Komentarze użytkownika WindKai
Znaleziono 896 komentarzy użytkownika WindKai.
Pokazuję stronę 1 z 23 (komentarze od 1 do 40):
My mamy problem z napastnikiem, bo Jesus jest w beznadziejnej formie, a Havertzowi brakuje skuteczności.
Ale o wiele większym problemem jest to, co mamy w środku pola i na skrzydłach. Wypadł Odegaard i przepadła nam cała kreacja, a lewa strona boiska jest sparaliżowana od momentu w którym Martinelli stracił formę.
To co się w tej chwili dzieje, gdzie kontuzje zaczęły dotykać naszych kluczowych graczy to tylko i wyłącznie pokłosie zmarnowanego okienka.
Paniczne wypożyczenie Sterlinga, długie negocjacje z RSS w sprawie transferu Merino i oddanie zarówno ESR jak i Fabio Vieiry przy jednoczesnym braku sprowadzenia porządnego zastępstwa dla tej dwójki wykastrował nas kompletnie z kreacji.
@Ups147: Stary, ale rozumiesz, że tu się calutki czas rozchodzi o brak konsekwencji? Jakie to ma znaczenie czy coś jest zakazane czy nie, skoro za te same rzeczy piłkarze City nie dostają kartek, a my je dostajemy? Jeżeli sędzia swoimi decyzjami wyznacza pewien standard w meczu, to konsekwentnie powinien się go trzymać, a nie kartkować tylko jedną ekipę. Doku za opóźnianie gry kartki nie dostał, Trossard już tak. Obie sytuację arbiter widział. Co więcej, w poprzednim sezonie Kovacic czerwonej kartki nie dostał, a argumentacja była taka, że "sędzia nie chciał psuć widowiska", ale już pokazanie drugiej żółtej kartki za wykopanie piłki w ferworze walki, w doliczonym czasie gry (albo nawet i po nim) już nie jest niszczeniem widowiska.
Co mnie obchodzi czy czy coś jest na papierze dozwolone czy nie, w momencie w którym sędzia na coś pozwala jednej ekipie, a nie pozwala drugiej? Takie decyzje wyznaczają pewien poziom, którego piłkarze się trzymają, bo skoro wolno jednym to dlaczego nie wolno drugim? Gdyby nie było od samego początku przyzwolenia na takie zagrywki, to zwyczajnie piłkarze uważaliby, żeby nie dostać za to kartki.
To jest tylko i wyłącznie wina sędziego, który wybiórczo interpretuje sobie przepisy i sytuacje jak mu zawieje, a nie zgodnie z tym jaki poziom wyznaczył od początku meczu.
My będziemy krystalicznie czyści, a inni będą nam pluli w twarz. My będziemy tylko i wyłącznie delikatnie dziubać piłkę, żeby czasem nie było żadnego kontaktu, bo możemy dostać czerwoną, ale już nasi rywale mogą wjeżdżać sankami i nas łamać, bo nie dostaną za to kartki.
Haaland może rzucać niesportowo piłka w głowę naszego zawodnika i nie dostaje żadnej kary, ale my nie możemy świętować, gdy wygrywamy jakiś trudny mecz. Natomiast City może celebrować remis jakby to było co najmniej mistrzostwo.
Chodzi tylko i wyłącznie o konsekwencje. Widziałeś może, żeby ktoś oprócz Martinelliego dostał dwie żółte kartki w jednej akcji, tak jak miało to miejsce w poprzednim sezonie?
Widziałeś może żeby Dias dostał kartkę za atak łokciem? Widziałeś może na co pozwalał sędzia zawodnikom Brighton? Jak masz się czuć jako piłkarz, kiedy jedna ekipa ewidentnie może więcej i uchodzi jej wszystko na sucho, a Ty musisz bez przerwy uważać na dosłownie wszystko, bo każda rzecz, to tylko w Twoim przypadku, pretekst dla sędziego, żeby dać Ci kartkę?
Jedna decyzja, druga, trzecia, no okej zdarzają się beznadziejni sędziowie, może chłop ma gorszy dzień, ale jeżeli regularnie plują nam w twarz to przestańmy mówić, że deszcz pada i obwiniać naszych piłkarzy.
To jest sędziowska patologia z którą trzeba walczyć, tyle w temacie.
@Marcos71 napisał: "Oj tak z pewnością Martinelli, Odegaard, Jesus, Gabriel, White. Timber i Raya zmęczyli się na tych mistrzostwach Europy."
Cudownie, że wymieniłeś Rice'a, Sake, Havertza, Salibe czy też Calafioriego. Notabene Raya nawet jeśli siedział tylko na ławce, to jednak wciąż musiał być w rytmie i reżimie treningowym, a Timber stracił praktycznie cały sezon przez kontuzje.
No, ale tak, nie pasowałoby to do narracji.
Często tu zaglądam i czytam komentarze, ale rzadko się udzielam natomiast takiego przygłupa jak Ty, na tej stronie, naprawdę od dawna nie było.
Co więcej, po meczu Liverpoolu z Forrest siedziałeś cichutko i nawet nie szczeknąłeś.
Współczuje Ci, zupełnie szczerze, musisz mieć strasznie przykre życie, tym bardziej jeśli 71 w nicku odpowiada Twojemu rocznikowi.
Saliba na ten moment to jest nietykalny.
Ma kontrakt ważny do 2027 roku i możemy sobie za niego wołać ile tylko chcemy.
To już nie są czasy kiedy musimy sprzedawać topowe talenty, tylko etap umacniania się w światowej czołówce i walka co roku o najwyższe cele.
W tej chwili to do NAS mają trafiać najlepsi.
Nie odwrotnie.
Juventus interested in signing Jakub Kiwior with Arsenal open to offers for the Poland international.
Chris Wheatley
@mruw: Przecież jest zupełnie odwrotnie, to właśnie ruch wymusza podanie.
Idealnym przykładem tego jest chociażby prostopadłe podanie do Saki, bodajże od Walkera.
To jest właśnie ta "polska myśl szkoleniowa", która zakłada, że to tylko i wyłącznie podający jest odpowiedzialny za znalezienie dobrego zagrania, a pozostali zawodnicy swoim zachowaniem, ustawieniem, czy właśnie ruchem nie muszą nic od siebie dodawać.
Sesko to chyba najrozsądniejszy wybór mając na uwadze Havertza, Jesusa i kwotę transakcji. Jeżeli plotki związane z jego transferem się potwierdzą, to w niezłej cenie (w porównaniu do Isaka czy Gyokeresa) mamy napastnika o zupełnie innym profilu niż Nketiah, a tego w ubiegłym sezonie potrzebowaliśmy najbardziej.
Młody zawodnik, bez ogromnej presji, będzie miał czas na aklimatyzacje w Anglii, bardzo duży potencjał, świetne warunki fizyczne (zupełnie inne niż Eddie czy Jesus), a jednocześnie dysponujący lepszym wykończeniem niż Havertz.
