Komentarze użytkownika WindKai
Znaleziono 896 komentarzy użytkownika WindKai.
Pokazuję stronę 2 z 23 (komentarze od 41 do 80):
Te kontuzje to nam bardzo mocno komplikują życie. Boli brak Thomasa i Timbera, ba, niedawno wypadł także Tomiyasu, który był w najlepszej formie spośród naszych bocznych obrońców.
Każdy z tej trójki byłby piekielnie ważnym ogniwem w spotkaniach takich jak to z AV. Partey pozwoliłby nam przesunąć Rice'a trochę wyżej albo Anglik mógłby zabezpieczyć lewą stronę tak jak to zdarzyło się robić Granitowi w poprzednim sezonie, kiedy Zinchenko podłączał się do akcji.
Moglibyśmy również spróbować zaskoczyć przeciwnika schodzącym do środka Thomasem, a lewą stronę zabezpieczyć będącym w świetnej dyspozycji Japończykiem.
Z Timberem byłoby jeszcze ciekawiej, moglibyśmy wystawić go zarówno z prawej strony jak i z lewej, bo w defensywie radzi sobie bardzo dobrze, gdyby nie jego kontuzja to kto wie, może Holender wdrażałby się już do naszego systemu jako podstawowy PO, albo PO schodzący do środka?
Generalnie kontuzje bardzo mocno nam uprzykrzają życie i odbierają temu zespołowi mnóstwo nieprzewidywalności. W takim spotkaniu jak to z AV aż prosiło się albo żeby zabezpieczyć środek pola duetem Rice-Partey, albo chociaż zabezpieczyć boki wystawiając na nich znacznie lepiej radzących sobie w defensywie od Zinchenki piłkarzy tj. Tomiyasu czy Timber.
W tej chwili co najwyżej możemy kombinować z Jorginho, który tak czy siak potrzebuje asekuracji Rice'a, a to z kolei wymusza grę fizycznym i dobrym w defensywie piłkarzem na lewej stronie jak np. Tomiyasu, który i tak nie jest dostępny, więc ten manewr tak na dobrą sprawę, też nam odpada.
No ciężko, ciężko jak cholera żebyśmy wyszli i zagrali coś "nowego". Mamy fajną kadrę, pod warunkiem, że wszyscy są zdrowi, jak ktoś wypada, to pojawia się ogromny problem.
Czy byliśmy nieskuteczni? Tak.
Czy gdybyśmy wykorzystali sytuacje, które sobie stworzyliśmy, albo podejmowalibyśmy lepsze decyzje, to czy wygralibyśmy ten mecz? Prawdopodobnie tak.
Czy zagraliśmy tak jak AV tego chciała? Nie, bo nie ma takiej możliwości, żeby planem AV było dopuszczanie nas do sytuacji bramkowych, bardzo groźnych w dodatku i nasza w tym zasługa, że je wypracowywaliśmy.
Natomiast czy jest to kolejny mecz w którym sędziowie są niekonsekwentni w swoich decyzjach, nie studzą agresywnych zagrań szybkimi kartkami, a dodatkowo enty raz wypaczają ostatecznie wynik czy przebieg spotkania? Zdecydowanie tak.
Możemy mieć żal do siebie, bo to spotkanie było do wygrania i przede wszystkim to nasz brak skuteczności i chłodnej głowy powinniśmy obwiniać i poprawić, natomiast narzekanie na sędziów i obwinianie ich też nie jest bezpodstawne.
Nieważne ostatecznie jaki mecz zagraliśmy, jeżeli Diego Carlos nie dostaje czerwonej kartki za umyślny atak łokciem w twarz, jeżeli za faul na Jesusie nie jest podyktowany karny, BA nie ma nawet sprawdzenia na monitorze przez sędziego głównego tej sytuacji, albo ręka Casha jest pomijana lub traktowana w inny sposób niż zagranie dłonią Havertza, to mamy pełne prawo być wściekli i narzekać, bo to jest kolejny mecz w którym sędziowie maczają paluchy w ostatecznym rezultacie, gdzie nie powinni oni być w żaden sposób "zaangażowani" w końcowy rezultat.
Kończąc, mogliśmy to wygrać przy lepszej skuteczności, ale to jest kolejne spotkanie w którym sędziowie kładą nam kłody pod nogi, a, gdy dzieje się to notorycznie, to w pewnym momencie staje się to w****iające za przeproszeniem i ta frustracja się zaczyna wylewać.
Nie no, z tym Rayą to generalnie jest tak, że faktycznie lepiej gra nogami od Ramsdale'a. Nie ma co się oszukiwać, jest lepiej ustawiony, wychodzi wyżej, rozgrywamy z nim od tyłu piłkę jednak bardziej umiejętnie. Natomiast to co wyprawia na linii to jest dramat i nie jest to jednorazowa sytuacja, bo gdyby to był po prostu jeden słabszy mecz, czy jeden błąd, to trudno, zdarza się, ale w pewnych aspektach notorycznie robi błędy.
Hiszpan meczu z Newcastle minął się z piłką (pomijam wszelkie kontrowersje, ale gdyby zachował się lepiej, to nawet nie trzeba byłoby o nich dyskutować), w meczu z Luton, po rzucie rożnym, nie doszedł do piłki, do tego wpuszczony pod pachą bardzo prosty do obrony strzał. Jakieś podania pod nogi rywali czy niecelne długie piłki po których traciliśmy bramkę (Lens) pomijam.
Natomiast w całej tej sytuacji, gdzie mamy dwóch rywalizujących bramkarzy, Ramsdale stracił całą pewność siebie i aktualnie nie wygląda w żadnym stopniu lepiej od Hiszpana, ba, wygląda wręcz jak bramkarski mentalny wrak.
Mieliśmy jednego dobrego bramkarza, a w tej chwili mamy dwóch, lekko mówiąc, średnich. Ramsdale bez ikry to cień piłkarza, a Raya ma okropne problemy z wysokimi piłkami, czy sytuacjami, gdy musi wygrać walkę o pozycję z rywalem przy rzucie rożnym, albo obronić coś instynktownie.
Nie ma tak naprawdę dobrego rozwiązania w tej sytuacji, można albo wrzucić ponownie do pierwszego składu Aarona, uprościć rozgrywanie od tyłu co odbije się w jakimś stopniu na taktyce i poświęcić pewnie kilka spotkań aż Anglik ponownie nabierze pewności siebie, albo trzymać się Rayi i pracować z nim nad jego mankamentami, licząc, że się poprawi, jednocześnie pokazując Ramsdale'owi, że słowa o rywalizacji to było tylko czcze gadanie, co pewnie poskutkuje rozstaniem się z Anglikiem w lecie.
Szczerze mówiąc, patrząc na to jak wygląda ta sytuacja, w lecie z bólem serca pożegnałbym się z Aaronem (bo Raye wykupimy), Hiszpana przesunąłbym do roli zmiennika, a na samą bramkę poszukałbym nowego numeru jeden i od samego początku zachował pewną hierarchię na bramce.
No, chyba, że Anglik nagle zaliczy ogromny progres i zacznie grać nogami na wysokim poziomie, wtedy powinien wrócić na stałe do bramki.
A co do meczu z AV, wybierając w tej chwili mniejsze zło, mimo wszystko, chyba jednak zdecydowałbym się na Davida w bramce, chociaż jak cholera obawiam się jego interwencji. Ramsdale, bez jakiejkolwiek pewności siebie, co pokazał w meczu z Brendtford czy WHU, nie jest lepszym rozwiązaniem, a niestety nie mamy czasu, żeby budować jego pewność siebie w tak ważnym i trudnym spotkaniu.
@Be4Again napisał: "Chyba na odwrót. Jak bramkarz gra wysoko to linia defensywna też gra wysoko, jak obrońcy grają wysoko to nie po to żeby "wciągać" rywala na naszą połowę tylko po to żeby grać wysokim pressingiem i jak najszybciej odebrać piłkę rywalowi. Najlepiej na jego połowie jeszcze. Jak chcesz "wciągać" rywala na własną połowę to grasz niską obroną i oddajesz przestrzeń po to żeby móc skontrować. My nie gramy z kontry, a podstawą taktyki MA jest budowanie przewagi posiadania na "terenie" rywala, a nie "wciąganie" rywala na własne pole."
Moja wypowiedź odnosiła się do momentu, w którym wyprowadzamy piłkę spod naszej bramki, a nie kiedy pressujemy na połowie przeciwnika z wysoka ustawioną linią i bramkarzem. Nawet o wysoko ustawionym bramkarzu nie wspomniałem. Chodzi tylko o etap w którym mamy futbolówkę w obrębie naszej 16 i stamtąd rozpoczynamy akcje, kiedy to rywal na nas naciska. Wtedy tworzą się przestrzenie, im wyżej wychodzi przeciwnik, im bardziej pressuje, tym więcej miejsca robi się wyżej.
Zdarza nam się grać "falowo" tzn. większą część spotkania naciskamy na rywala, kontrolujemy spotkanie i odbieramy piłkę wysoko, ale kiedy rywal zakłada pressing, albo potrzebujemy złapać tlen czy rozluźnić formacje przeciwnika, zdarza nam się wciągać go na naszą połowę krótkimi podaniami w okolicach naszej szesnastki. Target man na 9 ułatwiłby nam posyłanie właśnie dłuższych piłek w takich sytuacjach, bo zwyczajnie mógłby o nie z sukcesem powalczyć.
@Be4Again napisał: "Nie spina Ci się Twoja teoria"
Oczywiście, że się spina, rywale oddają nam piłkę, sami większą część spotkania chcemy dominować i to robimy, niesamowicie trudne jest znaleźć prostopadłą piłkę "w uliczkę" kiedy przeciwnik praktycznie oddaje nam pole gry i broni się całą jedenastką na własnej połowie. W takich sytuacjach również rozwiązaniem jest wysoki i dobrze grający plecami napastnik, żeby zagrać na ścianę czy zdobyć bramkę po dośrodkowaniu.
