Nelson o problemach dyscyplinarnych i życiu w Niemczech

25.03.2019, 16:44, Michał Liszkowski 16 komentarzy

Wypożyczenie Reissa Nelsona do Hoffenheim powoli zbliża się ku końcowi. Dla 19-letniego skrzydłowego był to zupełnie nowy etap w życiu, który nauczył go bardzo wiele. Po imponującym początku wychowanek Arsenalu musiał stawić czoła kontuzjom, a także problemom językowym. Niedawno został także odsunięty od składu na mecz z Norymbergą ze względu na problemy dyscyplinarne:

- Spóźniłem się na trening, jakieś 20 minut. Muszę wyciągnąć z tego wnioski. Błędy mogą się zdarzać, ale to moja praca i nie powinienem się spóźniać. Przeprosiłem trenera i podaliśmy sobie ręce na zgodę. Dobrze trenowałem i w następnym tygodniu znów znalazłem się w składzie.

- Od 10 miesięcy jestem tu sam. To nie jest łatwe, nie ma przy mnie mamy ani brata. Sam muszę robić zakupy, nie mam tu wielu przyjaciół. To jednak część mojego zawodu, jestem tu, by grać w piłkę.

- Bardzo lubię spotykać się z przyjaciółmi i rodziną, gdy przyjeżdżam do Anglii. W Niemczech czuję się trochę jak na misji. Uwielbiam wracać do domu, to normalne dla chłopaka w moim wieku. Nie tęsknię jednak, ponieważ moja rodzina jest wspaniała. Brat potrafi zostać u mnie na cały miesiąc, mama również przylatuje za każdym razem, gdy jej potrzebuję.

Dzięki sześciu bramkom w pierwszych siedmiu meczach Nelson zapracował sobie na powołanie do reprezentacji U-21. W ostatnim czasie nie potrafi jednak nawiązać do dyspozycji z początku sezonu i w 2019 roku nie rozpoczął jeszcze żadnego spotkania od pierwszej minuty.

- Piłka już taka jest, zdarzają się dołki formy - szczególnie w moim wieku. Najważniejsze jest jednak pozostanie skoncentrowanym. Każdy zna swoje cele - ja chcę regularnie grać w Hoffenheim i prezentować się dobrze za każdym razem, gdy dostanę szansę.

- Zawsze staram się myśleć pozytywnie, ale nie oczekuję od siebie zbyt wiele - trzeba zachować odpowiedni balans. Po kontuzji prezentowałem się niemrawo na treningach. Koledzy z zespołu bardzo mi wówczas pomogli, dużo ze mną rozmawiali i objęli opieką.

Wychowanek Kanonierów przebywa aktualnie na zgrupowaniu angielskiej młodzieżówki. W czwartkowym towarzyskim spotkaniu z Polską (1:1) zanotował asystę przy golu Dominica Calverta-Lewina.

- Bardzo tęskniłem za kolegami z reprezentacji. Miło jest znów usłyszeć język angielski, ponieważ w klubie porozumiewamy się po niemiecku. Mój niemiecki jest ok, potrafię co nieco powiedzieć. Raczej nie spodziewałem się problemów w tej kwestii. Przed rozpoczęciem sezonu powiedziałem sobie, że chcę nauczyć się języka i na koniec mojego pobytu będę mówił już całkiem dobrze.

- Czasem bywa ciężko, gdy musisz uczyć się samemu. Dość łatwo jest się rozproszyć. Biorę lekcje wraz z kilkoma kolegami, ale są oni ode mnie starsi i nie muszą się tak bardzo przejmować, więc często uczę się sam. Rozumiem jednak wystarczająco wiele. Moja mama powiedziała, że dużo łatwiej kontynuować naukę, gdy znam już podstawy, niż uczyć się nowego języka od zera.

Dla Nelsona od postępów w nauce ważniejszy jest jednak inny cel:

- Chcę znaleźć się w składzie na Euro 2019 i pomóc drużynie. Muszę dobrze prezentować się na treningach, a także w spotkaniach towarzyskich. To z pewnością zostanie zauważone przez trenera Aidy'ego Boothroyda.