Co więcej, jeżeli ten transfer pozwoli nam wydać większą kwotę na piłkarza do środka pola i ruszyć chociażby po Bruno Guimaraesa krzyżując tym samym plany City, to byłoby to zdecydowanie najlepsze możliwe posunięcie.
Chciałem tylko napomknąć, że my w lidze z City również wygraliśmy, co więcej, w wyjazdowym spotkaniu również zagraliśmy z cofniętą linią defensywy i graliśmy długą piłkę zdobywając przy tym punkt na Etihad.
Szacunek dla United, nie ma powodu żeby im ujmować, pokonali w finale City i kończą swój fatalny sezon z ujemnym bilansem bramkowym i mimo wszystko dosyć istotnym pucharem w postaci FA Cupu.
Nie zmienia to jednak faktu, że nie zamieniłbym walki do ostatniej kolejki o mistrzostwo, regularnego progresu i gry w lidze mistrzów na rzecz tego pucharu. Dla Manchesteru to nagroda pocieszenia, na otarcie łez, my w tej chwili celujemy znacznie wyżej.
Czytając niektóre komentarze, to może lepiej żebyśmy wcale nie wychodzili na to spotkanie z Evertonem. Przecież wszystko jest rozstrzygnięte jeszcze przed pierwszym gwizdkiem.
W tej lidze działy się przeróżne rzeczy, a WHU mimo wszystko nadal ma o co grać, premia z transferu Declana czy chociażby ostatni mecz Moyesa.
Oczywiście, że rozum mówi, że to City zdobędzie mistrza i prawdopodobnie bez większych problemów powinni ograć ekipę Młotów.
ALE na tę chwilę nic jeszcze nie jest przesądzone, nawet to, że sami pokonamy Everton, kto wie, może tym razem to nam dopisze szczęście, może wydarzy się jakiś drobny cud.
Ostatnia kolejka sezonu, ostatnie emocje i ostatnia umiera nadzieja.
A jeżeli City wygra i my również, to oczywiście, że będzie żal, bo ligowe trofeum od wielu, wielu lat nie było tak blisko i nie czekało na Emirates. Tak czy siak był to świetny sezon i kolejny w którym zaliczyliśmy progres, a naszym piłkarzom należą się słowa uznania, że chociaż pozwolili nam posmakować gry o najwyższe cele do samego końca, nie odpadając z wyścigu aż do ostatniej kolejki.
Dobry wynik Brighton w meczu z AV. Teraz (o zgrozo) Tottenham musi jakimś cudem wygrać z Liverpoolem, a następnie The Reds muszą zatrzymać ekipę Emeryego. Spurs z kolei nie mogą się wyłożyć w meczu z Burnley.
W przeciwnym wypadku nie widzę opcji na to, że Tottenham zepnie się w meczu z City.
Naiwnie wierzę w to, że tytuł rozstrzygnie się na Old Trafford, po tym jak Fulham, przed naszym spotkaniem z Manchesterem, sprawi ogromną sensacje.
Ależ by to była niesamowita historia i gigantyczna presja na naszych piłkarzach, ciekawe czy byśmy ją dźwignęli :)
Cóż, ostatnia umiera nadzieja.
Najpierw sami musimy wygrać ze Spurs, a później będziemy trzymać kciuki za Nottingham, które walcząc o życie może być niewygodnym rywalem dla Obywateli.
A co do Tottenhamu, najważniejsze żeby do meczu z City nie mieli klarownej sytuacji odnośnie Top 4.
Jeżeli wciąż będą w wyścigu o czołową czwórkę, to nie ma szans żeby się podłożyli, liga mistrzów to przede wszystkim zbyt duże pieniądze, żeby można było ją sobie odpuścić tylko i wyłącznie przez antypatię do lokalnego rywala.
Drugi jak City na koniec sezonu!
Imo, ta gorsza forma jest spowodowana natłokiem spotkań. Wyglądamy jakbyśmy byli całkowicie zajechani fizycznie, w pierwszym spotkaniu z Bayernem (pomijając rzecz jasna indywidualne błędy) fizycznie byliśmy świetnie przygotowani i oglądając ten mecz można było czuć, że nawet, gdy przegrywaliśmy, to mamy energię żeby przycisnąć i to odrobić.
Z AV wszystko wyglądało znośnie w pierwszej połowie, w drugiej zupełnie nas odcięło, rewanżowe spotkanie z Bayernem też było niemrawe z naszej strony, jasne, taktycznie na pewno chcieliśmy zagrać bardziej odpowiedzialnie, ale po stracie bramki widać było, że nie ma z czego "dać gazu", byliśmy bardzo nijacy.
Z Wolverhampton też cudów nie było, ale przy naszym poziomie piłkarskim i słabej dyspozycji Wilków to wystarczyło.
Bardziej od wyjazdowego meczu z Tottenhamem martwi mnie dzisiejszy mecz z Chelsea. Raptem dwa dni odpoczynku, to jest bardzo mało.
@Olka112: Tu się nie ma do czego odnosić, ani tym bardziej dyskutować. Wystarczyło doczytać Twoją wypowiedź do etapu w którym mówisz o skrzydłowych i stwierdzasz, że potrzebujemy szybkiego skrzydłowego jak Coman, bo Martinelli nie jest takim typem piłkarza, gdzie szybkość to największa zaleta Gabriela, w której bryluje.
Brazylijczyk ma braki i to fakt, ale brak szybkości to nieprawdopodobna bzdura i trzeba mieć mnóstwo złej woli, żeby akurat twierdzić, że w tej kwestii Martinelli sobie nie radzi.
Pierwsze lepsze statystki ze strony speedsdb.com
Top speed:
Martinelli: 33.90 km/h
Coman: 35.30 km/h
Różnica jest niewielka, natomiast jeżeli zagłębisz się bardziej w temat, to znajdziesz informacje chociażby z 2019 roku, gdzie top speed Comana wtedy wynosił 35.66 km/h, a z oficjalnej strony Premier League dowiesz się, że w sezonie 23/24 Gabriel Martinelli w spotkaniu Arsenalu z Sheffield United osiągnął wynik: 35.80 km/h
A to co napisałaś/łeś na sam koniec tylko potwierdza fakt, że żadna merytoryczna dyskusja z Tobą nie ma żadnego sensu, bo Twoje zdanie opiera się na "BO MNIE SIĘ WYDAJE, A WY JESTEŚCIE KIBICOWSKI BETON JAK SIĘ NIE ZGADZACIE I NIE CHCECIE GADAĆ".
Popłacz się jeszcze.
To mój pierwszy i ostatni komentarz do Ciebie, bo ktoś musiał Cię wypunktować, aczkolwiek nie zamierzam poświęcać więcej czasu na kolejne prostowanie Twojego "widzimisię".