Co do przykładu Leicester, różnica pomiędzy nami, a nimi jest taka, że Leicester grało praktycznie tylko z kontry, tam szła "laga" na Mahreza i Vardyego, którzy szybkościowo czy technicznie robili niesamowite rzeczy. Cała ich drużyna lubiła się okopać, grać bardzo nisko i posyłać długie piłki na wolne pole na wyścigi. Lisy nie dążyły do tego, żeby dominować rywala tak jak my, oddawali pole i czekali na kontry.
My pola gry oddawać nie chcemy, stąd jedyne co robimy, to właśnie etapy, w których próbujemy wyciągnąć rywala, żeby rozluźnić grę, albo sytuacje, gdy przeciwnik nas pressuje. Vardy tylko na kontry, target man do zespołów, które dominują rywala, a wpuszczenie przeciwnika na naszą połowę to jedynie pomysł na rozluźnienie szyków przeciwnika, a nie plan na całe spotkanie.
Sam jestem fanem talentu Jesusa, natomiast jak tlenu potrzebujemy dodatkowych rozwiązań taktycznych, właśnie na takie zespoły, które okopią się we własnym polu karnym. Dlatego potrzebna jest zarówno 8ka jak i napastnik o innym typie niż Gabriel. To nawet nie musi być gość typowo do pierwszego składu, a po prostu zawodnik dający nam dodatkowe rozwiązania.
I tak, rozciągamy powoli grę od skrzydła do skrzydła, bo środek jest zabetonowany, rywale podwajają nam Sake i Martinelliego, a przez brak Parteya i generalnie kogoś na poziomie, do pary z Ricem ograniczamy sobie bocznych obrońców, bo ESR/Havertz/Fabio czy Trossard grają zbyt wysoko, a Jorginho potrzebuje asekuracji.
Priorytet na styczeń to pomocnik, a zaraz obok niego napastnik o innej charakterystyce niż Jesus i Nketiah.
A co do zachowawczej gry, poniekąd się zgodzę, bo absolutnie nie jest przypadkiem, że mamy najlepszą defensywę w lidze, widać to nawet po tym jak Zinchenko angażuje się w obronę w tym i w poprzednim sezonie, ale uważam, że cegiełkę do tej zachowawczej gry dokładają kontuzje i ograniczone wybory personalne. Śmiem twierdzić, że z Ricem i Parteyem w środku pola nasza gra wyglądałaby znacznie odważniej i kreatywniej, bo przy takim środku pola i takich indywidualnych umiejętnościach Anglika i Thomasa pozwoliłoby nam to uaktywnić bardziej prawego obrońcę, Declanowi skupić się na bardziej nieszablonowych wyborach, a Odegaardowi na bardziej odważnych zagraniach.
W porównaniu do poprzedniego sezonu gramy nieco inaczej, przede wszystkim chcemy wciągać drużynę przeciwną jak najgłębiej na naszą połowę, dlatego Raya zagościł na stałe w bramce, bo mimo wszystko lepiej wyprowadza piłkę od Ramsdale'a. Wtedy na przeciwnej połowie robi się znacznie więcej miejsca i można pokusić się o dłuższą piłkę czy wyjście spod pressingu na jeden kontakt.
Problem polega na tym, że żeby zagrać dłuższą piłkę, kiedy rywal nas naciska, trzeba mieć napastnika, który wygra starcie fizyczne z rywalem na plecach, zastawi się i odegra do rozpędzającego się skrzydłowego, albo dogra futbolówkę głową. Nie mamy nikogo takiego, ani Jesus, ani Nketiah nie są wystarczająco silni fizycznie, czy też zwyczajnie brakuje im wzrostu, żeby móc to regularnie robić.
Żeby to zniwelować potrzebna byłaby porządna 8ka, która byłaby łącznikiem pomiędzy ofensywą, a defensywą. Nawet jeżeli przesuniemy tam Rice'a, to wtedy pojawia nam się nowy problem w postaci braku porządnego piłkarza na pozycję numer 6 i koło się zamyka.
Kiedy rywal odda nam piłkę i zaczyna bronić się praktycznie całą 11 znów jest ten sam problem. Nie mamy żadnego piłkarza, który byłby w stanie porządnie zastawić się w polu karnym, czy dobrze radzić sobie w powietrzu.
W konsekwencji jesteśmy wypychani i statyczni. Nie ma tak naprawdę jak porządnie rozegrać tej piłki, skrzydła są podwajane, Odegaard również i pojawia się problem. Zresztą, słabsza forma Norwega to też nie jest tylko i wyłącznie jego wina, wiadomo, jest pod formą natomiast brak porządnej 8ki nie ułatwia mu zadania. Jak był Xhaka, to Martin grał najwyżej, zaczynał pressing i nie martwił się co dzieje się za jego plecami, bo zawsze była asekuracja ze strony Parteya i Granita. Teraz nasza druga 8ka nie raz ustawia się wyżej od Norwega. Trossard w poprzednim meczu grał równo i broniliśmy się w formacji 4-1-4-1. Havertz też biegał za wysoko, ESR to samo, o Fabio nawet nie wspominając.
Mamy ogromny problem, bo nawet jak zestawiamy Rice'a z Jorginho, to Anglik i tak nie może w pełni skupić się na swoich zadaniach, bo Włoch pomimo nie najgorszej formy, odstaje motorycznie. Nasza 6ka w poprzednim sezonie (Partey) regularnie asekurowała prawą stronę, dzięki czemu White mógł podłączać się do akcji ofensywnych. Gabriel Maghalaes ustawiał się najszerzej, kiedy Zinchenko schodził do środka, 6ka przesuwała się do prawej strony i asekurowała White'a, albo asekurowała środek i pozwalała Salibie przesunąć się szerzej.
Z Jorginho taki manewr odpada, Włoch jest zbyt wolny i w życiu nie pokryje takiego regionu boiska.
Żeby to co chce grać Mikel aktualnie miało ręce i nogi potrzeba dwóch transferów. Porządnej 8ki, która będzie biegała od jednego pola karnego do drugiego, grając dobrze w defensywie, potrafiąca zagrać na jeden kontakt, mającą dobrze ułożoną stopę i wiedzącą, kiedy trzeba zostać głębiej, a kiedy można podłączyć się do ataku, a do tego napastnika, który potrafi się zastawić, zagrać tyłem do bramki, wygrać starcie fizyczne i dobrze radzić sobie w powietrzu.
Najczęściej mówi się o Douglasie Luizie i to faktycznie mógłby być bardzo dobry transfer. Gorzej z napastnikiem, w styczniu to chyba tylko Toney będzie jakkolwiek dostępny, aczkolwiek jest to zawodnik, który wpisywałby się poniekąd w ten profil jakiego potrzebujemy na szpicy.
@konrado91: Nie zesraj się.
@Paul77: Nie no poważnie, o co Ci chodzi z tym Havertzem? Bo szydera szyderą, ale nie wiem, nie oglądasz spotkań Arsenalu czy jak to jest?
Havertz dostawał szanse za Xhake kiedy mieliśmy zdrowego Odegaarda i graliśmy z nieco słabszymi rywalami, grał słabo, flegmatycznie, zupełnie się nie sprawdzał.
Potrzebowaliśmy większej kontroli w środku pola i Arteta bez problemu posadził Kai'a na ławce, przesunął Rice'a na 8ke, a w miejsce 6 zaczął stawiać na Jorginho, trójkę uzupełniał Odegaard.
Martin doznał kontuzji, ESR również, do dyspozycji zostaje nam Fabio Vieira i Havertz. Niemiec wychodzi w pierwszym składzie w meczu z WHU, w pierwszej połowie jest jednym z lepszych zawodników na boisku i to jest fakt. Później gra w spotkaniu z Newcastle, gdzie również pokazał się z bardzo dobrej strony na tle ostro grającego rywala (pomijam jego nieodpowiedzialny wślizg).
Po tych dwóch spotkaniach gra kolejny mecz, tym razem z Sevilla, prezentuje się gorzej niż w poprzednich dwóch meczach, ale również nie wygląda źle.
Przypominam, że nadal jedynymi dostępnymi piłkarzami na pozycje nr 10 są Havertz i Fabio.
Dochodzimy do meczu z Burnley, Havertz również jest w pierwszym składzie, gra przeciętnie. Co robi Mikel? Zdejmuje Niemca z boiska jako pierwszego. Fabio dostaje czerwoną kartkę i mamy przerwę reprezentacyjną.
Nie wiem czy chciałeś być zabawny, czy mówiłeś poważnie, czy zwyczajnie chciałeś na siłę przyczepić się do Havertza i Artety, ale aktualnie nie masz ku temu żadnych argumentów.
Szczerze mówiąc widząc ostatnie spotkania Havertza, to jak ESR często doznaje kontuzji i jak prezentuje się Vieira, tak po ludzku, na ławce jako zmiennika Odegaarda, dobrze, że mamy chociaż tego Kai'a.
Możemy psioczyć, że nie daje tyle ile powinien biorąc pod uwagę kwotę za jaką do nas trafił, ale aktualnie jest nam po prostu potrzebny i w obliczu tych wszystkich kontuzji zwyczajnie się broni.
@Cartman_KG napisał: "https://twitter.com/arsenal_mans/status/1721142302138143209?t=dDypn0-9UL1J4_CzMQW89w&s=19"
Mięśnie nóg to jedno, ale nawet na tych zdjęciach widać jak zmienia się ułożenie rąk Joelitona, wyraźnie widać ruch i wyprost XDD
ALE PRZECIEŻ TAM NIE BYŁO PCHNIĘCIA!1!!1
@NeverLie2Me: Oczywiście, że tak, VAR ma obowiązek chociażby wyrysować tę linie spalonego, jeżeli nie są w stanie ocenić tego czy Gabriel był faulowany czy nie był, to również powinni co najmniej wezwać sędziego do monitora i pozwolić mu na JEGO interpretacje zdarzenia mając kilka ujęć kamery. To samo w przypadku zagrania ręką. Co z tego, że Joelinton nie strzelił bramki, skoro to on wygrał przebitkę (notabene z faulem), która ostatecznie skutkowała właśnie bramką dla Newcastle?
