Arsenal słabszy w drugiej połowie, przegrana z Liverpoolem 0-2
16.03.2022, 22:10, Łukasz Wandzel 905 komentarzy
W ostatnich tygodniach Arsenal raz za razem wywalczał w Premier League komplet punktów. Wygrywając w weekend z Leicesterem City, zaliczył 5. zwycięstwo z rzędu. Nadszedł jednak dla londyńczyków prawdziwy test formy, którego ostatecznie nie zdali, grając jak równy z równym jedynie przez 45 minut.
Po wyrównanej pierwszej połowie londyńczycy szybko stracili dwa gole przez piłkarzy, którzy uwielbiają strzelać Kanonierom – Diogo Jotę i Roberto Firmino. Wygląda na to, że Mikel Arteta miał rację mówiąc, że różnica klas między Arsenalem a topowymi zespołami wciąż jest duża.
Składy obu drużyn:
Arsenal: Ramsdale – Cedric, White, Gabriel, Tierney – Partey, Xhaka – Saka (74’ Pepe), Odegaard (67’ Smith Rowe), Martinelli – Lacazette (80’ Nketiah).
Liverpool: Alisson – Alexander-Arnold, Matip, Van Dijk, Robertson – Henderson, Fabinho, Thiago (89’ Jones) – Diaz (56’ Salah), Jota (56’ Firmino), Mane.
Drużyna Jurgena Kloppa od pierwszych sekund przejęła inicjatywę na murawie i już po kilkudziesięciu sekundach rozegrała trzy rzuty rożne. Wysoko ustawieni The Reds sprawiali niemałe problemy gospodarzom w wyprowadzaniu piłki, więc Arsenal posyłał długie piłki do skrzydłowych i być może, przy odrobinie szczęścia, udałoby się mu stworzyć groźniejszą sytuację. Piłkarze Artety szukali również kontr, jednak te przeważnie szybko stopował Liverpool.
Ostatecznie w samej pierwszej połowie Arsenal poradził sobie bardzo dobrze na tle klasowego rywala. Udanie operował futbolówką pod presją i stwarzał więcej zamieszania pod bramką rywali. Zamieszania, ponieważ przed przerwą brakowało poważnych okazji z obu stron.
Bramki i lepsze sytuacje miały jednak miejsce dopiero w drugiej połowie. Chwilę po jej ropoczęciu do siatki trafił Mane, jednak wcześniej został złapany w pułapkę ofsajdową. W 52. minucie londyńczycy jako pierwsi stanęli przed sporą szansą na otwarcie wyniku. Lacazette przejął za lekkie podanie do Alissona, lecz nie zdołał oddać strzału, więc podał do Odegaarda. Jednak golkiper The Reds spisał się fantastycznie i wybronił strzał Norweskiego pomocnika.
Kilkadziesiąt sekund później to goście cieszyli się z gola. Thiago świetnie wypatrzył Diogo Jotę i wypuścił go lewym skrzydłem. Portugalczyk pokonał Ramsdale’a, uderzając na krótki słupek. W 62. minucie było już 2-0 dla gości. Liverpool mocno napierał, a gdy Arsenalowi udało się szczęśliwie wybić piłkę, ta wpadła pod nogi Robertsonowi, który znakomicie ściął ze skrzydła i znalazł podaniem Firmino, a Brazylijczyk zmieścił futbolówkę pod bokiem bramkarza Kanonierów.
Po powiększeniu przewagi przez gości londyńczycy nie mieli już wielu okazji na zdobycie choćby bramki kontaktowej. Najbliżej był Martinelli, który w 88. minucie strzelił tuż obok słupka.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@Czeczenia: dolicz to, że Liverpool gra co 3 dni. Premier League, Champions League, wygrali puchar ligi i dalej grają w Pucharze Anglii. Ile już meczów rozegranych a fizycznie chyba lepiej wyglądali niż Arsenal. Gdzie kanonierzy grają raz na tydzień.
