Komentarze użytkownika piresfan

Czytam Wengera tak: "w LM mamy jeszcze
jedną rundę i odpadamy, a w PL jakoś sobie
poradzimy, dlatego lepiej zaoszczędzić".
Naiwny by zapytał, co jest więcej warte:
sukces, który przyniesie kasę, czy pełna
kasa i brak sukcesu, ale odpowiedź
jest powszechnie znana.

Johnson jest świetny. Zasiedlił go ten
sam duch, co Park Ji Sunga, który pomaga
pociągnąć drużynę, gdy jej nie idzie.
Mam nadzieję, że nasi będą jutro
mocno skoncentrowani, bo przy typowej
dla nas huśtawce mentalnej nie wygramy.

SAF rozmiękcza przeciwnika i wzmacnia
front niechętnych Wengerowi :)

Stare nawyki z Leeds nie wywietrzały.
Nie pamiętam ostrzej grającej ekipy w PL,
z Bowyerem, Woodgatem, Smithem itd.

Niby dlaczego Szczęsnemu nie wolno
głośno powiedzieć tego, co wszyscy
widzieli na własne oczy. Sędzia
był niedaleko i dobrze widział
całe zdarzenie. Coś takiego
nie zasługiwało na karny?
Swoją drogą to szokujące, że
sędziowie nie boją się tak otwarcie
gwizdać na korzyść ManU.

Wielkie przedstawienie to nie było,
ale w porównaniu z ManU, CFC, MC graliśmy bajecznie.
Żal byłoby pozwolić którejś z tych drużyn
wyrwać mistrza.
Tylko, p. Wenger, koniecznie dwóch
supermocnych zimą: do obrony i ataku,
a Chamakha, Arshavina i Squi na ławkę.

Wynik mnie nie zdziwił, ale mimo wszystko
wku... Marnowanie szans po wygraniu
ważnych meczy zrobiło się jednym
z pewników. Ale dalej przyczyna jest
ta, co zwykle - psychika graczy i zbytnia
pewność siebie Wengera.

Nie wiem co myśleć o Chelsea. Wczoraj
grali b. dobrym składem, ale z marnym
skutkiem. Wolałbym, żeby się podnieśli,
bo kto będzie wygrywał z ManU i MC, jak
nie oni? A punkty niech gubią z innymi.

Drużyna grała wczoraj świetnie, ale to
przede wszystkim triumf Wengera.
Sam mam często do niego pretensje,
jednak za wczorajszy skład, taktykę
i motywację drużyny, czapką do kolan!
Chciałbym czytać takie wypowiedzi Wengera
do końca sezonu. Nigdy więcej
o śliskiej murawie i pechu.

Topeku, nie martw się. Evra na pewno
nie powiedział tego po to, żeby się
przypodobać tobie i innym kibicom
AFC.
Chyba każdy okazyjnie trzyma za
drużynami, które mogą zrobić "dobrze"
jego/jej ulubionej drużynie.
Kiedy Tott gra z CFC i ManU, zawsze
jestem za nimi.
Generalnie nie ma się co ściskać,
chyba że hormony i te sprawy...

Kogucik się zmęczył w połowie roku,
a van der Vaart dopiero się rozpędza.
Ale za Holendra trzeba by było wydać
całe 8 baniek Ł, a Szamak był za darmo.
Znowu zrobiliśmy dobry interes.

Mamy większy stadion, chwalebniejszą historię,
finanse niezależne od kaprysu właściciela
i ładniejszego bramkarza (Fab). To nie byle
co, poważnie. A jakieś tam puchary... nuda.

Wenger zwykle wypowiada się jak specjalista
od kształtowania wizerunku, co w praktyce
oznacza tyle, że nawet klęska jest
sukcesem, a bla, bla - rzeczywistością.
Wystarczy prześledzić jego wypowiedzi
"sprzed" i "po" przegranych ważnych
meczach.
Prawda jest zaś taka, że w meczach
nie koniecznie z najlepszymi AFC brakuje
albo charakteru, co ostatecznie na
jedno wychodzi.

Chciałbym, żeby po tych wszystkich meczach,
Wenger nie musiał znowu opowiadać,
że trawa była za śliska...