Akceptowanie takich standardów czy to w przypadku Arsenalu czy jakiejkolwiek innej drużyny nie ma prawa mieć miejsca, bo to będzie pole na kolejne błędy, kolejne wałki, kolejne przekręcone mecze. Po to jest VAR, żeby pozbyć się błędów trudnych do wyłapania gołym okiem na boisku.
@Marzag: XDDD @Marzag napisał: "Nie ma żadnego ewidentnego pchnięcia, ewidentne pchniecie to tu może widzą tylko sfrustrowani kibice Arsenalu którzy żałują że Arsenal nie zremisował 0:0"
XDD nie no, wiadomo, nie ma tam pchnięcia. To nie tak, że w pierwszej fazie tej sytuacji ręce Joelitona są w innym miejscu niż w końcowej, wcale wariacie. Totalnie nie pchają Gabriela, wiatr go zdmuchnął, nieważne, że każda powtórka pokazuje Ci, że te ręce nie tylko leżą na jego plecach, ale wykonują ruch i zmieniają swoje położenie na jego plecach, Tobie się wydaje, więc nie ma faulu i elo.
Żebyś ty jeszcze twierdził, że pchnięcie było, ale Twoim zdaniem za lekkie. Nie nie, Ty zakłamujesz rzeczywistość i twierdzisz, że tam pchnięcia nie było wcale, pomimo tego, że ułożenie rąk się zmienia, ba, nawet ich wyprost w pewnym stopniu. No, ale nie, nie ma pchnięcia xD
Notabene nie jesteś w stanie określić czy było to mocne pchnięcie, czy lekkie pchnięcie, bo podejrzewam, że Twój komentarz również odnosił się do mnie, tylko, że ja nie wspominałem o jego sile, a o tym, że było nieprzepisowe i wytrąciło Gabriela co uniemożliwiło interwencje ;)
Ciężko określić siłę, natomiast na każdej powtórce jesteś w stanie zauważyć jaki ruch wykonują ręce Joelitona.
@Marzag napisał: "Tak, bo anulować gola można gdy sędzia nie ma wątpliwości że była ręka a nie gdy nie wie/nie jest pewien. Nie można anulować gola "na wszelki wypadek ". Nie widać ręki wiec nie można zawodnika za nią ukarać, sędzia widocznie uznał że nie jest pewien więc nie uznaje tego za rękę."
Widziałeś w jaki sposób tłumaczył się VAR z tej sytuacji, bo jak już poprawiłem, ostatecznie taka dyskusja miała miejsce i brzmiała tak jak przytoczyłem, co również jest przezabawnym tłumaczeniem :)
@Marzag napisał: "Ja po obejrzeniu powtórki kilkukrotnie nigdy bym tam spalonego nie gwizdnął, Joelington gdy został trafiony piłka nie był na spalonym, a w momencie gdy się od niego piłka odbiła to Gordon był za linią piłki więc nie ma potrzeby rysowania linii."
Nie ma potrzeby rysowania linii XDD Wklejam Ci cytat, gdzie goście na VARze nie mają pewności czy był spalony czy nie, nie sprawdzają go nawet porządnie, nie rysują linii, nie wyznaczają spalonego, ot stwierdzają, że w sumie ciężko im określić i elo. A Ty mówisz, że Ty byś nie gwizdnął i w sumie to po co rysować linie. Jeżeli nie masz pewności, a jesteś w stanie coś sprawdzić, bo z technologią VARu JESTEŚ, a tego nie robisz, to sory, ale nie ma na to żadnego wytłumaczenia.
@Marzag napisał: "Tak naprawdę to ty pier*plusa głupoty i nie patrzysz na te sytuacje z odpowiednim dystansem. Wydaje Ci się że Arsenal Chrystus narodów cierpi za miliony. Gol był prawidłowo strzelony mimo kilku sytuacji w których niewiele braklo by każda z nich anulowała gola."
Nie, nie wydaje mi się, że Arsenal Jezus Chrystus, przecież przytoczyłem Ci nawet przykład spotkania z Liverpoolem, żeby Ci uzmysłowić, że to jest kolejna sędziowska pomyłka, kolejna błędna decyzja, która przekręca mecz i nie jesteśmy w tym jedyni, ale z takimi błędami należy walczyć, a nie dawać się dymać, pluć na siebie i udawać, że deszcz pada.
Nie trzeba być frustratem, żeby zwyczajnie w świecie przyznać, że na zwycięstwo nie zasługiwaliśmy, ale nie zasługiwało na nie również Newcastle, które zostało pchnięte przez sędziów.
Wszystko co mówisz opierasz na tym, że Tobie się wydaje, nie będę z Tobą prowadził dyskusji, bo zwyczajnie nie ma sensu i zakłamujesz rzeczywistość.
Dodatkowo bardzo mocno bronisz tego czy piłka opuściła boisko czy nie zagłębiając się w każdy geometryczny szczegół, ale już w przypadku ruchu rąk czy generalnie ciała w kontekście faulu na Gabrielu tego nie robisz ;')
Żyj w swojej bańce, w której "Tobie się wydaje". Dyskusję uważam za zakończoną.
Jeszcze szybciutki edit co do mojego komentarza.
Jednak była prowadzona dyskusja na temat potencjalnej ręki, brzmiała ona tak:
Wóz VAR dyskutował również o potencjalnej ręce Joelintona, ale uznali, że nie było to zamierzone, a on nie zdobył bramki, więc nie ma to wymaganego znaczenia do anulowania gola.
@teamnewsandtix
XD
@Marzag: Oczywiście, że gol nie był prawidłowy.
Po pierwsze, podjęcie decyzji co do tego czy piłka pozostała w boisku czy nie, podrzucę tłumaczenie PGMOL.
Bramka Newcastle - z ujęcia wygląda jakby piłka wyszła za linię, ale nie możemy na tej podstawie ustalić, że tak faktycznie było.
Na ujęciu widać, że piłka opuściła boisko, ale nie mamy innego ujęcia, więc uznamy, że piłka w boisku jednak została :) Widzimy ją poza boiskiem, na VARze na jedynym dostępnym ujęciu widać ją poza boiskiem, ale mamy tylko jedno ujęcie, więc uznajmy, że ona w tym boisku jednak była. Absurd. Absurd spowodowany brakiem innego ujęcia i absurd spowodowany taką, a nie inną decyzją.
Nawet jeśli przymknąć oko na to, powiedzieć, okeej, no może na innym ujęciu by było inaczej, a no co tam, puśćmy grę.
Tłumaczenie dotyczące potencjalnego faulu na Gabrielu:
Popchnięcie Joelintona - trzyma ręce na plecach Gabriela, ale nie możemy stwierdzić, że to na pewno było popchnięcie.
Jak można nie być w stanie stwierdzić, czy było popchnięcie czy nie, w momencie w którym ewidentnie widać jak Joeliton wykonuje ruch rękami do przodu, przy wyskoku ma już te dłonie w pełni wyprostowane na plecach Gabriela i tymi wyprostowanymi dłońmi wykonuje kolejny ruch podczas spadania co skutkuje popchnięciem Magalhaesa, będącego już przygotowanego do potencjalnej główki, wytrącając go tym samym z równowagi?
To jest ewidentne przewinienie, ewidentne, to nie jest walka bark w bark, to są WYPROSTOWANE RĘCE WYKONUJĄCE RUCH i nie jest istotne czy one wykonują go tylko z tego powodu, że Joeliton spada z wyskoku czy wykonuje dodatkowy i umyślny ruch, czy jest to ruch z ogromną siłą czy lekki, kluczowe jest to, że NIEPRZEPISOWO UNIEMOŻLIWIA GABRIELOWI UTRZYMANIE SIĘ NA NOGACH.
Wystarczy obejrzeć tę powtórkę, zawodnik Newcastle wręcz nie patrzy na to co robi tylko pcha ręce do przodu z każdą sekundą tej sytuacji. Zobacz sobie w powtórce w jaki sposób ułożone są ręce Joelitona w początkowej fazie tej sytuacji i w końcowej, kiedy Gabriel zaczyna upadać.
A to co mówisz odnośnie zagrania ręką po prostu przemilczę, bo szkoda mi nerwów. @Marzag napisał: "Piłka odbiła się od ciała Joelingtona ale ciężko powiedzieć czy była ręka więc nie można za to anulować gola" Nawet nie wiem jak to skomentować. Odbiła się od ciała, więc ciężko powiedzieć czy była ręka czy nie, więc nie można anulować za to gola? xD To po to masz VAR, żeby znalazł odpowiednie ujęcie, sprawdził to na powtórce, zweryfikował czy ta piłka ODBIJA SIĘ OD CIAŁA CZY OD RĘKI, BO TO JEST FUNDAMENTALNA RÓŻNICA XD i na tej podstawie powinna zostać podjęta decyzja.
A to nawet nie zostało rozpatrzone, nawet nie było wzięte pod uwagę XDD
Zapominasz też o kolejnej kluczowej kwestii, czyli o spalonym, tłumaczenie wygląda tak:
Spalony Gordona - nie mamy wystarczającej pewności, że jest za piłką, więc trzymamy się decyzji z boiska.
Siedzą łebki na VARze, mają możliwość narysowania linii, mają możliwość sprawdzenia tego praktycznie co do milimetra, a oni uznają, że w sumie to nie mają wystarczającej pewności, więc trzymają się decyzji z boiska.
To jest taki wał jak na poziomie tego co się stało w meczu Liverpoolu ze Spurs, a Ty próbujesz to usprawiedliwiać, bo Tobie się tak wydaje.
Za to mi się wydaje, że *******isz głupoty.
I mogę dostać za to nawet ostrzeżenie, bo dawno ktoś tak bardzo nie wyprowadził mnie z równowagi.
Nie zasłużyliśmy na zwycięstwo, nikt prawdopodobnie tego nie kwestionuje, ale zostaliśmy okradzeni z jednego punktu, który w końcówce sezonu może być kluczowy. Takie rzeczy nie mają prawa dziać się na takim poziomie.