No i fajnie, dzięki United, pomogliście.
Wszystko w naszych nogach, mamy bardzo dobry bilans bramkowy, nauczeni doświadczeniem z poprzedniego sezonu musimy wyciągnąć wnioski i wykorzystać tę szansę, chociaż terminarz nas nie rozpieszcza. Nie ma co popadać w hura optymizm, trzeba podejść do tego na chłodno.
Mądra rotacja, koncentracja do samego końca, bez paniki i nakładania na siebie dodatkowej presji. Odrobina szczęścia, aby nikomu z naszych piłkarzy nie przytrafił się uraz do końca sezonu i naprawdę możemy to zrobić.
Do wtorku ligę odkładamy na bok, pora na Bayern.
@johnyegzekutor1993:
Czerwona dla Odegaarda XDDDDD
Fajna narracja kolego, fajna, a zauważyłeś może, że Martin się poślizgnął? Oglądałeś chociaż powtórkę tej sytuacji dokładnie, czy tak sobie rzucasz, bo fajnie jest mieć usprawiedliwienie w kontekście straty punktów? Widzisz jak prawa noga Norwega "odjeżdża"? Oczywiście, Martin to sprytnie wykorzystał i wykonał w tej sytuacji dodatkowy ruch, więc tak, rzut karny to byłaby prawidłowa decyzja sędziego.
Natomiast gadanie o czerwonej kartce to już jest jakieś przepotężne odklejenie. Nie ma absolutnie ŻADNYCH podstaw do pokazania Odegaardowi czerwonej kartki, a to co piszesz, to tylko i wyłącznie Twoje "widzimisię", bo fajnie jest sobie szukać wymówki.
Pomijam kwestie tego, że chwilę po tej sytuacji i tak padła bramka dla Liverpoolu i możemy sobie gdybać, że może, gdyby był karny, to tej bramki Salaha by nie było.
Wiesz do kogo możesz mieć realne pretensje za ten mecz? Do swojego zespołu, a przede wszystkim do TAA, który miał najprawdopodobniej piłkę meczową i fenomenalnie uderzył w poprzeczkę ;)
Podziękuj nieudolności strzeleckiej Anglika w tej sytuacji, bo gdyby nie to, to może nie potrzebowałbyś szukać dowartościowania na stronie ligowego rywala.
Prawda jest taka, że w spotkaniach z bezpośrednimi rywalami do mistrzostwa zrobiliśmy co trzeba, 8 pkt na 12 w spotkaniach z Liverpoolem i Manchesterem City, to jest fantastyczny wynik, zresztą, kto z nas jeszcze kilka lat temu by o tym pomyślał?
Jedyne pretensje jakie możemy do siebie mieć to za to jak zagraliśmy z WHU na Emirates, jak oddaliśmy punkty z grającym w 10 Fulham itp.
Przed nami 9 finałów, nie wszystko jest tylko w naszych nogach, ale od siebie musimy zacząć, mamy naprawdę świetny zespół i pomimo ciężkiego terminarza wierzę, że jesteśmy w stanie do końca sezonu pozostać bezbłędnymi.
Rynek napastników jest trudny i tak na dobrą sprawę mamy tylko dwie, bądź trzy opcje:
Albo ryzykujemy, płacimy duże pieniądze za kogoś takiego jak Gyokeres, Osimhen, Toney, Martinez, Vlahovic lub Isak (chociaż jeśli wierzyć mediom, to Ivan raczej się z tej listy wykruszył ze względu na swój charakter, a Lautaro wiąże przyszłość z Interem) i liczymy, że z miejsca każdy z tych zawodników odpali, co będzie wiązało się z posadzeniem Jesusa na ławce.
Albo decydujemy się na nieco tańszą opcje, która będzie typowym zastępstwem Nketiaha, ale o zupełnie innym profilu niż Anglik jak np. Sesko, Zirkzee, Gimenez, nie wiem, Solanke czy Dovbyk i nadal liczymy mocno na Gabriela.
No i ostatnia opcja, czyli jakiś zawodnik wyciągnięty totalnie z kapelusza o którym nawet nie słyszeliśmy, chociaż w to akurat wątpię.
Gdybym miał obstawiać na kogo ostatecznie padnie, biorąc pod uwagę tylko te nazwiska, które przewijały się w kontekście transferu do nas, to strzelałbym, że będzie to albo:
Isak, którego już kiedyś chciał Mikel, a Newcastle w lecie może być postawione pod ścianą w kontekście sprzedaży.
Gyokeres, który jest dużym ryzykiem ze względu na ligę w jakiej występuje, ale jednocześnie najlepiej wpisuje się w profil jakiego nam potrzeba
Albo Arteta zdecyduje się na znacznie tańszą opcję w postaci młodego Sesko, którego będzie chciał oszlifować, a Słoweniec początkowo będzie zmiennikiem Jesusa, który w takiej sytuacji wciąż będzie pierwszym wyborem (o ile nie będzie kontuzjowany :D).
Osobiście chyba zaryzykowałbym z Gyokeresem.
Sory panowie, że wam przerwę na moment czymś związanym z piłką, ale tutaj to dopiero poszła odklejka:
Erik ten Hag: "We've missed so many opportunities. At Arsenal we should have had a penalty. Then we scored, disallowed. Then we conceded a goal which should have been disallowed."
XDDDDDDDDD
Gość to naprawdę powiedział po dzisiejszym meczu z Liverpoolem xDDD
@Rafson95: Bo problem z tym Porto był taki, że poza interesującym pressingiem stosowali obrzydliwe zagrywki, które rzutują na końcową ocenę rywalizacji z nimi. Chociażby w pierwszym meczu, piłka była w grze raptem przez 51.7% czasu, dla porównania w spotkaniu Lazio z Bayernem wartość ta wyniosła 66.9%.
Jak się doda do tego cyniczne symulki przy najdrobniejszym kontakcie, gdy sami grali bardzo agresywnie, cwaniackie zagrywki na które często nabierał się sędzia, późniejsze teksty o tym jak to niby Mikel obrażał kogoś ze zmarłej rodziny trenera czy chociażby lekceważące nas wypowiedzi piłkarzy Porto przed rewanżem, że nigdy nie wygraliśmy ligi mistrzów, więc nie mają się czego obawiać, bo oni ją wygrali itp.
To nagle okazuje się, że pomimo tego, że Porto postawiło twarde warunki i zagrało na dużej intensywności, był to zwyczajnie bardzo brudny dwumecz i ciężko jest ich chwalić, bo faktycznie, więcej w nich było chęci żeby jakkolwiek przejść dalej, niż żeby pokonać nas "grając w piłkę".
Natomiast tak, nie można im odebrać tego, że się nam postawili i mocno uprzykrzali nam życie, gdy budowaliśmy akcje w ataku pozycyjnym.