@Simpllemann napisał: "Przegrać z Liverpoolem nie jest żadnym wstydem, bo to drużyna po prostu lepsza i dziś to pokazała, ale już nie mogę czytać o "porażkach wliczonych w koszty"."
Niby sie zgadzam, ale jednak tez nie.
Sytuacja nie jest taka prosta - powiem Ci jakie mialem przemyslenia przed meczem.
Chyba jak wiekszosc z nas mialem nadzieje, ze nie wygraja dzisiaj umiejetnosci sportowe, a zwykly fart. Pomylilem sie. To dzisiaj my gralismy lepsza pilke, a zabraklo troche farta.
Czy jestem zly? oczywiscie, jak po kazdej stracie punktow, ale tracic pkt z Live nigdy nie jest wstyd.
Zgadzam sie rowniez z Toba, ze z gory przed meczem nie mozemy zakladac straty pkt, ale chyba zgodzisz sie ze mna, ze dzisiejsza przegrana to nie jest efekt strachu przed wielkim Live, a jedynie niefart.
@Slaviola:
Ten czynnik X nie zapewnia punktów i trofeów, co najwyżej krótkoterminowe uznanie publiczności.
@kaman17: dokładnie.jak piszesz
@Czeczenia napisał: "Połowę sezonu przemęczyliśmy się z Aubameyangiem, teraz barista gra na siłę Lacazettem, chociaż ten jest beznadziejny."
Powinien wejść w 60 minucie Vlahovic za Lacazette, Hazard za Sake i Pogba za Xhake ale odmówili gry. W ramach kary nie zagrają w Arsenalu conajmniej do końca bieżącego sezonu.
Puknij się w czoło zanim zanim napiszesz podobne głupoty. My nie mamy głębi składu.
@Sobieski14 napisał: "Bardzo słaby mecz, widać braki w jakości zawodników, w poruszaniu się, decyzyjności, świadomości przestrzeni i zajmowaniu odpowiednich stref. Każda przebitka wybrana przez live, każde wybicie wygrane przez live, bardzo przeciętny pressing i brak wiary w możliwość podjęcia równej walki. Tylko Martinelli i może Partey dziś grali na odpowiednim poziomie."
Albo nie oglądałeś meczu albo jesteś jakimś frustratem kolego. Szanuj klub któremu kibicujesz....
@Rynkos7:
No właśnie nie Masz racji.
W piłce nie liczą się tylko cyferki.
Wiadomo że wygrywa ten co ma więcej bramek strzelonych, że zdobywa mistrzostwo ten co ma najwięcej punktów.
Jednak w tym wszystkim liczy się też "coś jeszcze", ten czynnik "X", gdzie doceniasz i kłaniasz się zespołowi, który przegrał, ale grał lepiej, pokazał coś więcej niż tylko "puste cyferki".
Przynajmniej ja to tak czuje.
@Sobieski14: Przeciez Liverpool w pierwszej połowie kompletnie nie mógł poradzić sobie z defensywą Arsenalu. Jedynie co im się udało to długie lagi i Mane był bliski strzelenia.
Ostatnią rzeczą jaką powiedziałbym o dzisiejszym meczu to, że nasi zawodnicy wyszli wystraszeni.
Arsenal popełnił kilka błędów, ale do momentu straconej bramki Liverpool nie dominował w żadnym aspekcie gry. W pierwszej połowie poczynania Arsenalu były o wiele bardziej konkretniejsze.
Nie zgadzam się z Twoją opinią.
Czy prowadzimy z Watfordem, czy przegrywamy z Liverpoolem, Arteta dokonuje w zasadzie takich samych zmian z których nic nie wynika.
Połowę sezonu przemęczyliśmy się z Aubameyangiem, teraz barista gra na siłę Lacazettem, chociaż ten jest beznadziejny. Arteta panicznie boi się cokolwiek ruszyć, nie potrafi reagować. Jeżeli bijemy głową w mur to będziemy bić do końca meczu, licząc na indywidualny zryw któregoś z zawodników.