Możemy mieć pretensje do Rayi, czy do naszych zawodników, że zaczęli sędziować zamiast grać. Ale sorry, bramka została uznana nieprawidłowo i takie są fakty. No chyba, że lubisz jak ktoś na Ciebie pluje i uznajesz to za deszcz. To nie jest pierwszy wałek z tym arbitrem w roli głównej i to nie jest pierwszy wałek VARu w naszym meczu z Newcastle. Bronienie takich absurdalnych decyzji to tylko woda na młyn dla tych klaunów.
Jak ktoś chce szukać kozła ofiarnego za wczorajszy mecz to powinien skupić się na Jorginho.
Odstawał motorycznie, miał odpowiadać za nasze wyprowadzanie piłki mając Rice'a i Tomiyasu w postaci wsparcia w drugiej linii kiedy kreowaliśmy grę, a zamiast pchania gry do przodu i jakiejkolwiek kreacji czy dłuższych piłek, kiedy robiło się trochę miejsca po tym jak wyszliśmy spod pressingu Newcastle, było zachowawcze granie do tyłu. Praktycznie każde podanie to było podanie do tyłu, do najbliższego albo w poprzek. Co więcej, przez jego braki przede wszystkim szybkościowe i fizyczne, reszta zawodników również musiała grać bardziej zachowawczo, bo Włoch najzwyczajniej w świecie nie byłby w stanie samodzielnie utrzymać nam tego środka tak jak to robił w poprzednim sezonie Partey i nadzialibyśmy się na kontrę. Gdyby nie fenomenalny Rice i przyzwoicie wyglądający Havertz to w życiu byśmy nawet nie podjęli rękawicy w środku pola.
Ale to tylko jeden z wielu problemów wczorajszego spotkania. Słaby występ Martinelliego, Saki, kolejny błąd Rayi, Nketiah którego obrońcy Newcastle fizycznie katowali. Słabo to wyglądało.
Co do sędziego i VARu to już wszystko zostało powiedziane. Kpina, absurd i patologia w najczystszej postaci, trudno jest uwierzyć w przypadek kiedy ten sam sędzia przekręca nas tak samo jak w styczniowym meczu z City, a VAR znów jak w zremisowanym meczu 0:0 na Emirates właśnie z Newcastle.
Prawda jest taka, że możemy narzekać na sędziowanie.
Fakt, wejście Havertza dla mnie to pomarańczowa kartka, bo impet był spory. To co go broni to to, że noga sunęła po trawie i był to atak na wysokości kostki. Żółta kartka jak najbardziej wydaje się być sprawiedliwa, aczkolwiek czerwona przez niektórych sędziów również mogłaby zostać wyciągnięta. Określiłbym to jako 50/50 na naszą korzyść, które jak najbardziej się broni.
Natomiast absurdem jest, że Bruno nie opuścił boiska po tym co wyprawiał. Za samo uderzenie Jorginho łokciem w twarz, z pełną premedytacją, będąc poza grą, Brazylijczyk z miejsca powinien wylecieć. Obrzydliwe zachowanie w dodatku jedno z wielu.
VAR w moim odczuciu również nas przekręcił. W powtórce wygląda na to, że piłka opuściła boisko, ale gdyby nawet uznać, że ta piłka w boisku jednak została, to faul na Gabrielu był ewidentny. Magalhaes był gotowy do wybicia piłki i całkowicie wytrącony ze swojej pozycji poprzez odepchnięcie obiema rękami.
Natomiast, mimo wszystko, za tę sytuację największy żal mam do naszych piłkarzy. No sory, ale podstawową zasadą jest to, że gra się do gwizdka. Gdybyśmy zajęli się grą, a nie sędziowaniem, to ta bramka w życiu by nie padła. Beznadziejne zachowanie naszych zawodników, mogliśmy zachować koncentracje i po prostu wybić tę piłkę i odbudować ustawienie tym samym nie dopuszczając VARu do możliwości popełnienia błędu tudzież przekręcenia nas.
Najgorzej zachował się Raya, to nie jest pierwsza taka sytuacja, gdzie mija się z piłką, albo po jego błędzie tracimy gola czy też jesteśmy w trudnej sytuacji pod naszą bramką. Klasowy bramkarz nie ma prawa tak fatalnie zachować się w tak banalnej wręcz sytuacji. Ale to jest pokłosie właśnie utraty koncentracji, bo wszyscy zajęli się sędziowaniem zamiast grą.
Co do plusów, cóż, jest chyba tylko jeden. Rice. Declan absolutny top Rice. Za to spotkanie jako jedyny z naszych piłkarzy nie powinien mieć sobie absolutnie NIC do zarzucenia. Kolejny świetny występ. Nie tylko ogromne umiejętności, ale i CHARAKTER. Pełen szacunek dla Anglika zarówno za to spotkanie jak i za całą jego dotychczasową przygodę w naszych barwach. Brawa należą mu się również za to jak stanął w obronie Havertza, jak zachował się prowokowany przez Bruno i jak nie bał się zrugać w końcówce Fabio Vieire za beznadziejne podanie w sytuacji, w której Portugalczyk miał mnóstwo miejsca.
Aha, no i na sam koniec, lekka pochwała dla Havertza, na początku spotkania z WHU grał nieźle, dzisiaj również można go pochwalić, szczególnie za grę w defensywie, bez piłki i generalnie zaangażowanie, którego odkąd do nas trafił bardzo mu brakowało. Mniej flegmatyczny niż zwykle, ba nawet nieźle grający na małej przestrzeni czy podciągający akcje. Powoli, ale progresuje, kto wie, może do końca sezonu Mikel jeszcze go odbuduje.
Szkoda tego meczu, szkoda straconych punktów, szkoda, bo remis wydawał się najsprawiedliwszym wynikiem.
@sickstick: Ale tak właśnie jest xD
To dzięki takim zabiegom ta nasza taktyka jest płynna.
Gdyby na lewej stronie grał stricte prawonożny obrońca operujący praktycznie tylko prawą nogą, to o wiele trudniej byłoby mu zagrać prostopadłe podanie do szeroko ustawionego lewego skrzydłowego, co wpływałoby na szybkość wyprowadzenia piłki.
Na środku pomocy, w roli 8ki, musi grać ktoś bardziej wybiegany od Zinchenki, żeby mógł pochłaniać metry, to jest newralgiczna pozycja, która odpowiada zarówno za wyprowadzenie piłki jak i późniejsze wyższe ustawienie, które odciąża Odegaarda w rozegraniu. Dodatkowo musi wiedzieć kiedy zejść głębiej w fazie defensywnej, aby Odegaard mógł pressować wraz z Jesusem, gdy ustawiamy się w formacji 4-4-2. Gdyby to nie działało w taki sposób to byśmy sobie grali Nketiahem czy Trossardem na 8ce, no bo czemu by nie, skoro nasza taktyka i tak jest fluidowa :D
Jorginho nie można oceniać przez pryzmat zastąpienia w składzie Havertza, bo ich zadania są ZUPEŁNIE INNE. Jorgi to gość, który gra na 6tce, dlatego Rice jest ustawiony wyżej. To Rice ostatnio zastąpił Havertza, a Włoch zastąpił Declana na pozycji numer 6. Przecież to widać gołym okiem nawet w fazie budowania akcji, gdy Tomiyasu schodził do środka i tworzył duet z Włochem. Z kolei w fazie defensywnej środek pola tworzył Rice grający bliżej lewej strony (tak jak powinien ustawiać się Havertz, bo to dokładnie jego pozycja) i Jorginho bliżej prawej (tak jak Rice w ustawieniu z Havertzem).
W kontekście tej zmiany możemy ocenić czy lepiej sprawuje się duet Rice-Jorginho czy Havertz-Rice. Natomiast w obu tych zestawieniach Rice ma inne boiskowe zadania.
To takie niuanse właśnie sprawiają, że nasza taktyka jest "fluidowa", to dzięki poszczególnym odpowiednio dobranym trybikom cała maszyna Mikela może działać w odpowiedni sposób
Gdyby to wszystko było takie proste jak piszesz, to każdy zespół w PL grałby sobie płynną piłkę. Nie bez powodu Guardiola płaci ogromne pieniądze za lewononożnego Gvardiola, nie bez powodu wystawia lewonożnego Ake i nie bez powodu to przykładowo Stones odpowiada za wprowadzanie piłki i tworzenie duetu z Rodrim.
Śmiem twierdzić, że osobą, która tej taktyki nie rozumie jesteś właśnie Ty.
W styczniu przede wszystkim powinniśmy kupić zmiennika dla Saki, lewonożnego gościa, który będzie mógł wejść w końcówce i ożywić grę czy zwyczajnie czasami zastąpić Bukayo bez drastycznego spadku jakości.
W tej chwili na lewą stronę mamy Martinelliego, Trossarda i Nelsona, czy nawet i Jesusa, każdy z tych piłkarzy to zawodnik prawonożny czyli odnajdujący się w naszym systemie, gdzie skrzydłowi grają szeroko i schodzą do środka.
Z prawej strony jest tylko i wyłącznie lewonożny Saka. Vieira nie ma za grosz przebojowości żeby skutecznie grać na prawym skrzydle w naszym ustawieniu, tak samo jak i Havertz. Okej, można przesunąć tam Jesusa czy dać szansę Nelsonowi, ale tak czy siak jest to spory spadek jakości, bo wtedy na szpicy mordujemy się z Nketiahem, a przy całej sympatii do Reissa, no nie jest to ten poziom i jednak ogranicza nas taktycznie ze względu na swoją lepszą prawą, a nie lewą nogę.
Najczęściej w kontekście zimowego okienka wspomina się o Pedro Neto i teoretycznie mógłby to być bardzo dobry transfer, natomiast on też lubi wypaść na dłużej, a później przez jakiś czas szuka formy.
Drugi transfer to powinien być napastnik o zupełnie innej charakterystyce niż Nketiah i Jesus.
Eddie to nie jest żadne rozwiązanie, a Gabriel lubi sobie wypaść, albo zwyczajnie męczy się grając z silnymi fizycznie obrońcami na plecach, gdy musi wygrać pojedynek główkowy, albo zwyczajnie zastawić i utrzymać przy piłce po dłuższym zagraniu od naszego obrońcy czy bramkarza.