Fakty są takie, że bukmacherzy stawiają nas w roli faworyta, co by o nich nie mówić jest to najbardziej miarodajne źródło w tej sprawie.
Natomiast to, czy my tym oczekiwaniom sprostamy, czy udźwigniemy presje i czy poradzimy sobie generalnie na poziomie mentalnym i czysto sportowym, to już inna kwestia.
Awans to coś czego na tę chwilę oczekuje się od Arsenalu, natomiast odpadnięcie nie będzie żadną niesamowitą sensacja, a co najwyżej niewielkim zaskoczeniem.
Natomiast ocenianie tego, kto w tym dwumeczu jest faworytem na podstawie spotkań sprzed ponad 5 lat jest zwyczajnie bezsensowne. To tak jakby stawiać nas co roku w roli mistrza PL, bo kiedyś wygraliśmy ligę bez porażki.
Oczywiście, wszystko zależy od aktualnej formy, kontuzji w zespole etc. Na TEN MOMENT jesteśmy faworytem, niewielkim, ale jednak faworytem.
@WojtekYNWA: Ty chłopie widzisz co piszesz?
"Inni nas nie interesują", dlatego przychodzisz tutaj niepytany, sprawdzasz NASZE forum i to co MY piszemy na dany temat i próbujesz nam usilnie wytłumaczyć jak bardzo was nie interesujemy.
Jesteś jakiś ograniczony, czy zwyczajnie głupi?
To był chyba jeden z najgorszych meczów dla kibica w tym sezonie, o ile nie najgorszy. Pomijając fakt tego, że zjadła nas presja i widać było, że gramy na sztywnych nogach, bez pomysłu, bez polotu i bez pewności siebie, to Porto zaprezentowało się obrzydliwie.
Chociaż taktycznie wyglądali naprawdę dobrze, grali na dużej intensywności, zablokowali nam zupełnie środek pola, doskakiwali od razu do White'a, gdy ten chciał rozgrywać, generalnie taktycznie zagrali naprawdę dojrzale.
To jednak to, co robili żeby tylko ukraść czas to jest jakieś nieporozumienie. Grali twardo, ale z kolei każdy nasz kontakt z nimi, to był faul i przerwanie gry. Przy rzutach rożnych mocno wypychali naszych piłkarzy, po czym sami kładli się na kolana, zwijali z bólu, a arbiter to wszystko gwizdał.
Obrzydliwy mecz, naprawdę obrzydliwy i najlepszym potwierdzeniem tego jest fakt, że piłka była w grze jedynie przez jakieś 50 minut.
Bramka, niestety, zawalili nam kolejno Martinelli złym podaniem, Rice, który powinien był dużo szybciej doskoczyć i Raya, który powinien tę piłkę obronić.
Szkoda wyniku, bo remis był zwyczajnie najbardziej sprawiedliwy, a tak, na Emirates, Porto pewnie spróbuje zagrać w ten sam sposób co wczoraj, kradnąc czas i licząc na jakąś kontrę.
Awans to nadal sprawa otwarta, liczę na wyciągniecie wniosków przez Mikela, a także powrót Jesusa, Tomiego i Parteya, abyśmy mieli więcej opcji taktycznych.
Bez lekceważenia rywala, mam wrażenie, że na Emirates wygramy 3:1.
Teraz najważniejsze to skupić się na meczu z Newcastle i pokazać, że wczorajsza porażka to był tylko wypadek przy pracy.
Jak chcemy wejść w przyszły sezon z faktycznie w pełni gotową kadrą, to w lecie potrzebujemy kilku transferów.
Po pierwsze, ktoś za Parteya, piłkarz o charakterystyce 6/8, który mógłby grać razem z Ricem, najgłośniejsze plotki dotyczą Douglasa Luiza i Zubimendiego. Coś tam przebąkiwało się o Onanie, ale żeby doszło do dwóch transferów do środka, to musiałby wylecieć zarówno Partey, El Neny i ktoś z dwójki ESR/Vieira.
Po drugie, napastnik, no nie oszukujmy się, Eddie powinien polecieć, a w jego miejsce powinien trafić ktoś naprawdę konkretny, albo chociaż o z goła innej charakterystyce od Jesusa. Tu najczęściej przewijał się Toney i Osimhen. Zobaczymy, czy padnie na któregoś z nich, czy może będzie to mniej "oczywisty" wybór jak np. Zirkzee, Gyokeres, albo jeszcze ktoś inny.
Trzecia sprawa, porządny, dynamiczny skrzydłowy na prawą stronę. Brakuje nam tego na ławce, mamy niby Nelsona, ale on z kolei ma inne braki, mamy Trossarda na lewej, ale on z kolei nie jest tak szybki jak Martinelli czy nie jest tak silny na nogach jak Saka. Idealną opcją byłby ktoś z wiodącą lewą nogą, najczęściej mówi się o Pedro Neto i to byłaby naprawdę ciekawa opcja, ale on lubi sobie złapać kontuzje i nie grać. Mamy też plotki dotyczące Nico Williamsa, aczkolwiek jest to piłkarz prawonożny i z innej ligi. Zobaczymy na kogo ostatecznie padnie, fakty są takie, że skrzydłowego też potrzebujemy, żeby odciążyć Bukayo i mieć kim realnie straszyć z ławki.
No i po czwarte, ktoś do defensywy. Pytanie tylko czy środkowy obrońca i stała rotacja z lewej strony Zina/Kiwior, gdzie ciężar rozgrywania będzie przerzucany z lewej do prawej strony, czy może typowy lewy obrońca, który motorycznie będzie na bardzo wysokim poziomie, lepiej radzący sobie w defensywie od Ukraińca, ale potrafiący także rozgrywać na przyzwoitym poziomie.
Jeżeli odejdzie Ramsdale, to trzeba będzie rozwiązać też kwestie drugiego bramkarza.
To lato powinno być ostatnim etapem budowania zespołu, nie możemy pozwolić sobie na przestrzelony transfer, albo zaniedbania na którejkolwiek z wyżej wymienionych pozycji, bo nigdy nie będziemy w stanie walczyć na każdym froncie, nie martwiąc się o to kto ma zagrać, żeby nie obniżył znacząco poziomu drużyny.
Brak dyskusji w kontekście bramki jest raczej związany z tym, że ludzie po prostu pogodzili się, że to Raya jest w tej chwili naszym numerem jeden i taka jest hierarchia Mikela, która raczej i tak się nie zmieni.
Co więcej, zanotowaliśmy serie zwycięstw w świetnym stylu, gdzie sam Raya był praktycznie bezrobotny i nie popełnił rażących błędów.
Jak spadnie nasza forma (oby nie), a sam Hiszpan będzie miał więcej pracy, albo popełni jakiś duży błąd, to dyskusja na pewno wróci.
Nasza ławka wygląda przerażająco źle.