Mane sieknął nam bramkę w 46 minucie ze spalonego. W zasadzie dziesięć minut później Jota strzelił już prawidłowego gola po praktycznie identycznej akcji. To tak a propos reagowania na to co się dzieje w trakcie meczu. Przegrywając 0:2, musieliśmy czekać praktycznie do końca meczu na jakąkolwiek odpowiedź z naszej strony. Mam na myśli strzał Martinelliego. Nie byliśmy nawet blisko powrotu do meczu.
Mamy do gry dwunastu zawodników. Za bardzo barista zabetonował skład, łatwo nas rozczytać. Dziś Odegaard wyłączony i skończyło się granie. Saka kolejny po Leicester kiepski mecz. Lacazette - błagam. No to mieliśmy taktykę laga na Gabiego i niech próbuje.
Ostatecznie wszystkie najważniejsze testy w tym sezonie Arteta oblał. Czy prowadzimy, czy gonimy - nie ważne. Czy mecz się układa, czy nie - nie ważne. Ma być w ryj i jest w ryj.
Aha, intensywnością czy po prostu samą jakością gry nawet nie zbliżyliśmy się do meczu z City. Skoro najlepszą okazję mieliśmy po wylewie Thiago, to naprawdę nie ma czym pudrować tej klęski.
@Simpllemann:
Dokładnie jak czytam „porażki wliczone w protokół” albo „porażki wliczone już przed sezonem” to aż oczy szczypią.
Czy szkoda takiego wyniku? Tak.
Czy popełnilismy indywidualne błędy (w dużej mierze wynikające z młodego składu)? Tak.
Czy to oznacza, że odstawilismy od Liverpoolu jak jeszcze niedawno? Nie.
Naprawdę graliśmy dobrze i przez większość meczu z pomysłem. Zdecydowały niuanse, które po prostu lepiej wykonali zawodnicy LFC, ciężko się temu dziwić, bo obie drużyny są na innym etapie rozwoju.
Ale dzisiejszy mecz pokazał, że ta różnica się zmniejsza z każdym miesiącem.
@Sobieski14:
Też tak to odbieram. Myślałem, że rozmawiamy o profesjonalnym poziomie piłkarskim. Dla mnie mecz w którym nie strzelasz dwóch setek, popełniasz idiotyczne błędy jak te Saki, Gabriela i Ramsdale'a to mecz, który musisz na poważnie przegadać w szatni, że coś tu ciągle nie gra. Mało tego po bramce Joty, Liverpool na prawdę siadł i odpuścił ostre pressowanie a my nie potrafiliśmy zagrozić ich bramce od tego momentu choć raz... Nie wiem, no ja wliczałem dzisiaj porażkę w koszta ale nie potrafię być hurraoptymistą po tym meczu jak większość tutaj tylko dlatego, że nie przegraliśmy pięć do zera po czerwonej Xhaki w 56 minucie. Jest dużo wniosków do wyciągnięcia i materiału do pracy bo dziś popełniliśmy błędy w kluczowych momentach czytaj nie zagraliśmy super spotkania.
@Simpllemann napisał: "Przegrać z Liverpoolem nie jest żadnym wstydem, bo to drużyna po prostu lepsza i dziś to pokazała, ale już nie mogę czytać o "porażkach wliczonych w koszty". Naprawdę już czas przestać tłumaczyć niepowodzenia w ten sposób."
Czas się pogodzić z tym, że jeśli jedyne czym możemy zaskoczyć w napadzie to indywidualne akcje skrzydłowych po których sami muszą kończyć to wygrywanie z takimi zespołami jak Liverpool jest niemożliwe albo conajmniej bardzo trudne. Arsenal tu max 0:0 mógł mieć, ew gola po jakimś błędzie przeciwnika. Lacazette ucieka od piłek w polu karnym. Jeśli któryś z młodych skrzydłowych nie pociągnie sam do końca to bramki nie ma.
Na koniec dodam tylko, że zasłużyliśmy co najmniej na remis.
Lecimy dalej.
W sobotę trzeba koniecznie wygrać z AV!