Przydałby nam się taki typowy "target man" z dobrym przyspieszeniem. Co z tego, że np. Raya zagra celnie dłuższą piłkę, skoro nasz napastnik przeciętnie gra głową, czy ma trudności żeby się zastawić, przepchnąć i taką futbolówkę wywalczyć? Gdyby ktoś mi zagwarantował, że Toney skończy z hazardem i będzie solidnie pracował dla zespołu, to byłoby to najlepsze rozwiązanie w styczniu. A gdyby jeszcze udało się go wymienić za Nketiaha to dopiero byłoby wspaniale.
Co do pozostałych pozycji, to raczej w styczniu nic specjalnego nie zrobimy. Nadal mamy Parteya, który pokochał szpitale, więc się go nie pozbędziemy co najmniej do lata. Do tego jest Jorginho i zakurzony El Neny.
Ilościowo w środku pola wszystko się zgadza, natomiast problemem jest jakość tych zawodników, albo zdrowie. Całe szczęście, że mamy tego Rice'a, bo gość praktycznie w pojedynkę trzyma nam środkową linię. Zawodnik wart każdych pieniędzy, naprawdę.
Na pozycję nr 8/10 mamy Odegaarda, ESR, Havertza i Vieire. Tylko Martin (chociaż ostatnio szuka formy) prezentuje odpowiedni poziom, żeby grać w pierwszym składzie. Reszta daje niewiele i wybieramy tak naprawdę tylko i wyłącznie pomiędzy słabym występem, a beznadziejnym występem i tak sobie można strzelać kto z trójki ESR, Kai i Fabio będzie w danym meczu mniej przeszkadzał.
Czyszczenie środka pola i jego przebudowanie to naprawdę mnóstwo roboty i coś takiego powinno się odbyć w najbliższym letnim okienku. Wyżej wymieniona trójka powinna zostać rozliczona w lipcu, bez sentymentów.
Tak samo jak i trzeba będzie pozbyć się wiekowego Jorginho, regularnie łamiącego się Parteya i atmosferovicia El Nenyego. Za tą trójkę powinna trafić do nas co najmniej jedna jakościowa 6ka.
Co do obrony, na końcówkę sezonu powinien wrócić Timber, więc będzie to duża ulga, ale mimo wszystko w defensywie również jest co robić. Nadal jesteśmy przerażeni jakąkolwiek informacją o urazie Saliby czy Gabriela. Tutaj też w lecie powinno się coś wydarzyć. Albo przemodelowanie pozycji niektórych piłkarzy i transfer bocznego obrońcy z lewą nogą o charakterystyce innej niż Zina, albo porządny ŚO.
Dopiero wtedy ta kadra będzie w pełni kompletna i gotowa do gry na każdym froncie.
Aktualnie naszym podstawowym zestawieniem (dopóki nie wróci na dłużej Thomas, na co pewnie sobie jeszcze poczekamy...) powinno być właśnie to co widzieliśmy wczoraj z Sevilla.
Kiedy Jorginho gra w roli 6ki to MUSI mieć Tomiyasu schodzącego do środka pola, a nie Zinchenko. Duet Zinch-Jorgi jest pozbawiony jakiejkolwiek szybkości i fizyczności. Albo Tomi, Jorgi i Rice na 8, albo Zinch, Rice i ktoś z trójki Havertz/ESR/Vieira wyżej. Innej rady nie ma jeżeli chcemy utrzymać jakikolwiek balans między formacjami.
No i kwestia bramki, uważam, że Mikel powinien być konsekwentny w swoich słowach i po tym co ostatnio wyprawia Raya to Aaron powinien dostać szansę. Arteta chciał rywalizacji na bramce, więc ma okazję pokazać, że rzeczywiście tak jest. W dodatku tak czy siak nie mamy 9ki na którą moglibyśmy posyłać te długie piłki od Davida. Niech Raya sobie odpocznie, bo wygląda jakby mentalnie nie dojeżdżał i zwyczajnie panikował w prostych sytuacjach.
Najważniejsze jest to, że punktujemy, chociaż do dziś boli mnie ten mecz z Fulham.
Prawda jest taka, że w naszej kochanej Polsce nie mamy żadnego DOBREGO wyboru.
Mamy tylko wybór między okropnym, beznadziejnym, fatalnym, tragicznym i złym.
Przezabawne, wręcz przekomiczne jest czytanie kolejny dzień o tym jak to KO czy generalnie opozycja teraz to się weźmie za naprawianie, że hej.
Przezabawne jest zarzucanie PiSowi, że oni jako jedyni szczują Polaków nienawiścią, gdy KO robi dokładnie to samo. Te dwie partie to jest odwieczny RAK, który toczy Polskę, zżera i sprawia, że gnije do cna. Jedni gardzą Donaldem, drudzy skandują je**ć PiS. Naprawdę ktoś wierzy, że jedna z tych partii rozliczy drugą? Że coś zmieni się na lepsze wiecznie wybierając to samo na zmianę? Jak PO odchodziło od władzy to ludzie mieli dość ich rządów i pragnęli PiSu, teraz po latach PiSu ludzie mają dość rządów PiSu, więc wracamy znów do PO, wróć KO, bo przecież zmiana nazwy to zwykła zagrywka psychologiczna.
Jak coś ma się zmienić, jak tutaj u władzy zawsze są te same MORDY?
Oprócz tych dwóch partii mamy Lewice z patologiczną polityką migracyjną, albo Konfederacje z Korwinami gadającymi o pedofilii czy Trzecią Drogę z zapłakanym Hołownią i polityczną prostytutką PSL.
W tym kraju nigdy nic się REALNIE nie zmieni jeżeli będziemy wybierać wiecznie między PiSem, a KO. Nigdy. I to jest najgorsze, ta iluzja, ten strach wywołany nienawiścią i odwiecznym konfliktem na pokaz pomiędzy tymi dwiema partiami tylko po to, by wiecznie wybierać jedną z nich.
A naród jak spał, tak śpi, nie chce niczego nowego, nie chce nawet spróbować wyboru innej partii. Wiecznie tylko PiS/PO i tak w kółko.
I idealnym przykładem tego o czym mówię jest chociażby debata przedwyborcza w TVP, pomijając już te pytania postawione z tezą, to jaką tubą propagandową jest TVP, to oglądając to czułem zażenowanie. Tusk przepychający się z Morawieckim, żadnej odpowiedzi na temat, NIC odnośnie programu, postulatów etc. NIC, tylko ta obrzydliwa przepychanka na której cierpimy MY, zwykli obywatele tego kraju.
Możesz być przeciwnikiem Lewicy, ale ich przedstawicielka w tej debacie odpowiadała na pytania, możesz być przeciwnikiem Konfederacji, ale ich przedstawiciel również odpowiadał na pytania i prezentował jakiś program, nawet Hołownia czy bezpartyjny, oni również odpowiadali na pytania.
A Morawiecki i Tusk? Wszystko ad persona, nic na temat programu, nic zupełnie nic, obrzucanie się gównem za publiczne pieniądze. Tylko tyle pokazali. A ludzie? Niewzruszeni, niezależnie od tego i tak większość głosów powędrowała do tych dwóch partii.
Takie debaty to powinny być co tydzień, co tydzień, może nawet nie takie, a z realną dyskusją i postulatami, planami, merytorycznie na wysokim poziomie. Ale jak widać ludzie nawet tego nie potrzebują, wystarczy obrzucanie się gównem bez argumentów.
Dlatego w tym kraju nie zmieni się NIC. Bo tu nie chodzi o ludzi, nie chodzi o kraj, chodzi tylko własny interes.
Dlatego to żaden sukces przeskoczyć z PiSu na PO czy z PO na PiS. To tak jakby zmieniać trenera z późnego Wengera na Emeryego, a później z Emeryego na późnego Wengera, licząc, że kurła, tera to będziemy grać. Efekt nowej miotły, zapowiedzi jak w Polskiej kadrze po zmianie szkoleniowca i bardzo szybki powrót do codziennej beznadziei.
Wcześniej mieliśmy "cudowną" sytuację, w której PiS robiło co chciało, a teraz będziemy w sytuacji w której nikt tak naprawdę nie zrobi co chce, tylko będzie się szachował i chciał ugrać jak najwięcej dla siebie.
Szczerze mówiąc ulało mi się, jak chyba każdemu z nas. Jakiś tam swój światopogląd mam i w całym tym cyrku wziąłem udział oddając głos. Wiem, że to jest strona o wszystkim tak naprawdę i absolutnie nie będę mówił o tym o czym powinno się tutaj rozmawiać, natomiast ja w jakąś głębszą polemikę na tematy polityczne nie zamierzam wchodzić, bo uważam, że dla mnie na tej stronie najważniejsza jest piłka.
W związku z czym jestem otwarty na wszelkie dyskusje o potencjalnej taktyce w meczu z Chelsea, składzie i generalnie futbolu, nawet naszym marnym reprezentacyjnym. Nawet przy różnych poglądach łączy nas miłość do Arsenalu :D
Jesus to jest przede wszystkim napastnikiem Arsenalu i niech jutro zapakuje hat-tricka.
Niesamowicie ważny mecz, nie mogę się doczekać, wierzę, że jesteśmy w stanie wywalczyć 3 punkty. Jestem ciekaw czy Mikel czymś zaskoczy i np. zobaczymy środek Rice-Partey-Odegaard, na szpicy np. Havertza i na skrzydłach Jesusa wraz z Saką, czy jednak to nadal za wcześnie dla Parteya. A może Thomas jednak zagra, ale z przodu nie będzie żadnych kombinacji? Czy Trossard utrzyma skład po słabym meczu z Lens? Czy zagra Eddie? Czy Bukayo na pewno będzie w stanie zagrać na najwyższych obrotach po tym co stało się w LM?
Czy będziemy chcieli wykorzystać brak Rodriego i De Bruyne i wyjdziemy odważnie z Zinchenko na lewej stronie, a może Arteta postawi na defensywną opcje w postaci Tomiyasu?