Kiedyś Usmanov był Uzbekiem, teraz
jest Rosjaninem. Ludzie szybciej
zmieniają nacje niż można się połapać.

Wypowiedź w stylu Balotellego, a co
do Wilshere'a, to życzę mu, żeby z
Ramseyem i Walcottem zostali największymi
gwiazdami AFC.

ziomek1 napisał: "rzygać mi się chce jak czytam wasze komentarze, jak wam nie odpowiada filozofia Wengera to idźcie kibicować realowi czy barcelonie albo mancity".
To idź się wyrzygać i ocuć zimną wodą.
Nie kibicujemy Arsenalowi, bo kochamy
politykę transferową Wengera. Wenger
ma dobre posunięcia, ale też popełnia błędy.
Niby dlaczego nie mielibyśmy o tym pisać?
Pomyliło ci się kibicowanie z wiernością
Allahowi i tym podobnymi bzdurami.

Takimi wypowiedziami Wenger niepotrzebnie
traci szacunek wśród kibiców. Jak pisaliście,
nikt nie żąda wielkich transferów, tylko
sensownych, za rozsądne pieniądze.
Za takie byli ostatnio do wzięcia Van der
Vart, Sneider i pewnie niejeden obrońca.
A my kogo bierzemy...
Przy całym szacunku, Wenger zachowuje
się jak dyrektor firmy, a nie trener,
któremu zależy na trofeach.

Jak napisał Radson, nie było meczów, o czymś trzeba pisać. Ale czym by było życie bez takich newsów?

"Chodźcie na strone Barcy zobaczyć co te pipy o nas piszą..."
Nie trzeba wchodzić, żeby wiedzieć co,
no chyba, żeś masochista.

"Ogarnijcie się ludzie albo nie wypisujcie takich bzdur i zachowajcie je dla siebie dając szanse pomarzyć tym którzy wierzą w swój klub a nie poddają się jeszcze zanim zaczęli o coś walczyć."

Nie kupuję definicji fana jako ślepca i głupca.
Opinia o marnych szansach AFC bierze się
faktów, czyli wyników/gry/składu obu drużyn.
Jak ktoś powie, że Adamek skopie mojemu
bratu tyłek, to nie uznam, że mówi bzdury.
Ale skoro cała zabawa polega dla niektórych
na tym, żeby pomarzyć, o o czym mowa?

Nad czym płakać?
Dostaniemy łupnia na zimno i tyle.
Każdy może wierzyć w co chce,
nawet w to, że panienka z baletu
złoi Kliczkę, ale mi do kółka różańcowego
p. HellSpawna nieśpieszno.

Są niby dwa miesiące, ale nie będę się łudzić.
To za mało czasu, żeby nasza chuderlawa
drużyna dobiła do wagi ciężkiej.

Niektórzy mówią, że kibic to młodsza
wersja słuchacza Radia Maryja, ale
się nie zgadzam. Jakiś rozum jednak
mamy.

Do autora: abstrahując od treści,
z którą w dużej części się zgadzam,
to wedle prawideł dziennikarskich
nie zaczyna się artykułu od ośmieszania
adwersarzy. Bez względu na zawartość
tekstu, pozostaje wtedy nieodparte
wrażenie arogancji autora - "piszecie
bzdury, ja wam powiem,
jak jest naprawdę".

Wenger jest dumy ze swojego ataku,
a i tutaj często się go chwali.
Szkoda więc, ale Benzemy nie
zobaczymy na ES.

Jeżeli Wengerowi zależy na szacunku
otoczenia, powinien sobie darować
jakiekolwiek uwagi o pozasportowych
przyczynach porażek, nawet jakby
z nieba spadł grad wielkości F-16.
Notoryczne wymówki stały się jego
specjalnością i odebrały mu autorytet.

Wronka25 napisała: "Arszawin wez sie lepiej za gre a nie za wywiady słabo od jakiegos czasu gra".

Numer 25 przy twoim nicku to ilość pączków,
które zjadasz przed napisaniem komentarza?
Jeśli tak, to rozumiem skąd tyle polotu.

Diagnoza ma być trafna, a nie przyjemna,
dlatego autorzy oceny wywiązali się na
medal. Poza Kościelnym i Szczęsnym,
ściąłbym reszcie o jeden punkt.