@Slaviola:
Co to za głupie stwierdzenie „to my powinnismy wygrać” albo „my zasłużyliśmy na wygraną” xD
Piłka nożna to prosty sport, masz strzelić więcej bramek niż przeciwnik a w jaki sposób to zrobisz albo jaką taktykę obierzesz to już inna sprawa. To, że zdominowałeś środek pola nie znaczy, że zasłużyłeś na zwycięstwo, to że stworzyłeś więcej sytuacji bramkowych też nie oznacza, że bardziej zasłużyłeś na zwycięstwo. Masz popełnić możliwie najmniej błędów w defensywie i strzelić bramkę choćbyś miał tylko jedną sytuacje. Tutaj właśnie widać, że jeszcze daleko nam do Liverpoolu. Wykorzystali nasze błędy i sami sobie nie dali strzelić grając przeciętny mecz. My zagraliśmy dobry mecz a nawet nie strzeliliśmy bramki.
Liverpool od 4 lat walczy o mistrzostwo PL i zwycięstwo LM. Potrafią ograć City, Bayern, Real, Chelsea, PSG, Juve itp. Nie ma co płakać. Dla nich mecze z silnymi drużynami to kolejny dzień w biurze.
@Slaviola:
Ja mysle, ze akurat w tym meczu troche farta, ale tez wyrachowania. Zauwazmy, ze my rozgrywamy 1 sezon ( nawet nie pelny ) w aktualnym skladzie, a Live juz graja dlugo.
Do tego srednia wieku w takich meczach robi ogromna roznice moim zdaniem.
Nie ma co plakac, bo choc serce mi peka po dzisiejszym meczu to wiem, ze nasza druzyna wyciagne wnioski na przyszlosc, ba nie tylko w tym meczu, ale tez kazdym innym w tym sezonie.
Zlota era kanonierow nadchodzi, mam taka nadzieje!
Arsenal’s next six fixtures:
Aston Villa A
Crystal Palace A
Brighton H
Southampton A
Chelsea A
Manchester United H
#afc
Do meczu z United potrzeba zrobić serie wygranych, i te dwa mecze mogą nie mieć większego znaczenia, jak United i Tottenham będą tracić punkty, bo każdy wie jak punktują w tym sezonie.
@Marcinafc93: *Alisson.
@Traitor:
Xhaka w ogóle ostatnio strasznie się poprawił.
Nie wiem, może to "wina" świetnej dyspozycji Thomasa?
@alexis1908: ostatnich 5 meczów z Liverpoolem, żadnej strzelonej bramki xD
@cinek92: Przypominam, że Allison też już walił takie babole i to gorsze od Anglika, nawet w meczu z nami, gdzie Laca strzelił bramkę, to jest nie uniknione. Ramsdale to topowy bramkarz i błędy się będą mu przytrafiać.
Przeciez dzis Soares i Xhaka super grali - mnie mega Saka zawiodl, przy drugiej bramce kryminal
@darek250s: Ja bym powiedział, że głównym czynnikiem było doświadczenie. Dodatkowymi dwoma poziom obsady niektórych pozycji i głębia ławki.
Lubię Lace, ale na te spotkania z najlepszymi potrzeba napastnika, który potrafi czasami coś zrobić sam, albo strzelić z niczego.
Ale co chciałem jeszcze... aha, co ostatnio gra Cedric, no nie spodziewałbym się wcześniej, by chłopak mógł grać na tak wysokim poziomie.
A to co robił Gabi, to masakra.
Dosłownie zamiatał podłogę tymi looserplayerami z looserpoolu! Ogień!
@ZielonyLisc: Na Live i City nas jeszcze nie stać. I nie ma co się obrażać na taki stan rzeczy, bo my jesteśmy na początku drogi, którą oni już mają za sobą. My walczymy o powrót do top4, oni o potrójną koronę. Dla nas 4 miejsce będzie spełnieniem marzeń, dla nich drugie to będzie stracony sezon.