No i kto w bramce? Nadal Raya, czy może odkurzenie Ramsdale'a?
Tak wiele pytań, a na odpowiedzi trzeba czekać do jutra.
DAJCIE JUŻ TEN MECZ!
@pablofan: Akurat to, że Zinchenko grał częściej w środku, to nie jest nic nadzwyczajnego, on tak właśnie ma grać w systemie Artety. Gabriel Magalhaes ma ustawiać się szerzej, kiedy Ukrainiec wchodzi do środka, dzięki temu w defensywie mamy tercet, a w pomocy duet Zinchenko-Rice.
Skrzydłowy ( w tym meczu Trossard) również tak ma być ustawiony tj. szeroko na skrzydle, to sprawia, że ma więcej miejsca, dodatkowy czas na podjęcie decyzji, a także łatwiej jest mu wejść w drybling czy się rozpędzić i zejść do środka. To, że Belgowi w tym spotkaniu odskakiwała piłka i był osamotniony, to już jest inna kwestia.
Największym problemem jest Havertz, no trzeba to sobie powiedzieć wprost. Szkoda mi go, bo po ostatniej bramce z Boro widać było jaką on ma zmiażdżoną psychę, on po golu się wstydził/bał cieszyć, tak samo jak i po meczu, gdy kibice zaśpiewali dla niego przyśpiewkę. Sam już nie wiem czy to jest tylko kwestia mentalna, czy po prostu on taki jest, albo tak mu Mikel kazał się ustawiać. Nie wygląda to dobrze, chociaż jak chodzi o naciskanie na rywala (tak do połowy boiska) to Niemiec się poprawił.
To co stwarza nam największy problem, to sytuacje, gdy Kai ustawia się najwyżej w pressingu wraz z Jesusem, a Odegaard przez to gra głębiej. Dodatkowo w fazie konstruowania akcji Niemiec dubluje pozycje i jest wręcz przyspawany do tej cholernej trzeciej tercji, a o tym, że prawie wszystko robi za wolno i ze zbyt niską intensywnością, to nawet nie mam ochoty się rozpisywać.
Xhaka był wozem z węglem, ale o zgrozo, on wyglądał o niebo lepiej w praktycznie każdym aspekcie, poza grą głową, wzrostem i szybkością.
Gdy broniliśmy całym zespołem, to ustawialiśmy się w formacji 4-4-2 i Szwajcar wraz Parteyem tworzyli defensywny duet, gdy atakowaliśmy to pełnił rolę tego b2b, który gdy trzeba było to schodził głębiej żeby zaasekurować wchodzącego bardzo wysoko Zinchenke, wiedział kiedy zejść szeroko do skrzydła, żeby umożliwić skrzydłowemu zejście na lepszą nogę do środka i był gotowy na skrzydle żeby dostać piłkę zwrotną i dośrodkować. Ale to co jest najważniejsze to to, że nie bał się odpowiedzialności, zepsuł czy nie zepsuł, to jednak uczestniczył w budowie akcji, potrafił zejść głębiej, pokazać się do podania, zastawić w miarę sensownie i odegrać, a nawet wejść z głębi pola w pole karne i strzelić bramkę.
Tego wszystkiego brakuje Havertzowi. Fajnie, że jak się rozpędzi to dosyć szybko biegnie, fajnie, że wygra czasem główkę, fajnie, że coś tam doskoczy na połowie rywala, fajnie, że się ustawi wysoko między obrońcami, ale to jest koniec. Wszystko za wolno, nie wie co ma robić, jest wiecznie przestraszony i unika gry jak ognia. Daje poczucie grania w 10ciu. Beznadziejnie to wygląda.
Dla Artety na tej nieszczęsnej "8ce" ważna jest lewa noga, w teorii ułatwia zagranie piłki do lewej strony, gdzie zazwyczaj wbiega rozpędzony Martinelli, sprawia, że może zaasekurować Zinchenke ustawiając się praktycznie jako LO mogący szybko ruszyć szeroko z piłka po odbiorze itp.
Ale w naszej aktualnej sytuacji to po prostu nie ma sensu, bo Havertz nie daje praktycznie NIC z tych najlepszych rzeczy jakie dawał nam Xhaka. Nie wiem czy Kai się ogarnie, ale póki co jest źle.
Ale żeby nie było, że czepiam się tylko Havertza i to on jest jedynym problemem wczorajszej porażki.
Oj nie nie, cała nasza drużyna OPRÓCZ RICE'A zagrała cholernie słabo. Klasycznie, przegraliśmy z rywalem, który zdominował nas fizycznie, tyle Mikel mówił o tym, że chce lepiej się prezentować w starciach z takimi rywalami, a tu klops, bo Kai nie dojeżdża, Jesus ma problemy z silnymi obrońcami, a cały zespół rywala nas po prostu klasycznie zabiegał i świetnie bronił zamykając przestrzenie. Do tego proste błędy w przyjęciu Trossarda, podwojony/potrojony Odegaard, Vieira, który po wejściu za Bukayo nie dał absolutnie NIC. Jednym słowem, beznadziejny występ.
Declan był jedynym zawodnikiem w naszym zespole, który każdą piłkę chciał grać do przodu, który nie bał się szukać odważnych rozwiązań, który wchodził w pojedynki z rywalami i mijał ich zdobywając przestrzeń. Do tego praktycznie w pojedynkę bronił nam środka. Niesamowity piłkarz.
I na koniec, jeżeli Bukayo nie zdąży na City, to będzie to gigantyczny kamyczek do ogródka Artety, wiedząc, że nie mamy żadnego klasowego zmiennika dla niego. Tu nie chodzi o to co ile dni gra nie wiem Vinicius i ile gra, nie chodzi o to, że Mikel zajeździł Sake ilością spotkań, chociaż chłopak gra w każdym meczu od początku sezonu. Nie, tu chodzi o to, że Anglik jest konkretnie kopany od co najmniej dwóch spotkań, schodzi kulejąc w meczu z Boro, za chwilę gramy piekielnie ważny mecz w lidze z City, a Saka i tak wychodzi w pierwszym składzie na Lens.
Jest po coś ten Nelson na ławce, wiadomo, że to nie jest poziom Bukayo, ale jeżeli był jakikolwiek moment na to, żeby Saka odpoczął, to był to właśnie wczorajszy mecz. Powinien dostać czas na regeneracje, a nie grać pokopany po ostatnich meczach od pierwszej minuty, nie warto było ryzykować, po prostu nie warto było.
Kubeł zimnej wody na głowę przed meczem z City, może to nas zmotywuje i podziała pozytywnie na zespół.
A poza tym, to niech Partey wraca do pełnej dyspozycji i wskakuje do pierwszego składu. Rice-Partey-Odegaard to powinno być nasze aktualne zestawienie i koniec kropka, bo w zestawieniu z Havertzem brakuje balansu.
Mamy same 10ki i 6ki, a żadnej porządnej 8ki, dlatego widząc, to jak Declan potrafi podać, jak pracuje na boisku i jak potrafi minąć rywala w środku pola, to przesunięcie wyżej Rice'a jest jedynym słusznym wyborem.
W meczu z Lens powinniśmy inteligentnie rotować. Piłkarze, którzy przed spotkaniem z Boro byli niepewni swoich występów i nie brali udziału w treningu przed tym meczem, powinni dostać dodatkowy czas na regeneracje, szczególnie mam tutaj na myśli Sake, który dodatkowo ostatnio utykał. Pokusiłbym się również o odpoczynek dla Jesusa, bo mecz z defensorami City będzie dla niego bardzo wymagający. Pozostali piłkarze to już kwestia Mikela, do meczu z City będziemy mieli 5 dni odpoczynku, więc nie musimy wychodzić we wtorek głębokimi rezerwami.
W niedzielę staniemy przed chyba najlepszą od lat szansą na pokonanie City. Obywatele grają dzień później od nas mecz z Lipskiem w LM, więc nie dość, że będą mieli mniej czasu na odpoczynek, to jeszcze zagrają z mocniejszym rywalem od nas. Jednak największym osłabieniem City będzie brak Rodriego i De Bruyne, bez tej dwójki, pomimo tego, że to nadal maszyna Guardioli, to jednak jest to ogromny spadek jakości w środku pola. No i na koniec, mamy atut własnego boiska.
Naprawdę, jak nie teraz, to już nie wiem kiedy.
Jeżeli chcemy Toneya i włączymy w ten transfer Nketiaha, to uważam, że może to być dobra decyzja.
Tak jak @Be4Again napisał, to jest zupełnie inna charakterystyka piłkarza, aniżeli GJ czy Eddie, a co za tym idzie daje nam on zupełnie inne opcje w ataku.
W spotkaniach z drużynami, które okopują się we własnym polu karnym, a my nie możemy sforsować ich środkiem pola, dobra gra głową Toneya może być zabójcza. Nie tylko przez fakt tego, że po udanym dośrodkowaniu będziemy mogli zakończyć akcje bramką z główki, ale przede wszystkim ze względu na to, że rywale będą musieli ustawić się nieco szerzej, aby nie dopuścić do dośrodkowań.
To z kolei stworzy nam nieco więcej miejsca w środku pola, otworzy przestrzenie dla naszych 8 i ułatwi podania w pole karne z głębi pola.
Dodatkowo to jest typowy lis pola karnego, który potrafi bardzo dobrze sfinalizować akcje, a skuteczność to coś, czego naszym 9 brakuje.
Co więcej, Toney potrafi ładnie wyjść do podań prostopadłych (coś czego brakowało Nketiahowi w meczu ze Spurs), a do tego jest silny i tyłem do bramki też nie gra źle.
Jeżeli Mikel wymusi na nim zakładanie pressingu rywalom, to będzie to naprawdę świetne wzmocnienie.
Reasumując, Toney swoje braki ma, nie jest to może najzwinniejszy zawodnik czy tak świetnie dryblujący jak Jesus, nie jest też tak dynamiczny jak Brazylijczyk, nie jest to może wymarzony transfer i zawodnik, który z buta wejdzie do pierwszego składu wygryzając Gabriela.