Charles Watts w swoim najnowszym materiale wypowiada się na temat kontuzji Thomasa Parteya. Z informacji, które otrzymał kontuzja Ghańczyka tym razem nie jest niczym przesadnie groźnym tzn. nie wymaga operacji i raczej powinien wrócić stosunkowo szybko. Jego uraz nie wygląda na długoterminowy.
Tutaj link do filmiku:
https://www.youtube.com/watch?v=YJ9wrd6moPw
Regularnie się psioczy na tego Havertza, a gdybyśmy go nie mieli to wczoraj w pierwszym składzie grałby Nketiah, który nawet nie udaje, że uczestniczy w pressingu, nie mówiąc już o walce z fizycznymi obrońcami jak Van Dijk czy Konate.
W przypadku kontuzji Odegaarda zostalibyśmy z ciągle kontuzjowanym Vieirą i szukającym formy po kontuzjach ESR.
Jest ten Kai jaki jest, nadal ma mnóstwo do poprawy, kwota transferu również była przesadzona, ale ostatecznie jaki by nie był, to zwyczajnie jest przydatny.
Lepiej jest go mieć, niż nie mieć. Jak w lecie kupimy porządną 8ke czy 6ke, to taki Havertz na ławce będzie bardzo dobrym, wszechstronnym zmiennikiem czy zwyczajnie dodatkową opcją taktyczną.
Apropos transferu Broji do Fulham:
If Broja hits 10 starts + minimum amount of minutes until June, Fulham will pay ZERO pounds.
If Broja starts less than 10 games, Chelsea could receive £4m as maximum loan fee amount.
Szczerze? Świetnie skonstruowana umowa, która daje Ci gwarancje, że dany zawodnik na wypożyczeniu będzie grał i się rozwijał, a jeżeli nie, to i tak otrzymasz jakieś pieniądze.
O ile poniekąd zgodzę się z tym, że Mikel nie daje szans zawodnikom z akademii, bo zdarzają się spotkania, gdzie można byłoby sprawdzić chociaż jednego młodego piłkarza, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę nasze braki kadrowe (przykładem mecz z PSV czy mecze pucharowe), tak nie zgodzę się co do tego, że Arteta nie daje szans ESR.
Emilowi szans najbardziej nie dają kontuzje i aktualna taktyka w której nie może się odnaleźć. Może, gdy kontuzje będą go omijać, to "nauczy się" tej roli 8ki czy 10ki w naszym aktualnym systemie. Aktualnie Mikel wprowadza go powoli z ławki, pewnie mając w głowie historie jego urazów.
Anglik w sezonie 20/21 opuścił 15 spotkań z powodu kontuzji, w sezonie 22/23 opuścił tych spotkań 14, a w aktualnym sezonie pauzował od 31 października do 10 grudnia, opuścił 9 spotkań.
Do tego dochodzi fakt, że jak każdy piłkarz po dłuższej absencji, Anglik jest wprowadzany ostrożnie, żeby nie odnowić urazu.
Jeśli ESR w końcu będą omijać kontuzje, a do tego zarówno na treningach, jak i na boisku kiedy dostanie swoje minuty, będzie pokazywał się z dobrej strony, to Mikel na pewno będzie na niego stawiał, czy to z ławki czy to od pierwszych minut.
Żeby nie było, sam bardzo lubię tego chłopaka, to NASZ człowiek, Kanonier, który jest zarówno naszym piłkarzem jak i kibicem. Życzę mu żeby omijały go wszelkie kontuzje, żeby wskoczył na najwyższy poziom i zagościł na stałe w pierwszym składzie.
Póki co z CP dał całkiem niezłą zmianę, co prawda nasi rywale byli już na deskach, ale mimo wszystko. Wyglądał świeżo, pokazywał się do gry, oby tak dalej i jak już napisałem, oby tylko omijały go kontuzje.
Dzisiaj gramy z Nottingham Forest, zobaczymy ile minut ESR dostanie od Artety, ale najważniejsze to wygrać ten mecz, a później w końcu ograć Liverpool.
Havertz tak na dobrą sprawę dalej nie może odnaleźć się w "roli Xhaki z poprzedniego sezonu". Gra inaczej i teraz trzeba zadać sobie pytanie. Czy Arteta chce, żeby w ten sposób grał, czy Niemiec tak bardzo nie zrozumiał tej roli, że Mikel woli go ustawiać inaczej od Szwajcara? A może wyższe ustawienie to celowy zabieg trenera?
Dziennikarze pisali, że Hiszpan ściąga Kai'a właśnie za Xhake. Na papierze, patrząc tylko i wyłącznie na statystyki, chociażby wejść z drugiej linii, Havertz wydawał się być dobrym pomysłem. Jak jest? Każdy widzi.
Niemiec gra wyżej, zalicza bardzo mało kontaktów z piłką, nie transportuje piłki z głębi pola i zwyczajnie nie jest aktywny w rozegraniu. Nie asekuruje też schodzącego do środka pola Zinchenko, a do tego rzadko pokazuje się szerzej na skrzydle, gdy Martinelli schodzi do środka.
Natomiast to co Kai robi znacznie lepiej od Xhaki, to sposób w jaki przemieszcza się pomiędzy liniami, to jak wbiega sprzed pola w jedenastkę (co poskutkowało zwycięskim golem z Brendtfordem), gra lepiej głową i co by nie mówić jest o wiele szybszy od Szwajcara (nie chodzi o podejmowanie decyzji, ale zwyczajnie szybciej biega xD).
W moim odczuciu ten styl nas niekiedy mocno krzywdzi, przez wyższe ustawienie z lewej strony, jeszcze bardziej ciężar gry spoczywa na prawej stronie, która jest podwajana/potrajana. Mamy wtedy miejsce dla Martinelliego, ale on jest sam, dostaje podwojenie, albo jest odprowadzany do końcowej linii i też niewiele może zrobić.
Generalnie sam transfer Havertza nie jest zły, dalej uważam, że taki piłkarz jako joker jest zwyczajnie w kadrze potrzebny, tym bardziej jak weźmiemy pod uwagę, że ESR czy Fabio Vieira regularnie łapią kontuzje, albo grają słabo. Niemiec nie łapie kontuzji, nie marudzi, zagra na 10, na 8ce (chociaż takiej bardzo ofensywnej), a nawet i na fałszywej 9ce (co było ważne w ligowym meczu z City). W meczu z Newcastle zagrał na pozycji Odegaarda i szczerze mówiąc w tym meczu wyglądał chyba najlepiej. Nie pękał, radził sobie z fizycznymi rywalami, ciągnął grę, fakt, mógł wylecieć z czerwoną kartką, ale ostatecznie to był dobry mecz w wykonaniu Kai'a.