To z Chelsea czy MU możemy się porównywać i tam szukać punktów "z topką". Live i City grają w innej lidze
Przegrać z Liverpoolem nie jest żadnym wstydem, bo to drużyna po prostu lepsza i dziś to pokazała, ale już nie mogę czytać o "porażkach wliczonych w koszty". Naprawdę już czas przestać tłumaczyć niepowodzenia w ten sposób.
@FromCradleToGrave:
DOKŁADNIE!
Przecież jesteśmy na stronie poświęconej Arsenalowi, a niektórzy widzę lubią lizać dupsko klupowi i jego looser grajków.
To my byliśmy lepsi, to my powinniśmy wygrać ten mecz.
Jednak realnie patrząc, czegoś nam brakuje w takich meczach.
To samo z City, gdzie też byliśmy lepsi, a jednak skończyło się porażką.
Myślę że za jakiś czas sytuacja się zmieni, bo widać coraz większy postęp.
Głowa do góry i do przodu KANONIERZY!
COYG!
@darek250s: ale przecież często widać komentarze, że Ramsdale lepszy od Alissona.
Przegrana raczej wkalkulowana. Zagraliśmy naprawdę dobrze na tle LFC. Ramsdale dalej jest kozakiwm. Cedric jeszcze na rok. Martinelli pięknie. Granit i Thomas w środku dobrze. Ogólnie ostat ie 14 rozegranych spotkań gramy naprawdę dobrze a nawet jak przegrywamy to takie mecze jak ten gdzie w mojej ocenie nie będę jutro chował głowę między nogi. Jeszcze 2-3 dobre transfery i lecimy
moze David Nunez latem do nas dołączy :>
Dwa decydujące aspekty w tym meczu dzięki którym przegraliśmy:
1.Klasa bramkarzy
2. Skuteczność pod bramka rywala.
@KapitanJack10: ja mówię tylko o tym, że czas najwyższy wygrywac w końcu z zespołami z TOP 4, pisze to teraz, pisałem to po pamiętnym meczu na OT, tylko tyle albo i aż tyle. Stać nas na to ale zawsze coś się musi popsuć.
Martinelli wygląda jak Vinicius w poprzednim sezonie. Dużo szumu i wiatru, ale zawsze czegoś tam brakowało. Ja rozumiem, że Lacazette mu nie pomaga, ale Brazylijczyk musi w końcu zacząć częściej umieszczać tą piłkę w bramce.
@Czeczenia: wg mnie zabrakło myślenia, ale twojego! Trener był na miejscu, jeden błąd i mecz się posypał..
@Slaviola napisał: "Dokładnie myślę tak samo."
Brawo dla Ciebie bracie, bo widac, golym okiem, ze jest mega postep.
@majormati: Ty prosze, schowaj sie do konca sezonu i nie wychodz z nory z Tymi komenatarzami, bo az sie zle robi, gdy to czytam.
Arsenal mial lepsze sytuacje i to przy remisowym wyniku, ale poszly 2 gongi od Live, a Ty piszesz, ze bylismy gorsi.
Albo nie ogladasz meczy i trollujesz, lub w ogole na pilce sie nie znasz. Nie pozdrawiam
BTW Xander Tez gadasz glupoty i wracaj prosze ja Ciebie do nory, bo tylko psujesz samopoczucie innym ludziom.
Ważne że Manure gra dopiero w kwietniu i teraz jest ten moment gdzie musimy odskoczyć
@illpadrino: z różnego mieli strzał bodaj w 2 minucie. My w pierwszej połowie zdominowaliśmy środek pola, ale pod bramką alisona też za dużo się nie działo
Ramsdale dziś pierwszy błąd który kosztuje nas punkty
@majormati: Masz rację, topka jest wyżej, ale czy uważasz że gdyby przy sytuacji Ode... wpadła bramka gralibyśmy tak samo?? Wiadomo Ramsdale błąd zrobił, ale my w pierwszej połowie powinniśmy strzelić choć jedną bramkę...