Jest to przede wszystkim ktoś, kto potrafi sfinalizować akcje lepiej od naszych aktualnych napastników, ktoś kto da nam zupełnie nowe możliwości taktyczne, szczególnie jeżeli będziemy potrzebowali tzw. target mana i ktoś kogo warto byłoby mieć w kadrze, szczególnie, gdyby miał do nas trafić kosztem Nketiaha.
Uważam, że na tę chwilę nie mamy ŻADNEGO klasowego piłkarza na pozycję "8ki". Havertz póki co nie dowozi, Vieira gra lepiej, ale to wciąż nie jest nawet poziom Xhaki z poprzedniego sezonu, ESR to jedna wielka niewiadoma. Mamy na tej pozycji teoretycznie trzech piłkarzy, a praktycznie każdy z nich nie jest w tym momencie gwarantem jakości i stabilności.
Niech Partey się wykuruje i wraca na 6ke, a Rice pogra wyżej, właśnie na 8ce. Ewentualnie faktycznie szukajmy balansu tego składu gdzieś w styczniu, bo to po prostu nie wygląda dobrze.
MARTIN ODEGAARD PRZEDŁUŻYŁ KONTRAKT!
@Kary14: Ładną dla oka piłkę? W którym momencie? Prawdą jest to, że United w poprzednim sezonie wykręciło jak na swoje ostatnie lata bardzo dobry wynik zajmując trzecie miejsce w lidze, ale stwierdzenie, że grali ładną dla oka piłkę jest co najmniej nietrafione.
Styl mieli toporny i nieprzyjemny do oglądania, praktycznie w pojedynkę targał ich za uszy Rashford, z zespołów, które ukończyły ligę w top 6 mieli najgorszy bilans bramkowy (raptem 15, nawet szóste Brighton było lepsze 19).
Strzelili tylko 58 bramek i stracili 43 (dokładnie tyle co my), dla porównania Arsenal zdobył 88 goli, a najsłabsze w zestawieniu top 6 Newcastle zdobyło ich 68.
Sporą część spotkań wygrywali przepchniętą jedną bramką (1:0, 2:1). Ich posiadanie piłki wynosiło średnio w ciągu całego sezonu około 53%, dla porównania średnia Brighton wynosiła około 60%, Arsenalu 59% i City 64%.
W trzeciej (atakującej) tercji boiska United zaliczyło 6570 kontaktów z piłką, Arsenal miał ich 8015, a City 8301.
Sory, ale ani statystycznie, ani tym bardziej oglądając spotkania MU nie ma opcji mówić, że diabełki grały atrakcyjny dla oka futbol. No, chyba, że ktoś jest koneserem kontaktów z piłką we własnym polu karnym, a także nastawienia na defensywę i kontry.
A co do naszego bezpośredniego meczu z nimi, który przegraliśmy, to myślę, że warto napomknąć, że w tym spotkaniu zamiast Parteya grał jakże niesamowity Sambi Lokonga, a mimo tego, praktycznie przez cały mecz United się broniło. Jedyne co tak naprawdę robili, to wyprowadzali kontry, którymi niestety nas skarcili, między innymi właśnie przez to, jakiego asa musieliśmy wystawić na 6.
Podsumowując, albo jesteś kryptofanem MU, albo nie oglądałeś ich spotkań, albo masz jesteś masochistą, albo masz z goła odmienną wizję "ładnej dla oka piłki".
Aha, no i na koniec, najpiękniejszy pokaz tej jakże wirtuozerskiej piłki United dało z Liverpoolem ;)
@Chroma: Nie wiemy i nie mamy.
Po pierwsze, jakakolwiek "radość" w jakiejkolwiek formie, mniejsza czy też większa, z powodu kontuzji piłkarza swojego klubu, tym bardziej będącego jednym z filarów sukcesu poprzedniego sezonu, jest co najmniej nie na miejscu.
Po drugie, taka kontuzja zawęża nam opcje taktyczne, sprawia, że jesteśmy bardziej przewidywalni, a przede wszystkim uszczupla kadrę, co nigdy nie jest czymś dobrym.
Po trzecie, aż do powrotu Paretya jesteśmy wręcz uzależnieni od Zinchenki i w przypadku kontuzji Ukraińca sypie nam się cały system wyprowadzania piłki spod własnej bramki dla którego jedyną alternatywą był Thomas grający po prawej stronie. A przypominam, że będziemy grali w LM.
Po czwarte, do dawnego ustawienia wróciliśmy przede wszystkim ze względu na to, że wrócił Oleksandr, a także ze względów taktycznych i klasy rywala. Najprawdopodobniej w przypadku zdrowego Thomasa z United zagralibyśmy tercetem Rice-Partey-Odegaard, czyli tak jak z Manchesterem City.
No i po piąte, nawet jeżeli Partey odejdzie, bo umówmy się, te problemy z kontuzjami, PNA, a do tego długość kontraktu wskazują na to, że Thomas raczej nas opuści, to znalezienie zastępstwa dla Parteya będzie sporym wyzwaniem, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę jego uniwersalność i poziom jaki prezentował w poprzednim sezonie.
RICE RICE BABY TURUTURTURUTU RICE RICE BABY
Tak można zaczynać przerwę reprezentacyjną :D
A co do Havertza, klasycznie to samo co od początku jego przygody w naszym klubie, brakuje mu ikry, pewności siebie i zdecydowania. Każdy jego ruch jest nerwowy, przestraszony, spanikowany. W tej chwili to jest mentalny piłkarski wrak, dopóki to się nie zmieni to on nie zacznie grać na miarę swoich możliwości.
Pytanie tylko czy lepszą decyzją w takiej sytuacji jest posadzenie go na ławce, żeby trochę ta presja z niego zeszła i nabierał odwagi z każdym kolejnym treningiem (o ile takowej nabierze) czy wystawiać go co tydzień, aż w końcu jego psychika przywyknie i może się przełamie.
Teoretycznie ten pomysł Mikela na papierze jako tako się bronił, pod względem taktycznym Havertz w oczach Hiszpana mógł być odpowiednim piłkarzem, lewa noga, wejścia w pole karne, wzrost etc.
No, ale cena po jego przygodzie w Chelsea to była zabójcza zważywszy na to jak wygląda Rice, a jak wygląda Kai. Uważam, że za takie pieniądze to powinien być gotowy produkt, albo chociaż ktoś, kto na boisku CHCE uczestniczyć w grze, a jedynym problemem powinno być zrozumienie taktyki i ustawienie na boisku.
No, a u Kai'a jest problem dosłownie ze wszystkim tym, co z taktyką nie jest związane.
Swoją drogą jaki to jest niesamowity paradoks, zamieniliśmy piłkarza z charakterem na topowym poziomie (Xhake), ale będącego wózkiem z węglem i mającego spore problemy czysto pod względem umiejętności piłkarskich, na gościa, który umiejętności sportowe ma wyższe, ale nie potrafi ich pokazać, bo mentalnie jest w tej chwili na beznadziejnym poziomie.
Przez tyle lat męczyliśmy się z Granitem, któremu trudno było znaleźć miejsce na boisku, maskujące jego braki piłkarskie, a teraz prawdopodobnie będziemy męczyć się z gościem, którego trzeba mentalnie odbudować, a może nawet i stworzyć na nowo.
City ma Rodriego, który w końcówkach lubi sobie strzelić kluczową bramkę (chociażby w spotkaniu z nami).
My mamy Rice'a.
Absolutnie fenomenalny transfer z najwyższej piłkarskiej półki.
A tak w temacie kontuzji i generalnie zdrowia naszych piłkarzy, to jak zakończyła się historia z Garym O'Driscollem, który był naszym szefem działu medycznego?
Czy my w końcu sprowadziliśmy kogoś w jego miejsce po tym jak nas opuścił na rzecz United, czy nie?
Błagam, niech Havertz jutro rano wstanie i coś mu się w głowie przestawi.
Na pierwszy skład po powrocie Zinchenki to zasługuje przede wszystkim Partey i Rice, a także Nketiah, który od początku sezonu dobrze zastępuje Jesusa.
Havertz ze słabszymi zespołami, które się głęboko bronią może sobie grać i wdrażać się taktycznie do swojej roli, ale w takich spotkaniach jak z MU, w aktualnej formie Niemiec nie ma czego szukać. Paradoksalnie takie spotkanie na ławce i ewentualne wejście jako joker gdzieś w końcówce, może być dla Kaia bardzo korzystne, nóż widelec może będzie więcej miejsca i Havertz coś ustrzeli, albo przyda się w pojedynkach powietrznych z Martinezem, jeżeli MU głęboko się cofnie.
Jemu przede wszystkim brakuje pewności siebie i sportowej złości, jest zbyt flegmatyczny na szybkie i fizyczne starcie z MU.
Póki co wszystkie oczy są zwrócone na niego, niech usiądzie na ławce, odsapnie psychicznie i ułoży sobie w głowie co i jak.
Chociaż wcale się nie zdziwię jak Mikel wystawi go na 9 jak z City :D
Co by nie mówić to właśnie dzięki niemu nasz rywal tak naprawdę nie ma pojęcia jakim składem wyjdziemy (i my jako kibice też xD), bo nie wiadomo czy wygra upartość Artety, jakiś taki rozsądek w kontekście indywidualnej formy danego zawodnika czy może Hiszpan zamiesza ustawieniem jeszcze bardziej niż do tej pory.
A ja się z Rafsonem w pełni zgadzam, tak patrząc z chłodną głową, to tak właśnie to wygląda.
Na tę chwilę Havertzowi daleko do poziomu Xhaki z poprzedniego sezonu, oczywiście może się to zmienić i Kai z czasem może wskoczyć nawet na wyższy poziom od Szwajcara, ale póki co wygląda to słabo.
Na pewno Rice jest fenomenalnym transferem i mocno podciąga końcową ocenę okienka, tutaj jak najbardziej należy chwalić, wszedł, prezentuje wysoki poziom, a będzie tylko lepiej.