Dalej uważam, że to nadal nie jest ten Havertz z Leverkusen i ma mnóstwo do poprawy. Twierdzę również, że cena była przesadzona. Natomiast lepiej jest mieć go w kadrze niż nie. Uważam też, że kontuzja Parteya, poniekąd, także wpływa na nasz odbiór Niemca. Tak naprawdę, gdyby Thomas był zdrowy to w tych bardziej wymagających meczach jak np. z Liverpoolem, gdzie zagęszczenie środka pola i bardziej defensywnie nastawiona 8ka byłaby bardziej przydatna, Kai usiadłby na ławce.
W moim odczuciu, gdyby tylko omijały nas kontuzje, to naszym podstawowym tercet w środku powinien być Rice, Partey i Odegaard. Kai powinien pełnić rolę jokera, zmiennika Martina, czy też opcji taktycznej na głęboko ustawione zespoły, czy grę z kontry, kiedy bronimy się nisko w ustawieniu 4-4-2.
Patrząc na to co aktualnie prezentuje Havertz to oczywiste, że mogliśmy inaczej przeznaczyć te pieniądze. Pytanie tylko na kogo i czy ten ktoś by się sprawdził? W tej chwili to już jest tylko gdybanie.
Natomiast to co jest pocieszające w całej tej sytuacji, to fakt, że mimo wszystko to nie są całkowicie utopione pieniądze. Przepłaciliśmy, nie ma tutaj co tego ukrywać, ale Kai w szerszej perspektywie, przy transferze kolejnej 8ki, o innej charakterystyce, może bardziej defensywnej i aktywnej w rozegraniu, czy też transferze 6ki i przesunięciu Rice'a wyżej, nie jest pieniędzmi wyrzuconymi kompletnie w błoto.
Uważam, że Havertz z powodzeniem może pełnić rolę zmiennika Odegaarda o zupełnie różnych warunkach fizycznych, czy być ważnym elementem taktycznym. Osobiście wolę mieć w składzie Niemca niż chociażby Fabio Vieire.
To będzie ważna końcówka okienka, jeżeli nie możemy pozwolić sobie na żadne większe transfery w kontekście napastnika czy też pomocnika, to dobrze byłoby spróbować kupić lub wypożyczyć kogoś solidnego na lewą obronę, tak jak swego czasu udało nam się pozyskać Monreala.
Niedługo powinien wrócić Partey, to mimo wszystko ważny element naszego zespołu i dodatkowa opcja w kontekście inaczej zbalansowanego środka pola. Jeżeli szczęście dopisze i kontuzje będą nas omijać, to mistrzostwo nadal jest sprawą otwartą.
Od Liverpoolu bardziej martwi mnie City. Wrócił De Bruyne i uważam, że z Belgiem w składzie The Citizens będą regularnie punktować.
W lutym mamy mecze z Liverpoolem, WHU i Newcastle, na każdym z tych zespołów będziemy chcieli wziąć rewanż, więc o motywacje nie będzie trudno.
Wierzę, że ta przerwa dobrze nam zrobiła, że wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniego sezonu i najlepsza forma jest dopiero przed nami.
@Piotrek95: Otóż to, to jest dokładnie powód dla którego niektóre źródła wspominają o naszym zainteresowaniu Onaną i dlaczego Havertz nadal nie gra dobrze, pomimo tego, że od początku przygody w naszych barwach trochę się poprawił.
Mamy niesamowitą dziurę na 8ce, Kai jest regularnie zbyt wysoko, jest bardzo rzadko pod grą i nie zdobywa przestrzeni z piłką przy nodze holując ją od naszej bramki.
I teraz wchodzimy na jedyny pozytyw w tej statystyce, czyli Declana Rice'a, Anglik osiągnął lepszy wynik nawet od Thomasa, który w poprzednim sezonie był naprawdę fenomenalny.
Wracając do tematu Onany, albo generalnie defensywnego pomocnika w styczniu, sprowadzenie porządnej 6ki naprawdę dałoby nam więcej zarówno w defensywie jak i ofensywie niż nam się wydaje.
Przesunięcie Rice'a, który jak widać na tej statystyce, potrafi świetnie zdobywać przestrzeń pięterko wyżej, właśnie w miejsce Havertza, mając klasowe zabezpieczenie, albo chociaż niewielki spadek w progresji na pozycji nr 6, powinno znacznie bardziej ożywić naszą lewą stronę, która strasznie kuleje.
Havertz powinien w naszym zespole pełnić rolę jokera na końcówki, bądź zmiennika Odegaarda, bo jest jaki jest, ale wejścia z drugiej linii (jak chociażby to w meczu z Brendford) ma naprawdę dobre i taki piłkarz w kadrze mimo wszystko jest przydatny, tym bardziej, że innymi naszymi wyborami na 10ke są wiecznie kontuzjowany ESR, albo Fabio Vieira.
@Kiepomen: Z tym, że "problem" z Parteyem nie jest tylko i wyłącznie związany z kontuzjami.
Thomas ma 30 lat, regularnie łapie kontuzje, które wykluczają go z gry na dłuższy okres, a do tego jego umowa z Arsenalem jest ważna do 2025 roku.
Myślę, że nikt absolutnie nie odbiera Parteyowi tego, że jak jest zdrowy i w rytmie meczowym, to jest absolutną czołówką ligi na swojej pozycji, w poprzednim sezonie był jednym z kluczowych zawodników, którzy zagwarantowali nam wicemistrzostwo.
Do tego sprawa o którą był/jest oskarżony nadal chyba nie do końca została umorzona (aczkolwiek tutaj proszę o poprawkę jeżeli się mylę, bo zwyczajnie odpuściłem ten temat)
Reasumując, chcąc nie chcąc w lecie MUSIMY podjąć jakąś decyzję związaną z Parteyem, albo sprzedajemy i odzyskujemy cokolwiek, albo przedłużamy kontrakt, co przy jego wieku i historii kontuzji chyba nie jest najrozsądniejszym rozwiązaniem, albo trzymamy go przez rok i pozwalamy odejść za darmo.
Jestem ogromnym fanem talentu Ghańczyka, naprawdę, tak jak napisałem, zdrowy i w rytmie meczowym to piłkarz wybitny, jeden z najlepszych na świecie na swojej pozycji w moim odczuciu.
No, ale właśnie, wiek, kontuzje, tygodniówka, kończący się kontrakt. Z bólem serca chyba będziemy musieli się rozstać z Parteyem, nie wiem jaką decyzje podejmie klub, ale jeżeli faktycznie trafi do nas Onana, to najprawdopodobniej będzie to koniec przygody Thomasa w Arsenalu.
Onana to jest zdecydowanie najlepsze możliwe rozwiązanie w kontekście środka pola biorąc pod uwagę styczniowe okienko.
Po pierwsze, z miejsca będzie mógł wskoczyć na pozycje nr 6, co pozwoli przesunąć nam Rice'a pięterko wyżej, ewentualnie może Mikel widzi Amadou na 8ce, ale osobiście w to wątpię.
