to piłkarz, który posiada wielki talent, ale żeby go wykorzystać musi przejść do lepszego klubu. Po zakończeniu tego sezonu będzie to jak najbardziej realne. ;)
Eh, pomyłka. Malina wszystko Ci wyjaśnił. :P
Arsenal1994 --> nie gramy u siebie. Ja też to przeoczyłem. ;) W półfinale zagramy na Wembley, więc nie ma znaczenia czy będzie pisać Arsenal/Hull - Chelsea czy Chelsea - Arsenal/Hull.
krzykus1990 --> bo Chelsea grała już w ćwierćfinale z Watford, natomiast my mieliśmy wówczas napięty terminarz i mecz został przełożony. Stąd też jeszcze wiele przeszkód przed nami, zanim uda nam się dojść do finału.
Warto wziąć również pod uwagę, że jeśli dane nam będzie grać z Chelsea to podejmiemy ją na Emirates Stadium, co jest dodatkowym powodem do bycia optymistą. :P A z United rozprawimy się w finale. :D
olo_18 --> moim zdaniem, lepiej gdybyśmy pozostali przy tym co mamy. ;) Z Chelsea i w ogóle z wielkimi zespołami radzimy sobie lepiej. Everton byłby dla nas zbyt trudną przeszkodą, ponieważ to drużyna bardzo podobna do naszej. :)
Pomyślnych losowań na tym etapie nie ma. ;) Trzeba cieszyć się z tego, że być może będziemy mieli okazje świętować kolejne derby Londynu. Najpierw jednak musimy skupić się na wyeliminowaniu Hull, bo jeśli będziemy nastawieni na mecz z niebieskimi, możemy odpłynąć. :P
AdeCk --> Fabiański za nisko? Nie sądzę. Łukasz kilka razy zachował się bardzo niepewnie. Wychodził do piłek, a obrońcy mu ją wybijali sprzed nosa. Kwestia komunikacji. Fabian nie gra na co dzień, tak więc takie sytuacje jak dziś mogą się zdarzyć. Całe szczęście, że nie straciliśmy bramki. ;)
Defensywa dzisiaj na plus. Podobał mi się Sagna. W końcu zanotował kilka dobrych dośrodkowań i rajdów na prawej stronie. Tego ostatnio mu brakowało.
Po lewej stronie dzielnie poczynał sobie Gibbs, który zastępuje Clichy'ego. Kto wie, może uczeń przerośnie za niedługo mistrza. Na to przynajmniej się zapowiada. ;)
Gallas popełnił dwa głupie błędy przy wyprowadzaniu piłki. Poza tym grał dość solidnie. Widać, że Francuz bardzo dobrze rozumie się z Djourou.
W pomocy zanosiło się na istny chaos. W składzie ponownie Song, który spisuje się nadzwyczaj źle. W meczu z Burnley uciszył krytyków, przynajmniej do czasu następnego meczu. Dwie asysty, kilka świetnych odbiorów i dobre wrażenie sprawiły, że panowie z Setanty nagrodzili go dobrą oceną. Moim zdaniem trochę za nisko. Alex zasłużył co najmniej na 8.
Jak to zwykle zagrał Eboue. Tyle tylko, że dzisiaj w jego grze dało się zauważyć przebłyski. Kilka efektownych sztuczek i dobry występ przypieczętowany bramką. Nowy kontrakt czeka. ;)
Arszawin zagrał dosyć poprawnie. Biegał, walczył za dwóch, był wszędzie. Niestety zabrakło mu dokładności i precyzji w niektórych akcjach. Jego rzuty rożne nie były dzisiaj najlepsze...
W ataku świetnie wypadli kapitan Eduardo i Vela, zdobywcy dwóch bramek. Obaj stworzyli sobie mnóstwo sytuacji, a ich gole był najlepszej jakości. Carlos w swoim stylu lobem, natomiast Dudu z nietypowego woleja. Oby więcej takich bramek. ;)
No i git. Awansowaliśmy do ćwierćfinału rozgrywek Pucharu Anglii po pięknych bramkach Veli, Eduardo i Eboue. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że w końcu udało nam się połączyć styl gry z efektywnością. ;)
Po takim meczu jak ten nadzieja w sercach kibiców odżywa. Od razu bardziej optymistycznie i pewniej myśli się o zajęciu czwartego miejsca. Powiem jedno, jeśli utrzymamy takie tempo do końca sezonu, miejsce premiowane grą w eliminacjach do LM będzie planem minimum. Ciągle mamy szanse na zajęcie trzeciego lub nawet drugiego miejsca, ale patrząc na dobrą grę Chelsea trudno o tak dobry końcowy efekt. Całe szczęście, że Villa i Liverpool obniżyły loty. Można było się tego po nich spodziewać. ;)
O ile słaba gra The Reds i The Villians nie są jakimś wielkim zaskoczeniem, o tyle fenomenalna gra w tym meczu poszczególnych zawodników to szok w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Songa to nam dzisiaj chyba podmienili. :D Jak dla mnie MOTM! Kto by się tego po nim spodziewał. Widzę go dzisiaj w samych superlatywach, chociaż wcześniej zgodnie z innymi sadzałem go na ławkę rezerwowych. Zaliczył mnóstwo odbiorów, okazał się też przydatny z przodu, gdzie posłał dwie fenomenalne piłki do Eboue i Eduardo. Jednym słowem mówiąc - mistrzostwo świata jak na niego. :D
Prócz Alexa dobrze poczynali sobie również Vela, Eduardo i Eboue, czyli strzelcy trzech bramek. Ten pierwszy wykazał się ogromną odwagą i opanowaniem przy pierwszej bramce w świetny sposób lobując bramkarza (replay z meczu z Wigan), ten drugi wykazał się niezwykłą nonszalancją, strzelając z woleja, a ten trzeci oprócz strzelonego gola pokazał, że wcale nie jest taki jak o nim mówią. Widać, że technika nie jest mu obca. :P
Na plus również Gibbs i Arszawin. Obaj panowie bardzo się starali, ale niekiedy nie wychodziło. Arszawin wykonał w tym meczu kilka rzutów rożnych. Za każdym razem bramkarz Burnley łapał piłkę. Kieran miał jedną okazję do strzelenia bramki, ale przekombinował. Mimo to nie zagrali najgorzej. ;)
Co tu dużo mówić - bez dwóch zdań zagraliśmy fenomanalnie. Jedynie pesymiści mogą narzekać, bo van Persie nie pokazał się dziś z dobrej strony. Zaraz, zaraz. Ktoś mówił, że RvP znacznie spuścił z tonu. Żadne odkrycie. Wcześniej sam mówiłem o tym, że Latający Holender nie będzie ratował nas przy każdej lepszej okazji. Trzeba cieszyć się tym, że mamy kim postraszyć i wypatrywać meczu z Romą. Przez różowe okulary ma się rozumieć. ;)
Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Kolejna dobra wiadomość. Powrót do gry kogoś tak ważnego jak Cesc cieszy podwójnie. Powinien być gotowy na City, czyli na mecze, od których będzie wiele zależeć. Myślę, że jego gra znacznie przyczyni się do końcowego sukcesu Arsenalu. ;)