Sprawa awansu otwarta. Arsenal - Slavia 1-1

08.04.2021, 21:50, Bartłomiej Leszner 1023 komentarzy

Pierwszy mecz ćwierćfinału Ligi Europy za nami. Arsenal zremisował ze Slavią Praga 1-1. Kanonierzy wyszli na ten mecz bez pomysłu na grę. Wydawało się, że mieli zapisany w głowie jeden schemat – dograć na skrzydło i może coś z tego będzie. Slavia Praga nie zagrała dziś wybitnego meczu, a mimo to wywiozła z Emirates cenną bramkę na wyjeździe. Momentami można było odnieść wrażenie, że obie drużyny chcą jak najszybciej zejść do szatni.

Arsenal: Leno – Bellerin, Holding, Gabriel, Cedric – Partey (79’ Elneny), Xhaka – Saka (77’ Pepe), Smith Rowe (88’Ceballos), Willian (73’ Martinelli) – Lacazette (78’ Aubameyang).

Slavia: Kolar – Bah, Holes, Zima, Boril – Hromada (46’ Sevcik) – Dorley (69’ Lingr), Stanciu (84’ Masopust), Provod, Olayinka (85’ Traore) – Sima (69’ Kuchta).

Początek meczu nie zapowiadał wielkich emocji. Żadna z drużyn nie podejmowała ryzyka, a rozegranie gospodarzy często kończyło się dalekim podaniem, które nie znalazło drogi do adresata. Pierwsze zagrożenie stworzył zespół gości. W 9. minucie Dorley oddał strzał, który trafił jednak w jednego z kolegów Liberyjczyka. 5 minut później kolejna sytuacja Prażan - z okolicy 16 metra uderzał Provod, a piłka powędrowała nad poprzeczkę. Pierwszy strzał (chociaż ciężko to nazwać strzałem – piłka nie zmierzała nawet w światło bramki) oddał w 24. minucie Gabriel. W 28. minucie najlepszą sytuację zmarnował Bukayo Saka – Anglik stanął oko w oko z Kolarem, jednak koszmarne spudłował. Pierwszy celny strzał obu drużyn oddał w 35. minucie Olayinka, jednak jego słabe uderzenie nie sprawiło problemów Berndowi Leno. Najbliżej zdobycia bramki dla gospodarzy był Rob Holding, którego groźny strzał głową obronił bramkarz gości. Do przerwy 0-0 na Emirates.

Druga połowa rozpoczęła się od akcji prawą stroną Arsenalu – Bukayo Saka ostatecznie został sfaulowany przed polem karnym przez Davida Zimę, który został ukarany żółtą kartką. Do rzutu wolnego podszedł Willian, którego strzał odbił się od słupka. W 58. minucie goście przeprowadzili groźny kontratak, jednak strzał Jana Borila wybronił Bernd Leno. 4 minuty później powinno być 1-0 – Lacazette odebrał piłkę obrońcy Slavii, przebiegł niemalże połowę boiska, a następnie... trafił w poprzeczkę. Napastnik po prostu nie może marnować takich sytuacji. Chwilę później Francuz ponownie miał szansę na zdobycie bramki, jednak i tym razem nie wykorzystał szansy.

Ostatnie 15 minut rozpoczęło się od groźnych sytuacji po obu stronach – Thomas Partey i Petr Sevcik nie trafili jednak w światło bramki. Szanse zaraz po wejściu na boisko miał Aubameyang, jednak Gabończyk nie trafił w piłkę po dośrodkowaniu Smitha-Rowe’a. 5 minut przed końcem doczekaliśmy się w końcu bramki! Pierre-Emerick Aubameyang powalczył o piłkę z obrońcami Slavii, a następnie zagrał do Nicolasa Pepe. Iworyjczyk przebiegł z piłką kilkanaście metrów i pewnie wykończył akcję. 1-0 dla Arsenalu!

Gdy wydawało się, że mecz zakończy się zwycięstwem Arsenalu, Slavia doprowadziła do wyrównania. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Tomas Holes, który ustalił wynik meczu na 1-1 w 94. minucie.

Sprawa awansu do półfinału jest otwarta. Remis na wyjeździe jest oczywiście lepszym rezultatem dla czeskiego zespołu. Drużyna Mikela Artety nadal będzie faworytem, jednakże jeśli The Gunners chcą awansować do kolejnej rundy, muszą zagrać zdecydowanie lepiej niż dzisiaj. Przede wszystkim z większą odwagą i zaangażowaniem.