Po drugie, ogromny fizyczny skok jakościowy w środku pola, no panowie, co tu dużo mówić, wielki, silny, NIEBIAŁY (:D) skurczybyk, no potrzebujemy kogoś takiego od czasów Vieiry. Dodatkowo nie wyjedzie na PNA, bo reprezentuje Belgię.
Po trzecie, patrząc długoterminowo, nie blokuje nam on potencjalnych ruchów transferowych do środka pola w lecie. Onana może przyjść i zastąpić przyszłościowo Jorginho, El Nenego i Parteya, a jednocześnie, w zależności od tego jak będzie się prezentował, w letnim okienku nadal będziemy mogli zareagować i albo sprowadzić zmiennika dla niego, albo to właśnie z Amadou "zrobić" zmiennika.
I po czwarte, przy takim zabezpieczeniu środka pola Odegaard powinien mieć jeszcze więcej swobody, tak samo zresztą jak i Zinchenko, który będzie odpowiednio asekurowany podłączając się wyżej.
No i po piąte, w końcu będziemy mogli zagrać z nieco głębiej cofniętą defensywą mając korzystny wynik, która nie powinna pękać, ba, będziemy mogli reagować na boiskowe sytuacje w zależności od tego, czy dane spotkanie będzie potencjalnie bardziej fizyczne, czy nieco mniej.
A nawet po szóste, będziemy mogli w jakimś stopniu odciążyć Rice'a czy w razie tragicznej sytuacji kadrowej (podkreślam tragicznej) upchnąć Anglika, bądź Belga na pozycji obrońcy, tak jak próbował to zrobić Mikel w meczu z PSV.
Gdyby do tego jakimś cudem udało się zastąpić Nketiaha, albo chociaż dorzucić porządnego obrońce, to naprawdę byłoby to bardzo dobre okienko.
Prawda jest taka, że wczorajszy mecz powinien być rozstrzygnięty już po pierwszej połowie, gdzie powinniśmy mieć pewne prowadzenie 2 lub 3 do zera.
Z chłodną głową, jedyny "zarzut" jaki można mieć w kontekście Artety (ale także i Edu) to kilka nietrafionych transferów tj. Lokonga, Fabio Vieira (który zagrał w naszych barwach tylko jeden klasowy mecz), niestety Kiwior, Tavares, nadal Havertz itp.
Nie zawsze najlepszą rotacje składem, bądź niektórymi zawodnikami i trochę szkoda, że nie szukamy w akademii rozwiązań naszych niektórych bolączek, albo zwyczajnie nie dajemy złapać minut naszym młodzikom (tak jak wczoraj zrobił to Klopp).
Bolą te ostatnie porażki, cholernie bolą (no może poza meczem z Fulham, bo tam zagraliśmy chyba najgorszy mecz w sezonie i nie zasługiwaliśmy na nic), bo to są mecze przegrane tylko i wyłącznie przez naszą nieskuteczność, nieprawdopodobną wręcz nieskuteczność.
Tworzymy sytuacje, tworzymy naprawdę bardzo dobre sytuacje i w ostatnim momencie, albo strzał jest beznadziejny, albo podejmujemy złą decyzję.
Do tego dochodzi "krótka kołdra" i okazuje się, że nie bardzo jest kim grać.
Teraz będą jakieś dwa tygodnie przerwy, sporo czasu żeby wyciągnąć odpowiednie wnioski i zacząć działać w okienku transferowym, albo chociaż zdecydować się, co tak naprawdę chcemy wzmocnić.
Jeżeli faktycznie ogranicza nas FFP to sprawdźmy to, czym sami dysponujemy czy to na wypożyczeniach, czy też w akademii.
Potrzebujemy lewonożnego skrzydłowego, który odciąży Sake? Może jakiś młokos z akademii, niech łapie po 10/15 minut, gdy wynik będzie korzystny.
Potrzebujemy napastnika, a nie możemy pozwolić sobie na ogromny wydatek? Sprawdźmy w ciągu tych dwóch tygodni Bieretha, który wrócił z wypożyczenia, to piłkarz o z goła innej charakterystyce niż Nketiah czy Jesus.
Potrzebujemy odciążyć White'a albo kogoś na lewą stronę obrony? Zajrzyjmy do akademii, może akurat taki Rosiak czy inny Sousa dźwignąłby jakkolwiek ciężar?
Żeby ktoś mnie teraz źle nie zrozumiał, nie chodzi o to, żebyśmy grali nagle tylko chłopakami z akademii czy innymi młodzikami z wypożyczeń. Nie nie, po prostu mamy dwa tygodnie przerwy, przyjrzyjmy się im, dajmy im szansę gdzieś za zamkniętymi drzwiami w sparingach, wybierzmy spośród nich kogoś, kto może jakkolwiek przydać nam się w dalszej części sezonu i na podstawie tego czy którykolwiek z nich prezentuje jakikolwiek sensowny poziom, podejmijmy decyzje, o transferach w styczniu.
Może się okazać, że żaden z nich to nie jest poziom wystarczający nawet do grania ogonów, jasna sprawa, ba, głupia rotacja również może nas pozbawić punktów w lidze, więc absolutnie nie mówię tutaj o robieniu z ligi jakiegoś poligonu doświadczalnego. Po prostu wykorzystajmy te dwa tygodnie, zróbmy pełen przegląd dostępnych opcji i zdecydujmy się na jakieś ruchy transferowe.
A przede wszystkim pracujmy nad skutecznością, nad chłodną głową pod polem karnym, nad wykończeniem, pozwólmy zregenerować się tym najbardziej eksploatowanym piłkarzom i wróćmy w pełni gotowi na dalszą cześć sezonu.
Panowie, głowa do góry, nadal jest o co grać, wciąż jesteśmy w walce o PL, a do tego w LM wylosowaliśmy rywala, który jest jak najbardziej do przejścia.
Gdybyśmy prezentowali się regularnie tak jak w meczu z Fulham, to moglibyśmy faktycznie zacząć się martwić co dalej, ale my naprawdę nie gramy źle, ba, powiedziałbym, że gramy całkiem nieźle, ale nieprawdopodobnie kuleje skuteczność. Chłopaki są pod formą, to widać, a mimo to jesteśmy w czołówce ligi. To nie jest czas na dyskusje o zwalnianiu trenera, to jest czas na wyciągnięcie pewnych wniosków i rozwiązanie problemu ze skutecznością.
W tamtym roku zabrakło nam sił na końcówkę, bądź generalnie na drugą połowę sezonu, wierzę, że w tym roku sytuacja będzie z goła inna i po powrocie wrócimy naładowani i nie odpuścimy już do końca.
Od siebie jeszcze na koniec dodam, że przemyślałbym dodatkowo w ciągu tych dwóch tygodni, czy na bramce na pewno postawiliśmy na odpowiednią osobę.