@ZielonyLisc napisał: "Heh, wystarczyła passa kilku wygranych spotkań, które były MUST HAVE i już można ,,odpuścić" przegraną z LFC, no cóż... takim sposobem to my do TOPu nie wrócimy ale najważniejsze jest to, że tylko niektórzy kibice mają takie podejście, piłkarze z Artetą na pewno nie."
A jakby Ci ktoś przed sezonem powiedział, że celujemy w mistrzostwo, to byś go wyśmiał. Ponad 70pkt każdy brałby w ciemno. Czyli zakładamy z góry, że tracimy w sezonie ok 40pkt, ale kiedy "olewamy" porażkę z Liverpoolem, to jesteśmy złymi kibicami.. Fuck logic.
Zdecydowało wyrachowanie Liverpoolu, ot co.
@FromCradleToGrave:
Nie zdecydowalo to ,ze lfc ma u siebie skuteczniejszych graczy myslisz , ze tabela strzelcow to przypadek.
Dobrze graliśmy z redklopami ,ale oni już długo,długo są drużyną kompletną.Brawa dla naszych za dobry mecz z topem
Ramsdale zawalił przy strzale Joty, to nie powinno było wpaść. Potem to już historia. Dobre zawody, wynik troszkę mylący. Martinelli świetnie kręcił. Dużo kopania głową w mur. Widać, że nam brakuje wysokiego, silnego (i najlepiej to jeszcze szybkiego) napastnika z przodu, dało by to nam jakieś opcje w ataku, a tak to przy dośrodkowaniach nawet serce mi nie zabije mocniej. Niech się chłopaki tylko nie podłamią jak po porażce z City. Będzie lepiej.
@ZielonyLisc: No i bardzo dobrze, że nie mają. Oni muszą gryźć trawę w każdym meczu, grać o wygraną i próbować nawet z Live.
My możemy patrzeć z boku, chwalić za walkę i obiektywnie oceniać, kto tu był faworytem.
@majormati napisał: "my poza strzałem Martinellego przy 2:0 i błędzie Thiago nie pokazaliśmy nic"
Oni nie wiem czy w pierwszej połowie mieli jakiś strzał na bramkę ziomek...
Proces trwa, Arteta to odpowiedni czlowiek na odpowiednim miejscu, genialna młoda drużyna
naszym planem jest wywalczyc top 4, potem wzmocnienia i gdzies na koncu drogi jest wygrywanie z takimi druzynami jak liverpool
pewnych kroków nie da się pominąć jak ktoś się spodziewał że pozostałe mecze do końca sezonu to będą same zwycięstwa to bardzo dobrze że przyszedł zimny prysznic
z kim przegrywać jak nie z liverpoolem?
@Czeczenia napisał: "Wiele, wiele zabrakło. Przede wszystkim trenera."
Kolega chyba blisko budowy mieszka bo coś musiało spaść na główkę.
Kiedyś taki wynik by mnie denerwował, np. jeszcze rok -2 lata temu.
Teraz się rozwijamy i nadaj nie mamy poziomu czołówki, ale jest już duży progres.
Przede wszystkim muszą wyrosnąć nam jajca żeby robić coś więcej gdy przegrywamy.
Przy stanie 0-0 było ekstra, ale potem już coraz mniej inicjatywy. Trochę psychologia nie w tę stronę poszła, ale to nadal projekt w toku, może skoro bijemy każdego kto nie jest na podium to warto poczekać, bo niedawno i to było poza zasięgiem.
Najważniejsze to dostać się do top4, mamy podstawy by się się cieszyć z tego co się dzieje, progres jest wyraźny, szkoda że nie wygraliśmy ale widać że to kwestia czasu i okienka.
Brawa dla chłopaków, niech walczą mocniej i rozwijają się dalej. Kierunek jest świetny i dalej pracować nad sobą każdy z osobna, a przyjdą kolejny efekty.
PS: Live strzeliło bramkę i mecz pod ich kontrolą, tu też Arsenal powinien się pochylić i przeczytać by wiedzieć jak do tego nie dopuszczać.