Czyli była jakaś taktyka! A ja, głupi,
myślałem, że chłopcy nie bardzo wiedzą,
co mają ze sobą zrobić.
Wyglądało to tak, jakby bali się
wygrać, bo 1sze miejsce zobowiązuje,
a im jest dobrze za plecami ManU i CFC.

strumien90piękności, jeśli pijesz do autora
tekstu, to nie przeczytałeś ze zrozumieniem.
A jeśli do jakichś wcześniejszych postów,
których nie chce mi się czytać, to co innego.

Marcin_MU: "Lepiej nie spodziewac się zwycięstwa i później byc miło zaskoczonym niż twierdzic że się wygra a później czuc się rozgoryczonym, rozczarowanym i miec żal do drużyny."

Stary dobry stoicyzm, ale wśród kibiców
to mało popularna filozofia. Króluje
maxpodjarka i maxzałamka.

Szkoda życia na analizowanie
bla, bla Evry. Obie drużyny
w tym sezonie potrafią zagrać
genialnie i zaliczyć słabe mecze.
ManU nie przegrywa, ale daleko
im do poziomu z poprzednich lat.
Dlatego liczę, że jutro nasi spuszczą
powietrze z Evry i kolegów.

Żucie gumy zawsze mnie u niego denerwowało,
ale to drobiazg przy tym, co zrobił.
Ferguson jest jednym z największych
trenerów w historii piłki, a w ostatnich
latach wypowiada się z klasą o przeciwnikach.
Ta wypowiedź nie jest żadnym wyjątkiem.
Ale nic by mu się nie stało, gdyby w tym
roku został w tyle za Wengerem :)

W ostatnich 10 latach mistrzostwo PL
zdobywały tylko 3 drużyny,
więc cała reszta ma się rozwiązać?
Kompletnie nie zgadzam się z Evrą,
że liczą się tylko puchary. Emocji i
euforii dostarcza każdy wygrany, a
czasem nawet zremisowany mecz.
I nieważne, które miejsce drużyna
zajmuje. Kibice i piłkarze doświadczają
kilkadziesiąt/set sukcesów w roku.
Prestiż z zajęcia 1go miejsca to tylko
jeden z aspektów sportu.

Wbrew niektórym, na Barcę nie wystarczy
serce i jaja. Trzeba jeszcze umieć grać
z najlepszymi na świecie (7 mistrzów świata
w drużynie), a tego rok temu zupełnie
nie było widać. Jakoś nie widzę po naszej
stronie zmiany na lepsze, więc...

ToMo_18: "Szczerze ? Nie wiem o co ci chodzi."
O to, że "oszpecona z mundialu" nic po
polsku nie znaczy (powinno być np.
"pozbawiona mundialu"). Ale, jak sam
napisałeś, z polskim jesteś na bakier.

Co do treści się zgadzam, żal Anglii i Australii.
Trzymając się logiki FIFA, powinno się
organizować turnieje skoków narciarskich
w Czadzie, a piłki plażowej w Islandii.

Żaden trener z czołówki nie powie, że nie
przejdzie np. takiej Barcelony, więc Wenger
też tradycyjnie serwuje gładką gadkę dla publiki.
Ale cudów nie ma. Jak trafimy na kochaną FCB,
to szybką będziemy mogli się skupić wyłącznie na Premiership.

Pewnie w Katarze nie trzeba będzie wpuszczać
kibiców za darmo, żeby zapełnić trybuny jak w RPA, ale dla widowiska nie będzie to miało większego znaczenia. Poza północną Afryką
kibice arabscy generalnie na meczach patrzą i gadają. 1000% bardziej podniecają ich wyścigi
wielbłądów. Po Korei szykuje się następna kompromitacja FIFA.

PS. ToMo_18, uwielbiam twój polski, np. to:
"...a także Australii , która została oszpecona z mundialu na rzecz kataru". Ale jeśli rodacy
zaczną kiedyś tak mówić, to zabiję się deską.

"I jak na to zareagowałeś?

- Powiedziałem mu, żeby się nie smucił."

Gospodin pomyłuj!

Cavlary pisze: "Gdyby tak było to mundial mielibyśmy w Angli, Hiszpani, Niemcach"...
zwłaszcza w Niemcach, no i nie ma jak podjeść
sobie "i" z rana.