W poprzednim sezonie skończyła nas przede wszystkim krótka ławka, kiepska rotacja piłkarzami i tak naprawdę tylko jedna w pełni przećwiczona taktyka, gdzie jedna kontuzja sprawiała, że trzeba było kombinować z całym ustawieniem.
W tym sezonie kupiliśmy Timbera, który miał być ważny elementem defensywy i kolejną możliwością taktyczną w naszej grze, super transfer, pech chciał, że się połamał na prawie cały sezon. Taki transfer umożliwiał pozbycie się Holdinga i okej, w końcu żegnamy się z Anglikiem.
Natomiast poza Holdingiem zespół opuścił Tierney i jaki Szkot by nie był, to jednak na tym boku od biedy ze słabszymi zespołami mógł zagrać.
I można mówić, że dzięki transferowi Rice'a zyskujemy możliwość przesunięcia Parteya na PO i odwrócenia systemu, jasne, aczkolwiek niezależnie od systemu to Saliba jest kluczowym elementem defensywy, który zarówno z Thomasem na boku jak i z Zinchenko, jest ostoją obrony, a William nie ma żadnego zmiennika.
Przypominam, że w tym roku gramy w LM, niezależnie od zespołu do tych rozgrywek trzeba podchodzić na poważnie, bo każda drużyna będzie grała z nami na 100%, przy takiej intensywności i takim natłoku spotkań uważam, że brak transferu jeszcze jednego obrońcy w momencie w którym zarówno Szkot jak i Rob opuszczają nasz klub jest najzwyklejszym igraniem z ogniem.
To jak Rob spakowany, to może jednak jeszcze ruszymy po jakiegoś obrońcę? No Mikel, po co kusić los, niech ten Saliba ma zmiennika na poziomie, albo kumpla do gry obok w formacji z Parteyem na PO, żeby White mógł sobie odpocząć.
Niech Edu dzisiaj zgrilluje jakiegoś sensownego obrońcę, błagam, bo znowu wejdziemy w sezon jedynie z nadzieją, że Saliba czy Zinchenko nie dostaną żadnej kontuzji, zamiast z gotową kadrą.
A później dawajcie już to United, bo nie wiem jak was i naszych piłkarzy, ale mnie nadal trzyma złość po tym meczu z Fulham.
@pLYTEK: Nie mów tak panie kolego, bo zaraz dostaniesz odpowiedź, że mówiąc o niskim poziomie to chodziło właśnie o to, że kiedyś napastnicy byli super, a obrońcy beznadziejni, więc wśród nich Giroud to był ogór, bo i tak mało strzelał, a teraz to poziom poleciał tylko i wyłącznie w formacjach ofensywnych, a obrońcy są o wiele lepsi i przy takich defensywach to Richarlison i tak jest super.
Albo coś w tym stylu, nie wymanewrujesz, szkoda czasu na odpowiedzi, lepiej odliczać do końca okienka i czekać na to odejście nr 1161263 w karierze "eksperta".
Jak poleci Holding to konkretny ŚO musi przyjść, nie mamy żadnej porządnej alternatywy za Salibe, jak Francuz wypadnie to znów będzie problem. Podobna sytuacja ma miejsce z Saką.
Generalnie nie chce siać fermentu, ale tak na dobrą sprawę, to w tej chwili tylko Rice jest wzmocnieniem, klasowym rzecz jasna.
Pozbyliśmy się Granita, który w końcu odnalazł się w Arsenalu, jasne, chciał odejść, więc musieliśmy go puścić.
Sprowadziliśmy Havertza, który wciąż się zgrywa i daleko mu póki co chociaż do poziomu Xhaki z poprzedniego sezonu, do tego Timber wypadł nam praktycznie na prawie cały sezon (bądź cały), a my zwężamy kadrę pozbywając się Tierneya i najprawdopodobniej Holdinga, gdzie w tym roku zamiast LE będziemy mierzyć się z lepszymi zespołami w LM.
Jak nie kupimy obrońcy to może nam to naprawdę wyjść bokiem i znów pod koniec sezonu okaże się, że mamy za krótką kołdrę.
Wierzę, że ruszymy po porządnego obrońce na koniec okienka, w przeciwnym razie nie wiem, trzeba będzie na poważnie włączyć do składu Waltersa i wierzyć, że dowiezie, albo wznosić modły czy zatrudnić jakichś szamanów, żeby wyczarowali zdrowie dla Saliby, Saki i Zinchenki.
Nie zdziwiłbym się jakbyśmy ciułali milion do miliona i w DD ruszyli po Guehiego z CP. Mógłby się odnaleźć zarówno jako zmiennik Saliby w ustawieniu z Zinchenko i Gabrielem, a także jako defensywna opcja za White'a w zestawieniu z Parteyem na boku.
Nooo jak puścimy Emila i to w dodatku do Chelsea nie sprowadzając nikogo do środka pola to uważam, że to będzie błąd.
Zostaniemy wtedy z Havertzem, który będzie musiał wypalić, Fabio, który do tej pory miał jedno dobre wejście z ławki i Ricem, którego Mikel raczej planuje wykorzystywać na pozycji numer 6. Zakładając, że Ode to pewniak do pierwszego składu, kadrowo zaczyna się robić bardzo wąsko.
De facto taki ruch uniemożliwia nam w razie problemów z naszą grą, ratowanie sytuacji dając szanse ESR na tej "8ce" czy nawet i szerzej na skrzydle pozwalając Trossardowi zająć rolę w środku.
Nie jestem przekonany co do pozbycia się Smitha, sezon jest długi, gramy na kilku frontach i tak naprawdę w momencie w którym się go pozbędziemy Kai będzie MUSIAŁ odpalić, a z tym różnie może być.
Jeżeli chcemy go sprzedać to z ogromnym bólem serca i przede wszystkim nie do Chelsea, bo w ich systemie mógłby być ogromnym wzmocnieniem.
Ogólnie ja bym się po raz kolejny odniósł do zmiany Fabio wczoraj i porównał ją do gry Havertza.
Portugalczyk przez rok był flegmatyczny, przestraszony i prezentował się chyba jeszcze gorzej niż Niemiec. Bardzo podobne zarzuty przez ten czas można było mieć do Vieiry jakie teraz mamy do Havertza.
I nagle wczoraj Fabio wchodzi na boisko i wygląda zupełnie jak nie on, jest pewny siebie, gra z taką sportową złością i zaciętością, bierze odpowiedzialność za grę na siebie, próbuje ekwilibrystycznego strzału, jest po prostu liderem.
Nie wiemy czy to jednorazowy wyskok, czy faktycznie coś mu się w głowie przestawiło, ale to co wczoraj pokazał to jest dokładnie to, czego najbardziej brakuje Havertzowi.
Niemiec gra jak Fabio przez ostatni rok. Dopóki Kai nie nabierze takiej pewności siebie jaką wczoraj pokazał Vieira, dopóty nie powinien wychodzić w pierwszym składzie. Przykre to jest, bo Havertz naprawdę ma umiejętności, w Leverkusen grał jak z nut, kawał piłkarza i ogromny talent z fantastycznymi warunkami fizycznymi. Do tego jest szybki, potrafi zagrać na jeden kontakt etc.
Ale brakuje w nim tej właśnie iskry, tej sportowej złości, tej pewności siebie i zaciętości. Nie wiem czy to Chelsea w nim to zabiła, czy on po prostu taki jest i potrzebuje ogromnego wsparcia ze strony klubu, czy po prostu nie jest człowiekiem, który coś takiego potrafi z siebie wykrzesać, ale to właśnie ten element najbardziej kuleje u Niemca.
Wczorajszy występ Vieiry to powinien być książkowy przykład dla samego Fabio, Havertza, a nawet i ESR na temat tego jak ma wyglądać ich gra w środku pola, nie ma chowania się i uciekania od odpowiedzialności, jesteś pomocnikiem, więc grasz i odpowiadasz za kreacje, bierzesz ciężar gry na siebie, nie pękasz i pracujesz dla całego zespołu od jednego pola karnego do drugiego i nie ma zmiłuj.
Ja do Fabio Vieiry jeszcze podchodziłbym z dystansem. Fakt, wejście z Fulham miał niesamowite, ale po tym co prezentował przez rok bardzo trudno jest mi uwierzyć, że to nie był jednorazowy wyskok. W meczu z United dałbym mu co najwyżej znów wejść z ławki.
Natomiast co do samego składu na United, zakładając, że Zinchenko będzie gotowy na 90 minut to nie widzę innej opcji jak zestawienie defensywy w postaci Zinchenko-Gabriel-Saliba-White, a przed nimi Rice, Partey i Odegaard.
Kai ławka, to nawet wyjdzie na zdrowie Havertzowi, niech usiądzie, zobaczy sobie pewne rzeczy z boku, przemyśli i odsapnie od bycia w centrum uwagi.
Natomiast szczerze mówiąc ja się obawiam o ten skład na MU, bo o ile przy zdrowym Ukraińcu Arteta raczej nie będzie wahał się wrócić do zestawienia defensywy z poprzedniego sezonu, o tyle bardzo martwi mnie, czy nie odbędzie się to kosztem Parteya, a Niemiec nadal będzie w podstawie, albo i tak zagra, ale na szpicy tak jak w spotkaniu z City.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@Garfield_pl: Z całego serca życzę im bezbłędnych występów sędziowskich i najwyższych umiejętności w tym zakresie, ale coś mi mówi, że to zagrywka czysto PRowa. Każdy błąd, każda niepochlebna opinia, każde wypowiedziane w ich kierunku złe słowo związane z błędną decyzją to będzie woda na młyn dla linii obrony pod tytułem "rasizm" i "ksenofobia".
To wygląda jak decyzja podjęta tylko po to, aby jeszcze bardziej uciszyć zawodników czy trenerów, no bo hej, sędzia musi mieć racje, to po prostu Ty jesteś rasistą czy seksistą.
Chociaż tak jak wspomniałem, bardzo chciałbym, żeby ten wybór sędziów był podjęty tylko i wyłącznie na podstawie ich umiejętności.