Żeby Jorginho efektywnie grał na 6tce i jego problemy szybkościowe czy też generalnie związane z dynamiką nie były dla nas uciążliwe, to wtedy na lewej stronie musiałby grać Tomiyasu albo chociaż ten nieszczęsny Kiwior (ale to już akt desperacji i osłabienie lewej strony), który zabezpieczy środek pola i doda fizyczności, dodatkowo White jeszcze rzadziej podłączałby się do ofensywy, bo Włoch nie byłby w stanie skutecznie zaasekurować prawej strony tak jak robił to Partey czy też jak robi to Rice.
No nie mamy za bardzo kim grać, żeby faktycznie zamieszać w składzie, weszliśmy w sezon z dosyć wąską kadrą, która miała kilka braków, a na domiar złego cholernie ważni piłkarze jak Partey czy świeżo kupiony Timber doznali długich kontuzji.
Oprócz tego Fabio Vieira zagrał dosłownie JEDEN dobry mecz odkąd do nas trafił, Havertz po transferze długo się odbudowywał i dalej nie jest jeszcze na takim poziomie jakiego osobiście bym od niego oczekiwał, a ESR łapie kontuzje za kontuzją i na dobrą sprawę trudno jest mu znaleźć jakiekolwiek miejsce na boisku.
Trzeba sobie to powiedzieć wprost, że kadrowo jest fatalnie, kilku piłkarzy nie spełnia oczekiwań, a kilku bardzo ważnych się połamało. Do tego część zespołu nie jest w pełni zdrowa (jak chociażby Saka czy White), a cała drużyna szuka formy. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze ogromna nieskuteczność, no i pojawiają się problemy.
My w tej chwili musimy łatać obronę, bo wszyscy boczni mają problemy, a jak jeszcze wypadnie Gabriel albo Saliba, to jest praktycznie po sezonie.
Środek pola też kuleje, mamy ilość na tej pozycji, ale nie mamy jakości na ławce czy zawodników o różnych profilach. Mamy praktycznie 4ch piłkarzy na pozycje numer 10/8, a nikogo sensownego na 8/6. Z Parteyem byłoby o niebo lepiej, bo Declan mógłby grać wyżej tak jak w meczu o tarczę wspólnoty.
No i ten nieszczęsny atak, gdzie do rotacji mamy tylko Trossarda, bo Nketiah czy Nelson to są piłkarze co najwyżej jako wybór nr 3, a nie 2.
Styczeń jest dla nas naprawdę arcyważny. Jeśli nie trafimy z transferami, a wypadnie nam ktoś jeszcze, to raczej możemy pożegnać się z mistrzostwem.
@Paul77: I te odpady dały nam upragnioną LM, sprawiły, że w tym sezonie nasze oczekiwania wobec Arsenalu są ogromne. Z klubu w rozsypce staliśmy się kandydatem do mistrzostwa i zespołem, z którym ponownie trzeba się liczyć, a dwie porażki z rzędu to dla nas coś niedopuszczalnego.
Szkoda, że Partey jest od dłuższego czasu połamany, a niedawno wypadł też Tomiyasu. Gdybyśmy zagrali z Liverpoolem środkiem Rice-Partey-Odegaard, to The Reds nie mieliby czego szukać w środkowej strefie. Z kolei Japończyk jest znacznie lepszy w defensywie od Zinchenki i w takim spotkaniu Tomiyasu byłby świetnym wyborem.
Kluczowe będzie, żebyśmy nie dali się skontrować i uniemożliwili Liverpoolowi wykorzystywania wolnych przestrzeni.
Najbardziej martwią mnie nasze boki obrony, White nadal gra z niedoleczoną kontuzją i nie prezentuje się zbyt dobrze, a Oleksandr w obronie gra naprawdę słabo.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@Mastec30: Havertzowi w tym sezonie nie mam absolutnie nic do zarzucenia i uważam, że głównym problemem wcale nie jest napastnik, a środek pola i skrzydłowy.
Natomiast co do OFENSYWNEGO PIŁKARZA, oczekiwałem kogoś, kto będzie realnie naciskał na pierwszy skład w kontekście skrzydła, a nie zawodnika, który wypełni 4 slot. Po to pozbyliśmy się Nelsona, żeby w jego miejsce sprowadzić kogoś lepszego. Kogoś, kto będzie w stanie ożywić ofensywę.
Kogoś takiego widziałem w Williamsie, kogoś takiego widziałem nawet i w Raphinhi. Oczywiście, rzucam przykładowe nazwiska, natomiast chodzi o sam fakt podniesienia poziomu zespołu i zwiększenia konkurencji w ataku.
Gdybyśmy kupili napastnika, to dzisiaj rolę Odegaarda w jakimś stopniu mógłby spełniać Havertz. Skoro nie doszło do transferu 9, to MUSEM było kupno porządnego skrzydłowego, bądź kogoś uniwersalnego pokroju nie wiem, Kudusa.
Oczekiwałem piłkarza, który podniesie poziom całego zespołu, a nie tylko zapchajdziury w postaci Sterlinga.
Każdy doskonale zdawał sobie sprawę, że będziemy grać na wielu frontach, dojdzie wyczerpująca LM, mamy wymagająca ligę, do tego FA Cup, Carabao, przemęczenie piłkarzy. To wszystko było do przewidzenia, ale zostało zbagatelizowane.
Co do ESR i Vieiry, powtórzę się, oczekiwałem piłkarza, który realnie wzmocni skład, piłkarza, który będzie w stanie odciążyć Odegaarda, który będzie na tyle dobry, że dostanie znacznie więcej niż 500 minut.
Cały czas to właśnie w tym tkwi problem, nie przyszli do nas piłkarze realnie walczący o pierwszy skład, a jedynie plasterki. Co więcej, zostaliśmy z niezbilansowaną kadrą w kontekście walki na kilku frontach.
Porządny skrzydłowy/typowa 9
Zdecydowanie się na chociaż jedną z tych opcji było ABSOLUTNYM MINIMUM w lecie, a przyszedł jedynie 4 slotowy Sterling. Prawda jest taka, że ten 4 slot powinien przypaść właśnie Nwaneriemu, który mógłby być POWOLI wprowadzany i dostawać swoje minuty bez większej presji, na różnych pozycjach, w różnych spotkaniach.
Gdyby do tego trafił do nas KREATYWNY piłkarz na pozycje nr 8, właśnie w miejsce ESR i Vieiry, którego charakterystyka zbliżona byłaby do Odegaarda, to dzisiaj nie musielibyśmy się niczym martwić. Zamiast tego przyszedł tylko i wyłącznie Merino.
Arteta nie jest bez winy, swoje za uszami też ma, ale to letnie okienko zostało po prostu zmarnowane i taka jest prawda.